26 lutego 2022

Anna Olszewska, Usłysz mnie.

 


         Jest początek września. Wskutek wielu okoliczności Filip trafia w końcu w maturalnej klasie do prywatnej szkoły integracyjnej. Oprócz zdrowych osób, uczęszczają tu również osoby z mniejszą lub większą niepełnoprawnością. To kolejna już szkoła chłopaka, który ma za sobą kontakty z nieciekawym towarzystwem, a nad sobą opiekę kuratora w osobie Piotra. Od najmłodszych lat ufa jedynie Kalinie, która wydaje się, że poświęciła bardzo dużo, aby zapewnić mu poczucie stabilizacji i miłości. Filip kocha muzykę i grę na gitarze, więc jako przedmiot dodatkowy wybiera muzykę. Na tych samych zajęciach pojawia się szczupła dziewczyna, która na lekcjach zawsze siedzi w pierwszej ławce i tak jak on, z nikim nie utrzymuje kontaktów. Ku jego wielkiemu zdziwieniu okazuje się, że dziewczyna miga w rozmowie z nauczycielem. Wkrótce Filip zostaje obarczony odpowiedzialnością, za szkolny radiowęzeł, a Lidka przesiaduje w kanciapie i rysuje. Zachowanie Lidki wynika z wyznaczonych przez nią celów. Wkrótce młodzi ludzie poznają się bliżej, a co z tego wyniknie?

     


    Usłysz mnie to piękna książka, która wywołuje w czytelniku szeroką gamę emocji. Lidka nie jest głuchoniema od urodzenia, przeżyła traumę, która sprawiła, że odcięła się od ludzi. Filip jest typem buntownika, który do końca nie może zrozumieć zachowania swoich rodziców. Ucieczką Lidki stało się rysowanie, a ucieczką Filipa – muzyka. Autorka pokazała, jak na trudnym gruncie, może być zbudowane coś wspaniałego i być może trwałego.

     Anna Olszewska posiada dar pisania książek bez zbędnej sztuczności, epatowania seksem, ale za to klarowną, piękną polszczyzną. Porusza w książce wiele wątków nurtujących współczesną młodzież: uzależnienia, kontakty z rodzicami i rówieśnikami, pierwsze zauroczenia. Klimatem nawiązuje do starych, bardzo dobrych młodzieżówek, które uwielbiałam.

   Zakończenie mimo wszystko wydaje się być otwarte i jako czytelnik mogę domagać się jedynie kontynuacji. Chciałabym otrzymać odpowiedzi na kilka pytać, bowiem wiele rozpoczętych kwestii nie zostało rozwiązanych. To bardzo dobra książka. Warto przeczytać niezależnie od obecnych lat na koncie.

 

Anna Olszewska, Usłysz mnie, wydawnictwo Zysk i S-ka, wydanie 2022, okładka miękka ze skrzydełkami, stron 336.

20 lutego 2022

Anna z Tyszkiewiczów Potocka-Wąsowiczowa, Wspomnienia naocznego świadka.

 

    Ach, jak to się czyta! Anna Marianna Ewa Apolonia z Tyszkiewiczów Potocka secundo voto Dunin- Wąsowiczowa (1779-1867) zwana Anetką, pozostawiła po sobie pamiętniki, które powstały na przestrzeni lat. Zdecydowała się pisać w 1812 roku po przeczytaniu pamiętników margrabiny von Bayreuth, siostry Fryderyka Wielkiego, króla Prus. Doszła do wniosku, że sama potrafi napisać ciekawsze spostrzeżenia zwłaszcza, że żyje w interesującym czasie i otoczona jest niezwykłymi osobowościami. Matka jej, Konstancja Poniatowska, była bratanicą króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, ojciec zaś to Ludwik Tyszkiewicz, późniejszy marszałek wielki litewski. Dzieciństwo spędziła we dworze w Białymstoku, u ciotecznej babki hetmanowej Izabeli Branickiej, siostry króla Stanisława Augusta, określanej w pamiętniku jako „Pani Krakowska”. W 1805 r. poślubiła Aleksandra Stanisława Potockiego, syna Stanisława Kostki Potockiego i zamieszkała w Wilanowie. Małżeństwo zakończyło się rozwodem. Wyszła po raz drugi za mąż za Stanisława Dunin – Wąsowicza, który był adiutantem Napoleona I. Ostatnie notatki w pamiętniku miała zrobić około 1860 r. kilka lat przed śmiercią.


