Rzadko mi się zdarza, że książkę pokocham. Tak, tak,
pokocham, prawdziwie, do zatracenia i zagniecenia stron z lubością czytanych i
przekładanych. Są takie książki, które niesamowicie współgrają z moją
osobowością, charakterem i zainteresowaniami. Ci, którzy mają romantyczne
dusze, pragnące wracać do przeszłości przodków, łatwo się wzruszają i są
sentymentalni, lubią określony stary styl, będą wiedzieć, o czym piszę. To powieść utkana z delikatnej siateczki, trudno to jednoznacznie określić, ale podczas czytania to jest odczuwalne.
Katarzyna Zyskowska – Ignaciak napisała właśnie tego rodzaju
książkę, która wyraźnie wpisała się w słowo ulubione
i dla duszy. To powieść, w której
nikt nigdzie się nie śpieszy, która cieszy sielskim lenistwem, polami, kłosami,
płynącą rzeką, a panujący letni upał staje się niemal wyczuwalny dla
czytającego. Czytając książkę miałam wrażenie jakbym oglądała stare, wyblakłe,
pożółkłe zdjęcia. To powieść, która ułożona jest właśnie z takich ulotnych migawek,
które łączą się ze sobą i tworzą nierozerwalną całość.
Jest lato, dodajmy upalne lato roku 1939. Przed
osiemnastoletnią Marianną, córką ziemianina Aleksandra, która wzorowo zdała maturę
i dostała się na studia prawnicze do Warszawy, szeroki świat otwiera ramiona. Wychowana
wraz z bratem po śmierci matki przez ojca i gospodynię Gabrielę, dziewczyna nie
chce spędzić życia na wsi, ani wychodzić za mąż, ani rodzić dzieci. Twierdzi,
że nie taka jej rola. Pragnie odmiany dla siebie, nowych wyzwań, przygód, a co
więcej spełnienia i wolności, takiej, jaka istnieje w książkach i czasopismach,
których nie powinna czytać. Nie docierają do niej opinie z gazet czy innych
ludzi na temat zbliżającej się zawieruchy. Wojna? Jaka wojna, jeżeli Marianna
jak rzetelnie zaplanowała przyszłość. W dodatku na wsi pojawia się On, przystojny,
bezczelny, zuchwały, ten, który rozbudza w panience zakazane uczucia.
Upalne lato Marianny to
nie tylko historia tej panienki z dworu, ale również opowieści o ludziach, z którymi
się zetknęła czy przyjaźniła. Każdy rozdział poświęcony jest innej postaci, a
mimo to nadal czytelnik wgłębia się w myśli i czyny Marie. To powieść, w której
Autorka znakomicie przybliża czytelnikowi sposób wychowania dzieci przed II
wojną światową. Dziś może wydawać się nam śmieszne, że nie rozmawiano i nie
wolno nawet było rozmawiać o seksualności, miesiączce, namiętności, miłości, a
pozycja kobiet, które ponosiły konsekwencje swoich czynów i niejednokrotnie żyły
z piętnem hańby, była znacznie niższa niż mężczyzn. To także powieść o
dorastaniu, o wewnętrznym dojrzewaniu, zauroczeniu, pierwszej miłości i
namiętnych uczuć oraz próbie ich zrozumienia.
To lektura, od której nie łatwo się oderwać podczas
czytania, do której można często wracać i zatracać się na nowo. Język powieści
zachwyca, nieco mniej korekta, ale na to można przymknąć oko w obliczu całości. Wyśmienita lektura:)
Katarzyna Zyskowska - Ignaciak, Upalne lato Marianny, wydawnictwo MG, oprawa twarda, stron 256.
ZWIASTUN KSIĄŻKI (WARTO OBEJRZEĆ)
BLOG AUTORKI
Zachęciłaś mnie bardzo!
OdpowiedzUsuńMyślę, że to moje klimaty, bo i czas w którym toczy się książka i tematyka i sposób pisania autorki (co sugerujesz) bardzo trafiają w mój gust.
