Serce w skowronkach to drugi tom
opisujący perypetie bohaterów poznanych w Sercu z piernika autorstwa Magdaleny Kordel. Utrzymana jest w tej samej konwencji
i na tym samym przeciętnym poziomie, co część pierwsza. Tyle tylko, że pierwsza część zyskuje urok i magię czytana w okresie bożonarodzeniowym. Serce w skowronkach to powieść lekka,
przyjemna w czytaniu, ale to jednak jedna z tych powieści, o której się szybko
zapomina. Mówiąc szczerze nie pamiętałam już fabuły Serca z piernika. O tym ostatnim fakcie piszę dlatego, bo inną
powieść autorki czytaną właściwie rok temu (patrząc po wpisach blogowych), Córkę wiatrów, pamiętam do dziś. Nie mam
też zamiaru pisać nieprawdy, jeżeli książka na to nie zasługuje.
Powieść
zaczyna się dość ciekawie, bowiem pewien starszy mężczyzna dostaje od swojego
prawnika list od zmarłej matki. Zmienia on dotychczasowe postrzeganie życia
przez mężczyznę. Tymczasem w Miasteczku życie płynie swoim torem. Dla
przypomnienia, Klementyna marzy o swojej małej cukierni. Mieszka wraz z
sześcioletnią córeczką Dobrochną i babką, Pogubioną Agatą. Starsza pani co
jakiś czas pakuje walizki i udaje się w podróż na poszukiwania syna. Klementyna
tym razem zrobiła na zamówienie kolejny piernikowy dom dla Maksymiliana. Serce
kobiety jest jednak już przecież zajęte przez Kubę. Zawsze jednak spieszy z
pomocą, tym którzy jej potrzebują. Nie wierzy jednak w swoje cukiernicze zdolności,
ciągle żyje w tej samej stagnacji i marazmie. To jednak
przeszłość dotycząca Agaty, zastosowanie pewnego rodzaju retrospekcji, są
najbardziej interesujące w tej powieści.
Serce w skowronkach to rzeczywiście
ciepła, rodzinna i optymistyczna opowieść, która może dodać energii. To kolejna
powieść z przesłaniem, że należy spełniać swoje marzenia mimo napotykanych
trudności. Determinacja sprzyja w osiąganiu celu. Irytujące jednak były dla
mnie wypowiedzi sześcioletniej Dobrochny, miejscami sztuczne i przerysowane. Dialogi
są przydługie i niestety nic nie wnoszą. Autorka pomijała też trudniejsze
tematy, porusza wiele kwestii, ale żadnych nie rozwija. ciekawy jest jednak rozkład fabuły.
Magdalena Kordel, Serce w skowronkach, wydawnictwo Znak,
wydanie 2018, cykl: Miasteczko, t. 2, oprawa miękka, stron 400.
Czytałam jedną z książek tej autorki i wspominam ja bardzo dobrze. Szkoda, że ten egzemplarz nie przypadł Ci do gustu.
OdpowiedzUsuńJest o wszystkim i o niczym. Nie zapada w pamięć. To nie znaczy, że Autorka nie ma możliwości, bo MA. Nie wszystkie książki muszą być idealne pod względem twórczym. Nikt nie pisze na tym samym poziomie, albo można się rozwijać, albo jest stagnacja i regres.
UsuńCzekam na kolejną część powieści historycznej :)
pozdrawiam
Poszukam e booka, recenzja zachęcająca, pozdrawiam znad filiżanki porannej kawy !
OdpowiedzUsuńA to nie wiem pisząc "zachęcająca", co akurat tu miałeś na myśli :)
UsuńDoceniam szczerą recenzję! Teraz czytam "Dzień, w którym lwy zaczną jeść sałatę" i jestem pewna, że ta książka na długo zapadnie mi w pamięć :) Polecam!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMnie natomiast bardzo przypadła do gustu. W sam raz na wakacyjny wyjazd z rodziną :) "Serce w skowronkach" to książka, która pozwala się odprężyć i zrelaksować! :)
OdpowiedzUsuńMoże czytałam ją w nieodpowiednim czasie. Powinnam pewnie też zostawić na urlop, ale do niego jeszcze daleko :)
Usuń