     Pamiętniki Anny pisane są klarownie, ze swadą i dowcipem, tam gdzie trzeba zabarwionym ironią. Autorka wraca w zapiskach do wydarzeń, które obejmują jej dzieciństwo, próbuje przy tym odtworzyć towarzyszące jej emocje i panującą w otoczeniu atmosferę. Pisała głównie z myślą o dzieciach. Autorka zapisków skrzętnie uwieczniła opisy rezydencji, w których bywała lub w których mieszkała (m.in. Łańcut, Wilanów, Białystok, Puławy, Natolin), rozrywki, spotykane osoby, zwracając uwagę nie tylko na ich wygląd, ale również na cnoty i wady ich umysłu. Odnosi się do świata sztuki i literatury. Zwraca uwagę na wydarzenia polityczne: insurekcję kościuszkowską, emigrację, zwycięstwa i porażki Napoleona, postanowienia Kongresu Wiedeńskiego. Opisuje swoje podróże, tryb codziennego życia, przytacza zapamiętane rozmowy i zasłyszane anegdoty. Opowiada o pierwszym zamążpójściu. O pierwszym mężu pisze ciepło i z szacunkiem. O teściu, Stanisławie hr. Potockim, pisze, że bardzo go kochała i to jemu zawdzięcza wiedzę o architekturze i wszelkie umiłowanie sztuki. Zarejestrowała konflikty do jakich dochodziło z teściową. Odnosi się też do życia towarzyskiego (m.in. opisuje prezentacje, bale, śluby, wizyty i rewizyty) i codziennego. Pisze również o narodzinach dzieciach. Przedstawia także swoje zamiłowanie do rysowania. Ciekawe są jej bezpośrednie zapiski w odnalezionym dzienniku, odnoszące się do śmierci Pani Krakowskiej. 

 


      Anna łatwo operuje językiem, nie bojąc się nawet potocznych wtrętów. Czytelnik z łatwością zauważy, że pamiętnik został napisany przez osobę oczytaną, towarzyską, inteligentną, charakteryzującą się zmysłem obserwacji. To nieocenione źródło historyczne, do którego należy jednak podchodzić krytycznie. Pamiętnik wobec tego czyta się szybko i z wielką przyjemnością. Na pewno niejednokrotnie będę do niego wracać, bowiem mieści się w kręgu moich dziewiętnastowiecznych zainteresowań. Wydanie z MG jest staranne, w twardej oprawie i z dobrze rozmieszczonym tekstem na stronie dla czytającego, w dodatku z przypisami umieszczonymi na końcu książki i z dodanymi ilustracjami z epoki. Bardzo polecam.

 


Anna z Tyszkiewiczów Potocka-Wąsowiczowa, Wspomnienia naocznego świadka, wydawnictwo MG, wydanie 2022 zgodne z przekładem J.R. z 1898 r., okładka twarda, stron 384. 

 

 

19 lutego 2022

Fiodor Dostojewski, Wspomnienia z martwego domu.

