5 czerwca 2013

Barbara Obtułowicz, Maria Amparo Muñoz y de Borbón. Księżna Czartoryska.

To wspaniała, a nawet znakomita biografia! Trwam nadal w pełnym zachwycie nad tą książką, opartą na bogatym materiale źródłowym, napisaną w jasny, przystępny, ale przede wszystkim interesujący sposób. To książka, która potrafi porwać tak jak nie jedna lepsza powieść. 

Profesor Barbara Obtułowicz napisała pierwszą kompletną biografię Amparo Muñoz y de Burbon, księżnej Czartoryskiej, czerpiąc wiadomości z materiałów rękopiśmiennych odnalezionych w archiwach hiszpańskich i polskich. Autorka zaznacza, że źródła drukowane takie jak pamiętniki z epoki oraz opracowania dotyczące omawianego okresu stanowią jedynie uzupełnienie tychże materiałów. Autorka opiera się na bogatej korespondencji Amparo prowadzonej z rodzicami, mężem i jego rodziną. Wielokrotnie cytuje obszerne fragmenty, i co ciekawe, robi to najpierw w oryginalnym języku tak jak zostały one napisane, czyli po francusku i hiszpańsku, a następnie czytelnik w nawiasie odnajdzie tłumaczenie Autorki w języku polskim. Znaleźć jednak można listy pisane przez Amparo w mieszaninie polsko-francuskiej lub polsko-hiszpańskiej. 


Profesor Barbara Obtułowicz zaznacza, że układ książki jest chronologiczno-problemowy i odpowiada trzem etapom życia Amparo. Na książkę złożyły się trzy rozdziały obejmujące kolejno lata: 1833/34 (dotyczy rodziców Amparo), 1834-1854 (dzieciństwo), 1855-1864 (księżna Czartoryska). Ten ostatni jest największy pod względem objętości. W biografii Amparo czytelnik odnajdzie losy nie tylko jej samej, ale również bliżej pozna rodziny Muñozów i Czartoryskich. 


W książce odnaleźć można liczne anegdoty, ciekawostki i przede wszystkim scenariusze, które napisało życie, a które mogłyby być kanwą filmu. Już historia miłości rodziców Amparo: Marii Krystyny, wdowie po Ferdynandzie VII, królu Hiszpanii i Agustina Fernanda Muñoz, gwardziście pochodzącym ze skromnej rodzinie, należała do wyjątkowych. Aby nie tracić pozycji regentki swej córki Izabelli II, zdecydowali się na małżeństwo morganatyczne zawarte w 1833 roku (nota bene zaledwie trzy miesiące po śmierci Ferdynanda VII), a swoje dzieci wychowywali w dyskrecji i odosobnieniu. Amparo urodziła się, jako pierwsza z licznej gromadki rodzeństwa (plus dwie przyrodnie siostry z pierwszego związku Marii Krystyny) w listopadzie 1834 roku. Jej dane dotyczące daty urodzenia i rodziców zostały utajnione i sfałszowane. Podobnie było w przypadku kolejnych dzieci. Sytuacja taka trwała do roku 1844, kiedy morganatyczne małżeństwo zostało podane do publicznej wiadomości, a  Muñoz otrzymał tytuł księcia de Riánsares, granda Hiszpanii i ordery: Złotego Runa i Karola III. Oczywiście kolejne ciąże Marii Krystyny było trudno zatuszować przed opinią publiczną, acz Maria Krystyna radziła sobie doskonale. W polityce i finansach cechowała ją zachłanność, acz wiadome jest, że była idealną matką i żoną. Amparo była więc tak jak pozostałe dzieci wychowywana z dala od rodziców, acz w luksusowych i cieplarnianych warunkach i według zaleceń Marii Krystyny.