Od razu dodałam książkę do listy "do przeczytania".
Polecam!:)
UsuńMam nadzieję, ze ta książka trafi niebawem na moją półkę. Czytałam dwie poprzednie książki tej pisarki i moje polecić :)
OdpowiedzUsuńA to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej Autorki. Na pewno nie ostatnie:)
UsuńWrzuciłam ją do schowka na Merlinie niedawno, wiedziałam, że może być dobra, ale Twoja recenzja mnie w tym dodatkowo upewniła. Uwielbiam takie książki.
OdpowiedzUsuńKasia, na pewno Ci się spodoba:)
UsuńZachęciłaś mnie, i to jak! :D
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać, kiedy ją przeczytam:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zastanawiałam się nad tą książką, ale teraz to już na pewno ją przeczytam:)
OdpowiedzUsuńLubię takie niespieszne historie z nutką nostalgii w tle, a właśnie taka wydaje mi się recenzowana przez Ciebie książka :) Letni upał, pola, kłosy, leniwa rzeczka, to wszystko przypomina mi dzieciństwo na wsi :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią sięgnę po 'Upalne lato Marianny'.
Evita, nostalgii jest tu bardzo wiele, wzruszeń również...
UsuńSerdeczności
Już sam opis książki sprawił, że poczułam, iż bezwarunkowo muszę ją mieć i przeczytać. Twoja recenzja tylko utwierdziła mnie w tym przekonaniu. Do tego czas akcji... Uwielbiam wszelkie książki z drugą wojną światową w tle. Zarówno stricte historyczne, jak i beletrystykę. :) Nie pozostaje mi nic innego, jak rozpocząć "polowanie" na "Upalne lato Marianny". :)
OdpowiedzUsuńNati AKCJA POWIEŚCI TO LATO 1939, agresja na Polskę miała miejsce 1 września, nie ma tu drugiej wojny światowej w tle, nic o tym nie pisałam.
UsuńPo drugie sama nie wiem co myśleć o Twoich wpisach, bo raz piszesz że uwielbiasz romanse i powieści odnoszące się do przeszłości, a innym razem, że absolutnie nie i nie sięgniesz po książkę.Chyba należy się w końcu zdecydować, albo zaniechać takich wpisów.
Pozdrawiam
Istotnie, pomyliłam się tutaj, co do czasu wojny... Mój błąd - przepraszam. Lubię książki z wojną w tle, ale lubię też te, z akcją osadzoną w XIX, czy pierwszej połowie XX wieku. Co do romansów i książek historycznych, jestem jak najbardziej zdecydowana. Może jednak wyraziłam się nieprecyzyjnie. Romansów nie lubię i na ogół po nie nie sięgam, ale czasem się zdarza - w ramach odskoczni od gatunków, po które zwykle czytuję na co dzień. Po prostu potrzeba mi czasem też lżejszych lektur, choć generalnie ich unikam. Książki historyczne stricte - tzn. popularnonaukowe generalnie lubię czytać, ale też nie na każdy temat. I podobnie z powieściami historycznymi - wszystko zależy od okresu historycznego, czy wydarzenia jakiego konkretnie dotyczą...
UsuńPozdrawiam
Sięgnęłam po tę książkę dzięki Twojej rekomendacji i... mnie także zachwyciła :) Czekam z utęsknieniem na kolejną część:) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa:)Cieszę się, że się nie zawiodłaś:) Serdeczności
UsuńRobiłam podejście, bo "z automatu" czytam wszystko, co dotyczy międzywojnia czasów okupacji, ale nie mogłam przeczytać, bo mnie totalnie uśpiła ta powieść. Podziwiam tych, któzy przez nią przebrneli!
OdpowiedzUsuńNie wszystkim podoba się taki klimat i brak pośpiechu:) Dla mnie była wspaniała:)
Usuńdziękuję za wyrażenie swojej opinii