 

       Wspomnienia z martwego domu to książka, która uznawana jest za najbardziej osobisty utwór Fiodora Dostojewskiego. Pisarz miał niespełna 30 lat, kiedy w 1949 r. Komisja Sądu Wojskowego skazała go na karę śmierci przez rozstrzelanie za przynależność do tzw. Koła Pietraszewskiego, gdzie dyskutowano na tematy społeczne, polityczne i filozoficzne. W ostatniej chwili car zamienił ją na więzienie połączone z ciężkimi robotami. Dostojewski przeżył tak cztery lata. Główny bohater powieści to Aleksander Gorianczykow Pietrow. To zesłaniec, urodzony w Rosji, szlachcic i ziemianin, który na dziesięcioletnią katorgę drugiej kategorii został skazany za zabójstwo żony.


       Książka to rodzaj poruszającego pamiętnika, przynależąca do literatury obozowej. Mimo, że „martwy”, to jednak nosi miano „domu”. „Martwota” widziana jest w  relacjach między mieszkańcami przebywającymi ze sobą dzień i noc, skazanymi na siebie. Owe kontakty pozbawione są jednak jakichkolwiek więzi emocjonalnych. Dominujące jest poczucie samotności, wyobcowania i lęku. Chodzi przede wszystkim o to, aby przeżyć, ale również nie zatracić w sobie człowieczeństwa. Obok ukazania surowych realiów życia więziennego, autor przedstawił wyjątkowe osobowości łotrów i morderców, wskazując na ich uprzywilejowane miejsce wśród skazanych. Oddzielną grupę tworzyli polityczni katorżnicy, wśród których nie zawsze w pozytywnym świetle byli przedstawieni Polacy. Opis warunków i życia panujących w obozie na Syberii, staje się również przyczyną rozważań na temat ludzkiej egzystencji. Dla pisarza cierpienie jest źródłem autentycznej świadomości, czynnikiem kształtującym moralny i duchowy wymiar człowieka. Cierpienie wzmacnia, nadaje głębszy sens, wzbogaca, uszlachetnia. To w wyniku tragicznych okoliczności człowiek może poznać samego siebie, odkryć tę stronę swej osobowości, której dotąd nie poznał. 

       Szczerze muszę napisać, że jest to wydanie okrojone całości powstałej w latach 1860-1861. Czytelnik poznaje pamiętnik katorżnika. Nie ma jednak mowy o trzecim narratorze, który jest bardzo zainteresowany osobą Pietrowicza i w który ma możliwość zaznajomienia się z jego chaotycznymi zapiskami. Mimo wszystko, nie przeszkadza to w odbiorze tej wydanej części książki, która zmusza czytelnika do refleksji.


Fiodor Dostojewski, Wspomnienia z martwego domu, wydanie 2022, wydawnictwo MG, tłumaczenie: Józef Tretiak, okładka twarda, stron 207.

12 lutego 2022

Mesu Andrews, Hiob. Miłość pośród popiołów.


        Dina jest wnuczką Izaaka, a córka Jakuba i po jego śmierci ściśle z instrukcjami dziadka powinna udać się do domu Hioba i poślubić jego syna Ennona. Dina obecnie ma trzydzieści pięć lat i od kilkunastu lat znajdowała się pod opieką dziadka. Tu znalazła ochronę i bezpieczeństwo. Powszechnie panowało przekonanie, że Dina mając 15 lat została zhańbiona przez księcia Sychema, syna Chamora. Synowie Jakuba dokonują mordu, ale to nie usuwa brudu z Diny. Zresztą prawdę znają jedynie nieliczni, a Dina zmaga się z cierpieniem. Po śmierci dziadka, nie chcąc wracać pod skrzydła ojca, Dina decyduje się przyjąć propozycje Hioba i jedzie z nim do Us, aby poślubić Ennona. Zaraz po ich przybyciu Hiob przeżywa wielką tragedie, a Dina wraz z trwająca u jej boku młodziutką Kuszytką Nogalą stają się świadkami wszystkich jego nieszczęść.


