Maria Poprzęcka zaprosiła czytelników na ucztę, w której
wzięło udział dwanaście niezwykłych kobiet. Inspiracją do tego pomysłu dla pani
profesor było dzieło znajdujące się w Brooklyn Museum w Nowym Jorku autorstwa
Judy Chicago zatytułowane Dinner Party.
Ukończone w 1979 roku, z perspektywy lat uznane zostało za najważniejsze dzieło
sztuki feministycznej. Dzieło, które
przemawia z wielką siłą, bowiem ujmuje w plastyczną oprawę opowieść o
kobietach. Idąc tym tropem, Autorka książki pragnie zaprezentować kobiety,
które miały nie mały wkład w historię sztuki. Chodziło również o podkreślenie walki
kobiet o ich tożsamość, wyrażaniu siebie poprzez sztukę, walce o swoją pozycję
w świecie i czasach, jakim przyszło im żyć oraz o poczucie własnej godności. Wyboru
artystek branych pod uwagę dokonała sama Autorka kierując się własnym doborem,
ale nie jest on podyktowany miarą artystycznych osiągnięć.
Obok ostatniej w kolejności prezentowanej Judy Chicago, w książce
znalazły się eseje dotyczące życia i pracy artystycznej Elizabeth Siddal,
Margaret Cameron, Marie Laurencin, Natalii Gonczarowej, Soni Delaunay, Nadii Lėger,
Dory Marr, Meret Oppenheim, Georgii O’Keeffe, Lee Miller, Louise Bourgeois. To
dwanaście odrębnych krótkich zarysów życia. Każda z kobiet to indywidualność,
bardziej lub mniej zależna od mężczyzny, który akurat znalazł się u jej boku i
którzy wpływali na ich twórczość. Tak jak przykładowo Dora Marr zależna była od
Picassa, Nadia Chodasiewicz od Légera, a na Marie Laurencin wpływ
wywierał związek z Apollinaire’em. Większość to muzy, kochanki, rozwódki,
ponowne żony, wkraczały w świat artystycznej bohemy. Porzucały spokojne życie
na rzecz burzliwych miłości, tkwiły u boku mężczyzn będąc ich inspiracjami, ale
również same zaczynały tworzyć. Pełne pomysłów i kreatywne tworzyły z pasją
wywołując w środowiskach nie jedną kontrowersję. Jedne otwarcie wałczyły o
prawa kobiet, inne nie chciały być wyróżniane i mieć jakiekolwiek ulgi dzięki wygłaszanym
hasłom w środowisku sztuki, które było zdominowane przez mężczyzn. Wszystkie świadomie
pragnęły, aby ich dzieła uznawane były za dzieła sztuki, były doceniane, choć kierowały
się zdrowym rozsądkiem, a niektóre sławy rozbłyskały i równie szybko gasły. W
życiu w większości bywały bardzo samotne, czasami tak jak Lee Miller uciekały w
alkoholizm. Inne były zdolne do poświęceń, tak jak Sonia Delaunay czyniły
wszystko, aby utrzymać rodzinę, aby jej mąż mógł spokojnie tworzyć. Biedne i
bogate, umierały w blasku sławy lub też opuszczone, chore i samotne.
To dwanaście subiektywnie dobranych przez Autorkę opowieści
o kobietach napisanych jasnym i wciągającym stylem. Mamy tu fakty, cytaty z
zapisków, ważniejsze momenty życia. Każda z tych kobiet spełniła pewnego
rodzaju misję. Wszystkie są świadome swoich wyborów, zdolne do ryzyka i
poświęceń, tak łatwo nie poddawały się przeciwnościom losu.
Książka została wydana w ładnej oprawie graficznej, a
czytelnik odnajdzie w niej reprodukcje dzieł artystek, do których Maria
Poprzęcka nawiązuje w tekście. To lektura, która bez dyskusji zasługuje na
uwagę.
Maria Poprzęcka, Uczta bogiń. Kobiety, sztuka i życie, Wydawca: AGORA SA, Warszawa, wrzesień 2012, okładka miękka
, stron 216.
Maria Poprzęcka jest historykiem i krytykiem sztuki, profesorem na Uniwersytecie Warszawskim. Jej ostatnie książki to Galeria, Sztuka patrzenia, Kochankowie z masakrą w tle i inne eseje o malarstwie historycznym, Inne obrazy. Oko, widzenie, sztuka. Od Albertiego do Duchampa. Publikuje m.in. w Gazecie Wyborczej, magazynie Książki, Wysokich Obcasach.
Lubię takie tematy, książki poszukam :)
OdpowiedzUsuń