Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rzeźba. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rzeźba. Pokaż wszystkie posty

25 lipca 2025

Karolina Dzimira-Zarzycka, Własna pracownia. Gdzie tworzyły artystki przełomu wieków.

 


Książka, która sprawiła mi wielką przyjemność czytelniczą. Motywem przewodnim jest pracownia kobiety-artystki żyjącej i działającej w XIX lub na przełomie XIX i XX wieku. Każda z tych kobiet marzyła o własnym kątku, pokoju, odpowiedniej przestrzeni do pracy, stabilności finansowej i możliwością dysponowania własnym czasem. Autorka przedstawia miejsca, gdzie tworzyły malarki, rzeźbiarki oraz artystki zajmujące się sztukę dekoracyjną. Przez poznanie pracowni można bliżej poznać daną artystkę. Więcej bowiem mówią one o osobowości niż o twórczości. Często bowiem spełniają różne funkcje: salonu, atelier, a nawet sypialni. Panowała tam zazwyczaj oryginalna atmosfera. Pracownia była obszarem działań zawodowych, które pełniło funkcje miejsca spotkań. Było swego rodzaju wizytówką twórcy, która odzwierciedlała jego status, zainteresowania oraz tematykę dzieł. Malarki interesują przede wszystkim portrety, kameralne sceny rodzajowe, martwe natury. Warto również zaznaczyć, że artystki musiały dbać o swoja reputację, toteż pracowni poszukiwano w przyzwoitym miejscu. wiele artystek w pracowniach urządzało tez szkoły lub dawało lekcje.

Autorka opierając się na źródłach (zachowanej korespondencji, wzmiankach a prasie, dziennikach, pamiętnikach, dokonując analizy zdjęć pracowni) oraz literaturze pięknej (do której podchodzi krytycznie) przełomu XIX i XX wieku, odtwarza wygląd pracowni działających w tym czasie artystek. W książce znaleźć można rozdziały opowiadające o funkcjonowaniu różnych pracowni oraz rozdziały poświęcone pracowniom prowadzonym przez konkretne postacie. Malarka powinna mieć pracownię wysoką, obszerną, z równomiernym światłem najlepiej północnym lub północno - wschodnim. Często szukano na poddaszu i w dobrej dzielnicy miasta. Emilia Dukszta-Duksztyńska w Warszawie, podobnie jak Anna Blińska w Paryżu, prowadziła pracownię salonową. W lutym 1890 r. zorganizowała w niej raut na część Wojciecha Gersona. Maria Dulębianka miała wiele pracowni od Lwowa, przez Florencję, Wiedeń, Monachium, Zurich, po Żarnowiec. Ciekawe są losy Anieli Pająkówny, wychowanki Heleny z Dzieduszyckich Pawlikowskiej; nieszczęśliwej w małżeństwie Bronisławy Richter - Janowskiej; zajmującej się sztuką dekoracyjną Bronisławy Poświkowej (matki Ireny Solskiej).


Z kolei pracownie rzeźbiarskie powinny znajdować się na parterze, z jakimś placykiem lub komórką do składania materiału. Rzeźbiarz nie powinien tez spać w pracowni ze względu na wilgoć i brud. Autorka przedstawia pracownię pierwszej polskiej rzeźbiarki Heleny Skirmutt, która ze względu na utratę wzroku, zamiast malować zaczęła wykorzystywać swój zmysł dotyku tworząc rzeźby. Poznać można też pracę i losy rzeźbiarek: Toli Certowiczówny, Natalii z Tarnowskich Androlli, Marii Gerson (córki Wojciecha Gersona), Janiny Broniewskiej, Jadwigi Łubieńskiej. 

Autorka zwraca też uwagę na pracownie artystek wywodzących się z wyższych sfer. Wśród nich wymieniane są m.in.: Pia Górska, Zofia Szymanowska (żona Teofila Lenartowicza), Aniela Biernacka, Olga Malinowska. Mowa jest o artystkach-kopistkach, pejzażystkach, artystycznych plenerowych wyjazdach, romansach, małżeństwach i rozwodach, samotności, życiu w biedzie i dostatku. Dla znających biografie wymienianych artystek, nie ma tu nic odkrywczego. Książka stanowi bowiem kompilacje wybranych wiadomości mających głównie związek z istniejącymi pracowniami, wydzielonymi miejscami do tworzenia.

