Zygmunt August i jego żony to kolejna
monumentalna książka autorstwa Jerzego Besali, która pokazuje, że życie
osobiste polskich władców może być także ciekawe. Jak wskazuje podtytuł jest to
studium historyczno – obyczajowe, w którym życie prywatne przeplata się z
wydarzeniami politycznymi, a życie na dworze królewskim z przyjętą wówczas obyczajowością.
Mimo wszystko sprawy polityczne, militarne, społeczne, gospodarcze stanowią
zaledwie tło do ukazania losów legalnych związków zawieranych przez Zygmunta Augusta,
jak również związków przybierających formę drobnych miłostek. Jak autor pisze,
sens powstania tej książki upatruje w tym, że jest ona uzupełnieniem dotychczasowych
opracowań dotyczących życia ostatniego z Jagiellonów. Biografia autorstwa
Ludwika Kolankowskiego wydana w 1913 roku obejmuje życie króla do roku 1548;
praca Anny Sucheni – Grabowskiej, wydana po raz pierwszy w 1996 roku (mam
wydanie z 2010) – do roku 1562. Z kolei monografia autorstwa Jerzego Besali uzupełnia
lukę ostatnich lat życia Zygmunta Augusta - do śmierci w 1572 roku.
Jerzy Besala,
co prawda pozytywnie odnosi się do dokonań politycznych ostatniego z
Jagiellonów, ale zupełnie inaczej ocenia jego osobowość i czyny w życiu
prywatnym. Otwarcie pisze o jego wadach i popełnionych błędach. Zwraca również uwagę
na kontrolne wychowanie Zygmunta Augusta, uzależnienie od matki, bardzo wczesną
inicjację seksualną, zapoznanie z tajnikami gry miłosnej. Wszystkie czynniki wpłynęły
na jego postrzeganie miłości. Zygmunt szukał miłości idealnej. Co więcej, autor
książki sugeruje, że zachowane listy, kroniki, obserwacje innych, zachowanie
króla, wskazują na uzależnienie od seksu. Udowodniono, że zaburzenie jest tak silne,
że czasami prowadzi do leków, depresji i samobójstw. Wówczas nie miano pojęcia
o tym wszystkim i nikt tego tak nie nazywał. Po niezbyt dobrym doświadczeniu w
sypialni pierwszej żony Elżbiety Habsbużanki, król przestał do niej przychodzić,
a zaczął zachowywać się w stosunku do niej obraźliwie i wyzywająco. W oczach
Zygmunta, Elżbieta Rakuszanka była sztywna, lodowata i przerażona. Jerzy Besala wskazuje,
że zabiegi Bony i obojętność króla nie dały Elżbiecie rozwinąć skrzydeł i
ujawnić prawdziwą naturę.
Barbara Radziwiłłówna
miała bogate doświadczenia seksualne, co mogło podobać się królowi. Po śmierci
męża Stanisława Gasztołda i upływie wdowich sześciu tygodni obowiązujących na
Litwie, Barbara wchodziła w ryzykowne krótkotrwałe związki. Autor wskazuje, że Barbara
Gasztołdowa uwielbiała seks. Z kolei Katarzyna Habsbużanka, trzecia żona
Zygmunta, nazbyt mieszała się w sprawy polityczne. Niechęć króla do żony ciągle
narastał, aż doszedł on zdecydowanie do wniosku, że nie będzie z nią mieszkał
ani współżył. Katarzyna wyjechała do Wiednia, tam też zmarła w roku 1572 mając
ponad 38 lat.
Jerzy Besala
opisuje losy związków małżeńskich Zygmunta Augusta, ale przy okazji czytelnik
poznaje między innymi: jak funkcjonowały wówczas dwory króla i królowej, jak wyglądały
orszaki narzeczonych przybywających do przyszłego pana młodego, fraucymer, co
wchodziło w skład poczynionych wydatków dworskich, jak organizowano rozrywki. W ten
sposób rekonstruuje obraz epoki. Bazuje również na współczesnych badaniach
psychologicznych odtwarzając poszczególne osobowości. Zwraca również uwagę na
ówczesny sposób wyrażania uczuć. Gdy po rozdzieleniu z małżonkiem Elżbieta próbowała
ratować małżeństwo i pisała liczne listy do króla przebywającego w Wilnie, ten,
gdy już raczył się do niej odezwać, to robił to w sposób konwencjonalny. Z drugiej
strony Jerzy Besala charakteryzuje polityczne układy mające za zadanie
doprowadzić do sformalizowania każdego z małżeństw, chęć unieważnienia
małżeństwa z Katarzyną Habsbużanką na wzór poczynań Henryka VIII, kwestie
wydania Jagiellonek (Anny i Katarzyny) za mąż.
Autor przedstawia
również ostatnie lata życia schorowanego króla, który w wieku około 50 lat
zapuścił brodę; nie tył, ale chudł; z biegiem lat zaczęła mu dokuczać bezsenność;
miał bóle podagryczne; kamicę nerkową; utracił zęby. Towarzyszyło mu poczucie
osamotnienia i depresji, która ówcześni brali za spokój i „cichość”. Rosła w
nim również wiara w siły nadprzyrodzone i magiczne. Zygmunt August utrzymywał,
że stosunki z niewiastami go leczą. Jerzy Besala pisze, że dla osób
uzależnionych od seksu i chorej miłości, akt seksualny jest chwilą ogromnej
ulgi psychicznej. Przedstawia czytelnikowi kolejne miłostki rozwiązłego króla, które
miały być lekiem na deficyty emocjonalne wynikłe z wychowania opartego na kontroli,
jakie stosowała Bona. Opisuje także agonalne chwile króla w Knyszynie, które nosiło
cechy horroru.
Jerzy Besala
pisze w sposób barwny i naturalny. Przytacza, co ciekawsze fragmenty z zachowanych
tekstów źródłowych i liczne anegdoty. Cały tekst zawiera ponad 800 stron, z
kolei ostatnia setka to przypisy, bogate zestawienie bibliograficzne i indeks
osób. Brak natomiast w książce jakiejkolwiek warstwy ikonograficznej. Zwracam
także uwagę, że niektórym z Was tekst dotyczący związku Barbary Gasztołdowej i Zygmunta
Augusta będzie wydawał się znajomy. W obecne wydanie została, bowiem wpleciona książka
Jerzego Besali, wydana w roku 2007, którą miałam przyjemność również czytać. Można powiedzieć, że teraz "wszystko" jest razem w jednej książce.
To porządne
tomiszcze, które potrzebuje solidnego oparcia podczas czytania. Opis perypetii miłosnych
Zygmunta Augusta fascynuje, jak gdyby była to pierwszorzędna powieść. Jak najbardziej
warta jest uwagi.
Jerzy Besala, Zygmunt August i jego żony. Studium historyczno - obyczajowe, wydawnictwo Zysk i S-ka, wydanie grudzień 2015, okładka twarda z obwolutą, stron 928.
opinie blogowe: