31 grudnia 2018

Grudniowe i krótko o 2018.

Grudniowe
W grudniu skromnie, bowiem przybyło czytelniczo tylko to, co poniżej. Zapewniam jednak, że mam co czytać.

Z pierwszego stosiku - którego recenzować nie będę oddzielnie - przeczytałam jako ostatnie książki Judith McNaught. To był strzał w dziesiątkę. To romanse historyczne (epoka regencyjna), dla mnie klasyka - fabuła niesamowicie wciągająca i pełna zwrotów akcji. W dodatku Autorka potrafiła niesamowicie oddać klimat początku XIX wieku. Dziś takich książek niestety brakuje, bowiem współczesne romanse opierają się głównie na sprawach sprowadzonych do łóżka, a fabuła jest brutalnie pisząc - 'prostacka'. Postanowiłam bliżej zainteresować się książkami tej Autorki.
Księżna z kolei (akcja rozgrywa się w XIX wieku) była jak dla mnie zbyt udziwniona i nierzeczywista. W dodatku nudna.
To samo zresztą tyczy się książki Pani Krystyny Mirek, której ani fabuła ani bohaterowie w ogóle nie wzbudziły we mnie emocji czy zainteresowania. Nie podobało mi się.
Z kolei świąteczna książka Evansa wręcz przeciwnie. Traktuje o samotności i miłości oraz zawiera w treści mądre sformułowania. Moim zdaniem warto przeczytać.

Biblioteczne:


nowy wydanie Ani - zakup własny
Światło - z wymiany na fb


Zakupy własne. Na święta coś nowego. Poznawszy recenzje na portalach zagranicznych stwierdziłam, że może warto poznać duet pisarek. Zobaczymy, co z tego będzie.


Morderstwo na święta  od Zysk i S-ka


***

2018

Stwierdziłam, że szkoda mi czasu na roczne podsumowania. Zawsze wychodził z tego długaśny elaborat. 10 lat blogowania i mój wiek jednak robią swoje i czas obecnie bywa dla mnie już niezwykle cenny. 

Kolejny rok, w którym czytałam w domowych pieleszach to, co lubię z gatunku romans, romans historyczny i romans chrześcijański (ten ostatni dodaje skrzydeł). Stwierdziłam, że powinnam zwrócić się w stronę klasyki romansu.  W dalszym ciągu było też wiele książek popularyzatorskich z zakresu historii i sztuki.

Nadal co miesiąc cieszę się "układaniem" stosików. Lubię te posty.

Od czasu do czasu powracam do cyklu "Niedziela z albumem", ale pojawił się nowy "Niedziela z obrazem", który osobiście bardzo lubię. Postanowiłam pokazywać obrazy z tak zwanej "niższej" półki, które nawiązują do życia codziennego, historii, życia towarzyskiego, konwenansów, arystokracji, ówczesnych skandali ... Szukanie informacji, mimo, że pochłania sporo czasu, to jednak fascynuje mnie niezawodnie. Niekiedy powstają więc bardzo długie posty, bo jedna strona wiedzie mnie do innej, a ta jeszcze dalej i dalej ...  Mam nadzieję,  że oglądanie i czytanie o obrazach, sprawia Wam taką samą przyjemność.

W 2019 roku chciałabym czytać sukcesywne książki, które kupiłam i odłożyłam na "potem" i oczywiście korzystać z biblioteki :) Napisałabym jeszcze, że chciałabym mniej wydawać na książki, ale to nie wyjdzie. Papier to papier. Czytnik w szufladzie.



Na szczęście! Na zdrowie! Na ten Nowy Rok!
Żebyśmy zdrowi byli, weseli, jak w niebie anieli.
Aby się rodziło w komorze, oborze, co daj Boże. Amen

Dobrego 2019 Roku!
B.

Alicja Lenczewska. Biografia.


Alicja Lenczewska. Biografia, wydawnictwo Agape, Poznań 2018, redakcja: ks. Mieczysław Piotrowski TChr, Maria Zboralska, okładka twarda, stron 176.

30 grudnia 2018

Niedziela z obrazem.


Dido Elizabeth Belle and Lady Elizabeth Murray, ok. 1778 lub 1779 r.
Atrybucja: formalnie -Johann Zoffany; dziś - 'artysta nieznany'
Miejsce eksponowania: Scone Palace w Perthshire, Anglia, siedziba obecnego hrabiego Mansfield


.... Portret pokazuje na tym samym poziomie, na wysokości oczu i bezpośredniego spojrzenia, dwie młodziutkie kobiety, ale o innej barwie skóry. Podkreślona została energia i charyzma Dido w stosunku do biernej Elizabeth. Dido ukazana została jako romantyczne wcielenie kobiety dzięki dodatkowi w postaci turbanu i koszyka egzotycznych owoców, który oznacza niezupełnie równy status w stosunku do Elżbiety. Turban, który błyszczy i posiada strusie pióro w kolorze czarnym (!) - może być ukłonem w stronę ojca. Ogólne przesłanie jest jednak jasne: są to dwie panie pełne kultury, osobistego uroku i inteligencji, który łączy silna siostrzana więź (spójrzmy na ruch dłoni Elizabeth). Portret namalowany został na terenie rezydencji Kenwood, w tle widoczne zabudowania Londynu. ....

