29 stycznia 2011

Andrée Chedid, Żona Hioba.

przekład Piotr Sykut
wydanie 2010
oprawa miękka
ISBN 978-837380-823-2
stron 68

„Żona Hioba” to krótkie opowiadanie nawiązujące swoją treścią do biblijnej Księgi Hioba. Hiob żył w kraju Us i był jednym z najbogatszych i najszlachetniejszych ludzi w okolicy. W młodości połączyła go miłość do pięknej kobiety, z którą postanowił dzielić życie. Mieli siedmiu synów i trzy córki. Hiob był wiernym czcicielem Boga, prawym, uczciwym. Bóg szczycił się swym wiernym i kochającym go sługą. Szatan uważał jednak, że Hiob tak naprawdę jest słaby i w sytuacji wielkiego cierpienia opuści Pana. Nakłonił, więc Boga, aby poddał Hioba próbie. Wtedy Chaldejczycy uprowadzili wielbłądy, a huragan zwalił dom, grzebiąc w gruzach synów i córki. To waśnię tę chwilę wybrała Andrée Chedid za początek swego powiadania. Obserwujemy ból kobiety i rozdarcie mężczyzny. Hiob nie wypowiedział żadnej skargi, ale przez kilka dni trwa w pozycji przykucniętej, nieruchomy, na podłodze. Nie myje się, nie chce jeść, a jego ciało pokrywają odleżyny, pęcherze. Pojawia się trąd. Kobieta podziwia jego odwagę i wytrzymałość. Sama jednak nie potrafi znieść widoku cierpiącego męża. Krzyczy, aby Hiob złorzeczył Bogu i nie trwał w swej prawości. Reakcja Hioba jest natychmiastowa w obronie Boga. Zaczęli go odwiedzać przyjaciele: Elifaz, Bildad, Sorafz.

Żona Hioba to kobieta, która namawia swojego męża do popełnienia grzechu, do odwrócenia się od Boga. Zamiast stać przy mężu wypowiada okrutne słowa. Być może zachowuje się tak, ponieważ chciała wstrząsnąć swoim mężem i pobudzić do życia. Na pewno odczuwała wielki ból wiedząc o śmierci swoich dzieci, a nie widząc buntu ze strony męża. Czy była jednak kobietą słabej wiary? Z Biblii wiemy, że gdy Hiob budzi się z apatii, Bóg wynagradza go dwukrotnie.

Andrée Chedid stworzyła opowiadanie pełne smutku, niezawinionego cierpienia, melancholii, ale przede wszystkim miłości do Boga i miłości dwojga starszych ludzi.

***
Andrée Chedid jest autorką ważnych dzieł teatralnych, poetyckich, literackich. Jej opowiadania, powieści, zawsze bardzo naznaczone wpływem środkowego Wschodu, zdobyły przez lata szeroką publiczność. ,,Próbuję traktować powieść jak obraz z życia i jaki mit” Dwie z jej powieści – szósty dzień i L'Autre (Inny) (wyd. Flammarion, 1960 i 1969) zostały zaadaptowane dla kina.

22 stycznia 2011

Cristina De Stefano, Niepokorne. Kobiety, które zmieniały świat.

seria: Biografie
Przełożyła Jolanta Sas-Wydro
wydanie I
27 styczeń 2011
oprawa twarda
stron 232


Włoska pisarka Cristina De Stefano postanowiła napisać książkę o dokonaniach kobiet, bez roli, których XX wiek wyglądałby zupełnie inaczej. To portrety dwudziestu Amerykanek: Berenice Abbott, Ruth Benedict, Rachel Carson, Caresse Crosby, Dorothy Dandridge, Hilda Doolittle, Dorothy Draper, Amelia Earhart, Mary Frances Kennedy Fisher, Slim Keith, Dorothea Lange, Lee Miller, Josephine Nivinson, Sister Parish, Dorothy Parker, Margaret Sanger, Anne Sexton, Kay Swift, Tasha Tudor, Mae West. To kobiety niepokorne, nieżyjące według przyjętych standardów, eleganckie, mające kochanków, kochanki, wikłające się niejednokrotnie w związki dla pieniędzy lub też rezygnujące w ogóle z małżeństwa,za wszelką cenę chcące spełnić swoje marzenia, popadające często w alkoholizm i stany depresyjne, mające wpływ na otoczenie i niekiedy na historię.

Tasha Tudor
Wydaje się, że z tego całego grona mimo nieco ekscentrycznego stylu życia i rozwodu, najszczęśliwszą przez całe życie była Tasha Tudor (1915-2008) - ilustratorka niezwykle popularnych i bardzo licznych książek dla dzieci. Mimo popularności starannie dbała o swoją prywatność. Żyła w otoczeniu, gdzie każda rzecz była wykonana ręcznie. Świadomie prowadzi życie osadzone w XIX wieku rysując lalki, króliki, myszki, kwiaty. Pasja z dzieciństwa szybko przekształciła się w zawód, a w ilustracjach pierwowzorami postaci dziecięcych była jej czwórka pociech. Jako jedyna z dwudziestki stara się przekazać najważniejsze wartości swoim dzieciom. Stworzyła dom, gdzie organizowało się amatorskie teatrzyki, jadało domowe wypieki, doręczało listy adresowane do lalek, zapalało naftowe lampiony. Nie liczy się ani radio, ani telewizja. Nigdy nie porzuciła świata dzieciństwa nawet w sędziwym już wieku. Po za tym to jej biografia przypadła mi najbardziej do gustu.

Lee Miller
Wielbiciele fotografii na pewno zwrócą uwagę na życie Berenice Abbott (1898-1991), która w latach 1929 -1939 fotografuje każdy zakątek Nowego Jorku, ulice, sklepy, budynki, place, metro, pociągi, stacje i biura. Rzadko na jej zdjęciach natomiast pojawiają się ludzie. Inną kobietą fotografem jest Dorothea Lange (1895-1965), która fotografuje sens ludzkiego losu i zostaje oficjalnym fotografem rządowym. Lange po ataku na Perl Harbor, gdy Roosevelt nakazuje aresztować wszystkich mieszkańców narodowości japońskiej, mimo, że zostaje zwolniona z funkcji fotografuje stworzone przez Amerykanów obozy. Z kolei Lee Miller (1907- 1977) mając, od „Vogue’a” akredytację korespondenta wojennego wyjeżdża na front. Jest pierwszą kobietą fotografem, która wchodzi na teren obozu w Dachau. Całymi godzinami fotografuje wszystko, co widzi. Ciała zawsze portretuje z bliska. Większość zdjęć ze względu na szokującą zawartość nie jest wówczas publikowana przez „Vougue’a”.

Margaret Sanger
Ruth Benedict (1887-1948) poświęciła się pracy jako antropolog. Ustaliła zasadnicze pojęcie wzoru kultury – określanego terminem pattern, a także książkę Chryzantema i miecz, uznanej za klasyczne studium literatury japońskiej. Biolog Rachel Garson (1907-1964) podporządkowała swoje życie walce dotyczącej kwestii ochrony środowiska. W swoich książkach, dostrzegła zagrożenia niewidoczne dla innych związane z ryzykiem stosowania pestycydów. Dzięki niej opinia publiczna dowiedziała się o niebezpieczeństwach występowania chorób nowotworowych oraz zmian genetycznych. Margaret Sanger (1879-1966) założyła Ligę Kontroli Urodzeń i walczyła o finansowanie przez państwo programów planowania rodziny.

Mae West
Na uwagę zasługują czyny dokonane przez Amelię Earhart (1897- 1937), która była pierwszą kobietą, której udało się przelecieć samolotem nad wszystkimi oceanami. Jej wyczyny na stałe zapisały się w historii lotnictwa. Osobiście bardzo podziwiam jej poświęcenie dla pasji. Caresse Crosby (1891-1970) w roku 1914 wymyśliła biustonosz. Szybko zastrzegła swój wynalazek i rozpoczęła seryjną produkcję.

