To wspaniała, a nawet znakomita biografia! Trwam nadal w pełnym zachwycie
nad tą książką, opartą na bogatym materiale źródłowym, napisaną w jasny, przystępny,
ale przede wszystkim interesujący sposób. To książka, która potrafi porwać tak
jak nie jedna lepsza powieść.
Profesor
Barbara Obtułowicz napisała pierwszą kompletną biografię Amparo Muñoz y de Burbon, księżnej Czartoryskiej, czerpiąc wiadomości z materiałów rękopiśmiennych
odnalezionych w archiwach hiszpańskich i polskich. Autorka zaznacza, że źródła
drukowane takie jak pamiętniki z epoki oraz opracowania dotyczące omawianego okresu
stanowią jedynie uzupełnienie tychże materiałów. Autorka opiera się na bogatej
korespondencji Amparo prowadzonej z rodzicami, mężem i jego rodziną. Wielokrotnie
cytuje obszerne fragmenty, i co ciekawe, robi to najpierw w oryginalnym języku
tak jak zostały one napisane, czyli po francusku i hiszpańsku, a następnie
czytelnik w nawiasie odnajdzie tłumaczenie Autorki w języku polskim. Znaleźć jednak
można listy pisane przez Amparo w mieszaninie polsko-francuskiej lub
polsko-hiszpańskiej.
Profesor Barbara Obtułowicz
zaznacza, że układ książki jest chronologiczno-problemowy i odpowiada trzem
etapom życia Amparo. Na książkę złożyły się trzy rozdziały obejmujące kolejno lata:
1833/34 (dotyczy rodziców Amparo), 1834-1854 (dzieciństwo), 1855-1864 (księżna
Czartoryska). Ten ostatni jest największy pod względem objętości. W biografii Amparo
czytelnik odnajdzie losy nie tylko jej samej, ale również bliżej pozna rodziny Muñozów i Czartoryskich.
W książce odnaleźć można liczne anegdoty, ciekawostki i przede wszystkim scenariusze,
które napisało życie, a które mogłyby być kanwą filmu. Już historia miłości
rodziców Amparo: Marii Krystyny, wdowie po Ferdynandzie VII, królu Hiszpanii i
Agustina Fernanda Muñoz, gwardziście pochodzącym
ze skromnej rodzinie, należała do wyjątkowych. Aby nie tracić pozycji regentki
swej córki Izabelli II, zdecydowali się na małżeństwo morganatyczne zawarte w
1833 roku (nota bene zaledwie trzy miesiące po śmierci Ferdynanda VII), a swoje
dzieci wychowywali w dyskrecji i odosobnieniu. Amparo urodziła się, jako
pierwsza z licznej gromadki rodzeństwa (plus dwie przyrodnie siostry z pierwszego
związku Marii Krystyny) w listopadzie 1834 roku. Jej dane dotyczące daty
urodzenia i rodziców zostały utajnione i sfałszowane. Podobnie było w przypadku
kolejnych dzieci. Sytuacja taka trwała do roku 1844, kiedy morganatyczne małżeństwo
zostało podane do publicznej wiadomości, a
Muñoz otrzymał tytuł księcia de Riánsares, granda Hiszpanii i ordery: Złotego
Runa i Karola III. Oczywiście kolejne ciąże Marii Krystyny było trudno
zatuszować przed opinią publiczną, acz Maria Krystyna radziła sobie doskonale.
W polityce i finansach cechowała ją zachłanność, acz wiadome jest, że była
idealną matką i żoną. Amparo była więc tak jak pozostałe dzieci wychowywana z
dala od rodziców, acz w luksusowych i cieplarnianych warunkach i według zaleceń
Marii Krystyny.
Pełna sensacji wydaje się też ucieczka dzieci i księstwa z
Hiszpanii w niespokojnym roku 1854. Między innymi Amparo i jej siostra Milagros
przemieszczały się w strojach wieśniaczek. Od tej pory domem była Francja i pałac
w Malmaison. Z kolei Amparo i Władysława Czartoryskiego połączyła miłość od
pierwszego wejrzenia. Spóźniona z winy szwaczki na wystawny obiad z rodziną
Czartoryskich, dwudziestoletnia Amparo oczarowuje dwudziestosiedmioletniego Władysława
urodą i delikatnością. Małżeństwo trwało zaledwie dziewięć lat, z tego
większość czasu młodzi byli rozdzieleni. Władysław został przeznaczony przez
ojca na spadkobiercę kierowania Hotelem Lambert. Był rozdarty między miłością
do Polski, a miłością do żony. Amparo dość niechętnie przyjmowała zabiegi
polityczne męża i całej rodziny Czartoryskich. Zaledwie dwukrotnie była w
Sieniawie, za to lubiła bawić w Rzymie u siostry Milagros, w majątku Witolda (brata
Władysława) i Maryni w Changy, Neris i Malmaison. Unikała ziemi polskiej, ale unikała
też Polaków. Języka polskiego zaczęła się uczyć na dobre dopiero pięć lat po
ślubie! Jako matka nie potrafiła dostrzec indywidualnych potrzeb swojego
dziecka, a jej zachowania nasuwają przypuszczenia o oziębłości wobec Gucia.
