30 czerwca 2018

Czerwcowe.

W tym miesiącu przybyło wiele bardzo dobrych książek.
Pierwsza wzrusza, druga zachwyca, trzecia rozczarowuje, czwarta fascynuje, piąta nostalgiczna ... Dalekie Pawilony czytam (dla mnie super), a pozostałe trzy jeszcze nie tknęłam.
Pierwsze zdjęcie tylko w stosie, bo zapomniałam rozłożyć książki do innego ujęcia, a teraz już się porozchodziły te u góry na jakiś czas po ludziach :)
A poza tym meczowo ...


 Kuba - zakup własny
Na wskroś piękna. Historia Heleny Modrzejewskiej - od Wydawnictwa Iskry
Serce w skowronkach oraz Iskra - niespodziewanie od wydawnictwa Znak
Czas gniazdowania - od wydawnictwa Zysk i S-ka
Polskie aktorki filmowe na emigracji - od wydawnictwa Muza
Dalekie Pawilony - od Wydawnictwa Poznańskiego



W promieniach szczęścia  od wydawnictwa Czwarta Strona
Prawo i Dama od wydawnictwa MG



Przy kominku obchodzi 10 lat! 
W związku z tym w linku poniżej znajdziecie odniesienie do jubileuszowych konkursów. Polecam!

 Ze słonecznym pozdrowieniem
B.

26 czerwca 2018

Dorota Pasek, Czas gniazdowania.


Nie wiem, doprawdy, nie wiem, gdzie się uchowała dotąd Pani Dorota Pasek ze swoimi książkami. Jak wiecie jestem bardzo sceptyczna, jeśli chodzi o romanse pisane na gruncie polskim. Nie ma zaskoczenia, ciągle to samo. A tu proszę, wielka niespodzianka! Można napisać krótko: wspaniały współczesny romans napisany pięknym stylem (niech was nie wystraszy początek) z fantastycznie wykreowaną i ułożoną fabułą. Czas gniazdowania to powieść, która wzbudza emocje i porusza serce.

Dwudziestoośmioletnia Sara Leszczyńska, nauczycielka, ma rzeczywiście, jak głosi książkowy blurb, trzy domy. W jednym- nazywanym „domem ojca” - mieszka; drugi - leżący po drugiej stronie ulicy i należący niegdyś do babci, a teraz do niej, jej siostry i matki - wynajmuje; o remoncie trzeciego - przekazanego jej przez ciotkę, położonego nad brzegiem jeziora - jedynie marzy. Pewnej jesieni udało się wynająć domek babci trzydziestoparoletniemu Grzegorzowi Solerowi. Sarze wydaje się samotnikiem, uciekinierem, trochę mrukliwym i gburowatym mężczyzną. Nie wchodzi z nim w bliższy kontakt niż to nakazuje ludzka życzliwość. Wszystko zmienia się po paru tygodniach, gdy Sara traci nieco zdrowie w niefortunnym wypadku samochodowym. Jej siostra wpada na szatański pomysł, że Grzegorz może przecież przeprowadzić się do Sary i pomóc jej przy domu. Wspólne rozmowy, chwile, zbliżają Sarę i Grzegorza. O ile jednak losy Sary są dobrze znane Grzegorzowi, o tyle Sara nic zupełnie nie wie o Grzegorzu. Co więcej, nie zadaje pytań. To niestety będzie miało swoje konsekwencje.


Sara i Grzegorz mają własne historie i dźwigają na barkach doświadczenia, które pozbawiły ich wewnętrznej naiwności. Dwoje zagubionych, ale odnalezionych. Obojgu brakuje prawdziwej miłości i pokładania ufności w postępowanie drugiej osoby. Zawiedzeni przez bliskich, pielęgnują w sercach ból. Autorka pokazuje jak stopniowo bohaterowie uwalniają się z tych kłębów martwoty, jak radzą sobie z rozczarowaniami. Jednocześnie jasno pokazuje, że każde doświadczenie zostawia w nas swój ślad, wewnętrzne znamię. Autorka nie boi się też poruszać spraw istotnych i ważnych szczególnie dla kobiet, które żyją według zasad obecnie powszechnie wyśmiewanych i uważanych za niemodne.

