Zbrodnia w błękicie autorstwa Katarzyny Kwiatkowskiej to kryminał
osadzony w realiach XIX wieku. Akacja rozgrywa się na terytorium wielkiego
Księstwa Poznańskiego. W pewien bardzo śnieżny wieczór do pałacu Tadeusza Tarnowskiego
przybywa jego młody przyjaciel Jan Morawski, niegrzeszący zbyt dobra reputacją
wraz z kamerdynerem Mateuszem. Mężczyzna jest nie tylko podróżnikiem, ale również
wraz z Mateuszem, który jest wielbicielem powieści Arthura Conan Doyle’a,
uwielbia rozwiązywać wszelkiego typu zagadki. Jan to jednak nie jedyny gość
państwa Tadeusza i Julii Tarnowskich. W pałacu przebywają również: osierocone i
ubogie rodzeństwo: Zosia i Karol, rodzeństwo Bonikowskich: Paulina i Wacław
oraz dostojna hrabina Kareńska. Wskutek zamieci śnieżnej pałac staje się wyspą odcięta
od świata. Już pierwszego wieczoru Jan obserwuje przy wieczornej kolacji
niezbyt ciekawe relacje między przebywającymi. Sytuacje i rozmowy są niemiłe, złośliwe,
pachną intrygą, niedomówieniami, a przede wszystkim irytują Jana. Jest to
niejako preludium, do tego, co następuje rankiem, kiedy to pokojówka odkrywa
zwłoki jednego z gości. Jan przystępuje do działania i okazuje się, że śmierć nie
nastąpiła wskutek przyczyn naturalnych, a morderca nadal przebywa w pałacu.
Katarzyna Kwiatkowska na bazie sprawdzonych, klasycznych kryminalnych schematów
zbudowała fabułę bardzo ciekawą i wciągającą czytelnika. Akcja ograniczona właściwie
do jednego miejsca i zamkniętego małego, kręgu bohaterów pobudza wyobraźnię. Nie
ma też żadnego pośpiechu. Jan stawia wiele pytań, jeszcze więcej uzyskuje
odpowiedzi, a czytelnik poprzez coraz bliższe poznawanie zalet i wad gości
pałacu, nabiera, co i raz to nowych podejrzeń. Nie ma tu zaufania, za to jest
wielka gra pozorów i ciężka atmosfera stworzona w domu Tarnowskich.
Zaczęłam czytać Zbrodnie w błękicie
i po prostu przepadłam. To rzeczywiście książka, która jak przeczytamy na
tylnej okładce, można utożsamiać z powieściami Agathy Christie. Czytelnik
absolutnie się nie nudzi. To wpływ doskonałej narracji, dobrze skonstruowanych dialogów
i wyśmienitej fabuły. Katarzyna Kwiatkowska ma lekkie pióro, którym doskonale
włada. Dodatkowym pozytywnym atutem powieści, jest wplecenie kryminalne wątku w
realia dziewiętnastowiecznych ziem polskich będących wówczas pod zaborami. Autorka
jasno kreśli tło historyczne, społeczne i obyczajowe ówczesnej epoki. Stara się
jak najwierniej przedstawić funkcjonowanie życia codziennego w sferach wyższych.
Nie zapomina również o ówczesnej konspiracji, walce z germanizacją i o możliwość
nauki języka polskiego.
Zbrodnia w błękicie to udany debiut powieściowy Katarzyny
Kwiatkowskiej. Detektywistyczne przygody Jana i Mateusza aż się proszą o część
dalszą. Warto nadmienić, że Zbrodnia w
błękicie była nominowana we wrześniu 2012 roku do Nagrody Wielkiego
Kalibru.
Powieść z pewnością usatysfakcjonuje wielbicieli klasycznych i stylowych kryminałów.
Janina Paradowska postanowiła też w imieniu jury wyróżnić Katarzynę Kwiatkowską, która była nominowana do nagrody za swoją pierwszą powieść. "Zbrodnia w błękicie" to staroświecki kryminał, który odwołuje się do wzorów Sherlocka Holmesa i Agathy Christie.(całość TUTAJ)
Powieść z pewnością usatysfakcjonuje wielbicieli klasycznych i stylowych kryminałów.
Katarzyna Kwiatkowska, Zbrodnia w błękicie, wydawnictwo Zysk i S-ka, wydanie 2011, cykl: Jan Morawski, tom 1, oprawa miękka, stron 380.
Książka przeczytana dzięki uprzejmości Autorki.
A na koniec dodam, że Pani Katarzyna Kwiatkowska przetłumaczyła m.in. Północ i Południe ; Żony i córki oraz Cranford Elizabeth Gaskell.
Czytałam tylko podsumowanie opinii bo właśnie wypożyczyłam z biblioteki a nie lubię wcześniej wiedzieć zbyt wiele. Cieszy mnie jednak, że książkę uważasz za wartą przeczytania.)
OdpowiedzUsuńJa tez tak robię, jak wiem, że będę czytać
Usuń:)
O! to może być ciekawe;)
OdpowiedzUsuńJako fanka klasycznych kryminałów, a w szczególności Agaty Christie, sięgną po tę pozycję na 100%. Już czytając początek Twojej recenzji miałam nieodparte skojarzenia z powieściami angielskiej mistrzyni kryminałów.
OdpowiedzUsuńLubię kryminały retro, z jednej strony - mniej techniki więcej człowieka, po drugie mają swój swoisty urok
OdpowiedzUsuńCzytałam już dosyć dawno, bardzo mi się podobało. Mam tylko nadzieję, że jakiś dalszy ciąg...
OdpowiedzUsuńWielbicielką kryminałów niestety nie jestem, ale dla tej okładki mogę to zmienić :P
OdpowiedzUsuńKryminałów jakoś nie trawię za bardzo, chyba , że właśnie w klasycznym wydaniu.
UsuńChoć nie przepadam za polskimi autorami to Twoja recenzja zachęca do zapoznania się z tym tytułem :)
OdpowiedzUsuń