Kenwood House w 1788 r., prawdopodobnie tak musiał wyglądać, kiedy mieszkała tu Dido

Obraz był przypisywany niemieckiemu artyście Johannowi Zoffanemu. Został jednak w skutek badań (udowodniono, że Zoffany był poza Anglią, gdy obraz mógł być namalowany) przeklasyfikowany jako obraz 'tajemniczego artysty'. Być może autorem jest David Martin (1737-1797), który namalował portret sir Williama Murray'a. Aż do początku lat 90. XX wieku tytułowano obraz „Pani Elżbieta Murray”. Rzucającą się w oczy kobietę o ciemnej karnacji skóry uznawano za służącą (otwarcie nie używano słowa niewolnica czy osoba zniewolona pochodzenia afrykańskiego). Mimo, że odbiorcy byli zaskoczeni dlaczego owa kobieta była aktywnym uczestnikiem obrazu, a nie tylko dodatkiem jak to było wówczas w modzie. 

Przeprowadzone badania udowodniły, że jest to Dido Elizabeth Bell (1761-1804), której ojcem był sir John Lindsay (syn sir Alexandra Lindsaya, 3 barona i jego żony Amelii, córki Davida Murraya, 5. Viscounta Stormonta), przystojny oficer Royal Navy na Karaibach. Odkrył on piękną niewolnicę Marię Belle przykutą do kadłuba hiszpańskiej galery, którą przechwycił w bitwie. Wziął ją za konkubinę i spłodził z nią córkę Dido Elizabeth Belle.


Lady Elizabeth and Lady Henrietta Finch, of circa 1730 - 31. 
Córki Daniela Fincha, second Earl of Nottingham/ by Charles Jervas (1675 -1739); Kenwood House.

Lindsay wydawał się mieć pewien szacunek do swojej kochanki i dziecka. W 1765 r. zabrał obydwie do Anglii. Przez jakiś czas po zawartym ślubie z akceptowalną białą panną, Maria nadal była jego kochanką. W 1773 r. sir John Lindsay rozpoczął proces przeniesienia własności posiadłości w Pensacola na Florydzie na Marię Bell z wymogiem, że zbuduje tam dom. W tym czasie Maria Bell mieszkała w Londynie, ale rok później, gdy umowa została sfinalizowana udała się do Ameryki. W dokumentach była określana jako "Murzynka z Pensacola, dawniej z Pensacola, a następnie mieszkająca w Londynie". Dom, który Maria zbudowała znajdował się na rogu ulic Lindsay i Mansfield (obecnie Reus i Saragossa) w obszarze akceptowalnym przez warstwy wyższe Brytyjczyków. W 1781 r. po bitwie pod Pensacola, Hiszpanie dokonali spisu nieruchomości, w którym to prawdopodobnie matka Dido figuruje jako 'wdowa Bell'.

Dido zaś została wysłana do Kenwood House w Hampstead pod Londynem, posiadłości należącej do wuja Williama Murraya (1705-1793), I hrabiego Mansfield i jego żony Elizabeth Murray (1723-1784) hrabinie Mansfield, córki Daniela Fincha, second Earl of Nottingham. Elizabeth Finch poślubiła Murray'a w 1738 r. Nie mieli własnych dzieci. Jej siostra Henrietta (zm. 1742) poślubiła Williama Fitzroy, 3rd Duke of Cleveland, syna Charlesa Fitzroy, 2nd Duke of Cleveland and Anne Poultney. Nie mieli dzieci.

Belle została ochrzczona jako Dido Elizabeth Belle w 1766 r. w St. George's, Bloomsbury. Murrayowie wykształcili Belle, wychowując ją jako wolną szlachciankę razem z inną wspaniałą siostrzenicą, lady Elizabeth Murray, sierotą urodzoną w 1760 r. W Kenwood Belle mieszkała przez ponad 30 lat. Dostawała roczną kwotę w wysokości 30 £ 10s, kilkakrotnie wyższą niż wynagrodzenie pracownika domowego. Natomiast lady Elizabeth otrzymywała około 100 funtów, ale sama była beneficjentem rodziny matki. W testamencie z 1793 r. Lord Mansfield potwierdził Belle wolność (do tego czasu była oficjalnie niewolnicą) oraz przyznał sumę i rentę, czyniąc z niej dziedziczkę.