Warto nadmienić, że sam poród trwał 36 godzin i był to poród kleszczowy. Cierpiała jednak fizycznie, ponieważ jej zdrowie z biegiem lat
stale się pogarszało. Była osobą bardzo religijną, miała specyficzne poczucie
humoru, lubiła bale i jazdę konną, miała skłonności do melancholii i depresji,
wychowana w posłuszeństwie kochała i szanowała rodziców i męża, starała się
wypełniać narzucone jej zadania, choć nie zawsze jej się to udawało. Czytelnik
towarzyszy Amparo do ostatniej chwili życia, która Autorka opowiada w tak
sugestywny sposób, że wzruszenie ogarnąć może niejednego czytelnika.
Amparo żyła w epoce romantyzmu, a jej historia jest owiana romantycznością
począwszy od związku jej rodziców. Profesor Barbara Obtułowicz rzetelnie
opowiedziała o księżnej Czartoryskiej, ukazując jej wady i zalety osobowości. Czytelnik
znajdzie tu wspaniale opisy życia codziennego, zajęć, obowiązków, opisy
wspaniałej garderoby i ozdób, kupowanych i otrzymywanych prezentów, wnętrz,
opisy rozrywek: bali, przyjęć, spotkań, bytności w teatrze czy operze, wyjazdów.
Między innymi można dowiedzieć się, że posag Amparo stanowiły klejnoty w formie
broszek, bransoletek, korali o wartości 581 800 franków, suknie – 14299 fr.,
szale i chusty – 12650 fr., mantylki i okrycia wierzchnie – 10850 fr. Autorka
wymienia dokładnie, co składało się na odzież księżnej. Oprócz tego analizuje
relacje Amparo z poszczególnymi członkami rodziny tak jednej jak i drugiej
strony. Stara się także odtworzyć uczucia, jakie targały księżną Czartoryską,
jej mężem i synem. Warto nadmienić, że małżeństwo Amaro z Władysławem, było
pełne miłości, wierności i wzajemnego szacunku. Fragmenty listów Władysława do
Amparo pełne romantycznych określeń czyta się ze wzruszeniem.
Powtórzę, więc to, co napisałam na początku. To znakomita pozycja opowiadająca
o życiu arystokracji w XIX wieku. W książce odnaleźć można fotografie z epoki,
zresztą bardzo dobrze opisane, indeks osób, biografię oraz przypisy. Wspaniała
lektura.
Barbara Obtułowicz, Maria Amparo Muñoz y de Borbón. Księżna Czartoryska, Wydawnictwo Universitas, wydanie 2013, oprawa twarda, stron 300 + 32 il.
Barbara Obtułowicz – dr. hab. prof. Uniwersytetu
Pedagogicznego w Krakowie, historyk, hispanista. Wielokrotna
stypendystka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Królestwa Hiszpanii.
Prowadzi prace badawcze w zakresie XVIII i XIX – wiecznej historii
Hiszpanii i Latynoameryki. Dotyczą one zarówno zagadnień
polityczno-dyplomatycznych, jak również społecznych i kulturalnych,
związanych z teatrem hiszpańskim oraz kobietą hiszpańską doby
romantyzmu, a przede wszystkim z dziedziną biografistyki. W ostatnich
latach poszerzyła obszar zainteresowań badawczych o rodzinę
Czartoryskich. Publikacje Barbary Obtułowicz opierają się na
dokumentacji rękopiśmiennej z archiwów Hiszpanii, Francji, Watykanu,
Ameryki Łacińskiej i Polski. Współpracuje z ośrodkami naukowymi w
Hiszpanii (Madryt, Barcelona, Alicante, Valladolid), Argentynie (Buenos
Aires)i w Polsce. Autorka wielu recenzji,ponad 70 artykułów w
czasopismach krajowych i zagranicznych oraz trzech monografii: "Książę Pokoju księciem wojny. Polityka Manuela Godoya wobec Francji w latach 1792-1808", Kraków 1999; "Kobieta hiszpańska w dobie kształtowania się społeczeństwa liberalnego", Kraków 2004; "Luis José Sartorius, hrabia de San Luis. “Polak”, który nie był Polakiem", Kraków 2012.