Amelia Earhart
Doroty Dandridge (1922- 1965) to aktorka i piosenkarka. Za piękność na Broadway’u a potem w Hollywood uchodziła aktorka Mae West (1893 – 1980). Hilda Doolittle (1886-1961) była pierwszą kobietą, która odważyła się wejść na męską ścieżkę twórczości epickiej. Z kolei Mary France Kennedy Fisher (1908-1992) jako jedna z pierwszych - ku zgorszeniu -zaczęła pisać o jedzeniu stwarzając dział literatury kulinarnej. Dorothy Draper ( 1889-1969) i Mister Parish (1910 -1994) osiągnęły sławę jako dekoratorki wnętrz. Doroty Parker (1893-1967) i Anne Sexton (1928-1974) to z kolei poetki. Sexton jako pierwsza pisała otwarcie o dręczących kobietę zaburzeniach emocjonalnych i psychicznych. Uważana była za skandalistę. Kay Swift (1897-1993) to z kolei kompozytorka.

Slim Keith (1916-1990) to kobieta, którą kochali mężczyźni. Zafascynowany był nią sam Hemingway. Czego dokonała? Oczarowywała męskie sławy. Z kolei Josephine Nivison (1883-1898) to malarka i żona sławnego męża Edwarda Hoppera. Poniżana, bita, nie miała z nim łatwego życia, a jednak bardzo go kochała.

Slim Keith

Nie wszystkie przedstawione postacie moim zdaniem miały wpływ na historię XX wieku. Zupełnie nie mogę zrozumieć, co tu w tym gronie robi Slim Keith, która w roku 1946 otrzymała tytuł najlepiej ubranej kobiety świata i postanowiła nie występować w filmach, mimo że miała za męża reżysera Howarda Hawksa, a potem agenta filmowego Lelanda Haywarda. Można by polemizować z autorką, czy dokonała właściwego wyboru wśród kobiet, nawet jeśli chodzi tylko o Amerykanki.

Na książkę złożyły się rozdziały krótkie, liczące po parę stron. W związku z tym trudno oczekiwać jakichś szerszych biografii. To tylko jedynie zarys życia przedstawionych kobiet. Autorka skupia się nie tylko na ich dokonaniach, ale również przedstawia ich życie prywatne obfitujące w liczne epizody. W książce odnaleźć można czarno – białe fotografie bohaterek oraz przypisy, zebraną bibliografię i indeks nazwisk.

Dorothy Draper
Pozycję czyta się lekko i przyjemnie. Autorka potrafi zaciekawić czytelnika daną postacią. Stosuje przy tym nieco gawędziarski styl. W tekst natomiast wplata liczne cytaty. Mamy możliwość poznać barwne i niepospolite biografie dwudziestu kobiet - niepokornych Amerykanek. Wszystkie miały burzliwe życie lub poszukiwały własnej drogi. Dla własnych marzeń i pasji niejednokrotnie poświęciły rodzinną stabilizację, dobro dzieci i spokój.  




Alexandra Laignel-Lavastine, Cioran Eliade Ionesco: O zapominaniu faszyzmu.

Tłum.: Ireneusz Kania
ISBN 978-83-2421-2-767
oprawa miękka
wydanie: 2010
stron 448

Emil Cioran
To książka traktująca o Emilu Cioranie, Mircea Eliade i Eugene Ionesco, którzy są obecnie uznawani za trzech wielkich klasyków kultury francuskiej i europejskiej w drugiej połowie XX wieku. W tym samym niemal czasie urodzili się w Rumunii. Emil Cioran to filozof, teoretyk nihilizmu i eseista piszący przede wszystkim w języku francuskim; Mircea Eliade religioznawca, indolog, filozof kultury, a także eseista, pisarz i dyplomata; Eugene Ionesco to współtwórca teatru absurdu.

Książka ma za zadanie ukazać nieznane ich oblicze. Zarówno Cioran jak i Ionesco przyjęli strategie, która miała na celu zapomnieć własne pochodzenie i zacząć wszystko od zera. Elide z kolei zaprzeczał w swojej twórczości temu, co krystalizowały ją pod względem ideologicznym i historycznym w latach dwudziestych i trzydziestych ubiegłego wieku. Tylko Eugène Ionesco jako, że urodzony z ojca Rumuna i matki Francuzki spędził dzieciństwo we Francji, a w 1925 wrócił do Rumunii. Wszyscy studiowali na uniwersytecie w Bukareszcie i wszyscy opuszczą terytorium Rumunii na rzecz Francji.

Mircea Eliade
Motywem powstania książki stała się fotografia tych trzech wykonana w roku 1977. Autorka chce wytłumaczyć czytelnikowi skąd takie powiązanie miedzy nimi i co tak naprawdę mieli wspólnego. Wobec tego poznajemy zarówno wątki okresu rumuńskiego ich życia, lata II wojny światowej, okoliczności ich wyjazdu, rozwijającej się kariery, obecność w rumuńskich środowiskach emigracyjnych. Obok nich poznajemy wiele współczesnych im postaci. Najważniejszą kwestia jest jednak wpływ przeszłości na treści dzieł. Autorka podkreśla, że zarówno Eliade jak i Cioran nigdy za swego życia publicznego nie nawiązali do swego zaangażowania w faszyzm w okresie rumuńskim. Zastosowana została pewnego rodzaju taktyka omijania i zacierania śladów minionych błędów. Będzie tak również wówczas gdy w latach 1970-1980 pojawią się dokumenty związane z ich przeszłością, na co zwróci uwagę opinia publiczna żądając wyjaśnienia kwestii ich relacji z faszyzmem. Dlaczego byli wcześniej tak zaślepieni? Inna tajemnicę skrywa Ionesco, którego matka była prawdopodobnie francuską semickiego pochodzenia. Autorka daje do zrozumienia, że zrozumieć twórczość tych trzech intelektualistów, relacje z polityką, z Żydami, Izraelem, Zachodem, można dopiero wówczas gdy pozna się „czarne” lata w ich życiu. 

Eugene Ionesco
Przyznam się, że straszliwie trudno było mi czytać tę książkę. Tak właściwie pierwszy raz zetknęłam się z ich twórczością, która autorka przytacza we fragmentach i której dokonuje wnikliwej analizie. Nie jest to książka łatwa w odbiorze, ponieważ dominuje słownictwo naukowe. Nazwiska, tytuły książek, czasopism przewijają się po wielokroć. Książka zapatrzona jest w bogatą bibliografię, przypisy i indeks nazwisk. Dla szczególnie zainteresowanych tematem.

p.s. Swój pobyt w domu rodzinnym Emila Ciorana w wiosce Raşinari opisał Andrzej Stasiuk w nagrodzonej Nike 2005 książce pt. Jadąc do Babadag.

19 stycznia 2011

Sandra Petrignani, Domy pisarek. Podróż sentymentalna do domów, w których mieszkały Grazia Deledda, Marguerite Yourcenar, Colette, Alexandra David-Nel, Karen Blixen, Virginia Woolf.

Wydawnictwo Twój Styl
tytuł oryginału: La scrittrice abita qui
Warszawa 2004
ISBN: 83-7163-383-1
liczba stron: 248
ilustracje: zdjęcia kolorowe i czarno-białe
tłumaczenie: Hanna Cieśla
okładka: miękka

Dzięki literackiemu postanowieniu Sandry Petrignani mamy możliwość poznać nieco bliżej sześć niezwykłych i utalentowanych kobiet. Są to Grazia Deledda, Marguerite Yourcenar, Colette, Alexandra David-Nel, Karen Blixen, Virginia Woolf. Autorka odwiedza domy każdej z nich, dokonuje oględzin mebli, przedmiotów, jakie się zachowały, poznaje ich mieszkańców poprzez rozmowy z sąsiadami czy opiekunami domostw. To pewnego rodzaju podróż sentymentalna szlakiem kilku domów, obecnie muzeów, które niegdyś były zamieszkane przez pisarki niecodziennego formatu.

Każda z tych kobiet była inna, miała inną przeszłość, różne elementy wpłynęły na ukształtowanie ich osobowości i życia. Wszystkie jednak miały swoje pasje, targane były namiętnościami, niespełnioną miłością, osobistymi tragediami. Jedne były silne, inne przechodziły silne stany depresyjne. Każda była indywidualistką, która działała wbrew przyjętym obyczajom i zasadom. Małżeństwo niejednokrotnie stawało się tylko drogą do otwarcia możliwości dotąd niedostępnych dla samotnej kobiety. Wszystkie również osiągnęły sukces, a ich twórczość do dnia dzisiejszego ma swoich zwolenników i przeciwników. Dla każdej pisanie było potrzebne po to, aby żyć, choć nie zawsze talent swój odkrywały jako młode kobiety. Przykładowo Blixen zaczęła pisać dopiero po czterdziestce. Voolf zawdzięczała swój sukces „Orlando” również wówczas, gdy zbliżała się do tego wieku. Niejednokrotnie życie tych pisarek ma swoje odzwierciedlenie w książkach, jakie powstały spod ich pióra. Prędzej czy później chciały mieć swoje własne domy, które samodzielnie meblowały, w których zbierały pamiątki z podróży, gdzie była sypialnia i gabinet do pracy. Pisarki zamieszkiwały ciche okolice lub też gwarne miasto.

Przyznam się, że nie znałam wszystkich przedstawionym pisarek. Pierwszy raz zetknęłam się bliżej z laureatką Nagrody Nobla z roku 1926 Grazią Deleddą pochodzącą z Sardynii, pierwszą francuską pisarką, która została członkiem Akademii Francuskiej – Marguerite Yourcenar czy francuską pisarką – podróżniczką Alexandrą David – Neel, która w wieku pięćdziesięciu lat w przebraniu pielgrzyma dotarła do Tybetu.

W krótkich rozdziałach autorka, wielokrotnie odwołuje się do książek pisarek i pozostawionych przez niezapisanych wspomnień. Dodatkowym atutem są archiwalne fotografie pisarek z różnych okresów ich życia oraz fotografie domów. Warto podkreślić, że autorka skupiła się na najważniejszych epizodach z życia pisarek. Warto przeczytać.

15 stycznia 2011

Konstanty Ildefons Gałczyński, Mydło, czyli radzimy się powiesić.

oprawa twarda z obwolutą
wydanie: 2010
ISBN 978-83-244-0131-4
stron 124


Nakładem wydawnictwa Iskry ukazała się mała rozmiarami książeczka, ale jakże z przebogatą treścią. Zawiera ona fragmenty felietonów drukowanych w „Cyruliku Warszawskim” w latach 20. i 30 XX wieku oraz ciętych do nich uwag Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Publikowane były w rubryce zatytułowanej „mydło”, bo jak wyjaśnia we wstępie Kira Gałczyńska, jeszcze w XIX wieku, mówiło się „sprawić komuś mydło”, czyli złajać kogoś, nawymyślać, gniewać się na kogoś, „sprawić komuś wały”.

To rubryka pełna absurdu, ciętych i odważnych komentarzy. Gałczyński walczy z nadętością ówczesnego społeczeństwa, cytuje prasowy nonsens, odnosi się do ówczesnej literatury, gani tych, co próbują pisać, a nie mają talentu.
„ Nie masz pan talentu za grosz. Radzimy się natychmiast powiesić”
– pisze w jednej z odpowiedzi „Głosu prawdy literackiego”.
W innym komentarzu czytamy:
„Czytelnik łaskawie wybaczy, żeśmy tę szmirę zacytowali in extenso. Sądzimy jednak, że to wielka, perwersyjna rozkosz czytanie takich bzdur” ( s.58)
Komentarze Gałczyńskiego są pełne ironicznego humoru, a czasami wręcz szyderstwa. Krytykuje ówczesnego kołtuna i tego, który kochał kicz w literaturze, filmie, muzyce, życiu społecznym. Wśród wydanych tekstów nie ma żadnej logicznej spójności. To rodzaj satyry, w której autor nie zważa na pozory, a wręcz je demaskuje grafomańskie postawy.

„Głos Literacki” drukuje ostatnio próby wiersza kolektywistycznego. Powstaje ohyda tak potworna, że szkoda nam brukać szpalty. Ciekawe tylko jak oni to robią. Ano - przypuszczam – siada kilkunastu matołów wokół wspólnego biurka i szukają rymu do „wielbłąd”. Nie tak łatwo, panowie, z „wielbłądami”! (s. 73)
Książka jest owocem poszukiwań profesora Jerzego Stefana Ossowskiego, najznamienitszego dziś gałczyńskologa, który dokonał wyboru i opracowania. Czytelnik ma możliwość poznać nieznanego dotąd Gałczyńskiego, bowiem jego felietoniki z cyklu „Mydło” po raz pierwszy właśnie teraz ukazały się w formie oddzielnego wydania. W książce nie znajdziemy ani przypisów, ani objaśnień z gatunku „kto jest kto”. Wiadomo jednak, że wszystkie postacie są autentyczne.

Wspaniała lektura i gratka dla wielbicieli twórczości Gałczyńskiego.

Małgorzata Domagalik, Siostrzane uczucia.

Wydawnictwo W.A.B.
Warszawa 2001
ISBN: 83-88221-62-0
liczba stron: 216
kategoria: feminizm, gender
okładka: miękka

Nie jestem do końca przekonana, czy książka Domagalik pasuje do wyzwania „Bracie, siostro… rodzino”. Z tytułu można rzeczywiście wnioskować, że chodzi o jakieś powiązania między siostrami. Tyle, że treść nie ma nic związanego z rodziną, chyba, że potraktujemy wszystkie kobiety jako siostry lub będziemy brać pod uwagę „nasze siostrzane uczucia” wobec siebie jako płci.

Małgorzata Domagalik napisała książkę o kobietach i dla kobiet. Wzięła pod lupę to, co nas łączy i to, co nas dzieli. Opisuje sytuacje, w których kobieta jest ofiarą w związku, jest uzależniona od pana i władcy, poniżana, wyśmiewana, obrzucana wyzwiskami. Zazwyczaj sąsiedzi, przyjaciółki czy współpracownicy nie widzą sińców pod oczami i nie reagują na to, co słyszą za ścianą. Niestety tak się dzieje. Mimo takiego życia w większości przypadków kobiety nie mają sił na to, aby zmienić swoje położenie. Zasadniczo są uzależnione od męża zarówno pod względem finansowym jak i psychicznym. Zwraca uwagę na to, że kobieta potrafi podporządkować całe swoje życie mężczyźnie. Rezygnuje ze studiów, aby on mógł się kształcić i robić karierę, zajmuje się domem, dziećmi, często nie jest czynna zawodowo, nie ma czasu na własne hobby czy zainteresowania, gdy on „styrany” wraca późno z pracy i zalega przed telewizorem lub też ma okazjonalne wypady z kolegami. Autorka podkreśla, że kobiety ogarnia paraliżujący strach przed tym, że standard życia z normalnego zmieni się w upokarzającą wegetację. To ciągle wstrzymuje niejedną kobietę przed wyrwaniem się z małżeńskiego piekła.

Domagalik zwraca również uwagę na fakt, że kobiety zamężne zazdroszczą swoim „wolnym” koleżankom swobodnego stylu życia. Jednocześnie jednak unikają ich jak ognia, ponieważ kobiety te nie są kontrolowane, stawiają na karierę, mają wielu kochanków i nie wiadomo gdzie spędzą kolejny wieczór. Z drugiej strony kobiety wyzwolone zazdroszczą kobietom w związkach stabilizacji, dzieci i męża. Kolejną sprawą, na którą autorka zwraca uwagę to fakt posiadania dzieci. Niektórzy rezygnują z nich z własnego wyboru, inni pomimo wielkich chęci nie mogą mieć własnego potomstwa. Takie kobiety uważa się zazwyczaj za gorsze. Domagalik zwraca również uwagę na fakt, że kobiety potrafią jedynie zazdrościć, walczyć ze sobą, natomiast w większości nie potrafią się o siebie troszczyć. Kobieca niesolidarność jest wszechobecna.

Autorka zaprasza kobiety do tworzenia misternej sieci współpracy kobiet opartej na dobrych radach, wspólnych przedsięwzięciach, wzajemnym autorytecie. Sukces kobiety osiągną jednak dopiero wówczas, gdy odruchy kobiecej solidarności zaczną traktować jako coś zupełnie oczywistego, oczywistego nie wydarzenie od święta. Książka warta przeczytania przez każdą kobietę.