To ciekawa pozycja, w której narracja jest poprowadzona w sposób lekki i zajmujący odbiorcę. Świetna pozycja do czytania podczas urlopu, bowiem napisana bez naukowego zadęcia i współczesnej modnej i wszędzie obecnej genderowej nowomowy. W dodatku szeroka baza ikonograficzna, która uzupełnia tekst, staje się dodatkowych atutem książki.


Karolina Dzimira-Zarzycka, Własna pracownia. Gdzie tworzyły artystki przełomu wieków, wydawnictwo Marginesy, wydanie 2025, oprawa twarda, stron 415.

10 marca 2024

Kultura artystyczna siedemnastowiecznej Sewilli a Don Miguel Mañara i jego dzieło.

 


Dobrze prezentująca się i wydana książka na kredowym papierze z reprodukcjami i zdjęciami dzieł sztuki. To zbiór artykułów pod redakcją ks. Andrzeja Witko przybliżający czytelnikowi sztukę siedemnastowiecznego, głównego miasta hiszpańskiej Andaluzji – Sewilli. 




Pierwsza część poświęcona została rzeźbie i malarstwu, a druga dotyczy w głównej mierze osoby Don Miguela Mañara (1627-1679), bogatego szlachcica, który po stracie bliskich odkrył kruchość i marność ziemskiego życia. Oddał wówczas cały swój majątek i od tej pory służył biednym, chorym i opuszczonym. Mimo tego, że urodził się jako dziewiąte dziecko, to po śmierci starszych braci, ojca i sióstr, stanął na czele rodziny mając 21 lat. Stał się wówczas właścicielem wielkiej fortuny. Został członkiem Rady Zarządzającej Bractwa La Soledad de San Lorenzo. W 1648 r. poślubił przez pełnomocnika (per procura) szlachciankę z Grenady, doñę Jerónimę Marię Antonię Carillo de Mendoza y Castrillo. Bardzo szybko osiągał kolejne ważne pozycje we władzach miasta. W 1651 r. dekretem królewskim został mianowany prowincjałem Świętego Bractwa i jednym z alkadów (władze miejskie) Sewilli. Jego szczęście małżeńskie skończyło się w 1661 r. wraz ze śmiercią żony. Nie doczekali się dzieci, a śmierć żony rozpoczęła proces przemiany Miguela, który zamknął się wówczas w eremie Matki Bożej Śnieżnej. W 1662 r. nawiązał kontakt z Bractwem Miłosierdzia i szybko został bratem. Od tej pory działał na rzecz biedaków i żebraków, otwierając kolejne infirmerie. W 1671 r. napisał „Rozprawę o prawdzie”, ale dopiero po jego śmierci ujawniono prawdziwego autora tekstu. Wskazywał na tajemnicę śmierci, odrzucenie świata i pełnienie dzieł miłosierdzia jako środki prowadzące do zdobycia życia wiecznego. Gdy zmarł w 1679 r., zgodnie z jego wolą, ciało bez trumny, złożono pod progiem kościoła La Caridad, w gołej ziemi, bose, zawinięte jedynie w całun płaszcza kawalera zakonu Calatravy. Zmarł w opinii świętości, toteż po jego śmierci rozpoczęto proces kanoniczy. Dopiero jednak  6 lipca 1985 r. św. Jan Paweł II podpisał dekret o heroiczności cnót czcigodnego Sługi Bożego. Ks. Andrzej Witko przybliża program ikonograficzny kościoła La Caridad (obrazy Murilla, fasada świątyni, obrazy Juana de Valdés Leala,retabulum, rzeźby Pedro Roldána).



