Nie wiem, dlaczego na różnego typu portalach, książka uchodzi za tą z
gatunku fantastycznych. Jak dla mnie nie ma tu nic z tych nadnaturalnych rzeczy, choć powieść
autorstwa Philippy Gregory to oczywiście fikcja. Dla mnie jest to powieść
historyczna, co więcej jak najbardziej ukazująca tło obyczajowe, kulturowe i
historyczne epoki średniowiecza. Nic w tym dziwnego, bowiem Philippa Gregory wykształcenia
jest historykiem.
Odmieniec to pierwszy tom nowego cyklu stworzonego przez
panią Gregory, który adresowany jest do młodego czytelnika, acz tych starszych również
wielce usatysfakcjonuje. Jest rok 1453 czyli rok, w którym wojska Imperium Osmańskiego
zajmują Konstantynopol (w roli stolicy miasto występuje do 1922 roku). Wydarzenie
ma miejsce pod koniec maja, a początek akcji powieści rozpoczyna się w czerwcu
i w dodatku w Rzymie. To stąd przebywający od jedenastego roku życia młody Luca Vero
zostaje pewnej nocy zabrany przed oblicze inkwizytora. Inteligentny,
oczytany i znający się na rachunkach młodzieniec został, bowiem oskarżony przez
swego opata o herezje. Luca tłumaczy się ze swego postępku inkwizytorowi, acz
nie wie jeszcze, że ten specjalnie go wybrał, aby służył zakonowi bezpośrednio
poddanemu papieżowi. Dowiaduje się, że jego misją będzie sprawdzać niepokoje,
wszelkie niewyjaśnione zagadki związane z czarnoksięstwem i wszelkie oznaki mówiące
o działalności szatana na ziemi. Zdaniem inkwizytora koniec świata jest bliski.
Luca z jednej strony z radością opuszcza klasztor, z drugiej lęka się wyzwań,
jakie stoją przed nim. Teraz sam zostaje inkwizytorem, a w jego podróży
towarzyszą mu giermek Freize oraz skryba brat Piotr. Po miesiącach nauki Luca
dostaje pierwsze zadanie: musi dowiedzieć się, co tak naprawdę dzieje się w
klasztorze na ziemiach pana Lucretill. To tam Luca i jego towarzysze poznają
Izoldę i Iszrak.
Jestem pozytywnie i mile zaskoczona. Autorka, bowiem w mądry sposób
przekazuje czytelnikowi wiedzę o końcu średniowiecznego świata pełnego lęków,
strachu przed nieznanym, zabobonami i braku podstawowej wiedzy. Z tego względu
ludzie łatwo dawali wiarę przesądom. Z drugiej strony pokazuje, że obok ludzi głęboko
wierzących i działających w imię Boga, w Kościele byli ludzie chytrzy,
nikczemni, dbający tylko o zapewnienie sobie dobrobytu i chwały. Jednocześnie Philippa Gregory na przykładzie Izoldy ukazuje
położenie ówczesnych kobiet, o których losie decydował ojciec lub brat, a potem
mąż. Kobieta pozbawiona była przywilejów. Wybór był prosty: małżeństwo albo
klasztor. Iszrak wychowana przez ojca Izoldy na jej towarzyszkę to z kolei
heretyczka, tolerowana przez społeczeństwo, ale żyjąca poza jego nawiasem. Mimo,
że wolna, przez ogół uznawana była za niewolnicę. Z kolei Luca Vero to przykład
chłopca, który wcześnie został oddany przez rodziców do klasztoru, aby zdobyć
wiedzę i mieć zapewniony byt.
