7 czerwca 2013

Jan Białostocki, Sztuka cenniejsza niż złoto. Opowieść o sztuce europejskiej naszej ery.


Sztuka cenniejsza niż złoto autorstwa profesora Jana Białostockiego to książka, na której wychowało się już kilka pokoleń Europejczyków.  Tak, tak, nie pomyliłam się, ponieważ profesor, jako jeden z niewielu historyków sztuki wywodzących się z Polski zdobył światowy rozgłos, a jego książki po dziś dzień ciągle wznawiane lub wydawane po raz pierwszy (tak było w przypadku pozycji Sztuka XV wieku. Od Parlerów do Dürera, Warszawa 2010) cieszą się ogromnym zaufaniem i powodzeniem.

Sztuka cenniejsza niż złoto wydana została po raz pierwszy czterdzieści lat temu. W obrębie tych lat nastąpiły zmiany w badaniach, a mimo to książka stanowi nadal niedościgniony wzór i ciągle do niej zaglądają studenci i miłośnicy historii sztuki. Dzieje się tak, dlatego, że profesor Jan Białostocki oprócz tego, że był naukowcem potrafił w znakomity sposób dzielić się posiadaną wiedzą i pisać o sztuce w sposób zajmujący. Niezależnie od wieku, upływających lat, książkę się szanuje i kocha. Oczywiście za każdym razem w miarę naszego dorastania i dojrzewania umysłowego inaczej będziemy odbierać jej treść, co innego nas zainteresuje, zachwyci, na co inne zwrócimy uwagę. 


To książka o dziejach europejskiej sztuki, z tym, że, Autor w pierwszym nieco odrębnym rozdziałem wprowadza czytelnika w zagadnienie wielości i jedności sztuki. Zaznacza w nim, że historia sztuki może być rozpatrywana z punktu widzenia ciągłości lub z punktu widzenia zróżnicowania. Wyróżnić, bowiem można zadania, funkcje artystyczne, tematy, typy dzieł sztuki, ale z drugiej strony przykładowo istnieje różnorodność sposobów ujmowania tych samych lub podobnych tematów. Autor zwraca uwagę, co mieści się w pojęciu dzieła sztuki, cóż to takiego styl, indywidualność, treść dzieła sztuki, kompozycja. 


W kolejnych piętnastu rozdziałach Jan Białostocki opowiada chronologicznie o dziejach artystów i dzieł sztuki począwszy od schyłku antyku i początku chrześcijaństwa, a skończywszy na wieku XX. W książce znaleźć można rozważania na temat sztuki bizantyjskiej, omawia styl romański i gotycki, sztukę renesansu, sztukę baroku, romantyzm, realizm, impresjonizm. Analizuje programy ikonograficzne poszczególnych epok w architekturze, rzeźbie, płaskorzeźbie, malarstwie.  Zwraca uwagę czytelnika na najważniejsze dzieła sztuki i architektury, podkreśla działalność ważniejszych artystów, wymienia najważniejsze cechy stylów i nurtów w sztuce, motywy, typy, podobieństwa i różnice. Wszystkie swoje wywody popiera bogatym materiałem ikonograficznym. Oprócz reprodukcji dzieł sztuki, które zostały opatrzone krótkimi opisami, czytelnik odnajdzie również w książce schematy, plany budowli, szkice i mapy. W pozycji zwarto również przypisy umieszczone na końcu książki, spis wybranej bibliografii oraz połączony indeks osobowy, nazw geograficznych i pojęć, a także spis ilustracji. Książka została wydana na bardzo dobrym jakości papierze, a kartki są szyte. Oprawie graficznej nic nie można zarzucić.


Jest to książka dla każdego, kto zainteresowany jest historią sztuki. Autor posługuje się zwykłym, nie naukowym słownictwem, a opowiada w ciekawy sposób. To pozycja, do której z przyjemnością się powraca. Ja uczyniłam to ku ogromnemu zadowoleniu po latach od okresu studiów. Wertuję kartki, podziwiam, podczytuję na nowo. To kolejna wspaniała lektura, która polecam humanistom z zamiłowania.
 


Jan Białostocki, Sztuka cenniejsza niż złoto. Opowieść o sztuce europejskiej naszej ery, Wydawnictwo Naukowe PWN, wydanie 2011, oprawa twarda, stron 736.

13 komentarzy:

  1. Ja mam jeszcze stare wydanie sprzed xxx lat. Wspaniała pozycja, kultowa wręcz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się uczyłam ze starego wydania na czarno-białych fotografiach. Tyle tylko, że nie można było zabrać do domu z biblioteki. Mam kserówki do dziś i notatki:)

      Usuń
  2. W porównaniu z Ałpatowem Białostocki jest jak niebo i ziemia i pomyśleć, że to już taki "staroć" a ciągle się trzyma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "stare, ale jare". Wolę wersję Białostockiego:)

      Usuń
    2. Ja też :-), Ałpatow to niestety porażka.

      Usuń
  3. Miałam w starym domu wcześniejsze wydanie. Okładki nie pamiętam, ale książkę owszem. Gdzie jest teraz?
    Przy podziale zwartości biblioteki chyba została u siostry?
    Dzięki, że przypomniałaś ten tytuł, choć już w nowej, na pewno ładnej edytorsko, "odsłonie".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście teraz jest w pięknej oprawie graficznej:)
      Ja jestem z tych samotnych w rodzinie, co czytają, więc książki zbierałam sama od podstaw,oczywiście wędrują za mną:)

      Usuń
  4. Tyle razy oglądałam na półkach w księgarni, ale nie miałam pojęcia, że to tak cenna i wartościowa rzecz, myślę, że należy do tych do których się wraca co jakiś czas i tak jak Ty podczytuje po trochę. Dobrze, że mam jeszcze troszkę miejsca w nowej-starej biblioteczce. A jaki prosty i mądry tytuł, a jaki wieloznaczny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tobie z pewnością podobałaby się. Rzeczywiście tytuł jest znamienny:)

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.