Pola to bardzo ciepła, sentymentalna i nostalgiczna opowieść
o życiu. Główną bohaterką a zarazem narratorką jest osiemdziesięcioletnia
Antonina Pogorzelska mieszkająca w Rzeszowie. Jest to kobieta, która moim
zdaniem roztacza wokół siebie magiczną i pozytywną energię. To miłośniczka
herbat liściastych, których dozuje i miesza według własnego uznania, a które
mogą skosztować jej goście. Tosię poznajemy w momencie, gdy decyduje się podjąć
radykalny krok w swoim życiu i postanawia nie wychodzić z domu. Wcześniej
organizuje i planuje swoje nowe życie. A to, że zakupy będzie dostarczał jej młodzieniec
z góry, z którym się zaprzyjaźniła, a to, że wszystkie ubrania poza tymi
przeznaczonymi na „ostatnią podróż” oraz tych, z gatunku domowych, oddała
potrzebującym. Tosię odwiedzają też jej syn Artur i córka Zuzanna wraz z rodzinami,
ale najbardziej zbliża się do Jacka. Kobieta martwi się o bliskich, analizuje
ich problemy i trudne życiowe sprawy. A zapewniam, że jest ich nie mało.
Wśród tych opowieści dziejących się w teraźniejszości wraca wspomnieniami
do swojej przeszłości. Dowiadujemy się o jej rodzinie, wychowaniu, porzuceniu
wsi na rzecz miasta, okolicznościach poznania przyszłego męża Waldemara, a
przede wszystkim o ciotce Poli. To dzięki niej młoda Tosia zamieszkała w Warszawie
i z wiejskiej dzierlatki stała się elegancką panną. Wiele jest nawiązań do
ciotki Poli w całej książce, bo to osoba niezwykle tajemnicza, choć wiadomo, że
wychowana przez rodzinę hrabiostwa Morawskich i niezbyt przepadającą ze
wzajemnością zresztą za swoją siostrą, a matką Tosi. Można spokojnie napisać,
że to właściwie opowieść o życiu dwóch kobiet: Antoniny i Poli. Z tym, że
pierwsza przez większą część swojego życia była zależna od drugiej. Podziwiała
jej elegancję, urodę, szyk, modne ubrania, a nawet stosowny wybór mężów.
Wśród opowieści rodzinnych starszej pani, znalazły się również nawiązania
do programów telewizyjnych, piosenek, artykułów z gazet, wiary, nauki, przyjętych
w Polsce tradycji i stereotypów. Tosia ma trafny zmysł obserwacji. To
niewątpliwie historia rodzinna, opowiadająca o jej problemach i kryzysach, ale również
obraz współczesnego społeczeństwa polskiego z jego wewnętrznymi podziałami, brakiem
tolerancji, historycznymi niesnaskami, zazdrością, ekstrawagancją, przedsiębiorczością,
nowoczesnością, ale i zaściankowością.
Bardzo dobrze skonstruowana powieść, którą czyta się z wielką
przyjemnością. Warto.
Magdalena Zimny- Louis, Pola, wydawnictwo Replika, wrzesień 2012, okładka miękka ze skrzydełkami, stron 424.
Warto sięgnąć po tę ksiązkę.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo podobała mi się ta książka! :)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie, na pewno po nią sięgnę:) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to się stało, że książkę przeoczyłam... czyżby nikt nie pisał o niej w zapowiedziach?!
OdpowiedzUsuńA tego nie wiem:)
Usuńjednym zdaniem ,,muszę przeczytać" .
OdpowiedzUsuńprzeczytalam, bardzo sie rozni na korzysc od innych powiesci obyczajowych polskich, bo jest madrzejsza i ciekawsza. mnostwo watkow,interesujacych postaci, wczoraj i dzis dobrze sie przeplataja nie powodujac stresu u czytelnika. najlepsza z tegao gatunku jaka przeczytalam. Monta R
OdpowiedzUsuńzgadza się:) Dziękuję za wpis i odwiedziny:)
UsuńPozdrawiam
Wlasnie czytam, bardzo mi sie podoba. Wielowatkowa akcja, roznorodnosc bohaterow no i jezyk bardzo naturalny sprawia ze swietnie sie czyta.. Polecam i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdziękuję za wpis:)
Usuń