31 grudnia 2020

Podsumowanie roku.

Nie wiem jak zacząć i od czego zacząć... Niech będzie od książek. 

*Patronaty:

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVPX4QRoVXUucbZLFs1t2mpORI_3PyLc8vs9j2Q4IkY2pht7jC8TAjrgsSaLVebqV5R-3Ph80S5quasUEvTyYDysATD5i2CDO8fV2XHnuLvS2pbhhaytTCPQhIdQs3rhTCREOwdontG1dW/s640/serce+na+wietrze-1400%25281%2529.jpg 

 

* spotkania

 


 

Miałam możliwość poprowadzenia latem spotkania z Panem Gabrielem Michalikiem organizowanego przez Miejską Bibliotekę Publiczną w Ciechanowie.




* instagram #bestnine #2020

 

* Dlaczego bez blogowego ciągu dalszego.

Rok 2020 to dla mnie dwa wydarzenia.  

11 stycznia - 50.lecie ślubu moich Rodziców.

....

 6 października zmarł mój Mąż. 

...

Chciałam zakończyć ten rok i napisać, że zawieszam bloga. 

...

Życzę Wam, abyście przestali zajmować się bzdurami, a zaczęli doceniać, to co macie. 

Niech ten Rok 2021 będzie po prostu dla Was DOBRY. 

Beata

 

 

30 grudnia 2020

Syryjskie Hymny o Maryi. Św. Efrem, Ps. Efrem, Św. Jakub z Sarug.








 

 Syryjskie Hymny o Maryi. Św. Efrem, Ps. Efrem, Św. Jakub z Sarug, wydawnictwo M, Kraków 2020, oprac. ks. Marek Starowiejski, Biblioteka Ojców Kościoła, t. 36, s. 272. 


* zdjęcia można powiększyć.

24 grudnia 2020

Życzenia.

 

 

 El Greco, Boże Narodzenie, ok. 1603-1605 r.

 

Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia

 

27 września 2020

Małgorzata Lis, Przebaczam Ci.

 


        Przebaczam Ci to powieść, w której znaleźć można kontynuację losów bohaterów poznanych w Kocham cię mimo wszystko autorstwa Małgorzaty Lis. To książka mądra, wartościowa, wyważona w analizach podjętych tematów, poruszająca trudne kwestie, a jednocześnie nie osądzająca i nie opiniująca postępowania żadnego z bohaterów.  To ostatnie Autorka pozostawia czytelnikom.

        Ania i Marcin Jastrzębscy są kilka tygodni po ślubie. Zmienili mieszkanie, nadal pracują, a wkrótce okazuje się, że będą odpowiedziani za kogoś jeszcze. W tym samym czasie Patrycja najbliższa koleżanka Ani, zaręczona z Mikołajem, przeżywa przedślubne rozterki. Wspólne pomieszkiwanie, przekraczanie wyznaczonych granic, prowadzi tych dwoje do postępowania, które wpłynie na ich życie. W szczęśliwym małżeństwie Ani i Marcina pojawią się spękania, niedomówienia i zgrzyty. Złe rozeznanie spraw, brak cierpliwości i zrozumienia, egoizm, a w końcu brak modlitwy, prowadzi do coraz większych narastających napięć. Niewyjaśnione do końca sprawy z przeszłości nadal czekają na rozwiązanie.

       Łatwo jest radzić innym w sprawach, które bezpośrednio nas nie dotyczą i których jesteśmy jedynie obserwatorami. Jesteśmy znawcami wówczas tematu, ale gdy to nas bezpośrednio dotyka, nie potrafimy racjonalnie myśleć. Każdy z bohaterów uczy się właściwie, co tak naprawdę mieści się w słowie „przepraszam” i „przebaczam”, aby było autentyczne, a nie tylko pozorne. Przebaczyć to nie znaczy zapomnieć, ale otworzyć się na dialog, dostrzec racje drugiej strony, nie pielęgnować w sobie krzywd i cudzych win względem siebie. Wszyscy jesteśmy niedoskonali, a jeśli odczuwamy wdzięczność, że ktoś nam wybacza, powinniśmy być skłonni wybaczać winy innym. W innym wypadku gniew w nas zaczyna narastać. Tak dzieje się w przypadku Ani względem Marcina oraz Marcina względem swoich bliskich. W nauczaniu chrześcijańskim dostąpienie wybaczenia wymaga uznania siebie winnym i wyznania grzechu oraz prośby o przebaczenie. Jeśli zawiniło się wobec człowieka, należy przeprosić osobę pokrzywdzoną, postarać się naprawić szkody przez nas wyrządzone (jeśli to możliwe) i zadośćuczynić. Ta droga dotyczy niektórych bohaterów powieści.

