Miałam wielce mieszane uczucia czytając i wertując strony książki Błysk rewolwru. Czasami czułam zniesmaczenie, a z drugiej strony podświadomie czułam, że wnikam w strefę niedostępną, zastrzeżona. Nie jestem pewna tak do końca,
czy to, co zalegało w szufladzie Szymborskiej, a czego nie wydała za swojego
życia, powinno być upublicznione. Wiem, wiem, noblistka, sławna poetka, której
poezję czyta miliony ludzi na całym świecie, ale czy należy wnikać do
prywatnego świata tak głęboko? Życie pozbawione skandali, to znajdźmy coś w twórczości.
Tyle, że zbiór tego, co zostało wydane, myślę, że należy do sfery intymnej
poetki. Większość z nas zbiera, bowiem jakieś swoje zapiski, bilety, takie tam
pierdółki, które chowamy „ku pamięci” i skrywamy w szufladach, skrzynkach lub
między kartkami książek. Co więcej wiele mam przechowuje rysunki i wierszyki
swoich dzieci. Co tu takiego nadzwyczajnego? Chyba tylko to, że powstały ręką przyszłej
noblistki. Owe zapiski „twórcze” czynione od lat dziecięcych zostają upublicznione,
można by użyć słowa sprzedane. Czy jednak Szymborska byłaby zadowolona z tego?
Pewnie spuentowałaby to odpowiednio według własnego poczucia humoru i oceny.
To nie są wiersze, które można znaleźć
w poważnych tomikach wcześniej wydawanych. To swego rodzaju niepoważne
limeryki, dyrdymałki, juwenilia, pieśni, moskaliki, szkice, metzyje, epitafia,
rajzefiberki, altruitki, lepieje, adoralia, przysłowia, wierszyki, lepieje
hotelowe (tutaj nazwę wymyśliła redakcja), listy. To wszystko złożyło się na prywatną
– uważam – zabawną twórczość pisaną dla koleżanek, kolegów i ku ich uciesze.
Wszystko
ma głupkowaty charakter i było pisane dla rozbawienia bliskiego towarzystwa. Absolutnie
jednak – moim zdaniem – nie nadaje się to do tego, aby było podziwiane przez
ogół publiczności. Nie ma się tu bowiem czym zachwycać. Co bowiem ma takiego
wnieść Słownik wyrazów obelżywych ułożony
przez Szymborską wspólnie z Kornelem Filipowiczem prawdopodobnie w latach 70. lub
Ankieta, czyli konkurs na wygłupianie się
bliźnich. Czy czytelnik ma poszerzyć swoje horyzonty myślowe w sferze
znajomości wulgaryzmów i wyrazów obelżywych, a może na powrót zacząć zakładać zeszyty
w rodzaju „złotych myśli”, a może zacząć pisać listy do przyjaciół z
wymyślonymi historiami. To świat prywatny, choć miejscami zabawny, ale nie dla czytelnika.
Nie wiem właściwie, co mieli na uwadze
przyjaciele Wisławy Szymborskiej decydując się na wydanie takiej książki. Nie
wszystko jest na sprzedaż i nie wszystko co zostało napisane, powinno być
wydane. Czy należy się zachwycać wszystkim, co powstało spod pióra Noblistki? Oczywiście, można powiedzieć, że czytelnik poznaje Szymborską od strony
prywatnej, tylko swoją drogą, czy byłoby to po myśli poetki. Tego już się niestety
nie dowiemy.
Wisława Szymborska, Błysk rewolwru, wydawnictwo Agora, seria: Biblioteka Gazety Wyborczej, wydanie 2013, oprawa miękka, stron 144.
Przykro, że przyjaciele Szymborskiej w ten sposób podsumowali jej piękną i bogatą twórczość. Z tego co piszesz, są to rzeczy, które nie powinny zostać upublicznione - nie żeby coś ukrywać, ale dlatego, że zwyczajnie niczego nie wnoszą do twórczości poetki, mogą raczej żenować niż bawić. Mam wrażenie, że jednak nie wszystko jest na sprzedaż, nie powinno być:/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Moim zdaniem nie powinny, przynajmniej nie wszystkie.
UsuńNo cóż, wszystko zostało już wydane, to można i tak.
Ja mam nieco inne odczucia i cieszę się, że ta książka się ukazała. Jedyne, co mnie razi, to wstęp Bronisława Maja. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBronisław Maj też ma wątpliwości, a mimo to napisał wstęp, bowiem jak zauważył, gdyby nie on, byłby ktoś inny. Tak, wstęp jest zupełnie niecodzienny, to jeszcze inna bajka najeżona łacińskimi zwrotami, elokwencją i chyba miał przemawiać za erudycją jego Autora. Rzeczywiście może stanowić problem:)
UsuńNie wiem, jaki udział w wydaniu mieli jej przyjaciele, a jaki M. Rusinek -= jej były sekretarz i opiekun spuścizny.
OdpowiedzUsuńKsiążki jeszcze nie znam, trudno mi się wypowiedzieć.
Szymborska była osobą, która strzegła swej prywatności, z dala od mediów, fleszów, wywiadów. Czy ktoś taki sprzedaje wszystko? Czy dzieli się wszystkim?