Oprócz tego czytelnik poznaje rozwój i znaczenie Sewilli w XVII w., zróżnicowanie społeczne, pogłębiające się problemy oraz rolę miasta jako ważnego ośrodka kreowania nowych koncepcji artystycznych. Warto wspomnieć, że w Sewilli w XVI w. przebywali m.in.: Jan Dandyszek, Jan Tęczyński, Jerzy i Stanisław Radziwiłłowie, a w XVII w. dotarli tu Jakub Sobieski, Karol Stanisław i Jerzy Radziwiłłowie, Michał Kazimierz Raczyński. Ciekawy jest też artykuł dotyczący rzeźby sewilskiej w XVII w. (tematy, materiały, cechy charakterystyczne, artyści i ich warsztaty, dzieła). Jest też rozdział przybliżający przemiany, jakie nastąpiły w malarstwie sewilskim (od manieryzmu do baroku, artyści m.in. Francisco de Zurbarán, Francisco de Herera Młodszy, Bartolomé Esteban Murillo, ich prekursorzy i kontynuatorzy).

Pozycja ciekawa, oparta przede wszystkim na hiszpańskojęzycznej literaturze (przypisy), zawierająca spis ilustracji, indeks osób i noty o autorach. Atutem jest tu też bogata baza ikonograficzna.


Kultura artystyczna siedemnastowiecznej Sewilli a Don Miguel Mañara i jego dzieło, pod red. Andrzeja Witko, wydawnictwo AA, okładka twarda z obwolutą, Kraków 2016, s. 290.


17 lutego 2024

Sonia Kisza, Histeria sztuki. Niemy krzyk obrazów.


„Histeria sztuki” Soni Kiszy to książka napisana na fali modnych tez wywodzących się z feminizmu i genderyzmu, aczkolwiek z punktu widzenia historyka sztuki, nie ma w niej nic nowatorskiego.  Jest to książka popularyzatorska, pisana jasnym, klarownym językiem i przede wszystkim z myślą o czytelniku, będącym swoistym laikiem w postrzeganiu dzieł sztuki. Jest więc książką popularyzatorska, ale oczywiście z przypisami i bibliografią. Z punktu widzenia historyka sztuki – badacza, nie będzie ona niczym odkrywczym. Nie nazwałabym tej książki też obrazoburczą (Babka od histy), bowiem wybór dokonany przez autorkę jest subiektywny, a wszystkie tematy poruszane są z zachowaniem należnego im szacunku. To zupełnie inne spojrzenie na postrzeganie kobiecości w sztuce, które posiada nie tylko łagodne, subtelne, zmysłowe oblicze, ale także gniewne i otwarte na emocje.



Książkę czyta się bardzo dobrze, tekst płynie, a autorka potrafiła poprzeć swoje opinie analizą wybranych dzieł sztuki, życia artystów, odniesieniami w mitach, filozofii, religii i historii oraz odnaleźć adekwatne potwierdzenia w literaturze przedmiotu. Przedstawia od strony socjologicznej i społecznej życie przeciętnej kobiety i jej postrzeganiu w poszczególnych epokach. Rzeczywiście to kobieta i jej ciało jest w centrum zainteresowania tej książki, choć istnieją rozdziały związane z tożsamością płci (maskulinizacja, Wilgefortis, homoerotyzm, transpłciowość). Ważną rolę odgrywają kobiety-artystki, których droga do zdobycia sławy i uznania w świecie zdominowanym przez mężczyzn nie należała przecież do łatwych. Autorka zwraca uwagę, że tytułowa histeria, to nic innego, jak walka kobiet rejestrowana na przestrzeni dziejów, o swoją należną pozycję, edukację, możliwości finansowania czy też posiadania swoistego mecenasa, kształtowania swoich artystycznych umiejętności na takich samych warunkach, jak to czynili mężczyźni. Mężczyzna jest więc 'wrogiem' numer jeden kobiety – również jako artysta. To on dominuje, zdolny jest do przemocy, dyskryminuje, gwałci (historia Artemisii Gentileschi), ma obsesję na punkcie śmierci kobiet (święte – męczennice, motyw zbrodni na tle seksualnym, zadawanie bólu), nienawidzi (od czasów przedchrześcijańskich). Potrafi też ukazać przemoc seksualną i śmierć w swoim dziele, jako coś romantycznego i ujmującego („Porwanie Prozerpiny” Berniniego; „Dirce chrześcijańska” Siemiradzkiego). Artyście wybacza się występki i zbrodnie z uwagi na jego talent. Natomiast kobieta - artystka skazana była z góry na walkę. Autorka zwraca uwagę na ukazywanie kobiet w działach sztuki poprzez podkreślenie ich seksualności (ubrania i ich brak). Mowa jest też o fiksacji na temat przedstawiania w sztuce wulwy i genitaliów, które sięgają zupełnie odległych czasów. Oczywiście jest też w tym wątku nawiązanie i do chrześcijaństwa i do sztuki współczesnej.


