Pamiętniki z pobytu na Syberii Rufina
Piotrowskiego (1806-1872) do tej pory można było czytać dzięki zasobom
cyfrowych bibliotek i zdigitalizowanych dziewiętnastowiecznych wydań. Obecnie
pojawiły się na rynku wydawniczym dzięki Zysk i S-ka jako książka dwutomowa w
bardzo dobrej i czytelnej oprawie graficznej.
tom 1 |
Pamiętniki
z pobytu na Syberii zostały spisane przez Piotrowskiego między 15 sierpnia
1849 roku a marcem 1850 roku. Zaczynają się ogólną charakterystyką Wielkiej
Emigracji, a kończą wraz z powrotem autora z Syberii do Paryża. Spisanie
pamiętników traktował jako poczucie obowiązku. W słowie wstępnym pisał, że swój
powrót z Syberii zawdzięcza Opatrzności Bożej. W związku z tym winien jest
przede wszystkim spisać wszystko zgodnie z rzeczywistością, bez zatajania i
fantazjowania. Jednocześnie autor uprzedza w tekście, co podaje w niezbyt
dokładnym opisie lub o czym zapomniał. Podkreśla, że dla dobra i bezpieczeństwa
osób uczestniczących w wydarzeniach lub wmieszanych w wiele spraw dla dobra
sprawy polskiej, z premedytacją nie ujawnia wielu danych.
Wspomnienia
nasycone są więc ówczesnymi realiami. Piotrowski opisywał warunki życia, koszty
utrzymania, wysokość zarobków, ilość dni przeznaczonych na podróże, wygląd dróg,
warunki sanitarne w oberżach, gospodach i karczmach, jakość jedzenia. Przytacza
z pamięci rozmowy z osobami, jakie spotkał; opisuje relacje z poznanymi ludźmi.
Dokonuje charakterystyki odwiedzanych miejsc i krajobrazów. Pisze o panujących
w danych miejscach zwyczajach, roli popa w każdej rosyjskiej wsi i nadużyciach
policji względem Polaków. Nieustannie podaje przykłady, opisuje zdarzenia,
których był świadkiem i bezkarne zachowania policji.
tom 1, s. 161. |
Jednocześnie pisze,
w jaki sposób zabezpieczał się przed aresztowaniem przez Rosjan. Na przykład
posiadał paszport angielski, funkcjonował jako pan Catharro, a w Kamieńcu
Podolskim dawał prywatnych domach lekcje języka francuskiego i nie przyznawał
się do znajomości języka rosyjskiego i polskiego. Cały czas musiał zachowywać
ostrożność, czujność, nieustającą uwagę, aby się niczym nie zdradzić. Niestety
zaufał kawalerom, którzy o wszystkim powiedzieli swoim narzeczonym – Polkom. Na skutek
rozporoszonych informacji zaczęto się domagać, aby Piotrowski przyznał się do
tego, kim był i w jakim tak naprawdę przybył zamiarze do Kamieńca Podolskiego.
Przestrzegał wszystkich, aby w razie konieczności wypierali się z nim
znajomości. Wkrótce okazało się, że Piotrowski jest pod obserwacją policji.
Ostatniego grudnia 1843 roku został aresztowany, a potem odesłany w kajdanach
do Kijowa. Po siedmiu miesiącach więzienia, wyrokiem sądu wojennego z 29 lipca
1844 roku został skazany na rozstrzelanie. Karę śmierci zamieniono na zesłanie
do Jekateryńska na Syberii. Potraktowany został jako więzień ważny i niebezpieczny,
pilnowany notorycznie przez żandarmów, podróż odbył w kibitce. Jej szczegółowy
opis i perypetie znaleźć można w Pamiętnikach.
Do zakładu jekateryńskiego przybył 22 sierpnia 1844 roku, czyli odległość ok. 4
050 wiorst przebyto w 23 dni. Katorżniczą pracę przydzielono mu w gorzelni, za
co dostawał na miesiąc trzy ruble asygnacyjne (równowartość trzech franków) i
80 funtów nieprzesianej mąki żytniej, czyli dwa pudy. Z kolei na stanowisku
pomocnika naczelnika biura dzierżawców zarabiał miesięcznie 10 rubli
asygnacyjnych.
tom 2, s. 133. |
Rufin Piotrowski
opisywał życie codzienne na Syberii; podział administracyjny; różnorodność nacji,
języków i religii; działalność poczty; prezentował losy towarzyszy katorgi, miejscowości,
w której przyszło mu żyć, zwyczaje, mieszkańców, wykonywane prace; przedstawiał
handel, przemysł, rolnictwo. Dokonywał również charakterystyki zesłańców na
Syberie wyszczególniając grupy.
