30 listopada 2016

Listopadowe.

Stosy są tylko dwa, ale bardzo satysfakcjonujące i przaśne w objętości :)


z 15 listopada 2016


Armadale od Wydawnictwa MG
Szkło i brylanty. Gabriela Zapolska w swojej epoce od Wydawnictwa Iskry
Warleggan i Hygge klucz do szczęścia - od Wydawnictwa Czarna Owca

z 30 listopada 2016


 Sekretna miłość i Kochając Rose Stephanie Laurens - od wydawnictwa BIS
Matki Wielkich Polaków Barbary Wachowicz - od  Business & Culture
Zwierciadło komplementów Eloisy James, Trzy twarze damy Sarah MacLean oraz Marzenie Lady Jenny Grace Burrowes - zakupy własne

z pozdrowieniami 

29 listopada 2016

Winston Graham, Warleggan.



Warleggan to czwarty (z dwunastu) tom w kolejności wchodzący w skład Sagi Rodziny Poldarków. To również następna powieść, która wzbudziła we mnie ogromne emocje. W ogóle nie wiem jak to jest możliwe, ale Winston Graham wraz z pojawieniem się kolejnych tomów na rynku wydawniczym za każdym razem podnosił postawioną wcześniej poprzeczkę. Powieść obejmuje wydarzenia z lat 1792-1793. 

 przestawienie cyferek, dla spostrzegawczych ;)


W dalszym ciągu Ross Poldark jest zadłużony i musi walczyć o przetrwanie. W Namparze żyją bardzo oszczędnie, a Ross stara się zdobyć dodatkowe środki finansowe. Pozycja i wpływy rodziny Warlegganów rosną w okolicy coraz bardziej. Ross ciągle wspomina słowa Marka przed wyjazdem na temat nieczynnej kopalni Wheal Grace (patrz tom pierwszy: ukrywał się w niej po śmierci Karen). Chcąc uwolnić się od George’a Warleggana, Ross sprzedaje swoje udziały w kopalni Wheal Leisure i decyduje się na spółkę ze swoim bratem stryjecznym Francisem. Dodatkowe wpływy osiąga od czasu do czasu dzięki udostępnianiu zatoczki do przeładunku nielegalnego towaru. Niespodziewany ratunek przychodzi również od „anonimowego darczyńcy”. 


Verity jest nadal bardzo szczęśliwa z Andrew. O ile jednak szybko przekonała swojego pasierba do siebie, trudniej już jest z pasierbicą. Elizabeth coraz bardziej otwarcie zaczyna adorować zakochany w niej Warleggan. Demelza też będzie miała swojego adoratora, a małżeństwo z Rossem jest pełne wzlotów i upadków. Podobnie zresztą jak przeżycia doktora Dwighta Enysa i panny Caroline Penvenen. Postępowaniem Rosa wobec żony można być głęboko rozczarowanym. Zawodzi, ale bohaterowie popełniają błędy i może to stanowić swoistą lekcję. Trudno to jednak znieść na spokojnie. Demelza z kolei dojrzewa, staje się twarda, nieustępliwa i pokazuje pazurki. Całym sercem byłam po jej stronie. Na pewno nie jestem fanką Elizabeth, więc nie mam zamiaru poświecić jej tu uwagi. Koniecznie przeczytajcie książkę, wówczas zrozumiecie, co tak szarpało wewnętrznie bohaterami. Piękny styl i wspaniałe tłumaczenie.


Bardzo poruszająca książka o zakrętach prawdziwej miłości i wymyślonych ideałach. W tle zaś tło społeczne i historyczne Kornwalii, reszty Anglii i Francji. Coś niesamowitego! W dodatku teraz mam możliwość na bieżąco porównywać losy książkowych bohaterów z serialowymi. Wiadomo już, że będzie trzeci sezon Poldarka w przyszłym roku. Bezapelacyjnie polecam.





Winston Graham, Warleggan, wydawnictwo Czarna Owca, wydanie 2016, tytuł oryginalny: Warleggan, tłumaczenie: Tomasz Wyżyński, cykl: The Poldark Saga, tom 4, oprawa miękka, stron 488.


