można powiększyć |
25 października 2024
Barbara Obtułowicz, Podróże Izabeli z Czartoryskich Działyńskiej w świetle korespondencji rodzinnej. 🍂 N O W O Ś Ć 🍂
Piotr Oczko, Suknia i sztalugi. Historie dawnych malarek.
Wspaniale wydana i napisana książka autorstwa prof. Piotra Oczki, która powstała w szczególnym dla autora okresie. To zbiór opowieści o losach kobiet – artystek, które tworzyły od XVI do końca XVIII wieku. To biografie płci pięknej, które potrafiły pokonać społeczne i obyczajowe uwarunkowania i będąc pełnymi determinacji, zadbać o rozwój swoich zainteresowań, pasji i talentów. Niejednokrotnie przy tym musiały zmagać się z samotnością, plotkami, oszczerstwami, brakiem zrozumienia bliskich i zazdrością. Podejmowały często decyzje niezgodne z oczekiwaniami rodzin i środowisk, w jakich przyszło im się urodzić. Wśród artystek znaleźć można opowieści o losach następujących kobiet: Artemisia Gentileschi, Sofonisba Anguissola, Anna Dorothea Lisiewski-Therbusch, Angelika Kauffmann, Rosalba Carriera, Catharina Van Hemessen, Michaelina Wautier, Gesina der Borch, Mary Beale, Agnieszka Piotrowczyk-Dolabella. Mimo wszystko pojawia się tu przecież więcej nazwisk. Zdarza się, że biografia danej artystki rekonstruowana jest jedynie na podstawie szczątkowych archiwalnych informacji oraz autorskich domysłów powstałych na zasadzie dedukcji.
To książka dostosowana do potencjalnego odbiorcy, pozbawiona zbyt naukowego słownictwa i przysłowiowego „nadęcia”. Brak jest przypisów, ale podana jest szeroka bibliografia. Autor przyznaje zresztą, że tak do końca nie jest zadowolony z powycinanej hybrydy powstałej z pierwotnego szerokiego kształtu. To szkice, eseje, opowieści, do których dodana została bogata baza ikonograficzna. Znaleźć tu można styl, który łączy mądrość, profesjonalizm i płynność wypowiedzi. To również swoisty intymny portret samego autora, który poprzez osobiste dygresje, pozwala czytelnikowi wkroczyć do swojego życia, poznać swoje losy, zmagania, wewnętrzne emocje i wrażliwość. Dostrzec można także sumienność autora, który z wnikliwością dokonał kwerendy badawczej i interpretacji dostępnych materiałów dotyczącej losów i dorobku artystycznego osób, o których można przeczytać w książce w doskonałej oprawie graficznej.
Piotr Oczko, Suknia i sztalugi.
Historie dawnych malarek, wydawca: Miesięcznik Znak, wydanie 2024, okładka
twarda, stron 528.
Piotr Oczko (prof. dr hab., ur. w 1973 r. w Krakowie) – anglista, polonista, niderlandysta, kulturoznawca, historyk sztuki i tłumacz. Profesor nauk humanistycznych zatrudniony na Uniwersytecie Jagiellońskim. Prowadził badania na uniwersytetach w Canterbury, Londynie, Berlinie, Lejdzie, Utrechcie, Nijmegen, Amsterdamie i Antwerpii. Autor licznych studiów oraz monografii naukowych m.in.: "Pocztówka z Mokum. 21 opowieści o Holandii", "Miniaturowe światy. Historia domków dla lalek", "Miotła i krzyż. Kultura sprzątania w dawnej Holandii, albo historia pewnej obsesji".
15 października 2024
Iwonna Buczkowska, Lucek.
Lucek - piesek rasy mix - mieszka z babcią Marysią, która nie miała wnuków i nazywano ją "babcią" ze względu na wiek. Babcia Marysia bardzo kochała Lucka, a pies odwdzięczał się jej "psią dobrocią". Starsza Pani uwielbiała też telewizyjne teleturnieje i filmy przyrodnicze. Lucek towarzyszył wiernie swej Pani, która niejednokrotnie głośno dzieliła się z nim swoimi spostrzeżeniami. Piesek uwielbiał chodzić z babcią Marysią na spacery, ale w ostatnich dniach, było ich niewiele nie tylko ze względu na złą pogodę. Tęsknił więc za spotkaniem z Budyniem, którego właścicielką była Maja. Dziewczynka lubiła bawić się z psami w parku, a w dodatku nie męczyła się zbyt szybko, gdy rzucała patykiem lub piłką. Pewnego dnia podczas spaceru Babcia zasłabła. To Maja zaalarmowana przez Lucka, zadzwoniła po pogotowie. Zdezorientowany piesek został sam, ale na szczęście ma przyjaciół ...