      Bardzo podobała mi się historia zaczerpnięta z Biblii opowiedziana przez Mesu Andrews. Księga Hioba jest 22 księgą Starego Testamentu, powstała ok. V w. przed Chrystusem i należy do Ksiąg Mądrości. Hiob był mądry, bogaty, uczciwy, bogobojny. Miał siedmiu synów i trzy córki, był najwybitniejszym człowiekiem pośród ludzi Bliskiego Wschodu. Bóg pewien wierności Hioba pozwala szatanowi (przeciwnikowi, oskarżycielowi) pozbawić go wszystkiego. „Wieści hiobowe”, to wizyty kolejnych posłańców ze złymi wiadomościami. Bóg pozwolił też szatanowi pozbawić Hioba zdrowia. Żona Hioba namawia go, aby złorzeczył swemu Bogu. Ten jednak nie zamierza tego zrobić. Przez kolejne siedem dni przyjaciele Hioba przemawiają do niego i szukają źródła jego nieszczęść. Hiob nie rozumie dlaczego Bóg się od niego odwrócił, miotany jest gniewem i bólem, wierzy jednak, że to Bóg go ocali. Bóg widząc jego wierność, odpłacił mu w dwójnasób, Hiob żył jeszcze 140 lat i widział swych potomków do czwartego pokolenia. Tyle wiemy z Biblii, ale tego trzyma się również autorka.

   Mesu Andrews fantastycznie opowiedziała historię Hioba i przedstawiała bezmiar jego cierpienia, dodała głębi i zrozumienia opowieści, które chrześcijanie słyszeli mnóstwo razy. Autorka z pasją odtwarza biblijne zdarzenia i postacie. Na poczet fabuły wplata fikcyjne postacie, ale odwołuje się przede wszystkim do Pisma Świętego i historycznych faktów. Postacie są dobrze rozwinięte, doświadczają wewnętrznych przemian i rozwoju. Klasyczna fabuła zawiera ciekawe i pełne emocji sceny oraz kilka dodanych zwrotów akcji. Ta historia splata piękno, niezłomną wiarę, cierpienie i miłość pośród popiołów wraz z żywymi, plastycznymi szczegółami tła obyczajowego, społecznego, geograficznego. Obserwowanie Hioba, jak reaguje na swoje początkowe straty, jest trudnym przeżyciem. Stanowi jednak mocny przykład polegania na Bogu i pozostawania Mu wiernym gdy następuje czas ciężkiej próby. Autorka bardzo dobrze włączyła w historię córkę Jakuba, Dinę, w życie Hioba. Doceniam notatki autorki dotyczące jej przeprowadzonych badań, wskazujące, że ten związek mógłby być rzeczywisty. Mamy też tu motyw odkupienia Diny.

    Fikcyjna opowieść o Hiobie w Miłości wśród popiołów sprawiała, że wróciłam do przeczytania ponownie całej Księgi Hioba Starego Testamentu. Ufajmy Bogu, gdy cierpimy, a nie szukajmy przyczyny tego cierpienia. Bóg wie, co robi i się o nas troszczy. Doceniam też schemat genealogiczny dołączony do powieści i umieszczony również na zakładce. Pomaga to zapamiętać mnóstwo imion i umiejscowić ich w czasie i odpowiednim porządku. Każdy rozdział w powieści poprzedza cytat zaczerpnięty ze Starego Testamentu.

       Zafascynowana, od jakiegoś czasu, gatunkiem który określa się jako fikcja biblijna (Biblical Fiction) polecam bardzo wszystkie książki Mesu Andrews. Cieszę się, że wydawnictwo Bogulandia zdecydowało się na wydawanie książek autorki w Polsce, w dodatku w cudownych okładkach (nota bene okładka powieści Miłość pośród popiołów jest oryginalna).

 

 

Mesu Andrews, Hiob. Miłość pośród popiołów, wydawnictwo Bogulandia, wydanie 2021, tytuł oryg.: Love Amid The Ashes, tłumaczenie: Dominika Głowa, cykl: Treasures of His Love Book #1, tłumaczenie cyklu: Skarby Jego Miłości, t.1, okładka miękka, stron 500.

 https://mesuandrews.com/ 


6 lutego 2022

C.S. Lewis, Smutek.