12 stycznia 2011

Marcel Pagnol, Chwała mojego ojca. Zamek mojej matki.

Małgorzata Paszke (tłum.)
Paweł Prokop (tłum.)
il. Jean Jacques Sempé
stron 416
Kraków 2010
ISBN 978-83-61989-31-8

Chwała mojego ojca i Zamek mojej matki to dwie pierwsze części cyklu Wspomnienia dzieciństwa autorstwa francuskiego pisarza, dramaturga i reżysera filmowego, autora wielu sztuk teatralnych. To lektura pełna ciepła, specyficznego błyskotliwego humoru, opisów krajobrazów Prowansji przełomu początku XX wieku.

Autor wspomina swoją rodzinę i przyjaciół. Wraz z autorem wkraczamy niemal w magiczną krainę dzieciństwa, gdzie czas mija wolno, a dzień codzienny niesie ze sobą wiele barw. Autor pokazuje jak wspaniałe może być dzieciństwo w rodzinie, gdzie najważniejsza jest miłość. Znakomicie oddaje uroki dalekiej od nas acz urokliwej Prowansji. Ukazuje urokliwe obrazy, do których się tęskni i które kocha się zawsze. Kreśli niezapomniane portrety członków rodziny: nauczyciela ojca Józefa, szwaczki matki Augustyny, ciotki Róży, wujka Juliusza oraz brata Pawełka. Najmniej miejsca poświęca rodzinnej wiosce Aubagne, miał, bowiem zaledwie trzy lata, gdy miejsce to zostało przez rodziców opuszczone na rzecz Marsylii.

Śledzimy przygody małego Marcela, spacery po parku z ciotką Różą, wakacje i święta w urokliwym domku – letniej rezydencji w wiosce La Treille, przyjaźń z Lili, pierwsze polowania na królewską kuropatwę skalną, zające i borsuki, zabawy w Indian. Autor wspomina również swój pobyt w szkole, trudności z ortografią, listy pisane do przyjaciela. To świat beztroskich dziecięcych kłopotów, tajemnic, marzeń. Zamykając oczy ujrzymy pola lawendy obłędnie pachnącej, poznamy wnętrze sklepów handlarzy antykami,

Ilustracje do książki wykonał Jean Jacques Sempé. Lektura znakomita, pozwalająca nam wrócić do czasów beztroskiego dzieciństwa samego autora. Historia rodzinna, pełna miłości, opowiedziana w czarujący sposób. Zakończenie niestety może wzbudzić czytelnika z całej tej sielanki.

***

William Szekspir, Wieczór Trzech Króli albo co chcecie.

wydawnictwo W Drodze
Poznań 1994
przekład stanisław Barańczak
oprawa miękka


Z przyjemnością wróciłam do „Wieczoru Trzech Króli” w przekładzie Stanisława Barańczaka. Serię kolekcjonowałam będąc na studiach. Wówczas zaczytywałam się w Szekspirze bez pamięci.

To wspaniała miłosna komedia omyłek, gdzie odnajdziemy sporą dawkę humoru. Akcja komedii toczy się w fikcyjnej krainie o nazwie Illyria. Główna bohaterka to Wiola, która po zatonięciu statku traci kontakt ze swoim bratem bliźniakiem Sebastianem. Jako kobieta samotna, młoda i piękna zdaje sobie sprawę, że narażona jest na niebezpieczeństwa. Wobec tego decyduje się grać rolę mężczyzny i zaciąga się na służbę do księcia Orsino. Ten jest kawalerem przystojnym zakochanym po uszy w Oliwi. Ta jednak jest pod wielkim urokiem młodzieńca przynoszącego od księcia liściki miłosne. Wkrótce Sebastian szukający siostry spotyka Oliwię i zakochuje się w niej. Dla kobiety Viola i Sebastian staje się jedną i tą samą osobą. Z kolei Viola nagle zakochuje się księciu Orsino.

Wszystko oczywiście kończy się szczęśliwie. Nic dziwnego, że komedia, która powstała w roku 16000 cieszy się nadal popularnością. Powstało wiele spektakli i ekranizacji filmowych. Świetna zabawa!

Bohdan Cywiński, Rodowody Niepokornych.

ISBN:978-83-01-16442-3
wydanie piąte (pierwsze w PWN)
Literatura Faktu PWN
wydanie 2010
oprawa twarda
stron 432


Rodowody niepokornych to książka, która ukazała się drukiem po raz pierwszy w roku 1971. Autor pisała o sprawach, o których od lat nie opowiadał nikt. Sam Autor podkreśla, że Rodowody… nie miały być podręcznikiem historii, ale są raczej syntezą XIX wieku, zbiorem refleksji na temat ważnych spraw nurtujących wówczas naród polski.

Książka opowiada o ludziach działających na rzecz odzyskania przez ziemie polskie niepodległości w różnych sytuacjach historycznych. Należeli oni do rozmaitych kręgów społecznych i ideowych o odmiennych orientacjach. Mamy możliwość bliżej poznać działalność takich społeczników jak Waryńskiego, Struga, Krzywickiego, Radlińskiej, Abramowskiego, Brzozowskiego, Sieroszewskiego, księdza Korniłowicza. Powraca do Dmowskiego i Piłsudskiego. Autor kreśli obraz polskiego inteligenta, którego cechowała prężność ideologiczna i odziedziczone po szlacheckich czy mieszczańskich przodkach poczucie odpowiedzialności za losy państwa. Charakterystycznymi cechami tej generacji była wiara w postęp społeczny i cywilizacyjny ludzkości, postulaty wolności, rozwoju oświaty, demokracji, emancypacji upośledzonych warstw społecznych. Czynnikiem wpływającym na kształtowanie świadomości społecznej, było powszechne przekonanie o niemożliwości przeciwdziałania istniejącemu złu. Dominowała bezsilność i apatia. Tylko nieliczni podejmowali trud nieoficjalnego działania. Dla zrozumienia tamtych ludzi należy przywołać atmosferę dziewiętnastowiecznej Warszawy wraz z jej kontrastami materialnymi, społecznymi, kulturowymi.

To również książka o walce z polskością, jaka prowadzili zaborcy. Czytelnik ma możliwość przeczytać o represjach społeczeństwa polskiego, jakie miało miejsce po Powstaniu Styczniowym, wyrokach śmierci, zsyłkach na Sybir, przekształceniu w Warszawie uniwersytetu polskiego na rosyjski, zwalczaniu języka i kultury polskiej. Możemy przybliżyć sobie również formy walki z rusyfikacją. W Warszawie powstaje „Uniwersytet Latający”, polegający na tym, że wykłady odbywały się w prywatnych mieszkaniach. Jedną z uczestniczek takiej formy nauki była miedzy innymi Maria Skłodowska. Poznajemy podręczniki, literaturę naładowaną tendencjami wolnościowymi. Czytano dzieła współczesnych pisarzy: Orzeszkową, Prusa, Świętochowskiego, Konopnicką, Sienkiewicza. Ważną rolę odgrywały tajne biblioteki i kółka uczniowskie, które przejawiały inicjatywy bojkotów znienawidzonych profesorów, przygotowywały antycarskie manifestacje podczas uroczystych obchodów świąt państwowych, świętowanie narodowych rocznic, uliczne manifestacje. Autor prezentuje również ówczesne czasopisma i wydawane broszury. Organizowano również akcje oświatowe w sferach robotniczych i wśród ludu wiejskiego, które były prowadzone głównie przez studentów.

Autor zwraca również uwagę na rolę Kościoła katolickiego w zachowaniu polskości, który był najdonioślejszym czynnikiem integrującym naród. Zastanawia się również, czy inteligent – radykał rzeczywiście był areligijny i jakie było podłoże konfliktu Kościoła z radykalną inteligencją. Pisarz bierze również pod lupę obraz Polaka-katolika. Nie odpowiada nam jednak na pytanie, jaki był Polak-katolik w rzeczywistości, lecz pokazuje, jaki chciał być, co chciał sądzić, w co chciał wierzyć, ku czemu dążyć. Przedstawia proces podporządkowania instytucji kościelnych państwu, kiedy to biskupi i aktywniejsi księża znajdowali się pod stałym nadzorem policyjnym, utrudniano im zmiany pobytu, wizytacje pasterskie, odmawiano paszportów zagranicznych. Klasztory uległy po Powstaniu Styczniowym kasacie. Autor dokonuje analizy polityki carskiego rządu wobec Kościoła, którą cechowało stałe dążenie do podporządkowania sobie hierarchii katolickiej. Opór Kościoła powodował z kolei nie kończące się represje.

