Przyssałam się niemal jak pijawka i przeczytałam wnet książkę, na którą
złożyły się wykłady autorstwa Orhana Pamuka na temat świata powieści wygłoszone
w 2009 rokuj w ramach Charles Eliot Norton Lectures na Uniwersytecie
Harvarda. Owe prelekcje odbywają się
tradycyjnie od roku 1925, a do udziału w nich zapraszani są najwybitniejsi
przedstawiciele humanistyki i świata sztuki.
Pamuk rozkłada niemal na czynniki pierwsze świat powieści. Bierze na
warsztat zarówno sztukę tworzenia powieści jak i wielorakości wynikającej z
odbioru jej treści. Zajmuje się procesami zachodzącymi w umysłach czytelników
podczas czytania powieści. Odwołując się do rozróżnienia wprowadzonego przez
Fryderyka Schillera rozróżnia pisarzy i czytelników naiwnych i sentymentalnych.
Pisarz naiwny wierzy we wszystko, w
stworzoną sztuczność i fikcję, uznaje to za prawdę, przyjmuje za pewnik i często
przeżycia bohaterów utożsamia z życiem samego autora. Z kolei pisarz i
czytelnik o naturze sentymentalno – refleksyjnej twierdzi, że punk widzenia przyjęty w powieści zawsze
determinuje to, co widzimy[1].
Pamuk zwraca uwagę, że czytając powieść zamieniamy w wyobraźni słowa w obrazy, zastanawiamy
się też, co w historii jest prawdą, śledzimy fabułę, oceniamy postępowanie
bohaterów i przede wszystkim poszukujemy ukrytego
punktu centralnego powieści[2].
Podkreśla, że im bardziej atrakcyjna i
sugestywna jest powieść, tym bardziej rośnie w czytelniku poczucie niespełnienia
i tym trudniej jest pogodzić mu się, że ma do czynienia jedynie z fikcją. Pamuk
jest zdania, że powieść podobnie jak obrazy, przedstawiają chwile zatrzymane w
czasie. Zwraca uwagę na pojęcie ekfrazy; na to, co staje się siłą
powieściopisarza; podstawowe cechy prozy, dobrze zbudowany materiał powieściowy;
fabułę i bohaterów; czas i miejsce akcji; funkcje powieści; zamysły autora
powieści i poddaje analizie to, co stanowi centrum powieści. Nie zapomina również
o kwestiach dotyczących umiejętności odbioru powieści, tego, co zakładają
pisarze pisząc i jak odbywa się proces czytania i formułowania przez czytelnika
własnych sądów. W swoich wywodach podkreśla jednocześnie, że każdy pisarz jest
również czytelnikiem.
Pamuk w swoich wykładach odwołuje się do takich utworów jak utworów Tołstoja,
Cervantesa, Manna, Dostojewskiego, Balzaka, Stendhala, Virginii Woolf,
Faulknera, Joyce’a, Dickensa, Flauberta, Prousta, Nabokova. To na ich
przykładach pokazuje proces pisania i czytania powieści. Sporo jest odniesień
do Muzeum
niewinności i literatury powstałej
na gruncie tureckim. Noblista nawiązuje również do takich dzieł i rozpraw jak: Ut pictura poesis Horacego, Laokoon,
czyli o granicach malarstwa i poezji Gottholda E. Lessinga, Fizyki Arystotelesa, Aspects of the Novel E.M. Forstera. Notabene
na końcu powieści znajduje się indeks wszystkich użytych nazwisk i tytułów.
To książka o książkach, którą się zachłannie pochłania. Pamuk stara się opowiadać
obiektywnie, choć nie brak w tych analizach jego podejścia do różnych kwestii
oraz odwołań do Jego literackiej drogi. Eseje są łatwe w odbiorze i napisane
swobodnym stylem, choć pewne kwestie moim zdaniem powinny być jeszcze
rozwinięte. Wiele jest jednak mądrych myśli i spostrzeżeń. To lektura, której
czytanie sprawia radość.
Orhan Pamuk, Pisarz naiwny i sentymentalny, Wydawnictwo Literackie, październik 2012, Oryginalny tytuł: The Naive and the Sentimental Novelist, przekład Tomasz Kunz, okładka miękka, stron 180.
Koniecznie muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńCzytałem do tej pory jedynie "Nowe życie" i szczerze przyznam, że mnie nie zachwyciło. Może w wydaniu bardziej popularnonaukowym przypadnie mi do gustu... ;)
OdpowiedzUsuńJa z kolei przeczytałam "Cevdet Bej i synowie" i jakoś nie zostałam porwana. To zależy kto co lubi, podobnie nie ciągnie mnie w ogóle ku Murakami-emu.
UsuńAle eseje w wykonaniu Pamuka to nie jego kolejna powieść, ale wywody na temat sztuki pisania powieści, które warto przeczytać, bo rzeczywiście na to zasługują.
Murakami bardzo się "popsuł", pisząc coraz więcej. Poleciłbym niektóre jego dawne książki, takie jak "Przygoda z owcą", ale to co teraz tłucze jest dość miałkie i nijakie, czyta się to w miarę łatwo i bez wstrętu, lecz niewiele po tym zostaje. Literacka nagroda Nobla dla niego byłaby, moim zdaniem, dużym nieporozumieniem (powieści Pamuka też zresztą mnie nie zachwycają; na te eseje chętnie zerknę w księgarni, może wreszcie się do niego trochę przekonam).
UsuńDziękuję:)
UsuńMoże od Murakamiego odrzuca mnie taka jego popularność, jest na "fali". Wszyscy się zachwycają. Boję się rozczarowania i tyle. Może jak się uciszy:)
Pozdrawiam
Sięgam po wszystko, co pomaga mi rozwijać warsztat pisarski, dlatego wierzę że ta książka się do tego przyczyni.
OdpowiedzUsuńCoraz częściej sięgam po eseje, coraz bardziej mnie ta literacka forma fascynuje i intryguje. Odpowiada mi jej erudycyjna wyniosłość, wymaga skupienia i przemyśleń. No i jest niezwykłą skarbnicą wiedzy, bo czasem właśnie z esejów dowiaduję się rzeczy, o których pojęcia nie miałam. O książce Orhana Pamuka myślałam, ale jakoś w nadmiarze lektur do czytania zapomniałam o niej. Jednak kiedy wymieniasz Woolf, Joyce'a, Prousta, Dostojewskiego, Manna, Nabokova... to nie wyobrażam sobie nie przeczytać tej książki! Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię eseje, może dlatego, że to krótka forma i można do niej często powracać, a może dlatego, że w tak krótkiej formie tak wiele zazwyczaj wartościowych treści:)
Usuńdziękuję:)
serdeczności
Montgomerry, dziękuję. Pochłonęłam Twoją recenzję, to jak oddałaś niewątpliwy urok tej książki.Pamuka uwielbiam!! Na pewno po nią sięgnę, jak wrócę ze świata Jarosława Iwaszkiewicza. Przyznaję, że esej należy do najchętniej czytanego przeze mnie formy literackiej, bo jest refleksją, tekstem 'przetartym przez sitko' wrażliwości autora, z tą odrobiną filozoficznych rozważań. Ach, zaintrygowała mnie ta książka, i już do niej tęsknię. Jesiennych, refleksyjno-literackich chwil na rozpoczynający się weekend :)) Moc serdeczności :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:) Myślę, że książka bardzo Ci się spodoba:)
UsuńSerdeczności