      C.S. Lewis wychował się w rodzinie religijnej, w wierze kościoła anglikańskiego, w duchu protestantyzmu. Porzucił wiarę, a potem jako dorosły już człowiek nawrócił, przedstawił w swoich pracach szereg racjonalnych argumentów przeciw naturalizmowi i ateizmowi. Nie stał się jednak katolikiem. Piszę o tym, bo przeczytałam Smutek, zbiór przemyśleń Lewisa jakie powstały po śmierci żony, który wydany został po raz pierwszy w 1961 roku pod pseudonimem N.W. Clerk. 

       W wieloma rozważaniami autora oczywiście zgodzę się, a z innymi nie. Czytając książkę Lewisa, dochodzę do wniosku, że katolikom jest łatwiej znosić ból i cierpienie po śmierci bliskiej osoby. Wierzymy w świętych obcowanie, w niebo, czyściec i piekło, w działanie modlitwy, w to, że zmarli mogą nas wspomagać, szukamy ochrony pod płaszczem Maryi ... 

        Lewis zastanawia się, gdzie jest jego H. (żona) i burzy się na użycie sformułowania wręcz jak słyszy słowa kierującego się na cmentarz „idę odwiedzić”. Zadaje trudne pytania, określa niektóre działania Boga jako brutalne, walczy ze zwątpieniem, analizuje słowa „bądź wola Twoja”, ale jednocześnie podkreśla, że na pewno nie straci przez to doświadczenie wiary. Trudno jest mu zaakceptować, że Bóg ma swoje plany dla każdego z nas. Podkreśla jednak, że Bóg jest miłosierny i pełen dobroci. Jednocześnie Lewis boi się tego, że zacznie gloryfikować zmarłą, stwarzać w umyśle zupełnie inny obraz niż był w rzeczywistości, wybielać to, co prawdziwe, że stworzy pewnego rodzaju obraz lalki. Lewis zgodnie z prawdą pisze, że smutek rozleniwia, przypomina strach i uczucie niepewności, łączy się z samotnością, wyalienowaniem ze środowisk i z niezrozumieniem. 

    Wiele w tej książce myśli mądrych, trudnych, pełnych bólu i cierpienia, pytań do Boga pozostawionych bez odpowiedzi. Ten, kto stracił bliską osobę, odnajdzie w słowach Lewisa niejednokrotnie własne myśli. Faktem jest, że każdy z nas inaczej przeżywa żałobę. Mówią o tym zresztą dwa wstępy do tych rozważań, pisane przez dwie rożne osoby, w dodatku z ich perspektywy utraty kochanej osoby. Każdy z nas w takiej sytuacji, mógłby zresztą napisać inną książkę. Ból będzie ciągle towarzyszył nam żyjącym, należy tylko go oswoić. Nie trzeba jednak dbać o to cierpienie, tylko pozwolić mu przechodzić kolejne fazy. Lewis to zauważa u siebie po pewnym czasie. Pisze też, że od bólu nie da się uciec. To prawda.

     Warto wiedzieć, że na podstawie książki i wydarzeń z życia Lewisa, powstał wzruszający film Richarda Attenborough Cienista dolina z Anthonym Hopkinsem i Debrą Winger. 

 

 

C.S. Lewis, Smutek, wydawnictwo Esprit, wydanie 2021, tytuł oryg.: A Grief Observed, przekład: Jadwiga Olędzka, okładka twarda, stron 120.


5 lutego 2022

Diana Palmer, Władca pustyni.