B. Cywiński kreśli obraz mentalności dziewiętnastowiecznego społeczeństwa polskiego. Poznajemy ugrupowania, orientacje, programy odzyskania niepodległości, hasła, obozy, idee, głosicieli haseł pozytywizmu, radykalizmu, liberalizmu, konserwatyzmu. Analizuje ruch lewicowy i robotniczy. Ukazuje środowiska rewolucyjne tamtego okresu. Nasi przodkowie głęboko wierzyli w swoja misję, mieli poczucie odpowiedzialności za otaczająca rzeczywistość, byli zaangażowani w walkę o wartości najwyższe

W książce nie znajdziemy jednak problematyki ruchu ludowego, co sam Autor w napisanej przedmowie do wznowienia zaznacza, że jest to widoczna luka. Dość zdawkowo potraktowany został również, według Autora Józef Piłsudski i nie został podjęty analizie czyn legionowy. Autor wychodząc z założenia, że warunki historyczne życia w trzech zaborach były dale odmienne, świadomie i konsekwentnie ograniczył zakres badań do zaboru rosyjskiego. Warto podkreślić, że tworzy obraz Kongresówki.

Wznowione Rodowody Niepokornych wydane zostały w bardzo dobrej szacie graficznej. Książka jest zszywana i w twardej oprawie. Przystępny język sprawia, że książkę czyta się z przyjemnością. Dodatkowym atutem jest wkładka ze zdjęciami wydana na kredowym papierze, liczne fragmenty źródeł w tekście oraz indeks nazwisk. Brak tu jednak przypisów i spisu pozycji bibliograficznych. Jedyną zmianą we wznowieniu jest dodana nowa przedmowa Autora. Warto jednak poznać obraz ideowo zaangażowanego dziewiętnastowiecznego polskiego inteligenta o radykalnych poglądach społecznych i nonkonformistycznym stylu ich realizacji. Mowa tu jest przede wszystkim o poczuciu godności człowieka, przeświadczeniach moralnych, o nadrzędnej roli wolności w hierarchii przyjętych wówczas wartości, o które podjęto walkę. Mimo upływu czterdziestu lat od pierwszego wydania, książka nie straciła na wartości.

Książka z pewnością zainteresuje wszystkich, którzy interesują się tematyką mentalności społecznej i postaw ideologicznych występujących w społeczeństwie, zwłaszcza w dziewiętnastowiecznym zaborze rosyjskim.

9 stycznia 2011

DAVID STARKEY, Królowe. Sześć żon Henryka VIII.

Tytuł oryginału: Six wives - the queens of Henry VIII
SERIA Biografie i powieści biograficzne
oprawa twarda z obwolutą
ISBN 83-7301-478-0
Przekład: Janusz Szczepański
stron 776


Henryk VIII Tudor
Historia sześciu żon Henryka VIII już nieraz była tematem zarówno książek jak i scenariuszy filmowych. Znajdziemy w niej, bowiem miłość, namiętność, zdradę, śmierć, honor, elementy gry politycznej. Może tez być historią, która wzrusza do łez. Jak każdy prawdziwy romans ma swojego głównego królewicza z bajki oraz główne role kobiece, które autor znakomicie określa jako występujące: Święta, Intrygantka, Popychadło, Tępa Grubaska, Seksowny Podlotek i Sawantka. Oprócz tego poznajemy szesnastowieczną etykietę, sztukę kochania, angielską hierarchię, heraldykę i genealogię, problemy natury religijnej. To również opowieść, gdzie sakrament małżeństwa nie jest traktowany zbyt poważnie. Henryk VIII oczekiwał szczęścia, jeżeli związek okazywał się nieszczęśliwy, chciał się od niego jak najszybciej uwolnić. Decyzje króla miały wpływ na Kościół i społeczeństwo. To historia prawdziwa, poruszająca i mająca ważne znaczenia dla biegu dalszej historii Anglii.
Katarzyna Aragońska wg nadwornego
 malarza Henryka VIII,
Michaela Sittow (ok. 1502)

Książka została podzielona przez autora na trzy części. Pierwsza poświęcona jest Katarzynie Aragońskiej, druga- rozwodowi Henryka VIII z Katarzyną, związkiem z Anną Boleyn i Joanną Seymour, trzecia z kolei – Annie Kliwijskiej, Katarzynie Howard i Katarzynie Parr. Już na samym początku czytelnik zostaje zaznajomiony z genealogią domów Lancasterów i Yorków, ich potomstwa i rodziny Henryka VIII. Jeżeli chodzi o tekst ciągły, książka rozpoczyna się wprowadzeniem autora i krótkim wstępem na temat ślubów Henryka VIII. Autor zwraca uwagę, że każdy ślub był prywatną ceremonią, w których brali udział zazwyczaj ci sami ludzie, w większości damy i dworzanie ze świty króla i przyszłej królowej oraz ci, którzy wywodzili się z zaufanego kręgu. Wszystkie ceremonie dworskie opisane były Księdze królewskiej (The Royal Book), który stanowił oficjalny angielski protokół. Mowa jest tam właśnie o ślubach, przyjęciu przyszłej królowej ze splendorami, pogrzebach (przykładowo etykieta zakazywała członkom rodziny królewskiej oglądać śmierć, dlatego nikt nie brał udziału w pogrzebach), słaniu łoża dla nowożeńców, koronacji, wydarzenia związane z poczęciem, ciążą, porodem, połogiem, chrzcinami dziecka, ceremonia „uwolnienia od nieczystości połogu”. Warto nadmienić, że zaszczytu publicznej koronacji dostąpiły jedynie Katarzyna Aragońska i Anna Boleyn. Pozostałe żony Henryka VIII nie były koronowane, choć przysługiwał im tytuł królowej.
Anna Boleyn
Wspomniane trzy części dzielą się na rozdziały, które nawzajem się łączą i uzupełniają. Autor przy przedstawieniu każdej z kobiet przyjął schemat, w którym znalazły się takie elementy jak: najbliższa rodzina, okoliczności poznania króla, rozwód, kolejny ślub, przyczyny rozpadu małżeństwa. Poznajemy okoliczności śmierci owych kobiet. W przypadku Katarzyny Parr autor krótko opisuje jej życie po śmierci Henryka VIII.

Autor podkreśla, że Katarzyna Aragońska i Anna Boleyn to dwie najważniejsze żony Henryka VIII zarówno pod względem trwania związków jak i znaczenia. Tym też tłumaczy poświęcenie im całej pierwszej i większości drugiej części książki. W odniesieniu do Joanny Seymour, Anny Kliwijskiej i Katarzyny Howard autor zastosował formę krótkiego opowiadania. W opisie życia Katarzyny Howard Starkey zastosował formę dialogu opartego na materiałach źródłowych. Wielokrotnie zresztą źródła są cytowane w całej pozycji. Książka zamyka się śmiercią Henryka VIII. Znajdziemy tu również spis pozycji bibliograficznych i indeks osób. W lekturze umieszczona została również kolorowa wkładka z wizerunkami królowych, króla i dzieci Henryka VIII.