Histeria sztuki to książka, która zwraca uwagę na kobiecość postrzeganą w sztuce: kobiety w dziele sztuki i kobiety – artystki. Pojawiają się jednak przy tym kolejne pojęcia, które wpływają na postrzeganie dzieła poprzez odbiorcę: wspomniane wyżej  maskulinizacja kobiety i demaskulinizacja mężczyzny, androgyniczność, męskocentryzm, erotyzm, seksualność i inne. Wartą uwagi jest podana lista artystek znanych i nieznanych, ale zawsze marginalizowanych, o których twórczościach można pogłębić swoją wiedzę. Autorka zaprasza również do tego, aby „czytać” dzieło sztuki poprzez emocje, bowiem nie każdy jest wykształconym historykiem sztuki. Należy więc „patrzeć”, jak i „widzieć”.

Zachęcam do przeczytania książki i spojrzenia na dzieła sztuki z zupełnie innej perspektywy.



Sonia Kisza, Histeria sztuki. Niemy krzyk obrazów, wydawnictwo Znak Koncept, wydanie 2024, oprawa twarda, stron 255.

Sonia Kisza - historyczka sztuki i miłośniczka muzeów. Od 2019 r. prowadzi profil @histeria.sztuki na Instagramie, w ramach którego popularyzuje obcowanie z dziełami sztuki jako formę spędzania wolnego czasu, a przede wszystkim jako impuls do refleksji na temat kondycji świata. 



25 lutego 2023

Desmond Morris, Mowa ciała w sztuce. Pozy i gesty.

 


Mowa ciała to pojęcie z zakresu psychologii społecznej, które obejmuje niewerbalnej formy komunikacji. Za pomocą gestów i mimiki kontrolujemy się częściej niż za pomocą wypowiadanych słów. Ruchy ciała trafnie oddają w danej chwili nasze emocje, samopoczucie, nastrój. Komunikacja niewerbalna jest więc zamierzonym i niezamierzonym pozasłownym przekazywaniem informacji. Studiowanie mowy ciała w dziejach sztuki wydaje się nie mniej fascynujące. Udowadnia to brytyjski zoolog, popularyzator nauki i malarz Desmond Morris (ur. 1928), który przez wiele lat prowadził badania z zakresu mowy ludzkiego ciała. Wiedzę swoją wykorzystuje w analizie uchwyconego przez danego artystę ciała w malarstwie i rzeźbie.



Książka została podzielona na rozdziały, więc czytelnik bardzo łatwo odnajdzie wiadomości dotyczące tego, co w danej chwili go interesuje. Rozdziały odnoszą się do gestów związanych z powitaniem, błogosławieństwem, statusem, cierpieniem, odpoczynkiem, wysuwanymi groźbami, afrontem, obroną własną, sprawami związanymi z intymnością. W nich z kolei znajdziemy kolejne i bardziej szczegółowe podziały. Powitanie ukazywane jest bowiem poprzez pozdrowienie ręką, uścisk dłoni, objęcie, ukłon i dygnięcie, klęczenie czy przez najbardziej uniżoną formę - prostrację. Autor dokonuje analizy danego gestu zastanawiając się nad jego pochodzeniem i upowszechnieniem zaznaczając czas i przestrzeń. Czytelnik może dowiedzieć się, że wysunięta stopa (H. Rigaud, Ludwik XIV Wielki (1638-1715), Król Słońce, 1701) oznaczająca wysoki status społeczny, jest w dalszym ciągu wykorzystywana przez współczesnych nam celebrytów podczas fotografowania ich na czerwonym dywanie. Autor zwraca również uwagę na gesty, które nie przetrwały do naszych czasów. To między innymi dłoń z nietypowo namalowanymi rozchylonymi palcami (El Greco, Portret szlachcica z ręką złożoną na piersi, ok. 1580). Analizuje znaczenie odwołując się do badań Thomasa Kunesha, że gest ten ma charakter ochronny i związany jest z naśladowaniem ułożeniem palców dłoni Maryi podczas karmienia piersią. Autor przedstawia również gesty i mimikę twarzy za pomocą których przekazywano w dziełach sztuki strach, ból, przerażenie, niepewność, nerwowość, popłoch. Mowa jest o ziewaniu, graniu na nosie, strojeniu min, spaniu, leżeniu, skrzyżowanych nogach, uniesionych rękach, obscenicznych gestach dłoni, gołych pośladkach. Wachlarz zarejestrowanych w dziełach sztuki zachowań ludzkich jest w tej pozycji bardzo szeroki.