      Maggie Barton z młodszą o trzy lata przyjaciółką Gretchen Brannon wyruszają na wakacje do Maroka. To mają być wspaniałe wakacje, bowiem po nich dwudziestotrzyletnia Gretchen samotnie wróci do Stanów Zjednoczonych, a Maggie ma rozpocząć pracę jako asystentka szejka Qawi. Wszystko jednak ulega zmianie, gdy Maggie dostaje wzbudzającą jej niepokój wiadomość i w trybie pilnym opuszcza Maroko. Za jej namową Gretchen postanawia kontynuować urlop, a następnie wyruszyć w stronę Qawi i odegrać rolę Maggie. Wakacje rzeczywiście stają się dla młodej Gretchen udane, gdy poznaje przystojnego Philippe’a Sabona. Wkrótce okazuje się, że pochodzą z dwóch odmiennych środowisk, a mimo to stają się pokrewnymi duszami. Zresztą serce nie sługa.


       Gretchen Brannon to dziewczyna, która wychowywała się na ranczu. Świadoma jest tego, co oznacza opieka nad chorym rodzicem, ciężka praca i cierpienie wskutek zdrady doświadczonej od zachłannego mężczyzny. Obecnie jej jedyną rodziną jest brat pracujący w FBI, były strażnik Teksasu. Gretchen brakuje obeznania ze światem, jest otwarta na nowe znajomości, odważna, momentami brawurowa w działaniu, a jednocześnie naiwna. Niezaprzeczalnie ma jednak złote serce. Mimo wszystko zaczyna fascynować tajemniczego Philippe’a Sabona, który związany jest ze światem władzy i zagrażających życiu niebezpieczeństw. Kilka lat temu został ranny i trwale okaleczony. Sabon godzi się z opinią lekarzy i dopiero pojawienie się w jego życiu pięknej i żywiołowej Gretchen Brannon zmienia wszystko.



      Jeżeli ktoś już czytał Pewnego razu w Paryżu, to odnajdzie w wizerunku Philippe’a Sabona tutaj nakreślonym,trochę niespójności i niekonsekwencji autorskiej w budowaniu cyklu oraz rzetelności dotyczącej w funkcjonowaniu świata arabskiego. Książka po raz pierwszy została wydana w 2000 roku. Bohaterów oczywiście można polubić, łącznie z tatą Philippe’a, który posiadał wspaniały ogród orchidei. Fabuła z wątkiem sensacyjnym i bohaterami poznanymi w innych częściach cyklu (m.in. Brianne Martin i Pierce Hutton) w tle, oczywiście przewidywalna i z happy endem. Zawsze jednak znakomicie bawię się podczas czytania książki Diany Palmer (wiem – zero z mojej strony obiektywności).

 

Diana Palmer, Władca pustyni, wydawnictwo HarperCollins Polska, wydanie 2022, tytuł oryginalny: Lord of the Desert, tłumaczenie: Weronika Żółtowska, cykl: Hutton, t. 3, okładka miękka, stron 384.

 

Cykl Hutton:

1. Pewnego razu w Paryżu.

2. Papierowa róża.

3. Władca pustyni.

4. Szczęśliwa gwiazda.

5. Desperado.

 

https://www.dianapalmer.com/

 

Lucy Maud Montgomery, Wymarzony dom Ani - Wilga.




Po lewej przekład Stefana Ferdyńskiego


Lucy Maud Montgomery, Wymarzony dom Ani, wydawnictwo Wilga, wydanie 2022, tytuł oryg.: Anne's House of Dream,  przełożyła: Maria Borzobohata-Sawicka, oprawa twarda, stron 352.





3 lutego 2022

Nora Roberts, Alan.



    Tytułowy Alan to kolejna latorośl ze szkockiego klanu MacGregorów. Jest przystojnym mężczyzną po trzydziestce, w dodatku dobrze sytuowanym, charakteryzujący się odpowiednimi manierami, statusem społecznym i pozycją zawodową. Z wykształcenia jest prawnikiem, ale obecnie walczy o szanse dla bezrobotnych jako senator Stanów Zjednoczonych. Podczas jednego z przyjęć poznaje żywiołową i oszałamiającą Shelby Campbell. Alan zakochuje się od pierwszego wejrzenia, a jako ten, który jest uparty i zasadniczo nie poddaje się, kreatywnie, ale w sposób romantyczny, burzy mury, jakimi otacza się jego wybranka.