Mam wielki sentyment do takich książek. To ciepła, wartościowa, wzruszająca i pełna empatii historia dla dzieci. Dziesięcioletnia Maja potrafi sprostać wyzwaniu i w razie potrzeby zachować się w sposób odpowiedzialny. Babcia Marysia jest przedstawicielką ludzi starszych i samotnych, dla których posiadanie zwierzaka - psa lub kota - ma wielkie znaczenie. Lucek jako pies towarzyszy jej praktycznie przez cały czas, a za doznaną dobroć potrafi odwdzięczyć się wielkim psim sercem. Tekst Iwonny Buczkowskiej wspaniale uzupełniają ilustracje Anety Krelli-Moch, które są zrozumiałe dla dziecka, interesujące i przykuwające uwagę. Bardzo polecam.
Iwonna Buczkowska, Lucek, wydawnictwo BIS, wydanie 2024, ilustracje: Aneta Krella - Moch, okładka twarda, stron 54.
8 października 2024
Katarzyna Stanny, Teresa Wilbik i Janusz Stanny. W królestwie ilustracji.
Książka wspaniale wydana, a jej zawartość
to opowieść o życiu dwóch, a właściwie trzech utalentowanych osób. Dlaczego
trzech? Losy Teresy Wilbik i Janusza Stannego nie można bowiem rozpatrywać bez losów ich córki – Katarzyny Stanny. Autorka stworzyła wielowarstwową
opowieść o swoich rodzicach, która łączy sprawy prywatne i zawodowe. Znaleźć tu
więc można elementy biograficzne, ale również etapy rozwoju kariery małżonków,
ich zainteresowań, podróży i pasji. Autorka odwołuje się do licznych wspomnień, zarejestrowanych rozmów, wycinków z prasy, anegdot. Przytacza również wiersze ojca oraz niepublikowane
wcześniej wspomnienia swoich rodziców. W tym wszystkim odnaleźć można również
odniesienia do lat, w jakich przyszło żyć rodzicom, a nawet dziadkom Autorki. To
czasy dorastania i kształtowania osobowości samej autorki, która
niejednokrotnie towarzyszyła rodzicom podczas pracy i która odnalazła swoją
drogę rozwoju.
Mnóstwo tu nazwisk, historyjek,
dygresji, wierszy, a przede wszystkim wspaniała baza ikonograficzna, na którą złożyły
się archiwalne fotografie oraz powstałe prace graficzne. Nie jest to jednak
opowieść chronologicznie ułożona. Autorka świadomie pląta wątki, fakty, kolejność
powstawania prac, co z kolei staje się początkiem lub końcem danej opowieści.
Powstaje w ten sposób obraz artystów, którzy ogromną wagę przywiązywali do swojej pracy,
a zarazem pasji. W pracach korzystali z bogatej gamy kolorystycznej i różnych form plastycznych. Jednocześnie autorka potrafi spojrzeć na dorobek artystyczny swoich rodziców przez pryzmat swojego doświadczenia i wykonywanego zawodu.
Sama jest przecież ilustratorką i autorką wielu nagród za pracę twórczą i
artystyczną, a także wykładowczynią na warszawskiej ASP.
30 września 2024
"Ksiąg heretyckich i frantowskich żebyście nie czytali ..."/ Cymelia (7).
Ludzi wszelskiej kondycyjej[2] żebyście szanowali, nikogo
sobie lekce nie ważąc. Z każdym żebyście szczyrze żyli, choćby też i z
niechętnym sobie i owszem wszelką mu wdzięczność i szczerą pokazywali, i owszem
Pana Boga za nieprzyjaciół swoich powinniście prosić, a z każdym szczyrze
według przykazania Boskiego żyli; także z sobą w miłości i zgodzie braterskiej
żyli. Matki swojej żebyście szanowali nie jako macochę, ale jako rodzoną matkę,
która prawie z pieluch wychowała, której ani sami (czego uchowaj Panie Boże),
ale i nikomu żebyście jej krzywdy nie dali czynić, ale i owszem, żebyście ją do
śmierci którekolwiek z was w domu swoim dochowali. Z czym, przyrzekam, że wam
będzie dobrze, bo wam dojrzy substancyjej[3] waszej.