Portret Jane Seymour
 autorstwa
 Hansa Holbeina
 W lekturze możemy odnaleźć nowe hipotezy i ciekawostki dotyczące żon Henryka VIII. Otóż Katarzyna Aragońska nie miała wcale hiszpańskiej urody, ale jako młoda kobieta była błękitnooką blondynką lub kasztanowłosą. Nie była też wcale tak dobrotliwa, cnotliwa i naiwna. Autor sugeruje, że jest wszelkie prawdopodobieństwo, że Katarzyna współżyła z pierwszym mężem Arturem. Przed ślubem z Henrykiem głosiła, że jest nadal dziewicą. Mimo poronienia w styczniu 1510 roku dalej utrzymywała, że jest w ciąży i w tym przekonaniu udała się na odosobnienie w marcu 1510 roku w swoich komnatach. Fałszywa ciąża doprowadziła do pierwszej poważnej kłótni z Henrykiem VIII. Jeśli chodzi o Annę Boleyn, autor zwraca uwagę na błąd w datacji dotyczący ślubu małżeństwa lorda Henryka Percy’ego – zaręczonego wcześniej z Anną – z Marią Talbot. Ponad to Starkey datuje jednen z listów Henryka do Anny, w którym król potwierdza swoje zamiary wobec Anny, na rok 1527. Wobec tego Henryk najpierw postanowił ożenić się z Anną i dopiero potem wszczyna pierwszy tajny proces. Joanna była konserwatywną katoliczką, która odegrała istotą rolę podczas rebelii na północy nazwanej „Pielgrzymką łaski”. Nowością jest, że walnie przyczyniła się do nakłonienia przywódców rebelii do kapitulacji. W opowieści dotyczącej Kliwijskiej, autor cytuje wypowiedzi konkretnych osób, które ułożył w formie dialogu, a zaczerpnął z Memoriałów Kościelnych (Ecclesiastical Memorials). Autor podkreśla, że Anna Absolutnie nie zgodziła się potulnie na rolę „siostry” Henryka i dobrze wynagradzanej rozwódki. Nigdy, bowiem nie porzuciła nadziei na powtórny ślub z Henrykiem, co widać zwłaszcza po śmierci Katarzyny Howard. Żyła w rozpaczy, rozgoryczeniu i ciągłych marzeniach. W opisie życia Katarzyny Howard autor wykorzystał zapis przesłuchania Tomasza Culpeppera, który rzekomo miał romans z królową. Dowodzi ponad to, że Katarzyna Parr odebrała dobre wykształcenie i była religijnym radykałem już przed ślubem Henryka VIII. Po za tym uważana powinna być za pierwsza protestancką królową Anglii oraz pierwszą królową, której książki były wydawane, były czytane i zyskiwały popularność.

Anna z Kleve
na obrazie
 Hansa Holbeina młodszego
David Starkey opierając się na materiale źródłowym, powstałych opracowaniach związanych z tematem napisał książkę, w której skupia się przede wszystkim na życiorysie żon królewskich, a nie samego Henryka VIII. Można zaobserwować, że król znajduje się tutaj w ich cieniu. Na uwagę zasługuje drobiazgowość i dokładność opisów. Jest to inne spojrzenie na historię nieszczęśliwych kobiet. Mało jest tu polityki, więcej na temat życia małżeńskiego i codziennego. Poznajemy życiorysy żon, kochanek, królowych. Autor zwraca uwagę na wygląd każdej z kobiet, to, co mogło pociągać w nich króla a co jak w przypadku Anny Kliwijskiej odpychać. Sam Henryk twierdził potem, że małżeństwo z nią nie zostało skonsumowane. Zapisuje wady i zalety, ciąże, poronienia, wychowanie Marii i Elżbiety, królewskie podarunki dla kobiet, stosunek do córek Henryka kolejnych jego żon, przedślubną rozwiązłość Katarzyny Howard, uczucia, jakie targały kobietami w chwilach, gdy król odrzucał je. Poznajemy kulisy rozwodów i śmierci Anny Boleyn i Katarzyny Howard. Zwraca przy tym uwagę, czego król w tych kobietach nie lubił, a co go przyciągało, czego się z ich strony bał, a co z kolei podziwiał. Jakie targały królem frustracje i napięcia, a co przeżywały królowe i gdzie zyskiwały wsparcie, gdy Henryk zawodził.

Katarzyna Howard
Katarzyna Parr

Jest to z pewnością pozycja godna tego, aby ją przeczytać. Czytelnik może się przerazić objętością recenzowanej pozycji, ale gdy zacznie czytać nie będzie to stanowiło dla niego żadnego problemu. Książka przenosi, bowiem w barwny świat szesnastowiecznej angielskiej etykiety i życia wyższych warstw. Czyta się ją lekko i z przyjemnością.




***
David Starkey - Historyk, wykładowca w Fitzwilliam College w Cambridge, a także komentator i lektor radiowy oraz telewizyjny, jest autorem bestsellerowej biografii królowej Elżbiety I. Nakręcony na tej podstawie serial telewizyjny cieszył się wielką popularnością.

Glenn Beck, Świąteczny sweter.

Wydawnictwo Nowa Proza
Data wydania: 2009
ISBN: 978-83-7534-068-6
Ilość stron: 288

Święta Bożego Narodzenia to czas radości i cudów. Tak jest nie inaczej jak w książce Glenna, Becka, który korzystając z własnych wspomnień napisał wzruszającą opowieść świąteczną. Mimo, że historia wydaje się prosta i naiwna, niesie ze sobą kilka życiowych mądrości.

Narratorem jest dwunastoletni chłopiec, osierocony przez ojca, wychowywany samotnie przez matkę. Chłopak jest rozkapryszony i nie docenia poświęceń matki, która pracuje w czterech miejscach i tak układa grafik, aby jak najwięcej czasu spędzać z dzieckiem. Zbliżają się święta Bożego Narodzenia i chłopiec marzy o nowiutkim czerwonym rowerze. Swoje pragnienia wypowiada wielokrotnie głośno i stara się być grzeczny. Wobec tego jest bardzo rozczarowany, gdy od mamy dostaje sweter zrobiony przez nią własnoręcznie. Eddie ze łzami w oczach rzuca go na podłogę w swoim pokoju. Jeszcze gorzej było u dziadków. Wściekły chłopiec nie widząc zmęczenia matki po fatalnym dla niego wieczorze zmusza ją do powrotnej podróży do domu. Tylko, że dochodzi do wypadku, w którym matka Eddiego ginie. Chłopiec zamieszkuje u dziadków. Jest zły na Boga, na dziadków, na rodziców, którzy odeszli. Gniew wyładowuje na staruszkach. Zazdrości nowo poznanemu koledze, Taylorowi, że jego rodziców stać jest na wszystko. Czy zostanie mu dana jeszcze jedna szansa na poprawę?

To świąteczna opowieść opowiadająca o zagubieniu i możliwości odnalezienia właściwej drogi, o tym, co naprawdę się liczy w życiu, o wartości podarków zrobionych własnoręcznie a tych gotowych kupionych w sklepie. Wszystkie podróże ku dobru lub złu zaczynają się od małego kroku, należy, zatem obrać właściwą drogę. W okresie świąt Bożego Narodzenia chodzi przecież również o drugą szansę, o przebaczeniu win. Na poprawę nastroju i ku odnowie duchowej polecana.

8 stycznia 2011

Anne Fadiman, Ex libris. Wyznania czytelnika.


Wydawnictwo Znak
Tytuł oryginalny: Ex Libris: Confessions of a Common Reader
Tłumacz: Pustuła Hanna, Piasecki Paweł
Gatunek: publicystyka literacka i eseje
Forma: esej
ISBN 978-83-240-1307-4
wydanie 2010
stron 188

Książkę wczoraj wypożyczyłam i przeczytałam na jednym „wydechu” oczywiście nocną porą. To osiemnaście esejów na temat miłości do książek, które powstawały na przestrzeni czterech lat. To książka o książkach.

Anne Fadiman, wychowała się w rodzinie, gdzie miłość do książek została jej podarowana od urodzenia, a rodzice znakomicie dbali o pogłębianie zainteresowań literackich zarówno jej samej jak i jej brata. Anne wspomina, że rodzice wspólnie posiadali około siedmiu tysięcy woluminów. Anne nie mogła poślubić nikogo innego, jak mężczyznę rozmiłowanego w czytaniu podobnie jak ona. Z mężem zdobyła się dopiero na połączenie księgozbiorów dopiero po pięciu latach małżeństwa. W esejach Anne opowiada o swojej najbliższej rodzinie, znajomych, znajomych przede wszystkim miłości do książek. Nie traktuje jednak książki jako świętość, nie kupuje książek po to, tylko, aby uroczo wyglądały na półkach. Namiętnie czyta, wydziela specjalne półki, segreguje, posiada podwójne egzemplarze, dba o książki z autografami czy dedykacjami. Wspomina o sposobach zaznaczania miejsc w książkach, zapiskach na marginesach, włożonych biletach, karteczkach, widokówkach. Czytamy o zaginanych rogach, odkładaniu książki grzbietem do góry, chęci napadu na lodówkę, gdy autorka czyta o gastronomicznych odwołaniach w literaturze, czytaniu o Miejscach w tychże Miejscach, o przekazywaniu dzieciom pasji czytania, o przypadłości korektorskiej panującej w jej rodzinie, która powoduje poprawianie nawet menu w restauracji. Poświęca również uwagę zagadnieniom plagiatu, poradników wydanych w XIX wieku, posiadania starych i nowych książek. We wszystkich esejach mamy liczne nawiązania do literatury.