    Shelby pochodzi z równie dobrej rodziny, co Alan. Tyle tylko, że będąc dzieckiem straciła ukochanego tatę i to mama wychowywała ją i jej brata Granta. Traf chciał, że Robert Campbell również pełnił funkcję senatora i zginął z ręki zamachowca. Shelby postanowiła nie tracić żadnego dnia z danego jej życia. Zajęła się tym, co kochała najbardziej: tworzeniem ceramiki. Zabawa w glinie stała się również pomysłem na biznes. Jej autorskie wyroby zachwycają śmietankę towarzyską. Shelby boi się jednak podlegać jakimkolwiek mocnym i obezwładniającym uczuciom, a już na pewno nie chce ulec politykowi.


    Książka po raz pierwszy została opublikowana w 1985 r. Lata osiemdziesiąte są tu znakomicie oddane poprzez charakterystyki bohaterów (ona bezczelna, on zdobywca), opisy przyjęć i ówczesnych ubiorów. Wiele też miejsca autorka poświęca sztuce. Romans jest pełen emocji, dobrze wykreowany, z rzeczywistymi, traumatycznymi problemami w tle. Z pewnością para może stworzyć idealny związek. Autorka łatwo operuje humorem, buduje błyskotliwe dialogi i tam, gdzie potrzeba wplątuje innych bohaterów, zwłaszcza głowy rodziny. Powieść jest dość typowa dla powieści romantycznych z lat 80., ale moim zdaniem jest przyjemną lekturą dla czytelników żyjących w l. 20. XXI wieku.

 

Nora Roberts, Alan, wydawnictwo HarperCollins Polska, wydanie 2022, tytuł oryg.: Alan, tłumaczenie: Monika Krasucka, cykl: MacGregorowie, t. 3, oprawa miękka, stron 336.

 

Cykl MacGregorowie:

1. Serena

2. Caine

3. Alan

4. Grant

1 lutego 2022

Piotr Nikolski, Przypadki Rycerza Fredegara von Stettena, część I: Wasal.



     Gdy zaczęłam czytać powieść Piotra Nikolskiego wkroczyłam w zupełnie odmienną linearnie czasoprzestrzeń. Wpływ miała na to wspaniała oprawa graficzna książki wydanej na kredowym papierze z ilustracjami Darii Voronowej (ale niestety strony klejone), ale przede wszystkim wykreowany przez Autora świat. Nie jest to powieść historyczna, choć formy „rycerz” i „wasal” wskazywałyby na okres średniowiecza. Autor oczywiście wspomaga się znanymi (z mojej perspektywy) pojęciami historycznymi na potrzeby fabuły, ale przenosi czytelnika dzięki niej w zupełnie odmienny, fantastyczny świat. Wskazówką dla czytelnika staje się już podtytuł powieści w brzmieniu: Przypadki Rycerza Fredegara von Stettena, kosmicznego wasala królestwa Gilliomaru na Kowandongu oraz jego nieodłącznego kompana, mieszczanina Hansa Krallego, na rozmaitych planetach, księżycach i w odmętach kosmosu.