      Jest jeszcze jeden bardzo ważny temat poruszony w tej powieści: utrata dziecka nienarodzonego. W tym czasie zwłaszcza kobiecie towarzyszy ból, żal, bezradność, cierpienie, złość, poczucie niesprawiedliwości. Młodzi ludzie radują się z nadchodzącej zmiany i powiększenia rodziny. Potem nieoczekiwanie kobieta pojawia się w szpitalu i czuje pustkę, a w głowie kołaczą się liczne pytania pozostawione bez odpowiedzi. Nie oznacza to oczywiście, że mężczyzna po stracie dziecka nic nie odczuwa. To jest jednak zupełnie inny wymiar bólu. Autorka jasno pokazuje, że pożegnanie z nienarodzonym dzieckiem jest niezbędne do tego, aby związek nadal był zdrowy. Brak wsparcia i zrozumienia prowadzi z kolei do apatii, depresji, brak apetytu, zaburzeń snu, poczucia beznadziei, niezdolności do pogodzenia się ze stratą i całkowicie przeżycia żałoby. Cierpi nie tylko kobieta, ale również jej bliscy. 

      Powieść Przebaczam Ci porusza ważne tematy. Mowa jest o zadawnionych krzywdach, tajemnicach rodzinnych, popełnionych błędach, silnych więziach rodzinnych i przyjacielskich, zmianie postaw wskutek nabywanych doświadczeń. Jest to jednak przede wszystkim powieść o miłości i o uczeniu się jak kochać, jak nie ranić, jak zaufać. Cechą nadrzędną lektury są odwołania do wartości chrześcijańskich. Polecam Wam obydwie części. Są one bardzo mi bliskie nie tylko ze względu na podjęte w nich tematy, ale również ze względu na mój rodzinny "Ciechanów". 

 

Małgorzata Lis, Przebaczam Ci, wydawnictwo eSPe, wydanie 2020, okładka miękka, SERIA: Opowieści z Wiary, stron 368.

PREMIERA 9 PAŹDZIERNIKA


 

* opinia blogowa Kocham Cię mimo wszystko \

 

22 września 2020

Jolanta Kosowska, Prosto w serce.

 


    Wydawałoby się, że życie Hani to wspaniała bajka. Właśnie obroniła dyplom na studiach, pracuje nad projektem, który być może zapewni jej w końcu stałą pracę i rozwinie karierę, a przy jej boku od trzech lat jest Bartek, obecnie jej narzeczony. Od paru tygodni trwają przygotowania do ślubu Hani i Bartka, a oni planują długą i szczęśliwą przyszłość na dobre i na złe. Pewnego jednak dnia wszystko ulega zmianie. Hania trafia do szpitala, trwają badania, a wydana z prawdopodobieństwem diagnoza wpłynie na życie Hani. Piękna baśń bowiem raptem ulega zakończeniu, a w życiu Hani nastają dni pełne rozpaczy i złamanego serca. Z pomocą przychodzi jej starszy przyjaciel, właściciel włoskiej restauracji, dla którego przygotowywała projekty i gdzie poznała Bartka. Francesco czuje się odpowiedzialny za to, co spotkało Hanię. Zresztą traktuje ją jak córkę. Za sprawą swojego starego przyjaciela Pierre’a, namawia dziewczynę do zmiany miejsca zamieszkania i podjęcia nowej pracy. Tak Hania trafia do Arles, do Prowansji i poznaje André.

      Hania to młoda, piękna i ciepła kobieta, która swoim zachowaniem i naturalnością oczarowuje wszystkich. Emanuje niezwykłym ciepłym światłem. To jednak nie wystarcza Bartkowi, doktorowi i wykładowcy, który decydując się na zerwanie związku myśli jedynie o sobie i własnej przyszłości. Działa w myśl zasady lepiej się wycofać, niż zmarnować sobie życie. Gdy przychodzi opamiętanie jest już za późno, a mimo to Bartek postanawia jeszcze zawalczyć. Dla mnie od początku jest jednak na straconej pozycji, nie czuję w ogóle do niego sympatii. Jego miłość względem Hani jest narcystyczna i egoistyczna. Szukał wygody, ideału, łatwego życia i pięknej atrakcyjnej kobiety u boku. Być może kochał Hanię, ale nie na tyle, aby być gotowym na wszystko, aby wszystko poświęcić dla miłości i Hani.

       Hania jest zrozpaczona, ale podtrzymują ją przyjaciele. Wyjeżdża i oszołomiona jest nowymi zupełnie emocjami i doznaniami. Prowansalskie krajobrazy, miasto kojarzone z Vincentem van Goghem, nowe znajomości, nowe budzące się i zarazem nieznane uczucia. Czy Hania trafiła właśnie do kolejnej bajki?


