Pokazywanie postów oznaczonych etykietą teatr. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą teatr. Pokaż wszystkie posty

22 czerwca 2018

Grzegorz Rogowski, Skazane na zapomnienie. Polskie aktorki filmowe na emigracji.




                  Jestem z tego pokolenia, które pamięta telewizyjne niedzielne Koncerty Życzeń oraz cykl o nazwie W Starym Kinie. Był to najdłuższy cykliczny program telewizyjny, który nadawany był w latach 1967-1999, w którym prezentowano najstarsze produkcje filmowe. Autorem i prowadzącym był Stanisław Janicki. Ja pamiętam już formułę, w której prezentowano całe filmy, poprzedzane przedmową. Wyczekiwałam zresztą czołówki programu, z muzycznym intro i tego spacerującego pana z parasolką.


                 Skazane na zapomnienie. Polskie aktorki filmowe na emigracji Grzegorza Rogowskiego to książka, która pozwala czytelnikowi bliżej poznać starą kinematografię i kariery aktorek, które znalazły się na emigracji po II wojnie światowej. W nowej epoce władzy komunistycznej, przedwojenne aktorki skazano na zapomnienie. 

           Autor w krótkich rozdziałach przedstawia sylwetki m. in.: Zofii Nakonecznej (liczne przedstawienia teatralne; filmy m.in.: Przebudzenie z 1934 r.; Amerykańska awantura z 1936 r.); Nory Ney (filmy: Czerwony błazen z 1926 r., Uroda życia z 1930 r., Serce na ulicy z 1931 r.,  Głos pustyni z 1932 r., Córka generała Pankratowa z 1934 r., Doktór Murek z 1939 r.); Renaty Radojewskiej (filmy: Niedorajda z 1937 r., Zapomniana melodia z 1938 r., Moi rodzice rozwodzą się z 1938 r.,); Jadwidze Smosarskiej (filmy: Tajemnica starego rodu z 1928 r., Księżna łowicka z 1932 r., Czy Lucyna to dziewczyna? z 1934 r., Dwie Joasie z 1935 r., Jadzia z 1936 r., Barbara Radziwiłłówna z 1936 r.); Tamary Wiszniewskiej (filmy: Trędowata z 1936 r., Ordynat Michorowski z 1937 r., Żona i nie żona z 1941 r.).


                Autor charakteryzuje życie zawodowe, rozwój kariery oraz życie prywatne: małżeństwa, dzieci, rozwody, kolejnych partnerów, wyjazdy za granicę  oraz pracę w okresach: wojny i powojennym. Lena Żelichowska wraz z mężem malarzem Stefanem Norblinem przez Rumunię, Turcję, Iran, Indie przedostała się po kilkuletniej wędrówce do Stanów Zjednoczonych. Jadwiga Smosarska po wybuchu wojny wyjechała z mężem na Litwę i udało im się uzyskać wizy do Stanów Zjednoczonych. Tamara Wiszniewska wraz z córką i mężem znalazła się w 1944 r. w Pradze. Po deportacji męża przez Niemców, wraz z córką i Amerykanami przedostała się do Niemiec. Tam odnalazła męża, a dopiero w 1950 r. przedostali się do Nowego Jorku. Niektóre z aktorek przedwojennego kina udzielały się na emigracji artystycznie w środowiskach polonijnych.


                  W książce odnaleźć można informacje związane z kształceniem i karierą aktorek: szkoły, teatry, ważne miejsca w świecie kulturalnym. Lata pracy, wyrzeczeń i czekania na właściwy moment i szansę na zaistnienie, to główne elementy właściwie każdej z postaci. Młode aktorki musiały być fotogeniczne i aby zaistnieć uczestniczyły w pokazach mody, konkursach piękności i fotograficznych. Należało też często pokazywać się w towarzystwie, aby być dostrzeżoną przez prasę. Gwiazda kina przybierała sceniczny pseudonim i była zapraszana na uroczystości i gale. Autor prezentuje przygotowanie do produkcji filmowej oraz etapy nagrywania filmu. Przedstawia, które filmy były dopuszczone w kinach przez okupacyjne władze. 


               Książka opiera się nie tylko na dostępnych dokumentach, ale również na wspomnieniach najbliższych osób bohaterek. W przypadku biografii Jadwigi Smosarskiej jest to też korespondencja do Jana Lechonia. Grzegorz Rogowski przytacza też fragmenty artykułów, jakie ukazały się w prasie i dotyczyły recenzji filmowych i teatralnych oraz gry aktorskiej. Cytowane są fragmenty publikowanych wywiadów oraz tych, które autor przeprowadził z krewnymi bohaterek książki.

                Skazane na zapomnienie. Polskie aktorki filmowe na emigracji Grzegorza Rogowskiego to bardzo dobra książka, z bogatą bazą ikonograficzną dotyczącą zdjęć kinematograficznych i teatralnych oraz tych, które pochodzą z rodzinnych archiwów. 

