18 czerwca 2018

Magdalena Kordel, Serce w skowronkach.


Serce w skowronkach to drugi tom opisujący perypetie bohaterów poznanych w Sercu z piernika autorstwa Magdaleny Kordel. Utrzymana jest w tej samej konwencji i na tym samym przeciętnym poziomie, co część pierwsza. Tyle tylko, że pierwsza część zyskuje urok i magię czytana w okresie bożonarodzeniowym. Serce w skowronkach to powieść lekka, przyjemna w czytaniu, ale to jednak jedna z tych powieści, o której się szybko zapomina. Mówiąc szczerze nie pamiętałam już fabuły Serca z piernika. O tym ostatnim fakcie piszę dlatego, bo inną powieść autorki czytaną właściwie rok temu (patrząc po wpisach blogowych), Córkę wiatrów, pamiętam do dziś. Nie mam też zamiaru pisać nieprawdy, jeżeli książka na to nie zasługuje.

          
            Powieść zaczyna się dość ciekawie, bowiem pewien starszy mężczyzna dostaje od swojego prawnika list od zmarłej matki. Zmienia on dotychczasowe postrzeganie życia przez mężczyznę. Tymczasem w Miasteczku życie płynie swoim torem. Dla przypomnienia, Klementyna marzy o swojej małej cukierni. Mieszka wraz z sześcioletnią córeczką Dobrochną i babką, Pogubioną Agatą. Starsza pani co jakiś czas pakuje walizki i udaje się w podróż na poszukiwania syna. Klementyna tym razem zrobiła na zamówienie kolejny piernikowy dom dla Maksymiliana. Serce kobiety jest jednak już przecież zajęte przez Kubę. Zawsze jednak spieszy z pomocą, tym którzy jej potrzebują. Nie wierzy jednak w swoje cukiernicze zdolności, ciągle żyje w tej samej stagnacji i marazmie. To jednak przeszłość dotycząca Agaty, zastosowanie pewnego rodzaju retrospekcji, są najbardziej interesujące w tej powieści.

                Serce w skowronkach to rzeczywiście ciepła, rodzinna i optymistyczna opowieść, która może dodać energii. To kolejna powieść z przesłaniem, że należy spełniać swoje marzenia mimo napotykanych trudności. Determinacja sprzyja w osiąganiu celu. Irytujące jednak były dla mnie wypowiedzi sześcioletniej Dobrochny, miejscami sztuczne i przerysowane. Dialogi są przydługie i niestety nic nie wnoszą. Autorka pomijała też trudniejsze tematy, porusza wiele kwestii, ale żadnych nie rozwija. ciekawy jest jednak rozkład fabuły.



Magdalena Kordel, Serce w skowronkach, wydawnictwo Znak, wydanie 2018, cykl: Miasteczko, t. 2, oprawa miękka, stron 400.

8 komentarzy:

  1. Czytałam jedną z książek tej autorki i wspominam ja bardzo dobrze. Szkoda, że ten egzemplarz nie przypadł Ci do gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest o wszystkim i o niczym. Nie zapada w pamięć. To nie znaczy, że Autorka nie ma możliwości, bo MA. Nie wszystkie książki muszą być idealne pod względem twórczym. Nikt nie pisze na tym samym poziomie, albo można się rozwijać, albo jest stagnacja i regres.
      Czekam na kolejną część powieści historycznej :)
      pozdrawiam

      Usuń
  2. Poszukam e booka, recenzja zachęcająca, pozdrawiam znad filiżanki porannej kawy !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to nie wiem pisząc "zachęcająca", co akurat tu miałeś na myśli :)

      Usuń
  3. Doceniam szczerą recenzję! Teraz czytam "Dzień, w którym lwy zaczną jeść sałatę" i jestem pewna, że ta książka na długo zapadnie mi w pamięć :) Polecam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie natomiast bardzo przypadła do gustu. W sam raz na wakacyjny wyjazd z rodziną :) "Serce w skowronkach" to książka, która pozwala się odprężyć i zrelaksować! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może czytałam ją w nieodpowiednim czasie. Powinnam pewnie też zostawić na urlop, ale do niego jeszcze daleko :)

      Usuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.