        Prosto w serce to powieść rzeczywiście wzruszająca, realna i pełna emocji. To opowieść o tym, że czasami trudno odróżnić prawdziwą i silną miłość od tego pozornej i złudnej. Do tego wszystkiego konieczna jest dopiero próba, swoisty test życia. Hania ma to szczęście, że następuje ona jeszcze przed planowanym ślubem. Nie czeka ją potem ani rozwód, ani porzucenie przez męża, ani być może samotne macierzyństwo. Słońce zawsze wychodzi zza chmur. Prawdziwa miłość z nieznaną dotąd namiętnością i pożądaniem istnieje. Autorka wspaniale operuje polskim językiem. Czytając plastyczne opisy, miałam wrażenie, że byłam nad morzem, siedziałam przy stoliku w restauracji Francesca, podziwiałam zakamarki i okolice Arles. U Jolanty Kosowskiej proza to właściwie poezja. Jest lekka, zgrabna, poetycka, elastyczna, anielska, bez zbędnego epatowania dokładnymi i szczegółowymi opisami. To wspaniała powieść, która daje ukojenie i przynosi nadzieję.

 

Jolanta Kosowska, Prosto w serce, wydawnictwo Novae Res, wydanie 2020, okładka miękka ze skrzydełkami, stron 376.

 

21 września 2020

Loretta Chase, Król łotrów.

 

      Król łotrów to brawurowo napisany i skonstruowany romans historyczny autorstwa Loretty Chase. Jest to zarazem trzecia część w cyklu zatytułowanym Rozpustnicy. Powieść uważana jest za najważniejszą i najpoczytniejszą w dorobku Loretty Chase. Nic w tym dziwnego, bowiem czytelnik znajdzie tu błyskotliwie poprowadzone dialogi, dobry humor, wspaniale opracowaną fabułę i niepokojący, ale pełen namiętności romans.

     Główny bohater, Dain, nigdy nie uchodził za przystojniaka. Miał ogromny nos i niezbyt regularne rysy. Od narodzin uważany był za brzydkie dziecko, co zresztą wpłynęło potem na jego kontakty z ludźmi i ukształtowało też jego mroczną i zepsutą osobowość. W dodatku w jego żyłach płynęła domieszka włoskiej krwi. Właściwie nigdy nie zaznał miłości, toteż wydawało mu się, że nie potrafi też kochać. Jako dorosły prowadził życie pełne samolubnych przyjemności, spędzając czas z kobietami lekkich obyczajów. Dobierał sobie kompanów do wypitki i tychże niecnych swawoli. Jednym z nich był brat Jessiki Trent, Bertie. Przyjeżdża ona z babką do Paryża, aby wyrwać go ze szponów łotra. Bertie postrzega Daina jako bohatera i próbuje naśladować wszystkie jego złe nawyki, które niechybnie prowadzą do finansowej ruiny rodziny. Ratunek brata od złych wpływów staje się więc kwestią najważniejszą.

       Jessica jest inteligentna, mądra, bezczelna, piękna i od początku wie, jak radzić sobie z Dainem. Twierdzi, że Dain jest idealny i nie może mu się oprzeć. Wie o jego wadach charakteru, a mimo wszystko i tak się o niego troszczy. To prawdziwa kobieta, która zdolna jest do wszystkiego, nawet do postrzelenia mężczyzny, kiedy ten ją kompromituje w oczach towarzystwa. Gdy pada propozycja małżeństwa, Jess oczywiście przyjmuje ją. Dain dobrze wie, że nie zasługuje w ogóle na taką kobietę jak Jessica, a związek z nią nieodwołalnie zmieni jego życie. Kobieta nie należy bowiem do uległych i nieogarniętych.

       Żal mi było Daina, który dorastał porzucony przez matkę, niekochany i niechciany. Z drugiej strony jako dorosły mężczyzna zachowuje się niejednokrotnie jak rozpaskudzone dziecko. Wydaje się, że pojawienie się w jego życiu lady Jess staje się jego wybawieniem. Jako jedyna potrafi zawiłymi i krętymi ścieżkami dotrzeć do jego serca. Dain zastanawia się nad swoimi działaniami po fakcie i zwykle zdaje sobie sprawę, że popełnił błąd, więc potem przeprasza. To Jess musi tłumaczyć wszystko Dainowi.

       To dobra lektura, która stanowi przykład, że nawet postać, która wydaje się niemożliwa do polubienia w życiu, zyskuje w jakieś mierze na sympatii w fikcji literackiej. Podobało mi się, jak Dain przechodzi  rozwój wewnętrzny od cynicznego, wymykającego się spod kontroli łotra do stadium lepszego mężczyzny, męża i ojca, który uczy się kochać. Na końcu nadal jest łajdakiem, ale zostaje w pewien sposób odkupiony.

 

 

Loretta Chase, Król łotrów, wydawnictwo Bis, wydanie 2019, tytuł oryginalny: Lord of Scoundrels (wydanie pierwsze 1995 r.), tłumaczenie: Magdalena Sikorska, cykl: Rozpustnicy, t.3, tytuł oryg. cyklu: Scoundrels #3, okładka miękka, stron 384.