Swoją drogą, gdy będę w Krakowie muszę w końcu wybrać się na wystawę "Szuflada Szymborskiej" - mam nadzieję, że jeszcze jest!
Jeżeli książka jest opatrzona znakiem Fundacji Szymborskiej, to chyba dość spory.
UsuńCo do wystawy znalazłam na stronie MNK, że "Wystawa jest rodzajem scenografii, trójwymiarowego kolażu, w którym przedmioty należące do Poetki zderzone są z cytatami z twórczości, fotografiami osób, rzeczy i miejsc. Prowadzą one widza w jej prywatny świat poetyckiej wyobraźni i intelektualnych inspiracji." :)
Książki nie znam, choć zainteresowała mnie, gdy zobaczyłam ją w zapowiedziach. Ale z Twoimi przemyśleniami skojarzyły mi się listy Osieckiej i Przybory, bo miałam o nich takie samo zdanie. Nie przeczę, pod względem literackim były piękne, ale były tak intymne i osobiste, że chyba jednak mogły pozostać w sferze prywatnej.
OdpowiedzUsuńNie czytałam, więc się nie wypowiem.
UsuńKażdy ma swoją strefę osobistą, którą chroni, a pokazywanie przez innych co w niej jest nie jest dobrym pomysłem.
OdpowiedzUsuńNie każdy tak uważa. Zastanawiał się, czy teraz zapanuje moda na wydobywanie wszystkiego z czeluści szufladowych znanych twórców.
UsuńTego się obawiałam. Zastanawiałam się nad kupnem tej pozycji, bo bardzo lubię Szymborską, ale potem zauważyłam liczbę stron, informację o wczesnych próbach i zabawach poetyckich. Do tego doszedł twój wpis.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, nie wszystko, co zostało napisane, powinno zostać wydane.
Można też znaleźć bardzo pochlebne peany na temat książki. Nie wierzyć jednej opinii:)
UsuńMnie jakoś ta książka od początku mało interesowała. Zachwycam się teraz "Lekturami nadobowiązkowymi"...
OdpowiedzUsuńTez przeczytałabym z wielką ochotą:)
UsuńMam słabość do pani Szymborskiej, więc na pewno sięgnę po tą pozycję. A te wierszyki, które przedstawiłaś na blogu- świeże, zabawne- cała Szymborska :)
OdpowiedzUsuńPoczucie humoru:)
UsuńDostałam "Błysk rewolweru" w prezencie i mam mieszane uczucia. Z jednej strony to jakiś inny, mniej może znany portret autorki, z drugiej czy teraz trzeba już obnażać tak absolutnie, a może to tylko próba dopełnienie jej wizerunku. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMnie nie za bardzo odpowiada taka forma poznawania poety/pisarza i dopełniania wizerunku - jak to nazwałaś. To, że Szymborska miała poczucie humoru, ceniła przyjaciół i bawiła się słowem było znane.
UsuńCzułam się zniesmaczona już w chwili, gdy dowiedziałam się o przygotowaniach do wydania tej książki. Co mieli na uwadze przyjaciele Szymborskiej? - czy można odpowiedzieć inaczej niż "zysk"? I żadnej roli nie gra tutaj fakt, że za twórczością noblistki nie przepadam, a wręcz jej nie lubię. Uważam, że zbyt niewiele czasu minęło od jej śmierci, że przyszłe pokolenia inaczej podeszłyby do tej intymności, która ujrzała już dziś światło dzienne, byłyby bardziej zdystansowane, spojrzałyby na to wszystko jak na spuściznę po poetce, a nie po człowieku, który jeszcze niedawno żył wśród nas, którego pamiętamy jako osobę z krwi i kości mającą prawo do prywatności i tajemnic ukrywanych w szufladach. Dla mnie "Błysk rewolweru" jest wręcz niesmaczny.
OdpowiedzUsuńW odróżnieniu od Ciebie poezję w wykonaniu Szymborskiej lubię, acz nie umniejsza to faktu, że wszystkim co wyszło spod jej pióra nie będę się zachwycać.
UsuńTa książeczka jest bardzo nierówna - niektóre wierszyki są śmieszne i żadnego wstydu Noblistce nie przynoszą (ja na przykład cieszę się, że poznałem "Metzyje" - lubię takie zabawy, praktykowane kiedyś z gustem także przez Barańczaka; pewne jego wygłupy też uważam za lekko żenujące i średnio nadające się do upubliczniania, z tym że on, w odróżnieniu od Szymborskiej, wciąż żyje i miał coś do powiedzenia w kwestii podania do druku), choć oczywiście jest to twórczość zupełnie innego kalibru niż tomiki poetyckie. Ale zgadzam się, że sporą część zawartości można by pominąć, z korzyścią dla czytelnika.
Usuńdziękuję za podzielenie się wrażeniami:)
UsuńZupełnie się z Tobą nie zgadzam. Dla mnie ten tomik jest rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńMoją opinię znajdziesz tutaj: http://oczytany.eu/blysk-rewolwru-wislawa-szymborska/
MASZ prawo :)
Usuń