      Akcja rozgrywa się bowiem w przyszłości, gdy nawet kosmos jest już skolonizowany, podzielony i istnieje system zależności w społeczeństwie. Autor wymienia domeny feudalne, strefę imperialną, beztlenowce, statki i stacje kosmiczne. Są więc władcy i królestwa, panie i damy (don, donna), baronowie i baronówny, margrabiowie, prawdziwi rycerze w zbrojach i giermkowie, gwiezdni włóczędzy, awanturnicy, kupcy i badacze, asystenci i adiunkci. Z drugiej strony świat nadal jest nadal skomputeryzowany i zależny od technologicznych nowinek. Kosmiczni wasale mają statki kosmiczne, składają przysięgę lenną lądowemu suzerenowi i od tego momentu statek staje się zamkiem, a pan latającego zamku korzysta z praw szlachcica i jest inaczej opodatkowany. Toczą się oczywiście wojny, rozgrywane są bitwy, przygotowywane są zasadzki, a planety są podbijane. Mowa jest o uzbrojeniu i broni jak: halabardach, pałaszach, kuszach, oszczepach, broni miotającej, młotach rycerskich, mieczach. W organizacji wojskowej istnieją między innymi chorągwie, korpusy, szwadrony, piechota. Autor lekko w opisach posługuje się pojęciami z zakresu wojskowości, obronności i działań wojennych.

      Głównym bohaterem jest Fredegar Franz von Stetten, student astronawigacji na akademii Grauenstein na beztlenowcu, kosmiczny wasal królestwa Gilliomaru na Kowandongu, dziedzic latającego zamku. W samej akademii studenci pochodzili z pięciu różnych planet. Pewnego dnia odnajduje on w swojej skrzynce mailowej wiadomość z kancelarii królewskiej o zbliżającej się feudalnej wojnie. Oczywiście zostaje wezwany do stawienia się w określonym miejscu, aby wypełnić swój obowiązek.

      Ważnymi wartościami, którymi należy się kierować są honor, patriotyzm, przyjaźń, miłość i wiara. Stetten jest wierzący i normą jest dla niego modlitwa, udział w nieszporach i nabożeństwach. Lubi w spokoju pomodlić się w kaplicy. To matka przekazała mu najważniejsze uwagi, a zamiast bajek czytała  żywoty świętych. W miłości do Boga Stetten odnajduje ukojenie, choć świadomy jest swojej grzeszności. Owe filozoficzne, etyczne i zgodnie z wiarą rozmyślania  mają niewątpliwie wpływ na kolejne działania bohatera. Młody mężczyzna stroni więc od cielesnych uciech i dumny jest z tego, że urodziwa Fay von Thierheim obdarza go uczuciem. Do matki – ascetki - i osób starszych odnosi się z szacunkiem i subordynacją. Ważna jest dla niego rodzina. Pozostali bohaterowie to jednostki w większości silne, kierujące się wyżej wspomnianymi zasadami, choć niekiedy pogubieni w relacjach z Bogiem. Nie oznacza to oczywiście, że wszyscy chodzili drogami zacnych wartości. Stworzony przez Autora świat nie jest wolny ani od schizm, ani od herezji. 



     Powieść jest bardzo interesująca, a fabuła wciągająca. Przyznam się jednak, że stanowiła dla mnie czytelnicze wyzwanie, bo fantastyka (nawet chrześcijańska) znajduje się gdzieś na zapomnianych terenach moich czytelniczych wyborów. Zajęło mi więc trochę czasu poznanie wszystkiego. Tutaj jednak ważną dla mnie rolę odgrywały przemycane w treści pozytywne wartości odnoszące się do życia, postępowania i wiary w Boga. Dodatkowym atutem książki, które ułatwiały przyswojenie mi nieznanych sformułowań i zapamiętanie kto jest kim w powieści, są dodane na końcu szczegółowe objaśnienia. Jest to pierwsza część trylogii do której przeczytania bardzo zachęcam wielbicieli książek fantastycznych, a nawet historycznych. Przed nami jeszcze w planach dwie części kosmicznej, feudalnej trylogii.

 


Piotr Nikolski, Przypadki Rycerza Fredegara von Stettena, część I: Wasal, wydawnictwo Aromat Słowa, wydanie 2021, ilustracje: Daria Voronowa, oprawa miękka ze skrzydełkami, stron 272. 

 

Przypadki Rycerza Fredegara von Stettena:

1. Wasal.

2. Pan na zamku.

3. W szponach cudzego marzenia.