Nie wiem,
doprawdy, nie wiem, gdzie się uchowała dotąd Pani Dorota Pasek ze swoimi
książkami. Jak wiecie jestem bardzo sceptyczna, jeśli chodzi o romanse pisane
na gruncie polskim. Nie ma zaskoczenia, ciągle to samo. A tu proszę, wielka
niespodzianka! Można napisać krótko: wspaniały współczesny romans napisany pięknym
stylem (niech was nie wystraszy początek) z fantastycznie wykreowaną i ułożoną
fabułą. Czas gniazdowania to powieść,
która wzbudza emocje i porusza serce.
Dwudziestoośmioletnia
Sara Leszczyńska, nauczycielka, ma rzeczywiście, jak głosi książkowy blurb,
trzy domy. W jednym- nazywanym „domem ojca” - mieszka; drugi - leżący po
drugiej stronie ulicy i należący niegdyś do babci, a teraz do niej, jej siostry
i matki - wynajmuje; o remoncie trzeciego - przekazanego jej przez ciotkę, położonego
nad brzegiem jeziora - jedynie marzy. Pewnej jesieni udało się wynająć domek
babci trzydziestoparoletniemu Grzegorzowi Solerowi. Sarze wydaje się
samotnikiem, uciekinierem, trochę mrukliwym i gburowatym mężczyzną. Nie wchodzi
z nim w bliższy kontakt niż to nakazuje ludzka życzliwość. Wszystko zmienia się
po paru tygodniach, gdy Sara traci nieco zdrowie w niefortunnym wypadku
samochodowym. Jej siostra wpada na szatański pomysł, że Grzegorz może przecież
przeprowadzić się do Sary i pomóc jej przy domu. Wspólne rozmowy, chwile,
zbliżają Sarę i Grzegorza. O ile jednak losy Sary są dobrze znane Grzegorzowi,
o tyle Sara nic zupełnie nie wie o Grzegorzu. Co więcej, nie zadaje pytań. To
niestety będzie miało swoje konsekwencje.
Sara i
Grzegorz mają własne historie i dźwigają na barkach doświadczenia, które
pozbawiły ich wewnętrznej naiwności. Dwoje zagubionych, ale odnalezionych. Obojgu
brakuje prawdziwej miłości i pokładania ufności w postępowanie drugiej osoby.
Zawiedzeni przez bliskich, pielęgnują w sercach ból. Autorka pokazuje jak
stopniowo bohaterowie uwalniają się z tych kłębów martwoty, jak radzą sobie z rozczarowaniami.
Jednocześnie jasno pokazuje, że każde doświadczenie zostawia w nas swój ślad,
wewnętrzne znamię. Autorka nie boi się też poruszać spraw istotnych i ważnych szczególnie
dla kobiet, które żyją według zasad obecnie powszechnie wyśmiewanych i
uważanych za niemodne.
Czas gniazdowania absolutnie nie
opowiada o bohaterach idealnych, ale naturalnych i swojskich. Krąg tychże
bohaterów jest mały, a miejscem fabuły jest właściwie jedna miejscowość z
rodzaju tych, gdzie wszyscy się znają. To jedna z tych powieści, która posiada
magnetyzm i o której tak szybko się nie zapomina. Jednym
słowem – WARTO.
Dorota Pasek, Czas gniazdowania, wydawnictwo Zysk i
S-ka, wydanie 2018, okładka miękka, stron 336.
Dziękuję za łaskawe słowo. Pragnę doniesć, że uchowałam się w kąciku na Koziej Górce. Ładny stamtąd widok i spokój wielki, więc można wymyślać nieistniejące światy. Pozdrawiam Słowem malowane i wszystkich czytelników.
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)
Usuńp.s. nie wiem czemu wpis Anonima mi zniknął, za co Wpisującego się przepraszam.
"Czas gniazdowania" nie jest powieścią wyidealizowaną, ale zupełnie prawdziwą. Bohaterowie mogli by być naszymi sąsiadami, a fabuła mogła wydarzyć się tuż za rogiem. Coś jednak w niej wciąga i zachęca do czytania, a każda chwila z tym tytułem jest bardzo przyjemna. Polecamy! :) Świetna recenzja! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wpis :)
Usuń