* zdjęcia i podkreślenia w biogramie Autorki własne.
** odsyłam też do bloga O biografiach i innych drobiazgach, gdzie można odnaleźć polecane lektury o rodzinie Czartoryskich.
** odsyłam też do bloga O biografiach i innych drobiazgach, gdzie można odnaleźć polecane lektury o rodzinie Czartoryskich.
Przeczytałam Twoją recenzję i widzę, że książka bardzo się podobała. Też uważam, że to wyjątkowa biografia i skarbnica wiedzy o Czartoryskich. Chyba nikt, poza autorką, nie dotarł do tej pory do archiwów hiszpańskich.
OdpowiedzUsuńB.Obtułowicz - historyk, zafascynowana Hiszpanią dotarła do nieznanych źródeł.
Żal tylko, że tego rodzaju książki ukazują się na naszym rynku tak rzadko. Chciałabym wejść kiedyś do księgarni i widzieć na półkach po kilka nowości tego rodzaju. A tymczasem są to perełki, które trzeba wyławiać.
P.S. Dzięki za podlinkowanie:)
Bardzo mi się podobała, ale ja uwielbiam takie biografie, zresztą tak samo jak Ty:) Poza tym podziwiam wiedzę Autorki i znajomość języków. Rozszyfrowanie pisma Amparo sprawiało pewnie nie małą trudność, a jednak się udało. Świetna książka! Poza tym Autorka opierała się również na Twojej książce o Sanguszkównie.
Usuńp.s. Gratuluje recenzji "Pani na Złotym Potoku..." w "Do rzeczy":)
Większość listów z XIX wieku jest trudno odczytać. Np. bardzo wyraźnie i starannie pisała Sanguszkówna, ale Maria Beatrix już nie. Prawdziwe zagadki są przy Lenartowiczu, nad którym obecnie pracuję. Zawsze zamawiam skany listów i czytam w powiększeniu, wtedy można coś rozszyfrować.
UsuńTak, Autorka powołuje się na "Damę..." w bibliografii i przy krótkiej charakterystyce kochliwego Adama Sapiehy. Zawsze to cieszy, że książka przydaje się jeszcze innym do pracy, ich własnych poszukiwań.
A "Do Rzeczy" dziś mnie zaskoczyło i ... ucieszyło! Pozdrawiam!
Właśnie tak myślałam, że albo lupa, albo powiększyć dla własnej wygody:)
Usuńpozdrawiam serdecznie
Dzięki recenzji czuje się zachęcony do przeczytania tej niezwykłej biografii :)
OdpowiedzUsuńJest mi bardzo miło:)
UsuńDo kolejnego zamówienia, wraz z biografią napisaną przez Magdalenę "Pani na Złotym Potoku. Opowieść o Marii z Krasińskich Raczyńskiej", która zbiera świetne recenzje:)
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/photo.php?fbid=540059499365016&set=a.259960880708214.56073.254692047901764&type=1&theater
To wspaniała wiadomość! Książka jak najbardziej zasługuje na to!
Usuńopinia moja NA TEMAT "PANI NA ZŁOTYM POTOKU..."TUTAJ
Już wstęp Twojej recenzji wprowadził mnie w euforię, bo kilka dni temu kupiłam tę książkę i teraz niecierpliwie na nią czekam. A po przeczytaniu Twojego tekstu czekam bardzo niecierpliwie. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, tak to euforia i zachwyt nad książka, choć sama postać Amparo trochę denerwująca. No cóż, wychowana w luksusie, żyła w luksusie, acz z daleka od patriotycznych wzlotów.Spodoba Ci się:)
UsuńTeż mam takie przeczucia. :) Dotarła wczoraj. Kapitalne zdjęcia! Wzruszyły mnie pantofelki.
UsuńTak! mnie również, ale zdjęcie mi nie wyszło akurat i tu nie ma. W ogóle mnie fotografie Jej rzeczy bardzo rozczuliły.
UsuńŚwietna recenzja! Czuję się tak zachęcona, że chyba zaraz sobie kupię! Uwielbiam dobrze napisane biografie historyczne! Dzięki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, a książkę warto przeczytać:)
UsuńKupiłam :) Na razie czeka w kolejce za ksiązkami z biblioteki, ale już zwróciła moją uwagę dobrą jakością wydania. Zawsze przyjemniej się czyta, gdy dobrej treści towarzyszy dobre wydanie :)
OdpowiedzUsuńZgadza się:) A tutaj mamy wspaniałą oprawę graficzną:) życzę udanej lektury!
Usuń