Historia Lukasa to ostatnia część trylogii zatytułowanej Zakręty losu autorstwa Agnieszki Lingas –
Łoniewskiej. Ostatnia, ale moim zdaniem najlepsza, najmocniejsza w wymowie i z
bardzo dobrą realizacją całej fabuły.
Tydzień przed swoim ślubem z Magdaleną, Łukasz spędza wieczór kawalerski ze
swoim bratem Krzyśkiem. Gdy dziewczyny bawią się w na panieńskim w klubie, chłopaki
spędzają ten czas razem. Siedzą na podłodze w pokoju nastoletniego Łukasza,
popijają ”łiskacza” i rozmawiają. Właściwie to głównie jeden opowiada, a drugi
słucha. To rzeczywiście pewnego rodzaju spowiedź, historia życia Łukasza Borowskiego
od chwili, gdy zdecydował się na podjęcie radykalnych kroków mających wpływ na
jego życie. Opowieść nawiązuje do tego, co wydarzyło się w części pierwszej i drugiej
trylogii, ale myli się ten, kto sądzi, że jest to jedynie powtórzenie. To opowieść
widziana oczami Łukasza, a zapewniam, że wygląda ona nieco inaczej z tej
perspektywy. Każdy kij ma dwa końce.
Historia Lukasa porwie nie jednego czytelnika. Z normalnego chłopaka,
pełnego pasji, marzeń, planów i zdolnego do miłości zmienia się w zimnego,
wyrachowanego, pozbawionego uczuć przestępcę, gangstera, szumowinę. Szybko
awansuje w mafijnej hierarchii, planuje, wydaje rozkazy, bierze udział w
bijatykach, porwaniach, transporcie narkotyków i brudnych pieniędzy. Budzi postrach
i wydaje się być złym człowiekiem, ale nic nie dzieje się bez przyczyny.
Czytając powieść czułam jak serce Lukasa rozrywa się na kawałki, jak
zmienia się w głaz, jak jego wnętrze płacze, wyje z nieutulonego żalu, tęsknoty
i miłości, cierpienia. Pomimo tego, że czytelnik
wie, jaki jest koniec, nie znajduje w tej książce nic wesołego. Handel
narkotykami, dealerzy sprzedający używki nieletnim, mafijne porachunki,
nielegalny biznes i cały syf przestępczego półświatka. A drugiej strony błędne pojmowanie istoty
rodzicielstwa, naciski na dzieci, układanie im życia pod dyktando bez liczenia
się z ich wyborami, nieporozumienia, brak rozmów. Autorka nie zajmuje jednak
żadnej ze stron, lecz jasno pokazuje racje każdej z nich: dziecka i rodzica. Zwraca
uwagę nie tylko na problemy rodziców z dorastająca młodzieżą, ale również na zbyt
nieroztropne i pochopne młodzieńcze buńczuczne wybryki: narkotyki, przygodny seks,
związki nieletnich z dorosłymi, alkohol.
Historia Lukasa, choć gorzka i pozbawiona barw, jest niewątpliwie wisienką - całej trylogii - na przysłowiowym
torcie. Jest napisana równo od początku do
końca, emocje żyją w tej książce i nie ma tu wyczuwalnej sztuczności. Czytelnik
wpada w oko cyklonu, tak jakby dowiadywał się o realiach czyjegoś życia. A nie
jest chyba zbyt łatwo pokazać wydarzenia i podejmowane decyzje bohatera budzącego w
poprzednich częściach tak skrajne emocje. Bez przeczytania trzeciej części nie
miałabym też okazji zrozumieć postępowania Lukasa.
Bałam się rozczarowania, a tu spotkała mnie bardzo miła niespodzianka. Powieść
została podzielona przez Autorkę na trzy części zatytułowane: wschód, zenit i zmierzch,
a każdy rozdział poprzedza zapis tytułu muzycznego utworu i wykonawcę. Książkę tym razem czytało mi się gładko i czas
przy niej spędzony uciekał w szybkim tempie. Moim zdaniem jest również w tej części bardziej
dopracowana warstwa językowa, choć czasami widać nadal przyzwyczajenia Autorki do
niektórych zwrotów. Mimo to cieszę się, że w końcu mogę odnotować to, że
Autorka rozwija się. Teraz ku swojemu zadowoleniu książkę szczerze i z czystym
sumieniem mogę polecić czytelnikom. To, moim zdaniem, bodaj najlepsza z
dotychczasowych wydanych powieści Agnieszki Lingas- Łoniewskiej.
Agnieszka Lingas - Łoniewska, Zakręty losu. Historia Lukasa, wydawnictwo Novae Res, wydanie 2012, okładka miękka ze skrzydełkami, stron 320.
Egzemplarz przeczytałam dzięki uprzejmości Autorki.
RECENZJE POZOSTAŁYCH CZĘŚCI:
Czytałam bardzo negatywną recenzję na temat twórczości tej Pani, bodajże nawet na temat tej powieści, dlatego po tę nie sięgnę, mimo zachęcającej recenzji.
OdpowiedzUsuńScarlett, moje opinie są opiniami MOIMI, nie kierującymi się żadnymi dyskusjami wywoływanymi na niektórych blogach i nie mają na uwadze ani ośmieszać ani stwarzać jakichś laurek. Piszę to, co dyktuje mi sumienie po przeczytaniu danej książki. Nie jestem żadną wyrocznią:) A przede wszystkim czytam to, co, chcę nie wstydząc się tego i z góry nie ferując wyroków:)
Usuńpozdrawiam
Dziękuję za recenzję:) To chyba pierwsza lub druga opinia o mojej ulubionej historii, cieszę się, że odebrałaś ją tak, jakbym sobie tego życzyła, Beatko:)
Usuńnie wiem, jak na podstawie cudzych, negatywnych opinii można stwierdzić, że się NA BANK nie sięgnie po jakąś książkę. Mnie zwykle negatywne opinie skłaniają do refleksji i dużo częściej to właśnie kierowana nimi sięgam po powieść. HL mam już za sobą... ale przed poprawkami. Dziś dostałam egzemplarz od wydawcy i myślę że dzień jutrzejszy (jak pasujący do Historii Lukasa) spędzę wraz z nim... I pewnie będę się zachwycać, bo wiem jak dobra jest ta książka i ile kosztowała ona autorkę.
UsuńPamiętam, iż druga część trylogii ,,Zakrętów losu'' niebyt przypadła ci do gustu, więc cieszę się, że tym razem jest inaczej, co oznacza, że czekają mnie naprawdę porządne, czytelnicze emocje z historią Lukasa.
OdpowiedzUsuńJest rzeczywiście inaczej:) Znacznie lepiej:)
UsuńChcę tę książkę.
OdpowiedzUsuńCzekam aż sama będę mogła przeczytać tę ostatnią część. Dwie pierwsze bardzo mi się podobały.
OdpowiedzUsuń