Czas gniazdowania absolutnie nie opowiada o bohaterach idealnych, ale naturalnych i swojskich. Krąg tychże bohaterów jest mały, a miejscem fabuły jest właściwie jedna miejscowość z rodzaju tych, gdzie wszyscy się znają. To jedna z tych powieści, która posiada magnetyzm i o której tak szybko się nie zapomina. Jednym słowem – WARTO.



Dorota Pasek, Czas gniazdowania, wydawnictwo Zysk i S-ka, wydanie 2018, okładka miękka, stron 336.

22 czerwca 2018

Grzegorz Rogowski, Skazane na zapomnienie. Polskie aktorki filmowe na emigracji.




                  Jestem z tego pokolenia, które pamięta telewizyjne niedzielne Koncerty Życzeń oraz cykl o nazwie W Starym Kinie. Był to najdłuższy cykliczny program telewizyjny, który nadawany był w latach 1967-1999, w którym prezentowano najstarsze produkcje filmowe. Autorem i prowadzącym był Stanisław Janicki. Ja pamiętam już formułę, w której prezentowano całe filmy, poprzedzane przedmową. Wyczekiwałam zresztą czołówki programu, z muzycznym intro i tego spacerującego pana z parasolką.


                 Skazane na zapomnienie. Polskie aktorki filmowe na emigracji Grzegorza Rogowskiego to książka, która pozwala czytelnikowi bliżej poznać starą kinematografię i kariery aktorek, które znalazły się na emigracji po II wojnie światowej. W nowej epoce władzy komunistycznej, przedwojenne aktorki skazano na zapomnienie. 

           Autor w krótkich rozdziałach przedstawia sylwetki m. in.: Zofii Nakonecznej (liczne przedstawienia teatralne; filmy m.in.: Przebudzenie z 1934 r.; Amerykańska awantura z 1936 r.); Nory Ney (filmy: Czerwony błazen z 1926 r., Uroda życia z 1930 r., Serce na ulicy z 1931 r.,  Głos pustyni z 1932 r., Córka generała Pankratowa z 1934 r., Doktór Murek z 1939 r.); Renaty Radojewskiej (filmy: Niedorajda z 1937 r., Zapomniana melodia z 1938 r., Moi rodzice rozwodzą się z 1938 r.,); Jadwidze Smosarskiej (filmy: Tajemnica starego rodu z 1928 r., Księżna łowicka z 1932 r., Czy Lucyna to dziewczyna? z 1934 r., Dwie Joasie z 1935 r., Jadzia z 1936 r., Barbara Radziwiłłówna z 1936 r.); Tamary Wiszniewskiej (filmy: Trędowata z 1936 r., Ordynat Michorowski z 1937 r., Żona i nie żona z 1941 r.).


                Autor charakteryzuje życie zawodowe, rozwój kariery oraz życie prywatne: małżeństwa, dzieci, rozwody, kolejnych partnerów, wyjazdy za granicę  oraz pracę w okresach: wojny i powojennym. Lena Żelichowska wraz z mężem malarzem Stefanem Norblinem przez Rumunię, Turcję, Iran, Indie przedostała się po kilkuletniej wędrówce do Stanów Zjednoczonych. Jadwiga Smosarska po wybuchu wojny wyjechała z mężem na Litwę i udało im się uzyskać wizy do Stanów Zjednoczonych. Tamara Wiszniewska wraz z córką i mężem znalazła się w 1944 r. w Pradze. Po deportacji męża przez Niemców, wraz z córką i Amerykanami przedostała się do Niemiec. Tam odnalazła męża, a dopiero w 1950 r. przedostali się do Nowego Jorku. Niektóre z aktorek przedwojennego kina udzielały się na emigracji artystycznie w środowiskach polonijnych.