The Poldark Saga - wersja polska
1. Ross Poldark.( 2016)
2. Demelza. (2016)
3. Jeremy Poldark.(2016)
4. Warleggan. (2016)
5. Czarny Księżyc.
6.Cztery Łabędzie.
7. Fala gniewu.
8. Przybysz z morza.
9. Taniec młynarza.
10. Puchar miłości.
11. Pogięta szpada.
12. Bella Poldark. 

24 listopada 2016

Arael Zurli, Szkło i brylanty. Gabriela Zapolska w swojej epoce.



Prawie minął rok od ukazania się na blogu opinii na temat książki autorstwa Araela Zurliego o Wojciechu Kossaku. Obecnie nakładem Wydawnictwa Iskry ukazała się kolejna pozycja biograficzna tego autora, poświęcona tym razem Gabrieli Zapolskiej (1857-1921), właściwie Gabrieli Stefani Marii z domu Piotrowskiej. Wspominam o książce poświęconej Wojciechowi Kossakowi, bowiem układ jest podobny: krótkie rozdziały rozdzielone zakresem dat, a wewnątrz nich, jeszcze mniejsze rozdzielenia czynione tu poprzez gwiazdki. Z tego też względu Szkło i brylanty jest wydaniem czytelnym. Na odbiór książki wpływa również styl i świadomość autora, który niejednokrotnie poprzez analizę sytuacji i zdarzeń, odszyfrowuje uczucia Gabrieli Zapolskiej. Nie jest to pozycja ani nudna, ani zgaszona. Niewątpliwie charakteryzuje się swoistym blaskiem i świeżością spojrzenia autora na życie Gabrieli Zapolskiej.


Autor dokonuje opisu jej barwnego życia, który przeplatany jest streszczeniami dzieł. Jednocześnie wskazuje, które elementy zawarte w jej utworach to wątki autobiograficzne, mające charakter osobistych przeżyć. Arael Zurli przedstawia elementy, które miały wpływ na rozwój pasji teatralnej Gabrieli, jej debiut sceniczny i ten, w roli pisarki. Mamy również możliwość przeczytania opinii na temat jej gry aktorskiej i recenzji, jakie ukazywały się w prasie po wydaniu kolejnego utworu. W książce znaleźć można również fragmenty korespondencji Zapolskiej. 


Wraz z kolejnymi etapami rozwoju pracy w sferze zawodowej, czytelnik poznaje szczegóły życia prywatnego: małżeństwo z Konstantym Eliaszem Śnieżko – Błockim, którego poślubiła mając osiemnaście lat; opuszczenie męża i zerwanie stosunków z rodziną; krótki związek z Marianem Gawalewiczem; narodziny córki i jej losy; ubóstwo; choroby i momenty przepracowania; kuracje; podróże za pracą i pobyt w Paryżu; pracę w roli tłumacza; nawiązane kolejne romanse; małżeństwo z malarzem Stanisławem Janowskim; ostatnie lata życia. Jednocześnie autor analizuje niewyjaśnione elementy z życia Zapolskiej (np. czy ze związku z Konstantym Śnieżko - Błockim były dzieci, które potem zmarły, czy też nie; kwestia pozytywnych recenzji odnoszących się do jej gry aktorskiej, które ukazywały się pod różnymi pseudonimami w czasopismach). Podkreśla, że Zapolska lubiła nowe stroje, biżuterię i miała sentyment do epoki rokoka (zbierała figurki z saskiej porcelany). Przez większą część swojego życia nie miała stabilnej sytuacji finansowej.


Z drugiej strony książka szeroko przedstawia tło obyczajowe i kulturowe epoki, w której przyszło jej żyć. Znaleźć tu więc można kwestie odnoszące się do panującej mody, pensje w teatrze, zawód wizażysty w Paryżu, stosunek mężczyzn do kobiet (Zapolska miała być wrogo nastawiona do działalności emancypantek), ówczesne opinie na temat kobiet - aktorek; nowe prądy w Krakowie pod koniec XIX wieku i przede wszystkim charakterystykę życia teatralnego. 