Po trzecie, żebyście nigdy
cudzego nie pragnęli, ale i owszem, co jest cudzego, byście ex nunc[4] oddawali, mając przed
oczyma zawsze przykazanie [Bo]skie; w konwersacyje z ludźmi podejrzanemi obojej
płci nigdy nie wchodzili i onych się pilno strzegli; jałmużny według
przypomnożenia swego dawać, na ubogiego nie fukać; chleba nikomu w domu swoim
nie żałować, mszy świętej, ile być może, tak w święto jako i powszechny dzień
nie opuszczali. Ksiąg heretyckich i frantowskich[5] żebyście nie czytali, bo i
Kościół powszechny tego zakazuje. Z heretykami wszestkiemi żebyście w żadne
dysputy o wierze świętej nie wchodzili, bo to tylko duchownym należy. Pijaństwa
żebyście się przez wszystkie sposoby jako trucizny strzegli, bo stąd jak z
źródła wszystkie grzechy i nieszczęścia pochodzą. Kapłanów w jako największej obserwancyjej[6] żebyście mieli, którego w
godzinę śmierci żeby wam Pan Bóg dał. Świąt od Kościoła świętego zakazanych
żebyście nigdy nie łamali. A co należy Kościołowi, żebyście z chęcią i szczyrze
oddawali.
Panom swoim, którym służyć
będziecie, żebyście szczerze i wiernie służyli i onym z serca i afektu życzyli,
także i w wojsku służąc wszelką sprawiedliwość zachować, starszego w
obserwancyjej wszelkiej mieć, a prawdziwie z każdym żyć, pochlibstwem i
nieprawdą nie bawić się, bo stąd wiele złego pochodzi. Krzywdy nikomu nie
czynić i okazyjej do niechęci nikomu nie dawać, a sobie w słusznej sprawie nie
dać krzywdy czynić. Te tedy i insze cnoty zachować, a co przystojnego, to
czynić.
[1]
Konotacyje- zapisk,i notatki
[2]
Kondycyja- stanowisko, pochodzenie
[3]
Substancyja – mienie, majątek
[4]
Ex nunc - zaraz
Dwa pamiętniki z XVII wieku Jana Cedrowskiego i Jana Floriana Drobysza Tuszyńskiego, wydał i opracował Adam Przyboś, Wrocław-Kraków 1954, s. 124. [fragment cytowany s. 21-22].
Jan Florian Drobysz Tuszyński - stolnik żytomierski, typowy szlachcic-żołnierz. Walczył ze Szwedami, Kozakami, Tatarami, Wołoszą, Turkami, nawet ze swoimi w czasie rokoszu Lubomirskiego. Należał do starej, zubożałej w skutek wojen szlachty kijowskiej. Pamiętnik obejmuje lata 1648-1705.
17 września 2024
Lucy Maud Montgomery, Dolina Tęczy.
Dolina Tęczy to siódma część
przygód Anne i jej rodziny w nowym tłumaczeniu Pani Anny Bańkowskiej, uznawanym
za najbliższe oryginałowi. Mimo, że Anne jest właściwie już stateczną i
doświadczoną Panią Blythe, kolejna powieść w cyklu nadal wzrusza i podoba się
czytelnikowi. Minęło piętnaście lat od ślubu Anne i Gilberta (czyli powieść
zaczyna się ok. 1906 r.). Niedawno rodzina Blythów wróciła z trzymiesięcznej
podróży po Europie oraz z odwiedzin w Avonlea. Zaznaczone też jest, że Marilla
skończyła osiemdziesiąt pięć lat i ma siwe włosy. Anne nadal zachwycona jest
Wyspą Świętego Edwarda i nie wyobraża sobie mieszkania poza nią.
To jednak przede wszystkim opowieść
o dzieciach, które uwielbiają spędzać czas w magicznej Dolinie Tęczy i ich
perypetiach. Oprócz dzieci Blythów: Jema, Waltera, Nan i Di poznajemy dzieci
nowego pastora: Jerry’ego, Carla, Unę i Faith, a wkrótce także ukrywającą się w
stodole sierotę Mary Vance. Mamy też wspaniale opowiedziany wątek miłosny
dojrzałych ludzi: wdowca Johna Knoxa Meredith i Rosemary West. Mowa jest o
okolicznych plotkach i ploteczkach.
W książce mamy też plastyczne i
urokliwe opisy miejsc i przyrody. Mimo ciepła i pozytywnej aury powieści, na
jej kartach wyczuwalne są nadchodzące zmiany. Widać to zwłaszcza w subtelnie
prowadzonych rozmowach na tematy polityczne.
Powieść pełna radości, czułości, miłości, przyjaźni, która bardziej
skupia się na prostym, ale bardzo barwnym i ciekawym świecie dziecka. Polecam.
Lucy Maud Montgomery, Dolina Tęczy, wydawnictwo Marginesy,
wydanie 2024, tytuł oryg: Rainbow Valley, tłumaczenie: Anna Bańkowska, okładka
twarda, stron 320.