Captain Sir John Lindsay (1737-1788) by Allan Ramsay, Glasgow Museums

Lady Elizabeth Murray (1760-1825) opuściła Kenwood w 1785 r., kiedy poślubiła kuzyna George'a Finch-Hattona (1747-1823). Miała troje dzieci: Louisa Anne Hatton (zm. 1875), George William Finch-Hatton, 10th Earl of Winchilsea, 5th Earl of Nottingham (1791 – 1858), Reverend Daniel Heneage Finch-Hatton (1795 – 1866). Ciekawostka jest taka, że lady Elizabeth Murray urodziła się w Warszawie 18 maja 1860 r. Była córką Davida Murray'a, 2nd Earl of Mansfield (1727–1796) i jego pierwszej żony Henrietty Frederica von Bünau (po jej śmierci w 1766 r. została oddana Murray'om na wychowanie). Zmarła mając 65 lat.


William Murray (wybitny sędzia) przewodniczył dwóm sprawom sądowym związanym z niewolnictwem, podczas gdy Dido mieszkała w jego domu, a jego orzeczenia wskazują na abolicjonistyczne sympatie. Nie jest jasne, czy Dido, która pracowała dla niego w sekretariacie (m.in. przepisywała pisma, sędzia dyktował jej listy) wpłynęła na jego decyzje. Przeciwnicy polityczni twierdzili, że "Lord Mansfield trzyma w domu Czarnego, który rządzi nim i całą rodziną". Lord Mansfield odegrał kluczową rolę w zniesieniu niewolnictwa. W 1782 r. jako Lord Chief Justice przewodniczył osławionej sprawie "Zong Massacre" po tym, jak 142 afrykańskich niewolników zostało wyrzuconych ze statku i utonęło, aby ich właściciele mogli ubiegać się o ubezpieczenie "uszkodzonego ładunku". Lord Mansfield orzekł, że właściciele niewolników nie mogą domagać się pieniędzy. Stwierdził w swoim wyroku, że żaden niewolnik nie może być zabrany z Anglii lub Walii pod przymusem.

Illustration of slaves being thrown overboard The Zong

Pozycja Belle była niezwykła, ponieważ narodziła się w niewoli zgodnie z prawem kolonialnym. Lord i Lady Mansfield w pewnym stopniu traktowali ją i wychowywali jako członka rodziny. Kiedy jednak urządzano w domu przyjęcia, nie siadała zawsze przy stole, choć w saloniku piła z paniami kawę. Była traktowana bardziej jako ukochana, ale uboga krewna.

W 1788 r. zmarł ojciec Belle (był admirałem), nie mając legalnych spadkobierców. według testamentu pozostawił 1000 funtów do podziału na swoje dzieci: Johna i Elizabeth Lindsay. Niektórzy badacze przypuszczają, że „Dido” to imię nadane jej przez Murray’ów i że istniała jeszcze inna córka – Elizabeth ur. 8.12.1766 r., a ochrzczona 10.01.1767 r. w Port Royal, miała poślubić Petera Hilla w Edynburgu występując z nazwiska jako Palmer. John Lindsay ur. w 1767 r. zachował nazwisko. Jego matka to Frances Edwards mieszkała na Jamajce.

Kenwood House współcześnie

W 1793 r., gdy Belle uzyskała po śmierci stryja wolność, wyszła za mąż za Johna Daviniera, Francuza. Daviniers mieli co najmniej trzech synów: bliźniaków Charlesa i Jana, ochrzczonych w St. George's w dniu 8 maja 1795 r. i Williama Thomasa, ochrzczonego tam 26 stycznia 1802 r. 

Belle zmarła w 1805 r. w wieku 43 lat i została pochowana w St. George's Fields, Westminster, miejscu pochówku w pobliżu dzisiejszej Bayswater Road. W latach 70. XX w. obiekt został przebudowany, a jej grób został przeniesiony. Jej mąż później ożenił się ponownie i miał jeszcze dwoje dzieci ze swoją drugą żoną. Dwaj synowie Belle, William Thomas i Charles, byli zatrudnieni w Kompanii Wschodnioindyjskiej: William w Anglii i Charles w Indiach. Ostatni znany potomek Belle, jej praprawnuczek Harold Davinier, zmarł bezpotomnie w Afryce Południowej w 1975 r.


Gugu Mbatha-Raw and Sarah Gadon in BelleCredit:David Appleby/AP/Fox Searchlight

Historia Dido została ukazana w filmie Belle (2013), z Gugu Mbatha-Raw jako Dido i Sarah Gadon jako Lady Elizabeth. Mbatha-Raw za rolę zdobyła nagrodę African-American Film Critics Association Award.




Źródła:
Wikipedia anglojęzyczna
podpisy pod zdjęciami są podlinkowane