                  W książce odnaleźć można informacje związane z kształceniem i karierą aktorek: szkoły, teatry, ważne miejsca w świecie kulturalnym. Lata pracy, wyrzeczeń i czekania na właściwy moment i szansę na zaistnienie, to główne elementy właściwie każdej z postaci. Młode aktorki musiały być fotogeniczne i aby zaistnieć uczestniczyły w pokazach mody, konkursach piękności i fotograficznych. Należało też często pokazywać się w towarzystwie, aby być dostrzeżoną przez prasę. Gwiazda kina przybierała sceniczny pseudonim i była zapraszana na uroczystości i gale. Autor prezentuje przygotowanie do produkcji filmowej oraz etapy nagrywania filmu. Przedstawia, które filmy były dopuszczone w kinach przez okupacyjne władze. 


               Książka opiera się nie tylko na dostępnych dokumentach, ale również na wspomnieniach najbliższych osób bohaterek. W przypadku biografii Jadwigi Smosarskiej jest to też korespondencja do Jana Lechonia. Grzegorz Rogowski przytacza też fragmenty artykułów, jakie ukazały się w prasie i dotyczyły recenzji filmowych i teatralnych oraz gry aktorskiej. Cytowane są fragmenty publikowanych wywiadów oraz tych, które autor przeprowadził z krewnymi bohaterek książki.

                Skazane na zapomnienie. Polskie aktorki filmowe na emigracji Grzegorza Rogowskiego to bardzo dobra książka, z bogatą bazą ikonograficzną dotyczącą zdjęć kinematograficznych i teatralnych oraz tych, które pochodzą z rodzinnych archiwów. 

WARTO.



Grzegorz Rogowski, Skazane na zapomnienie. Polskie aktorki filmowe na emigracji, wydawnictwo Muza S.A., wydanie 2018, oprawa twarda, stron 506.

18 czerwca 2018

Magdalena Kordel, Serce w skowronkach.


Serce w skowronkach to drugi tom opisujący perypetie bohaterów poznanych w Sercu z piernika autorstwa Magdaleny Kordel. Utrzymana jest w tej samej konwencji i na tym samym przeciętnym poziomie, co część pierwsza. Tyle tylko, że pierwsza część zyskuje urok i magię czytana w okresie bożonarodzeniowym. Serce w skowronkach to powieść lekka, przyjemna w czytaniu, ale to jednak jedna z tych powieści, o której się szybko zapomina. Mówiąc szczerze nie pamiętałam już fabuły Serca z piernika. O tym ostatnim fakcie piszę dlatego, bo inną powieść autorki czytaną właściwie rok temu (patrząc po wpisach blogowych), Córkę wiatrów, pamiętam do dziś. Nie mam też zamiaru pisać nieprawdy, jeżeli książka na to nie zasługuje.

          
            Powieść zaczyna się dość ciekawie, bowiem pewien starszy mężczyzna dostaje od swojego prawnika list od zmarłej matki. Zmienia on dotychczasowe postrzeganie życia przez mężczyznę. Tymczasem w Miasteczku życie płynie swoim torem. Dla przypomnienia, Klementyna marzy o swojej małej cukierni. Mieszka wraz z sześcioletnią córeczką Dobrochną i babką, Pogubioną Agatą. Starsza pani co jakiś czas pakuje walizki i udaje się w podróż na poszukiwania syna. Klementyna tym razem zrobiła na zamówienie kolejny piernikowy dom dla Maksymiliana. Serce kobiety jest jednak już przecież zajęte przez Kubę. Zawsze jednak spieszy z pomocą, tym którzy jej potrzebują. Nie wierzy jednak w swoje cukiernicze zdolności, ciągle żyje w tej samej stagnacji i marazmie. To jednak przeszłość dotycząca Agaty, zastosowanie pewnego rodzaju retrospekcji, są najbardziej interesujące w tej powieści.

                Serce w skowronkach to rzeczywiście ciepła, rodzinna i optymistyczna opowieść, która może dodać energii. To kolejna powieść z przesłaniem, że należy spełniać swoje marzenia mimo napotykanych trudności. Determinacja sprzyja w osiąganiu celu. Irytujące jednak były dla mnie wypowiedzi sześcioletniej Dobrochny, miejscami sztuczne i przerysowane. Dialogi są przydługie i niestety nic nie wnoszą. Autorka pomijała też trudniejsze tematy, porusza wiele kwestii, ale żadnych nie rozwija. ciekawy jest jednak rozkład fabuły.