Książka nie niesie za sobą zbyt wiele treści merytorycznych i informacyjnych, ale stanowi bardzo dobry dodatek do pozycji z zakresu historii sztuki. Dzieła sztuki są tu jedynie filtrem potwierdzający wiedzę autora z zakresu antropologii, która została tu przez niego znakomicie przetransponowana i wykorzystana. Książka może być traktowana jako pomoc w dokładnej analizie i interpretacji obrazów i rzeźb. Jest napisana przystępnym językiem, a informacje potwierdzone są w dodanym materiale ikonograficznym. Czyta się więc ją szybko, a niejednokrotnie potem można również do niej zaglądać. Polecam.

 



 

Desmond Morris, Mowa ciała w sztuce. Pozy i gesty, wydawnictwo Arkady, wydanie 2022, tytuł oryg.: Postures. Body Language in Art, tłumaczenie: Anna Wajcowicz-Narloch, oprawa miękka, stron 320.

18 listopada 2019

Laura Garcia Sánchez, Leonardo da Vinci. Encyklopedia Sztuki.



           Leonardo da Vinci autorstwa Laury Gracii Sánchez to bardzo dobra pozycja albumowa, która przybliża nam życie i twórczość artysty oraz ukazuje epokę w jakiej żył. Należy od razu nadmienić, że książka wchodzi w skład serii Encyklopedia Sztuki, która sukcesywnie ukazuje się nakładem wydawnictwa Arkady. Do tej pory zostały wydane tomy poświęcone: El Greco, Gaudiemu, impresjonizmowi, Picasso i van Gogh’owi.


       Ta dość obszerna książka stanowi niezbędny rodzaj podręcznika dla każdego, kto chce dowiedzieć się więcej o Leonardo da Vinci i poznać jego największe dokonania. To swego rodzaju obserwacja życia i twórczości jednego z najbardziej innowacyjnych mężczyzn, którzy kiedykolwiek się urodzili. Czytelnik staje wobec zasobu jego dokonań w zakresie między innymi rzeźby, malarstwa i projektowania. Można nawet powiedzieć, że Leonardo wyprzedzał czasy, w których przyszło mu żyć i pracować. Jego lista zainteresowań i osiągnięć jest niezwykła: artysta i architekt, astronom, badacz, naukowiec, eksperymentator, wynalazca. Oddawał się też studiowaniu ludzkiej fizjonomii (mimika twarzy, pomarszczone twarze starców, doskonałe profile młodzieńców) i budowy anatomicznej. Analizował uczucia i stan duszy, jakie uwidaczniały się na twarzach. Ważne dla niego było odpowiednie uchwycenie w przestrzeni, upozowanie postaci, drapowanie szat, uchwycenie właściwych ruchów i możliwość ekspresji. Ciekawość i głód wiedzy nie opuszczał go przez całe życie.