WARTO.



Grzegorz Rogowski, Skazane na zapomnienie. Polskie aktorki filmowe na emigracji, wydawnictwo Muza S.A., wydanie 2018, oprawa twarda, stron 506.

12 czerwca 2018

Arael Zurli, Na wskroś piękna. Historia Heleny Modrzejewskiej.


Na wskroś piękna to kolejna biografia autorstwa Araela Zurliego (m.in.: WojciechKossak. Malarz polskiej chwały; Szkło i brylanty. Gabriela Zapolska w swojej epoce). Tym razem bohaterką jest Helena Modrzejewska (1840-1909), właściwie Jadwiga Helena Misel, po ślubie Chłapowska. Pseudonim „Modrzejewska” aktorka przybrała na początku kariery scenicznej, a za granicą ze względu na wymowę przyjęła „Modejska”. Jej matka, Józefa z Miselów w wieku 19 lat poślubiła Szymona Bendę, starszego od niej o lat blisko trzydzieści, zamożnego krakowskiego kupca. Małżeństwo nie trwało długo, bowiem Szymon Benda zmarł 28 listopada 1835 r. Józefa miała z nim trzech starszych synów: Józefa, Feliksa, Szymona. Córki: Helena Jadwiga i Józia, która zmarła w niemowlęctwie, przyszły na świat z nieślubnego związku z urzędnikiem miejskim Michałem Opidem (zmarł w 1845 r.), który miał żonę i syna Adolfa. 


Arael Zurli chronologicznie przedstawia życie Heleny Modrzejewskiej. Gdy miała 14 lat poznała starszego o piętnaście lat aktora Gustawem Zimajerem (1826-1901). W styczniu 1861 r. Modrzejewska urodziła synka Rudolfa, co oznaczało wówczas skandal obyczajowy. W akcie urodzenia nie podano danych ojca. Zimajer ślubu z Modrzejewską nigdy nie wziął, choć przez jakiś czas używał jej pseudonimu artystycznego. W 1868 r. poślubił aktorkę Adolfinę Wodecką, późniejszą znakomitą śpiewaczkę. Przez wiele lat o „Modrzejewskich” krążyły plotki. Przykładowo Zimajer miał Helenę rzekomo przegrywać w karty do co bogatszych znajomych lub wypożyczać wpływowym mężczyznom za przysługi. Mimo to, Helena występowała na scenach. Budziła zachwyt zarówno swą grą jak i urodą. Po śmierci córeczki Marylki, nastąpiło ostateczne rozstanie Heleny z Zimajerem, choć ten próbował ją jeszcze odzyskać. Gdy Dolcio miał pięć lat porwał chłopca i dopiero w 1870 r. za cztery tysiące guldenów zobowiązał się zrezygnować z praw do dziecka i nieużywania nazwiska Modrzejewski. 


12 września 1868 r., po około dwóch latach trwającego romansu, Modrzejewska poślubiła bez rozgłosu hr. Karola Bodzenta Chłapowskiego, a z biegiem lat rodzina Chłapowskich się do niej przekonała (oprócz brata Karola, Macieja). Uczyła się francuskiego i dużo czytała. Wyróżniała się bystrością obserwacji i swobodą przekonań. Kochała Szekspira. Zdobyła sławę na ziemiach polskich oraz w Ameryce i Anglii. Niejednokrotnie wspierała finansowo rodzinę m.in. spokrewnionego z nią Władysława Teodora Bendę (1873-1948), malarza i ilustratora, syna jej brata Szymona Bendy (zob.: Anna Rudek-Śmiechowska, Władysław Teodor Benda). Piła wielkie ilości kawy i herbaty, namiętnie paliła i lubiła alkohol. To jedynie niektóre z ciekawostek, jakie można przeczytać w biografii. 


Modrzejewska zmarła 8 kwietnia 1909 r. Karol Chłapowski przeżył żonę o pięć lat. Syn aktorki Ralph Modjeski zaprojektował ponad 30 działających do dzisiaj mostów wiszących w Ameryce. Zmarł 26 czerwca 1940 r. 

W książce zawarto kalendarium życia aktorki, bibliografię oraz indeks osób. W tekst licznie zostały wplecione fotografie. Książkę czyta się niemal jak powieść. Styl jest bowiem płynny, swobodny, jasny i klarowny. W biografii odnaleźć można nie tylko najważniejsze fakty dotyczące kariery scenicznej i datację, ale przede wszystkim ciekawe opisy występów, anegdoty, rodzinne skandale, plotki i wszelkiego rodzaju kłopoty i radości, które doświadczała Modrzejewska. Autor nie dokonuje oceny jej osoby, pozostawia to czytelnikowi. To niewielkich rozmiarów książka, która z pewnością może umilić letnie wieczory.