Pełna sensacji wydaje się też ucieczka dzieci i księstwa z Hiszpanii w niespokojnym roku 1854. Między innymi Amparo i jej siostra Milagros przemieszczały się w strojach wieśniaczek. Od tej pory domem była Francja i pałac w Malmaison. Z kolei Amparo i Władysława Czartoryskiego połączyła miłość od pierwszego wejrzenia. Spóźniona z winy szwaczki na wystawny obiad z rodziną Czartoryskich, dwudziestoletnia Amparo oczarowuje dwudziestosiedmioletniego Władysława urodą i delikatnością. Małżeństwo trwało zaledwie dziewięć lat, z tego większość czasu młodzi byli rozdzieleni. Władysław został przeznaczony przez ojca na spadkobiercę kierowania Hotelem Lambert. Był rozdarty między miłością do Polski, a miłością do żony. Amparo dość niechętnie przyjmowała zabiegi polityczne męża i całej rodziny Czartoryskich. Zaledwie dwukrotnie była w Sieniawie, za to lubiła bawić w Rzymie u siostry Milagros, w majątku Witolda (brata Władysława) i Maryni w Changy, Neris i Malmaison. Unikała ziemi polskiej, ale unikała też Polaków. Języka polskiego zaczęła się uczyć na dobre dopiero pięć lat po ślubie! Jako matka nie potrafiła dostrzec indywidualnych potrzeb swojego dziecka, a jej zachowania nasuwają przypuszczenia o oziębłości wobec Gucia. Warto nadmienić, że sam poród trwał 36 godzin i był to poród kleszczowy. Cierpiała jednak fizycznie, ponieważ jej zdrowie z biegiem lat stale się pogarszało. Była osobą bardzo religijną, miała specyficzne poczucie humoru, lubiła bale i jazdę konną, miała skłonności do melancholii i depresji, wychowana w posłuszeństwie kochała i szanowała rodziców i męża, starała się wypełniać narzucone jej zadania, choć nie zawsze jej się to udawało. Czytelnik towarzyszy Amparo do ostatniej chwili życia, która Autorka opowiada w tak sugestywny sposób, że wzruszenie ogarnąć może niejednego czytelnika. 


Amparo żyła w epoce romantyzmu, a jej historia jest owiana romantycznością począwszy od związku jej rodziców. Profesor Barbara Obtułowicz rzetelnie opowiedziała o księżnej Czartoryskiej, ukazując jej wady i zalety osobowości. Czytelnik znajdzie tu wspaniale opisy życia codziennego, zajęć, obowiązków, opisy wspaniałej garderoby i ozdób, kupowanych i otrzymywanych prezentów, wnętrz, opisy rozrywek: bali, przyjęć, spotkań, bytności w teatrze czy operze, wyjazdów. Między innymi można dowiedzieć się, że posag Amparo stanowiły klejnoty w formie broszek, bransoletek, korali o wartości 581 800 franków, suknie – 14299 fr., szale i chusty – 12650 fr., mantylki i okrycia wierzchnie – 10850 fr. Autorka wymienia dokładnie, co składało się na odzież księżnej. Oprócz tego analizuje relacje Amparo z poszczególnymi członkami rodziny tak jednej jak i drugiej strony. Stara się także odtworzyć uczucia, jakie targały księżną Czartoryską, jej mężem i synem. Warto nadmienić, że małżeństwo Amaro z Władysławem, było pełne miłości, wierności i wzajemnego szacunku. Fragmenty listów Władysława do Amparo pełne romantycznych określeń czyta się ze wzruszeniem.


Powtórzę, więc to, co napisałam na początku. To znakomita pozycja opowiadająca o życiu arystokracji w XIX wieku. W książce odnaleźć można fotografie z epoki, zresztą bardzo dobrze opisane, indeks osób, biografię oraz przypisy. Wspaniała lektura.
 


Barbara Obtułowicz, Maria Amparo Muñoz y de Borbón. Księżna Czartoryska, Wydawnictwo Universitas, wydanie 2013, oprawa twarda, stron 300 + 32 il.

Barbara Obtułowicz – dr. hab. prof. Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, historyk, hispanista. Wielokrotna stypendystka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Królestwa Hiszpanii. Prowadzi prace badawcze w zakresie XVIII i XIX – wiecznej historii Hiszpanii i Latynoameryki. Dotyczą one zarówno zagadnień polityczno-dyplomatycznych, jak również społecznych i kulturalnych, związanych z teatrem hiszpańskim oraz kobietą hiszpańską doby romantyzmu, a przede wszystkim z dziedziną biografistyki. W ostatnich latach poszerzyła obszar zainteresowań badawczych o rodzinę Czartoryskich. Publikacje Barbary Obtułowicz opierają się na dokumentacji rękopiśmiennej z archiwów Hiszpanii, Francji, Watykanu, Ameryki Łacińskiej i Polski. Współpracuje z ośrodkami naukowymi w Hiszpanii (Madryt, Barcelona, Alicante, Valladolid), Argentynie (Buenos Aires)i w Polsce. Autorka wielu recenzji,ponad 70 artykułów w czasopismach krajowych i zagranicznych oraz trzech monografii: "Książę Pokoju księciem wojny. Polityka Manuela Godoya wobec Francji w latach 1792-1808", Kraków 1999; "Kobieta hiszpańska w dobie kształtowania się społeczeństwa liberalnego", Kraków 2004; "Luis José Sartorius, hrabia de San Luis. “Polak”, który nie był Polakiem", Kraków 2012.

