Ilustrator: Ewa Poklewska-Koziełło
kwiecień 2011
okładka twarda
ISBN: 978-83-7672-148-4
Ilość stron: 96
Kategoria wiekowa: 7+
Z tego, co się zorientowałam, to książeczka powstała na bazie drukowanych od jakiegoś czasu w Świerszczyku opowieści o tytułowym Kopniętym Królestwie. Już zresztą na pierwszej stronie mamy informację, że ciąg dalszy przygód mieszkańców owego królestwa odnajdziemy w tejże gazetce. A w Kopniętym Królestwie mieszkają król Zenon Ignacy Alojzy January Pimpuch Wielki, królewny: Pytalina Mariolinda Pimpuch i Skleroza Andżelika Pimpuch, Czyścioch Franciszek Pucuś – uczeń i szop pracz, agent obcego wywiadu - Pies Klusek, sprzątaczka - Franciszka Skrobiranda Pucuś, Kot Świrek, Kajtek bez Majtek i inni. Bohaterowie przedstawieni są jeszcze przed właściwymi opowieściami, a młody czytelnik dowiaduje się, jaki ma zawód, znaki szczególne i jakie jest jego hobby.
Opowieści zostały podzielone według pór roku: wiosna, lato, jesień, zima. A nie są to oczywiście byle, jakie powiastki, bowiem znajdziemy wśród nich przede wszystkim edukacyjne bajeczki matematyczne wraz z dodatkami w wersji rymowanych wierszyków, wśród, których znajdziemy między innymi: Domalunki, gdzie należy cos komuś/ czemuś dorysować; Poszukajki, gdzie należy odnaleźć kogoś/ coś na ilustracji; Pokolejki, gdzie należy ułożyć zdjęcia w prawidłowej kolejności; Porządeczki, gdzie zadaniem jest coś uporządkować np. ubrania; Nakrapianki, gdzie należy zamalować odpowiednie pola lub połączyć kropki ze sobą.
Książka oczywiście ma charakter edukacyjny i wychowawczy. Jak bowiem małe dzieci zainteresować matematycznymi obliczeniami. Odpowiedź jest krótka: należy zapoznać małego czytelnika z przygodami mieszkańców Kopniętego Królestwa. Książeczka jest bogato ilustrowana i wydana na bardzo dobrej jakości papierze. Matematyka nie będzie już taka straszna. Wartościowa pozycja!
Jesteśmy fanami Świerszczyka i Kopnięte Królestwo odwiedzamy z przyjemnością. Świetnie, że powstała książka. Dziękuję za namiary i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo musi byc wspaniała praca - pisanie dla dzieci. Bezstresowa i jaka pozytywna, pozyteczna i potrzebna społecznie.
OdpowiedzUsuńSpotkałam się ze stwierdzeniem, że pisanie dla dzieci jest trudniejsze. Stresu uniknąć się pewnie nie da. Jednakże tworzenie dla najmłodszych - jak najbardziej potrzebne.
OdpowiedzUsuń@Aneta: Muszę przyznać, że pisanie dla dzieci sprawia mi ogromną radość. Widzieć ich uśmiechnięte buzie na moich autorskich spotkaniach, to najlepsza nagroda, jaką mogę sobie wymarzyć... :)
OdpowiedzUsuń@dlugopisarka: ciekawe kto ci to powiedział, że pisanie dla dzieci jest trudniejsze?!! ;)
OdpowiedzUsuń@montgomerry: mam nadzieję, że kiedyś skusisz się na książkę o Cheeky'm Elfie ;)
@Cheekylandia: wyczytałam, wyczytałam, m.in. w "You Can Write Children's Books" Tracey E. Dils. Kiedyś myślałam o tym, żeby pisać dla najmłodszych, ale tego rodzaju poradniki mnie zniechęciły.
OdpowiedzUsuńPisanie to pasja. Wspominając o stresie, chciałam zaznaczyć frustrację przy próbach wydania książki i inne przyziemne sprawy.
Cheekylandio, mam nadzieję, że niedługo będę miała taką możliwość:)
OdpowiedzUsuńUważam, że pisanie dla najmłodszych czytelników jest jednak trudne. Trzeba mieć nie lada wyobraźnię, pomysłowość, aby napisać bardzo dobrą i interesującą ksiązkę dla dzieci. Po za tym dodać trzeba świat bez przemocy i walory wychowawcze. Nie każdy pisarz nadaje się do pisania takich książek, trzeba mieć powołanie, talent, pasję:)
pozdrawiam serdecznie