Piotrowski zdecydowany
był na ucieczkę, zbierał więc wiadomości o Syberii, zaznajamiał się z jej
geografią, gospodarka i historią. Plan swej ucieczki (po dwukrotnych
wcześniejszych usiłowaniach) doprowadził do skutku z początkiem lutego 1846
roku. Przemieszczał się w stronę Archangielska, ukrywał pod przybranymi
nazwiskami, zatrudniał do małych prac, korzystał z życzliwości ludzkiej. Z Archangielska przez Petersburg, Rygę, Mitawę,
Kurlandię przedostał się do Królewca, gdzie został aresztowany. Posądzony o
udział w wielkopolskim spisku Ludwika Mierosławskiego, wolał się przyznać, kim
był w rzeczywistości. Napisał z więzienia po kryjomu list do hrabiego von
Eulenburga, najwyższego dostojnika w Królewcu. Kupiec Kamke dostał pozwolenie,
by poręczył za Piotrowskiego. Po zwolnieniu ukrywał się dzięki Kamke, a następnie
dostał listy polecające do Gdańska. Zaopatrzony w pieniądze i dalsze
rekomendacje dotarł do Szczecina. Potem przez Berlin i Lipsk przedostał się do
Frankfurtu, a 22 października 1846 roku był już w Paryżu (wyjechał z niego 9
stycznia 1843 roku).
Pamiętniki Rufina Piotrowskiego to
niemal gotowy scenariusz na film fabularny: spiski, zdrady, aresztowania,
ucieczki. Książki nie zdołałam jeszcze przeczytać w całości, a jedynie w jej
fragmentach, które układają się w niesamowitą opowieść. Nie ma chyba jednak
lepszego dnia niż dzisiejszy na zaprezentowanie tych tomów. Fascynujący jest
styl Rufina Piotrowskiego, pełen odpowiedniego tonu, elokwencji i elegancji. W
równym stopniu potrafił pisać kunsztownie o zmianach zachodzących w pogodzie, o
obserwowanym krajobrazie czy mieszkańcach danych miejscowości. Pisał o miotających
nim uczuciach i wrażeniach. Niejednokrotnie podkreślał, że ufność pokładał w
Bogu i jego głęboka wiara stała się źródłem jego ocalenia. Bardzo zachęcam do
zapoznania się z Pamiętnikami Rufina
Piotrowskiego.
Rufin Piotrowski, Pamiętniki z pobytu na Syberii, wydawnictwo Zysk i S-ka, Tom 1 i 2, oprawa twarda, stron: t. 1- 438, t. 2- 500.
Bardzo ciekawe i bogate w interesujące informacje te wspomnienia... bardzo.
OdpowiedzUsuńMoże i mnie się uda je kiedyś przeczytać.
Jestem pełna podziwu dla Twej weny i polotu.....Twoje posty nie tylko są interesująco napisane, ale znakomicie dopracowane.
a poczytaj sobie posty z 2008 i 2009 roku (co najmniej) to zobaczysz, jakie są pełne "polotu" :) Faktem jest, że prowadzenie bloga rozwinęło moje zdolności. Dziękuję za dobre słowo :)
Usuń"Pamiętniki" polecam, okazało się, że też trochę będą potrzebne mi w pracy. Pozdrawiam
Okładka mnie już wcześniej zaintrygowała. Ciekawa byłam, czy warto sięgnąć. Dzięki za opis. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńWarto, to prawdziwe źródło wiedzy o życiu codziennym w tamtym rejonie i w tamtym czasie :) Wspaniały styl :)
UsuńJako ciekawostkę, mogę napisać, że Elżbieta Cherezińska, w swojej książce - Gra Cieni, Rufina Piotrowskiego uczyniła jednym z głównych bohaterów. W książce, na kanwie pamiętników, opisuje jego losy, splatając je - z równie ciekawą historią - Jana Witkiewicza. Książkę gorąco polecam :) I gratuluję wpisu - naprawdę fajnie się czyta.
OdpowiedzUsuńTurniej cieni" - nie czytałam :) Pani Cherezińska, a raczej jej książki, nie za bardzo mi odpowiada pod względem stylistycznym. większość się zachwyca, ja dzielę na dwoje. Losy Rufina Piotrowskiego bardzo łatwo przerobić na powieść i tak jak napisałam byłby to niezly scenariusz na film :)
Usuń