* zdjęcia i podkreślenia w biogramie Autorki własne.
** odsyłam też do bloga O biografiach i innych drobiazgach, gdzie  można odnaleźć polecane lektury o rodzinie Czartoryskich.

16 komentarzy:

  1. Przeczytałam Twoją recenzję i widzę, że książka bardzo się podobała. Też uważam, że to wyjątkowa biografia i skarbnica wiedzy o Czartoryskich. Chyba nikt, poza autorką, nie dotarł do tej pory do archiwów hiszpańskich.
    B.Obtułowicz - historyk, zafascynowana Hiszpanią dotarła do nieznanych źródeł.
    Żal tylko, że tego rodzaju książki ukazują się na naszym rynku tak rzadko. Chciałabym wejść kiedyś do księgarni i widzieć na półkach po kilka nowości tego rodzaju. A tymczasem są to perełki, które trzeba wyławiać.
    P.S. Dzięki za podlinkowanie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi się podobała, ale ja uwielbiam takie biografie, zresztą tak samo jak Ty:) Poza tym podziwiam wiedzę Autorki i znajomość języków. Rozszyfrowanie pisma Amparo sprawiało pewnie nie małą trudność, a jednak się udało. Świetna książka! Poza tym Autorka opierała się również na Twojej książce o Sanguszkównie.

      p.s. Gratuluje recenzji "Pani na Złotym Potoku..." w "Do rzeczy":)

      Usuń
    2. Większość listów z XIX wieku jest trudno odczytać. Np. bardzo wyraźnie i starannie pisała Sanguszkówna, ale Maria Beatrix już nie. Prawdziwe zagadki są przy Lenartowiczu, nad którym obecnie pracuję. Zawsze zamawiam skany listów i czytam w powiększeniu, wtedy można coś rozszyfrować.

      Tak, Autorka powołuje się na "Damę..." w bibliografii i przy krótkiej charakterystyce kochliwego Adama Sapiehy. Zawsze to cieszy, że książka przydaje się jeszcze innym do pracy, ich własnych poszukiwań.

      A "Do Rzeczy" dziś mnie zaskoczyło i ... ucieszyło! Pozdrawiam!

      Usuń
    3. Właśnie tak myślałam, że albo lupa, albo powiększyć dla własnej wygody:)
      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. Dzięki recenzji czuje się zachęcony do przeczytania tej niezwykłej biografii :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Do kolejnego zamówienia, wraz z biografią napisaną przez Magdalenę "Pani na Złotym Potoku. Opowieść o Marii z Krasińskich Raczyńskiej", która zbiera świetne recenzje:)
    https://www.facebook.com/photo.php?fbid=540059499365016&set=a.259960880708214.56073.254692047901764&type=1&theater

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wspaniała wiadomość! Książka jak najbardziej zasługuje na to!

      opinia moja NA TEMAT "PANI NA ZŁOTYM POTOKU..."TUTAJ

      Usuń
  4. Już wstęp Twojej recenzji wprowadził mnie w euforię, bo kilka dni temu kupiłam tę książkę i teraz niecierpliwie na nią czekam. A po przeczytaniu Twojego tekstu czekam bardzo niecierpliwie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, tak to euforia i zachwyt nad książka, choć sama postać Amparo trochę denerwująca. No cóż, wychowana w luksusie, żyła w luksusie, acz z daleka od patriotycznych wzlotów.Spodoba Ci się:)

      Usuń
    2. Też mam takie przeczucia. :) Dotarła wczoraj. Kapitalne zdjęcia! Wzruszyły mnie pantofelki.

      Usuń
    3. Tak! mnie również, ale zdjęcie mi nie wyszło akurat i tu nie ma. W ogóle mnie fotografie Jej rzeczy bardzo rozczuliły.

      Usuń
  5. Świetna recenzja! Czuję się tak zachęcona, że chyba zaraz sobie kupię! Uwielbiam dobrze napisane biografie historyczne! Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kupiłam :) Na razie czeka w kolejce za ksiązkami z biblioteki, ale już zwróciła moją uwagę dobrą jakością wydania. Zawsze przyjemniej się czyta, gdy dobrej treści towarzyszy dobre wydanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się:) A tutaj mamy wspaniałą oprawę graficzną:) życzę udanej lektury!

      Usuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.