          Układ wiadomości dotyczący życia prywatnego i dorobku artystycznego Leonarda jest w książce chronologiczny: od urodzenia do śmierci. Autorka skrupulatnie przedstawia jednak tło historyczne, polityczne, kulturalne i społeczne czasów, kreśli przemiany w historii Europy, jakie miały miejsce u progu nowożytności. Leonardo był osiem lat młodszy od Bramantego (ur. 1444), starszy od Dürera (1471), Lucasa Cranacha Starszego (1472), Michała Anioła (1475), Rafaela (1483), Tycjana (ok.1490) czy Hansa Holbeina Młodszego (1497-1498). W książce znaleźć można odniesienia do twórczości włoskich artystów. Najwięcej miejsca poświęcono pracowni Andrea Verrocchia, prowadzonej we Florencji, w której wykonywano dzieła z marmuru, brązu, obrazy i wyroby złotnicze. Leonardo został uczniem Verrocchia ok. 1469 r., a w wieku 20 lat był już wpisany w poczet malarzy florenckich zrzeszonych w Bractwie św. Łukasza.

          Autorka przybliża drogę artystyczną Leonarda, technikę i formę, kompozycje, fakturę, optyczną precyzję, szlachetne tonacje barw, nowatorskie zastosowania własnej wizji. Zwraca uwagę na wrażliwość, osobiste i oryginalne podejście do realizacji tematów zarówno w malarstwie, jak i w rzeźbie. W ukazaniu wizerunków Marki Bożej z Dzieciątkiem artysta kierował się analizą elementów związków uczuciowych i fizycznej współzależności. W Madonnie Benois bardzo młoda Matka Boska bawi się ze swym dzieckiem i pokazuje mu kwiatek. Między 1476 a 1478 Leonardo uniezależnił się od pracowni Verrocchia. Badania i studia nad anatomią pomagają Leonardowi w wyrażeniu dynamiki ciał (Pokłon Trzech Króli, ok. 1481) oraz ukazanie twarzy naznaczonymi intensywnymi uczuciami (Św. Hieronim, ok. 1482-1483). Dokładnie zostają scharakteryzowane okresy pobytu Leonarda da Vinci w Mediolanie, z czego pierwszy w l. 1482-1489 należał do najaktywniejszych, bowiem przyniósł artyście sławę w całej Italii (dwie wersje Madonny wśród skał, projekt pomnika konnego Lodowica Sforzy, Madonna Litta, karton Św. Anna Samotrzecia oraz Ostatnia Wieczerza- tutaj szeroko analizowana, Dama z gronostajem). Potem do Mediolanu wraca dopiero w 1507 r. W międzyczasie jest w Mantui, Wenecji i ponownie we Florencji. Pod koniec życia mieszkał już we francuskim Amboise.


        W książce przybliżona zostaje graficzna i piśmiennicza spuścizna Leonarda da Vinci. Zachowało się około 4000 kart luzem lub pogrupowanych w zeszyty albo w kodeksy. Wśród nich są m.in. studia hydrologiczne, plany i szkice kartograficzne, studia i obliczenia do fortyfikacji,  studia geologiczne, aerologiczne, poświęcone skamieniałościom, machinom wojennym, architekturze. Autorka przestawia również metody i tematy badawcze dotyczące zachowanej spuścizny artysty. Notatki sporządzone są pismem lustrzanym, od prawej do lewej, które można odczytać jedynie za pomocą lusterka. 


          Najbardziej cenione obrazy Leonarda są obecnie eksponowane i podziwiane. Tak jak Mona Lisa w Luwrze w Paryżu i Ostatnia wieczerza w refektarzu klasztoru Santa Maria delle Grazie (północna ściana) w Mediolanie we Włoszech. Jego największą spuściznę stanowią jednak rysunki wykonane piórem i atramentem oraz szkice, które znajdują się obecnie w muzeach i kolekcjach na całym świecie. Jego praca opierała się na ścisłej wiedzy naukowej i dogłębnej analizie starożytnych źródeł. Jego życie jest niezwykłą syntezą sztuki, nauki i technologii połączoną z doświadczeniami teoretycznymi i praktycznymi.

       Książka zawiera bogaty zasób ikonograficzny, który przedstawia dorobek twórczości Leonarda da Vinci oraz artystów mu współczesnych, przez co obraz epoki staje się pełniejszy. Doskonale zostaje uchwycona siła i fascynujące życie oraz analiza i interpretacje jego prac. Można powiedzieć, że Leonardo da Vinci był prawdziwym człowiekiem renesansu. Jeden z największych artystów jaki kiedykolwiek żył, w dodatku wszechstronnie utalentowany. WARTO.