Książka w głównej mierze oparta na doświadczeniu i wspomnieniach autorki. To eseje o ksiązkach i życiu wśród książek. Fadiman opisuje świat prawdziwego mola książkowego lekko, z dużą dawką humoru. Są liczne wzruszenia, anegdoty, mądre zdania. Po każdym krótkim eseju czytelnik może znaleźć dowcipne dopowiedzenia, a w nich wyjaśnienia dotyczące wspomnianych wyżej nazwisk, książek czy pojęć. Przy okazji możemy dowiedzieć się czegoś o sobie. Okazało się, że zliczam się do tak zwanych „dworskich kochanków” a nie jak autorka „zmysłowych”, czyli nie zaginam rogów, nie piszę długopisem po ksiązkach (ołówkiem), rzadko pożyczam.

Książka oczarowuje czytelnika od pierwszego eseju. Czyta się ją z wielką przyjemnością. Wydaje się być obowiązkową lekturą dla mola książkowego.

5 stycznia 2011

Radża as-Sania, Dziewczyny z Rijadu.

grudzień 2010
Seria: Seria z przyprawami
wydanie pierwsze
Tłumaczenie: Lehr Eryka
 Isbn: 978-83-62122-02-8 
Seria: Seria z przyprawami
stron: 280

Przyznam się szczerze, że sceptyczne przed czytaniem podchodziłam do zapowiedzi książki typu: „Dziewczyny z Rijadu napisane są w takim brawurowym stylu, że śmiało można je nazwać saudyjskim „Seksem w wielkim mieście!” Glamour. Takie wskazówki czasami odstraszają zamiast kusić. A tu proszę, zaznałam rozczarowanie w sensie pozytywnym. Jak książkę zaczęłam czytać, tak czytałam w najlepsze do środka błogiej nocy. Byłam zachwycona zarówno historią jak i lekkością pióra autorki.

Pewna, anonimowa młoda kobieta, z premedytacją zakłada listę mailingową docierając do wszystkich serwerów w Arabii Saudyjskiej. Co piątek zasiada przed komputerem i po wstępie skierowanym do czytelników maili, pełnych trafionych ripost, opowiada w odcinkach historię czterech przyjaciółek: Gamry, Lamis, Sadim, Michelle. Oczywiście nie przyznaje się, kim jest. Z tygodnia na tydzień grono czytających stale się powiększa, a treść maili staje się tematem dyskusji w całej Arabii Saudyjskiej. Kwestia maili poruszona została również na łamach gazet, zaciekawiła reżyserów i producentów filmowych. Mimo to autorka maili twardo trwa przy swoim postanowieniu, że nigdy się nie ujawni, a sama żywo również bierze udział w toczonych się dyskusjach. Co tak poruszyło społeczeństwo saudyjskie? Dlaczego autorka z jednej strony jest potępiana, lecz z drugiej jej czyn jest chwalony?

Radża as - Sani opowiada o miłości w sposób niezwykły. Analizuje sposób zawierania małżeństw, koneksje rodzinne, pozycję kobiety w społeczeństwie. Prawdziwa miłość nie ma racji bytu. Liczy się tradycja i wola rodziców. Dlatego też zarówno Sadim jak i Michelle cierpią, dlatego też powstają liczne wiersze i piosenki o straconej miłości, tęsknocie, niespełnieniu, które autorka niejednokrotnie przytacza. Autorka zwraca uwagę na to, że większość związków nie ma nic wspólnego wspólnego prawdziwym małżeństwem. W taki związek uwikłana jest Gamra. Jej mąż Raszid został zmuszony do małżeństwa z nią przez rodziców, mimo że od lat żył w Stanach w związku z kochającą kobietą. Nie akceptuje Gamry ani jako żony ani jako kochanki, a po roku odsyła ją do Rijadu i przysyła papiery rozwodowe, pomimo tego, że ta spodziewa się dziecka. Pozycja rozwódki w świcie arabskim nie należy jednak do najlepszych. Kobieta jest kontrolowana przez rodzinę, a o kolejnych małżeństwach również decyduje rodzina. W tym świecie nieakceptowany jest również homoseksualizm czy nawet święto walentynek. Zakazane jest wręczanie przez chłopców czerwonych róż dziewczynom. Kobieta nosi abaję i hidżab, a w obecności mężczyzn powinna zasłaniać odsłonięte części ciała. Na przyjęciach weselnych mężczyźni i kobiety bawią się oddzielnie. Nie wolno też spotykać się w kawiarniach na randkach, tego pilnuje specjalna policja. Na studiach zajęcia odbywały się oddzielnie dla kobiet i mężczyzn, podobnie jak praktyki np. w szpitalu. Jedyną pociechą były westchnienia i spojrzenia na korytarzach. Michelle spotyka się z Fajsalem potajemnie u zaprzyjaźnionej kobiety. Jedynym wytchnieniem i pewną wolnością były zagraniczne wyjazdy.

Opowiedziana historia szokuje i zaskakuje. Nasze bohaterki to silne osobowości, tak łatwo nierezygnujące i niepoddające się rozpaczy, która rozdziera duszę. Mimo, że wywodzą się z warstwy dobrze sytuowanej, dbają o wykształcenie i swoją samodzielność, to nie mogą pozwolić sobie na okazanie oznaki nieposłuszeństwa rodzicielskiej woli. Każda z nich ma inną historię, która porusza serce. Żyją, bowiem w społeczeństwie skrajnie konserwatywnym, gdzie wielką rolę odgrywa tradycja i zakazy. To historia o kobietach, opowiedziana przez kobietę, ale nie tylko z przeznaczeniem dla kobiet.

Tatiana Gabryś-Fajkis, Listy do Laury.

Gdynia 2010 
Wydanie: Pierwsze 
Liczba stron: 84 
ISBN: 978-83-7722-044-3

„Listy do Laury” to mały zbiór opowiadań autorstwa Tatiany Gabryś – Fajkis. Tytułowe „Listy do Laury” osobiście bardzo mnie wzruszyły. To zapiski matki z przeznaczeniem dla córki do odczytania ich w odpowiednio starszym wieku. Bohaterka opowiada w nich historię swojej córki Laury. Poruszony tu został problem bezdzietnych małżeństw, sprawy adopcji porzuconego przez matkę dziecka, braku zrozumienia i akceptacji tego faktu przez rodzinę. Mimo wielu trudów młode małżeństwo nie poddało się. Przy pomocy przyjaciół i rodzeństwa starało się zapewnić dom i bezpieczeństwo małej Laurze. Dziewczynka urodziła się zagłodzona i z krwiakami na głowie. Miała kłopoty ze zdrowiem, stany lękowe i drgawki. Mimo, że przewróciła życie do góry nogami naszej narratorki, to odgrywała w nim najważniejszą rolę. Autorka podkreśla, że urodzenie dziecka nie czyni jeszcze w pełni kobietę matką. Matka to ta, która czuwa przy dziecku w chorobie, dba o jego bezpieczeństwo, troszczy się o nie, a przede wszystkim kocha je. „Listy do Laury” są nie tylko opowieścią życia dziewczynki, ale również narratorka wplata w nie rady dla usamodzielnionej już Laury, aby unikała fałszywych ludzi, oceniała ludzi po uczynkach a nie słowach, miała współczucie dla biednych i chorych, szanowała swe ciało, nie pozbawiała innych nadziei, nigdy nie mówiła „kocham”, jeżeli obietnica byłaby nie do spełnienia, roztaczała wokół siebie radość i szanowała innych.