Arael Zurli, Na wskroś piękna. Historia Heleny Modrzejewskiej, Wydawnictwo Iskry, wydanie 2018, okładka twarda z obwolutą, stron 244.

24 listopada 2016

Arael Zurli, Szkło i brylanty. Gabriela Zapolska w swojej epoce.



Prawie minął rok od ukazania się na blogu opinii na temat książki autorstwa Araela Zurliego o Wojciechu Kossaku. Obecnie nakładem Wydawnictwa Iskry ukazała się kolejna pozycja biograficzna tego autora, poświęcona tym razem Gabrieli Zapolskiej (1857-1921), właściwie Gabrieli Stefani Marii z domu Piotrowskiej. Wspominam o książce poświęconej Wojciechowi Kossakowi, bowiem układ jest podobny: krótkie rozdziały rozdzielone zakresem dat, a wewnątrz nich, jeszcze mniejsze rozdzielenia czynione tu poprzez gwiazdki. Z tego też względu Szkło i brylanty jest wydaniem czytelnym. Na odbiór książki wpływa również styl i świadomość autora, który niejednokrotnie poprzez analizę sytuacji i zdarzeń, odszyfrowuje uczucia Gabrieli Zapolskiej. Nie jest to pozycja ani nudna, ani zgaszona. Niewątpliwie charakteryzuje się swoistym blaskiem i świeżością spojrzenia autora na życie Gabrieli Zapolskiej.


Autor dokonuje opisu jej barwnego życia, który przeplatany jest streszczeniami dzieł. Jednocześnie wskazuje, które elementy zawarte w jej utworach to wątki autobiograficzne, mające charakter osobistych przeżyć. Arael Zurli przedstawia elementy, które miały wpływ na rozwój pasji teatralnej Gabrieli, jej debiut sceniczny i ten, w roli pisarki. Mamy również możliwość przeczytania opinii na temat jej gry aktorskiej i recenzji, jakie ukazywały się w prasie po wydaniu kolejnego utworu. W książce znaleźć można również fragmenty korespondencji Zapolskiej. 


Wraz z kolejnymi etapami rozwoju pracy w sferze zawodowej, czytelnik poznaje szczegóły życia prywatnego: małżeństwo z Konstantym Eliaszem Śnieżko – Błockim, którego poślubiła mając osiemnaście lat; opuszczenie męża i zerwanie stosunków z rodziną; krótki związek z Marianem Gawalewiczem; narodziny córki i jej losy; ubóstwo; choroby i momenty przepracowania; kuracje; podróże za pracą i pobyt w Paryżu; pracę w roli tłumacza; nawiązane kolejne romanse; małżeństwo z malarzem Stanisławem Janowskim; ostatnie lata życia. Jednocześnie autor analizuje niewyjaśnione elementy z życia Zapolskiej (np. czy ze związku z Konstantym Śnieżko - Błockim były dzieci, które potem zmarły, czy też nie; kwestia pozytywnych recenzji odnoszących się do jej gry aktorskiej, które ukazywały się pod różnymi pseudonimami w czasopismach). Podkreśla, że Zapolska lubiła nowe stroje, biżuterię i miała sentyment do epoki rokoka (zbierała figurki z saskiej porcelany). Przez większą część swojego życia nie miała stabilnej sytuacji finansowej.


Z drugiej strony książka szeroko przedstawia tło obyczajowe i kulturowe epoki, w której przyszło jej żyć. Znaleźć tu więc można kwestie odnoszące się do panującej mody, pensje w teatrze, zawód wizażysty w Paryżu, stosunek mężczyzn do kobiet (Zapolska miała być wrogo nastawiona do działalności emancypantek), ówczesne opinie na temat kobiet - aktorek; nowe prądy w Krakowie pod koniec XIX wieku i przede wszystkim charakterystykę życia teatralnego. 

Autor prezentuje czytelnikowi biografię ambitnej i pracowitej kobiety, o dość niełatwym, porywczym i niespójnym charakterze. Jej życie obfitowało w skandale, rozczarowania, kłótnie, niewygody, a ona sama uchodziła za ekscentryczkę. Zawodowo notorycznie była niedoceniana. 


Czytając Szkło i brylanty nie sposób się nudzić. Książka posiada swój rytm, zmienny, szybki i wzbudzający zainteresowanie. Warto nadmienić, że w pozycji odnaleźć można również kalendarium ważniejszych wydarzeń z życia Gabrieli Zapolskiej, indeks osób oraz bibliografię. Lektura godna polecenia.




Arael Zurli, Szkło i brylanty. Gabriela Zapolska w swojej epoce, Wydawnictwo Iskry, wydanie 2016, okładka twarda z obwolutą, stron 508.

* Wojciech Kossak. Malarz polskiej chwały.