Autor prezentuje czytelnikowi biografię ambitnej i pracowitej kobiety, o dość niełatwym, porywczym i niespójnym charakterze. Jej życie obfitowało w skandale, rozczarowania, kłótnie, niewygody, a ona sama uchodziła za ekscentryczkę. Zawodowo notorycznie była niedoceniana. 


Czytając Szkło i brylanty nie sposób się nudzić. Książka posiada swój rytm, zmienny, szybki i wzbudzający zainteresowanie. Warto nadmienić, że w pozycji odnaleźć można również kalendarium ważniejszych wydarzeń z życia Gabrieli Zapolskiej, indeks osób oraz bibliografię. Lektura godna polecenia.




Arael Zurli, Szkło i brylanty. Gabriela Zapolska w swojej epoce, Wydawnictwo Iskry, wydanie 2016, okładka twarda z obwolutą, stron 508.

* Wojciech Kossak. Malarz polskiej chwały. 
 

18 listopada 2016

Meik Wiking, Hygge. Klucz do szczęścia.


Hygge. Klucz do szczęścia Meika Wikinga, dyrektora Instytutu Badan nad Szczęściem w Kopenhadze to książka o moich potrzebach, gustach i zapatrywaniach na życie. Trafiła wiec we właściwe ręce. Do tej pory nie wiedziałam, nie miałam sprecyzowane, że to, co sprawia mi przyjemność wchodzi w skład duńskiego słowa hygge. W polskim języku odpowiednikiem są: przytulność, wygoda, miła atmosfera, błogostan. Mimo, że autor książki podkreśla, że prawdziwą sztuką jest wytłumaczenie, czym jest naprawdę hygge, to moim zdaniem czyni to w sposób w precyzyjny i czytelny. Termin hygge pochodzi od norweskiego słowa charakteryzującego dobrostan, a w języku duńskim pojawił się na początku XIX wieku.


Jak pisze, hygge to odpowiedni nastrój, miła atmosfera, coś, co się doświadcza, a nie rzeczy. To przebywanie z ludźmi, dom, światło świec, rzeczy zrobione z drewna, książki, koce i poduszki, ceramika, przytulne kawiarnie i restauracje, spacery, obserwowanie gwiazd, czas spędzony w górach czy przy ognisku. Świece są hyggelige, oświetlenie lamp i kominek hyggeling, ulubiony kąt w domu jest hyggektog… Hygge to bycie razem, to spokój i troska o innych, czas spędzony z rodziną i przyjaciółmi w miłej, ciepłej i serdecznej atmosferze. To również moment, gdy po ciężkim wysiłku mamy czas na odpoczynek. To również czas, gdy w samotności, opatuleni kocem, ubrani w ulubione, domowe rzeczy, delektujemy się herbatą i książką. Kawa, ciasto, dżemy i czekolada jest również hyggeling. Jest czymś przyjemnym, poprawia nam samopoczucie. W ubiorze liczy się swoboda i moje ulubione swetry, szale, kardigany, a nawet para ciepłych, wełnianych skarpet. Chwila najbardziej hyggelige to taka, której podstawa jest luz i swoboda. To swojskie otoczenie, brak pośpiechu, luksusu i ekstrawagancji. Warto skupić się na budowaniu więzi: wyłączyć komórkę, wyciągnąć gry planszowe, planować wieczory telewizyjne. Warto też uprawiać sport, jeździć na rowerze, przygotowywać piesze wycieczki, przyjęcia i zabawy z dziećmi. Najbardziej hyggeling czas w roku to Boże Narodzenie. Autor pisze, że w żadnej innej porze roku Duńczycy nie mówią o hygge tak często.

s. 126

Hygge. Klucz do szczęścia Meika Wikinga to książka, która zwraca uwagę na to, co w życiu jest najważniejsze: doświadczanie wspólnie chwil, budowanie więzi, czerpanie radości z danego każdego dnia. Według Europejskiego Sondażu Społecznego Duńczycy są najszczęśliwszymi ludźmi w Europie. Teraz już wiem, dlaczego. Jak najbardziej polecam, bo to absolutnie nie jest przereklamowana książka.
 