Magdalena Kordel, Serce w skowronkach, wydawnictwo Znak, wydanie 2018, cykl: Miasteczko, t. 2, oprawa miękka, stron 400.

17 czerwca 2018

Bożena Fabiani, Rzym. Wędrówki z historią w tle.


Rzym. Wędrówki z historią w tle to kolejna interesująca propozycja autorstwa Bożeny Fabiany dotycząca sztuki. Jest to zupełnie inna książka od znanych nam dotychczasowo Gawęd. W obecnej Autorka opisuje miasto, które kocha. Zwraca więc uwagę na dzieła sztuki i miejsca, o których chciała opowiedzieć czytelnikowi ze swojego punktu widzenia. Książka nie ma bowiem charakteru przewodnika. Jest to opowieść, która płynie, charakteryzuje się zapasem ciekawostek, anegdot, legend i faktów. Autorka tłumaczy, że wybór nie był prosty, bowiem Rzym jest miastem, w którym „każdy kamień ma coś do powiedzenia”. Traktuje książkę jako bardzo osobistą „o mieście, w którym stale się coś rodziło, coś przekształcało, coś zapadało pod ziemię”. Jednocześnie zaznacza, że Rzym dzisiejszy z barierkami i wszelkimi działaniami służącemu bezpieczeństwu, to zupełnie inne miasto, jakie było dane jej poznać wiele lat temu. 


Na książkę złożyły się opowieści dotyczące chronologicznie wybranych wydarzeń z dziejów Rzymu od narodzin chrześcijaństwa do baroku. Rozdziały ułożone są w „wędrówki”, które z kolei podzielone zostały na podrozdziały. Bożena Fabiani pisze o kościołach wczesnochrześcijańskich, freskach, mozaikach, rzeźbach i obrazach, które wywarły na niej wrażenie.  Wielokrotnie odwołuje się do Biblii, dzieł apokryficznych, pasji świętych męczenników i losów Apostołów. Wiele też jest nawiązań do efektów i wyników prowadzonych prac wykopaliskowych na terenie Wiecznego Miasta. Podaje dokładne opisy budowli pod względem architektonicznym. Wskazuje na fragmenty, które zostały dobudowane, przebudowane lub zburzone. Poznać można też architektów, kierowników budowy, zleceniodawców. Autorka przywołuje również ustalenia badaczy Rzymu np. dziewiętnastowiecznego Giovanniego Battisty de Rossiego, badacza Rzymu czasów pierwszych chrześcijan.


Autorka nie stroni od przywoływania ciekawostek. Po przeciwnej stronie  szosy niż bazylika na via Ostiense, znajduje się restauracja Antica Rupe, do której przylega niewielkie podwórko. Jego granicę wytycza ściana skalna z dobrze zakonserwowanymi grobami z czasów Świętego Pawła. Niektóre bryły kościołów do dziś ukrywają w sobie ślady domów mieszkalnych, jak w przypadku kościoła Świętych Jana i Pawła, czyli titulusu (nazwa na określenie domów pierwszych chrześcijan) Bizansa i Pammachiusza. Wskazuje jak łatwo zabłądzić w Katakumbach. Dokonuje ich charakterystyki oraz przedstawia ich odkrywców. Wskazuje na elementy przejęte od pogan przez chrześcijan jak: gałązka oliwna, palma, ryba. 


Do książki dołączono Miniprzewodnik: Rzym w sześć dni, w którym zaproponowała etapy zwiedzania Rzymu. W pozycji znaleźć można liczne fotografie wykonane przez Autorkę podczas pobytów w Rzymie oraz reprodukcje zabytków sztuki. Bożena Fabiani pisze, że jest to jej ostatnia książka zamykająca cykl o sztuce i zabytkach. Miejmy nadzieję, że nie jest to prawda. Jak wszystkie uprzednio wydane książki, tak i Rzym. Wędrówki z historią w tle warto przeczytać.



Bożena Fabiani, Rzym. Wędrówki z historią w tle, Dom Wydawniczy PWN, wydanie 2018, okładka miękka ze skrzydełkami, stron 524.