Laura Garcia Sánchez, Leonardo da Vinci. Encyklopedia Sztuki, wydawnictwo Arkady, wydanie 2019, tytuł oryginału: Leonardo da Vinci, tłumaczenie: Łuksz Szulim, okładka miękka, stron 256, format: 19 x 22 cm.


30 września 2018

Sztuka. Encyklopedia dla dzieci, Susie Hodge, David Taylor.



Jeżeli już zastanawiacie się nad książkowym bożonarodzeniowym prezentem dla dzieci, to jednym z wybrańców mógłby się okazać wspaniale wydany album Sztuka. Encyklopedia dla dzieci. Autorami są Susie Hodge odpowiadająca za przygotowanie działów dotyczących malarstwa i rzeźby oraz David Taylor odpowiedzialny za fotografię. To bowiem te trzy rodzaje sztuki: malarstwo, rzeźba i fotografia złożyły się na książkę. W informacjach dodatkowych młody czytelnik znajdzie jeszcze: słowniczek pojęć związanych ze sztuką oraz indeks artystów i tytułów prezentowanych obrazów, rzeźb i fotografii. 


Najobszerniej opracowane zostało malarstwo. Susan Hodge porusza tu między innymi kwestię podjętego przez artystów tematu, wybranej kompozycji, perspektywy, dobranych kolorów i półcieni. Kolejne podrozdziały prezentują w ułożeniu chronologicznym malarstwo od sztuki prehistorycznej, poprzez starożytność (Egipt, Grecja, Rzym, Azja), sztukę wczesnochrześcijańską, gotycką, renesansową, barok i rokoko, romantyzm, najważniejsze kierunki XIX i XX wieku, kończąc na pojęciu sztuki nowoczesnej.


Dowiedzieć się między innymi można o: holenderskim Złotym Wieku; że w XVIII wieku szukano inspiracji we Włoszech; że według ekspresjonistów abstrakcyjnych idee artystyczne powinny rodzić się w podświadomości. Znacznie krótszy jest rozdział prezentujący rzeźbę. Osobny podrozdział został poświęcony twórczości brytyjskiej artystce Barbarze Hepworth, która osiągnęła sukces w czasach, kiedy kobieta-rzeźbiarka była rzadkością. W dziale dotyczącym fotografii, czytelnik pozna jej początki i rodzaje, ewolucję aparatu fotograficznego oraz twórczość Julii Margaret Cameron, Brytyjki żyjącej w XIX wieku i portretującej rodziny, przyjaciół i służących. Dziś w dobie wynalazków, aparat fotograficzny potrafi uchwycić niezwykłe, nawet krótkie momenty.

Układ graficzny i treści jest jasny i klarowny. Istnieje kilka wyborów, na podstawie których następuje dobór najważniejszych treści. Niekiedy obrazy zajmują całościowo dwie strony, niekiedy znajdują się na nich dzieła sztuki z zaznaczeniem datacji, materiału oraz krótkim opisem. Natomiast przy prezentowanych artystach poznać można nie tylko najważniejsze ich dzieła, ale również kalendarium życia. W niebieskim okrągłym „farbiarskim” okienku można przeczytać o tym, że: nazwa „romantyzm” pochodzi od średniowiecznych pieśni nazwanych romansami; Toulouse-Lautrec zasłynął z projektowania plakatów reklamujących paryskie nocne kluby; artyści pop-artu przedstawiali tematy zapożyczone z popkultury; Michał Anioł wyrzeźbił Pietę w jednym bloku z marmuru. 

Sztuka. Encyklopedia dla dzieci przedstawia zmiany jakie zachodziły na przestrzeni wieków w malarstwie, rzeźbie i fotografii. Stanowi znakomite wprowadzenie dzieci w świat sztuki. Pozycja godna polecenia.



Sztuka. Encyklopedia dla dzieci, wydawnictwo Arkady, wydanie 2018, tytuł oryginału: Art a children’s encyclopedia (2017), Autorzy: Susie Hodge (malarstwo i rzeźba), David Taylor (fotografia), tłumaczenie: Bożena Mierzejewska, okładka twarda, stron 208.