Opowiadanie „Syn” to historia kobiety, która wychowała nie swoje dziecko. Zakochała się w młodości w szesnastoletnim chłopaku. Poznała go w domu swojego dziadka, gdzie każdego roku spędzała urlop. Pewnych wakacji pojawił się tam młody chłopak z dziewczyną i malutkim dzieckiem. Tyle, że dziewczyna szybko wyjechała. Nasza bohaterka zajęła się dzieckiem i z czasem zakochała w znacznie młodszym od siebie chłopcu. Ten odwzajemnił jej uczucie, ale czy taka miłość miałaby szanse?

Opowiadanie „Życie według zemsty” porusza bolący temat zdrady w przyjaźni i niszczącej zemsty. Mamy tu również kwestię postawienia pytania czy może istnieć prawdziwa przyjaźń między kobietą a mężczyzną. Czy może przetrwać, gdy pojawia się ta druga?

Opowiadanie „Angela” traktuje z kolei o cierpieniu i zbyt wielkim doświadczeniu młodej dziewczyny o wspomnianym imieniu. Historię dziewczyny poznajemy dzięki jej najlepszej przyjaciółki. Początek przyjaźni i tragiczny jej koniec.

Autorka w krótkich opowiadaniach znakomicie ukazała kwintesencję prawdziwego życia. Podkreśla najważniejsze wartości, słabości ludzkie, obnaża grzechy. Zwraca uwagę jak ważna jest szczera rozmowa w związkach międzyludzkich zarówno w miłości jak i przyjaźni. Zawiera pewnego rodzaju wskazówki, co należy czynić, czego się trzymać w życiu, aby być szczęśliwym. Krótkie opowiadania, ale jakże ujmujące tematami. 

Fannie Flagg, Boże Narodzenie w Lost River.

oprawa miękka
Przełożyła Małgorzta Hesko-Kołodzińska
wydanie I
stron 232




Pewnego dnia około pięćdziesięcioletni Oswald, mieszkaniec Chicago, anonimowy alkoholik i zatwardziały palacz, dowiaduje się od lekarza, że zostało mu parę miesięcy życia i to o ile zmieni jak najszybciej klimat. Lekarz poleca mu sanatorium w Lost River. Oswaldowi udaje się dodzwonić do miasteczka w Alabamie i dowiedzieć się, że sanatorium już nie istnieje, ale może wynająć przecież pokój. Oswald zamyka wszystkie swoje sprawy w Chicago i wyjeżdża przekonany, że ma przed sobą ostatnie swoje Boże Narodzenie. 

Lost River okazuje się malutkim, niemal zapomnianym miasteczkiem na południu Stanów Zjednoczonych. Poczta dopływa do mieszkańców łodzią, ukazuje się miasteczkowy biuletyn, wszyscy się znają, wspierają w trudnych chwilach i jest tylko jeden sklep Roya. Pewnego dnia dzięki jego opiece i wytrwałości w sklepie zamieszkuje ulubieniec mieszkańców – ptak kardynał . Oswald po wielu zakrętach życiowych w końcu zaznał mnóstwo serca od ludzi i życzliwości, znalazł nowych przyjaciół. Co więcej nigdy nie zapraszany na randki, teraz tych zaproszeń ma w nadmiarze. Z czasem zostaje wtajemniczony w historie mieszkańców: o niedoszłym małżeństwie, o Kreolach mieszkających na drugiej stronie rzeki, o miłości, o nienawiści. Pewnego dnia w miasteczku pojawia się dziewczynka o imieniu Patsy, która będzie miała wpływ na życie mieszkańców.

Książka jest pełna ciepła, magicznego czaru i uroku. Z drugiej strony to wzruszająca i pełna humoru opowieść o przyjaźni, wierze i miłości. Cuda się zdarzają, należy tylko wierzyć. Książka, która wprawia czytelnika w optymistyczny nastój i niesamowicie dobre samopoczucie.

2 stycznia 2011

Monika i Marcin Gajdowie, Rodzice w akcji. Jak przekazywać dzieciom wartości.

Edycja Świętego Pawła
Częstochowa 2010 
ISBN: 978-83-7424-810-5
format: 145x205,
stron: 152,
oprawa: miękka

Monika i Marcin Gajdowie napisali ważny moim zdaniem poradnik zatytułowany „Rodzice w akcji. Jak przekazywać dzieciom wartości". Gajdowie wiedzą, o czym piszą. Ona jest pedagogiem ogólnym i specjalnym, on - lekarzem i magistrem nauk o rodzinie. Autorzy są też rodzicami czwórki dzieci. Przez wiele lat zdobywali doświadczenie i uczyli się na błędach. Teraz przekazują swoją wiedzę szerszej rzeszy odbiory.

Lektura odnosi się do rodzin wierzących, chrześcijańskich. W książce rodzice mogą odnaleźć przyczyny najczęstszych problemów z dziećmi oraz rady, co należy zmienić, jak się zachować, jak prawidłowo ukierunkować swoje myślenie, jak przekazać najważniejsze wartości i wiarę. Poprzez podanie przykładów autorzy próbują wytłumaczyć czytelnikowi, na czym polega „abc” postrzegania, jak żyć w rodzinie wielodzietnej, w jaki sposób stawiać granice, jak kontrolować i jak rozmawiać z dzieckiem, jak utrzymać dobrą więź z dzieckiem. Dowiedzieć, się można o swoich błędach. Okazało się, że ja już teraz popełniam ich zbyt wiele: Marysia śpi znami - według autorów od trzeciego miesiąca powinno dziecko spać w swoim pokoju; usypiając Marysię kładę się obok niej i czytamy mnóstwo ksiązek aż do zaśnięcia- wg autorów powinnam nie kłaść się przy dziecku, przeczytać bajeczkę i pożegnać się; najpierw Marysia jest kąpana, a dopiero zjada kolację- wg autorów powinno być odwrotnie; biegam często za nią, aby zjadła - według autorów powinnam dać sobie na spokój i nie dawać jeść do wyznaczonej pory objadowej, nawet jak widzę, że dziecko słania się na nogach.... no cóż, jestem chyba nie zbyt idealnym rodzicem... Z ksiązką wiązałam nadzieje więc zaczęłam ją z ochotą czytać. Już na początku straciłam radość czytania. Może też dlatego, że większość porad odnosi się w pozostałej części ksiązki do nastoletnich dzieci.

W książce odnajdziemy wykresy, tabele, podsumowania, ankiety do samodzielnego wypełnienia, rysunki. W tekście znajdziemy również dla podkreślenia słów odmienne kolory i zastosowane czcionki.
Dla zainteresowanych.

1 stycznia 2011

Joanna Papuzińska, Wędrowcy.

listopad 2010
ISBN: 978-83-7672-090-6
oprawa twarda
stron 96
ilustracje: Olga Reszelska



Rodzeństwo starsza Agnieszka i młodszy ośmioletni Antek rodziców Wigilię Bożego Narodzenia pod nieobecność rodziców sprzątają mieszkanie. Nie było to zbyt wielkie pomieszczenie, ale wymyślnie przez tatę dzieciaków podzielone regałami na dwa. Agnieszka wycierała podłogę, a Antek schowany za szafą czytał. Dziewczynka nie mogła znieść bezczynności chłopca i szybko doszło do kłótni. W ferworze waśni zbiła się doniczka z paprotką. Tam znajdują tajemniczy kluczyk. Paprotce nic się nie stało toteż dzieci szybko przesadziły ją do wolnej doniczki. Po powrocie rodziców, mama wysyła dzieciaki do sklepu po migdały. Antek oczywiście zapomina o kluczyku schowanym w kieszeni. Dzieciaki przechodzą podziemnym przejściem i znajdują się w niezbyt znanym dla nich miejscu. Trafiają do pewnej starszej pani, sklepu zoologicznego, obserwują cud narodzin. Podróż jest magiczna, a jej przesłanie niezwykle wartościowe.

Wspaniałe ilustracje zarówno te czarno – białe jak i barwne w wykonaniu Olgi Reszelskiej dodają uroku powieści.