Philippa Gregory udowodniła, że potrafi pisać również książki niebazujące
na biografiach historycznych postaci. Bohaterowie w Odmieńcu są fikcyjni, ale Zakon Ciemności stworzony został na wzór piętnastowiecznego
Zakonu Smoka, który miał za zadanie bronić chrześcijańskiego świata przed
najazdem osmańskich Turków. Warto nadmienić,
że Autorka stara się oddać nastrój epoki, a czytelnik w książce odnajdzie nawet
plan klasztoru, o którym mowa. Philippa
Gregory pisze w sposób jasny i klarowny, nie stara się formułować dialogów na
średniowieczną modłę, nie udaje, nie czuje się w tym wszystkim żadnej sztuczności,
choć niektórych może nieco zdziwić, że naprowadza na rozwiązanie zagadek. Myślę
jednak, że intencją Autorki było przede wszystkim ukazać owe lęki, jaki
rozpanoszyły się w średniowiecznym społeczeństwie po upadku Konstantynopola. Osobiście
książka podobała mi się i uwierzycie, czy nie, jest to pierwsza w ogóle książka,
którą czytałam, a która wyszła spod pióra tejże Autorki. Z przyjemnością i z
nieskrywaną ciekawością będę sięgać po kolejne tomy cyklu Zakon ciemności.
Philippa Gregory, Odmieniec, wydawnictwo Egmont - Literacki, seria: Zakon Ciemności, tom 1, przekład: Maciejka Mazan, wydanie 2013, oprawa miękka ze skrzydełkami, stron 288.
Nie miałam jeszcze styczności z tą autorką, ale od dłuższego czasu bardzo chcę to zmienić. Lubię książki historyczne, dlatego uważam, że ta idealnie wpasowałaby się w mój gust. Jednak zastanawiam się, czy nie sięgnąć najpierw "Kochanic króla".
OdpowiedzUsuńPS Recenzja genialna. Przyjemnie się czyta:)
Wspomnianej przez ciebie książki nie czytałam - widziałam ekranizację, właściwie tak jak zaznaczyłam powyżej nic nie czytałam tej Autorki. Wszystko więc przede mną.
UsuńPozdrawiam i dziekuję za miłe słowa
Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki a widzę same superlatywy na jej temat. Chyba najwyższa pora sięgnąć po któryś z jej tytułów.
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie czytam za bardzo recenzji jej książek, aby nie popsuć sobie wrażenia.
UsuńMnie również bardzo przyjemnie czytało się o Twoich spostrzeżeniach. Wykorzystam tytuł na prezent dla córki z okazji Dnia Dziecka, myślę, że warto. Jest w niej wątek miłosny?
OdpowiedzUsuńWatek miłosny jest, ale to pierwszy tom, więc uczucie dopiero się budzi i autorka w dość subtelny sposób o tym pisze. Nic nachalnego, wszystko ma swój czas. Takie ujęcie mi się podobało.
UsuńDziękuję za miłe słowa:)
Świetna autorka, umiejąca oddać tłó historyczne i spleść je z wątkami obyczajowymi :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie twoja pozytywna ocena - trochę obawiałam się, czy Philippa Gregory w młodzieżowej odsłonie wypadnie równie przekonująco jak dotąd, ale widzę, że moje obawy były bezpodstawne:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Z kolei ja nie mogę ocenić jak wypadała dotąd w poprzednich odsłonach, ale bynajmniej obecna mi się podobała.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Mam na nią naprawdę wielką ochotę! :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam, ale coś czuję, że się zainteresuję :)
OdpowiedzUsuńP.S.
Chcę pomóc koleżance. Niesamowicie utalentowana bloggerka wydała książkę, ale w naszym kraju nie wspiera się debiutantów. Książka ma same pozytywne recenzje, więc na pewno spodoba się ludziom, jeśli ją przeczytają. Może i Ty się skusisz?
Chociaż sprawdź: www.o-k.xn.pl
Przeczytałam książkę, więc mogłam już przeczytać także Twoją recenzję:) Wcześniej się bałam, że jak Ci się nie podobała, to mnie zniechęci... Ja Gregory uwielbiam, bo historia Anglii to moja pasja - mimo, że ta powieść odbiega od innych jej pozycji, to jednak wcale nie jest gorsza. Jest po prostu skierowana do innego trochę odbiorcy. A tło historyczne jest faktycznie ukazane znakomicie. Dobra zabawa, sporo wiedzy - zostałam wciągnięta na amen, nie przestawałam czytać dopóki nie skończyłam. Kolejny tom jest już napisany i wydany, u nas podobno dopiero na początku przyszłego roku - nie rozumiem, dlaczego proces tłumaczenia ma trwać aż tak długo...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobała, nie wiedziałam o tym drugim tomie, że tak będzie późno wydany. Dzięki.
Usuń