Meik Wiking, Hygge. Klucz do szczęścia, Wydawnictwo Czarna Owca, wydanie 2016, tłumaczenie: Elżbieta Frątczak - Nowotny, oprawa twarda, stron 288.

16 listopada 2016

Remigiusz Piotrowski, Absurdy i kurioza przedwojennej Polski.





Absurdy i kurioza przedwojennej Polski Remigiusza Piotrowskiego to książka, w której można szukać inspiracji do szerszego, samodzielnego pogłębiania wiedzy na temat poruszonych zagadnień. Oczywiście o ile ktoś przejawia takie chęci. Autor wprowadza czytelnika w świat zdarzeń dziwnych, niedorzecznych, bzdurnych, bezsensownych, zjawiskowych i z naszego punktu widzenia po prostu niejednokrotnie śmiesznych. Zebrany materiał oparł przede wszystkim na materiałach prasowych pochodzących z dwudziestolecia międzywojennego. Z własnego doświadczenia wiem, że studiowanie i przeglądanie starej prasy, co prawda pochlania czas, ale przynosi wielką satysfakcję. Czytanie zachowanych gazet przybliża życie codzienne minionych pokoleń Polaków. Można odnaleźć wspaniałe informacyjne perełki i rzeczywiście niejednokrotnie głośno się roześmiać. Wobec takich zainteresowań, książkę Remigiusza Piotrowskiego czytało mi się szybko i gładko. 


Życie towarzyskie w okresie dwudziestolecia międzywojennego kwitło w kawiarniach, restauracjach i wszelkiej maści lokalach gastronomicznych.  Autor przywołuje przykłady lokali, które prowadzone były w sposób niechlujny, w których gościły insekty i ze względu sanitarno-higienicznych wprowadzano liczne zakazy handlu (często wykluczające się). Ciekawy jest rozdział poświęcony ludziom, którzy zarabiali na wróżbiarstwie i uprawianiu magii. Autor przybliża również sferę medyczną przedwojennej Polski: warunki w szpitalach, nadzwyczajne wypadki chorób, stosowane metody leczenia przez lekarza i znachora. Poruszona zostaje również kwestia przestępczości (kradzieże, fałszerze, gangi, kanciarze, hochsztaplerzy), ówczesnych afer, skandali i popełnianych zbrodni. W jednej z gazet można było odnaleźć rady dla kobiety, jak pozbyć się nieznośnego męża (!). Mowa jest o panujących zwyczajach, kampaniach prasowych, reklamach, zakupach na ulicznych targowiskach i zapomnianych zawodach (woziwoda, czyścibut, posłaniec, klakier). Interesujący też jest rozdział na temat ówczesnych wynalazków. W latach 1918-1934 zgłoszono ponad czterdzieści pięć tysięcy, z czego opatentowano trochę mniej niż połowę. Dostajemy również przekaz na temat życia kulturalnego i politycznego. 


Książka stanowi, więc zbiór odnalezionych w ówczesnej prasie ciekawostek. Trudno się nie uśmiechnąć, jeśli widzi się wzmiankę o świniobiciu w hotelu, które zostało połączone z dancingiem albo czyta reklamę z hasłem przewodnim, że „ból zębów jest karą”. Wiadomości są pogrupowane w jasny i dostępny sposób. Na końcu książki dołączono rozbudowany spis bibliograficzny z wewnętrznym podziałem. Absurdy i kurioza przedwojennej Polski Remigiusza Piotrowskiego zajmująca i niebanalna propozycja lektury.
 


Remigiusz Piotrowski, Absurdy i kurioza przedwojennej Polski, wydawnictwo PWN, wydanie 2016, okładka twarda, stron 422.



KONKURS

1.       NAGRODA1x KSIĄŻKA REMIGIUSZA PIOTROWSKIEGO ABSURDY I KURIOZA PRZEDWOJENNEJ POLSKI.
2.       FUNDATORWYDAWNICTWO PWN
3.       ZASADA - WPIS POD POSTEM LUB NA FB STRONY WYRAŻAJĄCY CHĘĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI
4.       CZASDO KOŃCA DNIA 18 LISTOPADA

zapraszam i polecam