30 sierpnia 2024
Ewa Bieńkowska, Co mówią kamienie Wenecji.
Zdjęcie jeszcze urlopowe, choć ja już dawno jestem po urlopie i w końcu postanowiłam zakończyć wakacyjną separację od bloga. Książka na wełnianym swetrze robionym z głowy, wykonanym na drutach. Obecnie już jest wyprany i czeka w szafie na zimne, jesienne chłody.
Wracając do książki, muszę przyznać, że lektura pochłonęła mnie w letnie dni bez reszty. Nigdy nie byłam w Wenecji, ale dzięki kierunkowemu wykształceniu świadoma jestem tego, o czy piszę autorka: miejscach, zdarzeniach i osobach, które uwiecznione zostały na stronicach książki. Autorka przedstawia Wenecję korzystając z własnego podróżniczego doświadczenia i wysnutych wniosków po wielokrotnym bytowaniu w tym mieście. Skupia się na malowniczości jej położenia. Prowadzi czytelnika niezwykłymi ścieżkami wiodącymi do miejsc znanych i tych niechętnie zwiedzanych. Wielokrotnie odnosi się do biografii artystów - głównie malarzy, którzy w jakiś sposób byli powiązani z tym terenem oraz powołuje się na ich dzieła. Uwadze jej podlegają również wydarzenia historyczne, zmiany na arenie politycznej czy gospodarczej. To literacki esej podróżny będący świadectwem peregrynacji do Włoch. Można zaobserwować autentyczną fascynację i żywe zainteresowanie autorki kulturą i historią Wenecji. Zachęcam do przeczytania.
Książki Wydawnictwa Próby w domu |
Ewa Bieńkowska, Co mówią kamienie Wenecji, wydawnictwo Próby, wydanie 2021, okładka twarda, stron 272.
28 lipca 2024
Natalia Przeździk, Imię dla Róży.
Imię dla Róży to piękna książka,
która opowiada o rodzinie, macierzyństwie, macierzyństwie, bliskości, przyjaźni i przede wszystkim miłości. Nie ma w
tym idealizmu, bowiem zwykłe życie codzienne przecież dalekie jest od tego, które
kreuje świat mediów. To powieść ważna, w której autorka nie boi się poruszać tematów, w której rodzina, dzieci i dobro nienarodzonej jeszcze istoty są
najważniejsze.
Irenka jest szczęśliwą żoną Andrzeja
i mamą czwórki chłopców. Jest w piątym miesiącu ciąży i ku uciesze wszystkich, domownicy
będą witać za parę miesięcy dziewczynkę. Oprócz tego, że zajmuje się domem,
dziećmi, to prowadzi sklep hydrauliczny, w którym pracują jeszcze dwie kobiety.
Świadoma jest, że praca pozytywnie wpływa na jej samopoczucie, kobiety-matki, przynosząc
poczucie satysfakcji i zadowolenia, choć momentami praca ulega ograniczeniom. Potrafi
znaleźć balans między zapewnieniem dzieciom i rodzinie należytej uwagi, a pracą.
Pogodzenie tych sfer oczywiście i w przypadku Irenki bywa czasami trudne. Od
dzieciństwa czuje się chłopczycą, spełnia się jednak w roli żony i matki, córki,
a nawet synowej (choć relacje z teściową to odrębny temat), ale ciągle musi
borykać się ze stereotypami i modną retoryką. Irena mówi to, co myśli; potrafi
walczyć o swoje racje; jest butna, harda, z krwi i kości, ma ostry język, ale otwarte
serce, w dodatku jest silna i mądra. Jest
też osobą, dla której wiara ma ogromne znaczenie. Przed nią jednak kolejne
wyzwanie…
Autorka opowiada historię jednej
z wielu normalnych, mijanych na ulicy kobiet, które nie starają się mimo upływu
lat, ciągle być młodymi, upiększać ciało i paznokcie, kupować ekskluzywne
ubrania i drogie buty. Irena ubiera się, tak jak lubi i nie udaje kobiety,
którą nie jest. Trosk dostarczają kłopoty rodzinne, domowe, dotyczące każdej z
latorośli. Często towarzyszy jej zmęczenie, brak czasu dla siebie, ale posiada zdolność
radzenia sobie w sprawowaniu funkcji rodzicielskich i właściwie nie ma dla niej
sytuacji bez wyjścia. Powieść polecam mamom, przyszłym mamom i wszystkim, którzy
mimo, że nie wierzą, to bliskie są im prawa dziecka poczętego, choć
nienarodzonego.
Natalia Przeździk, Imię dla Róży,
wydawnictwo eSPe, wydanie 2024, seria: Opowieści z Wiary, okładka miękka ze
skrzydełkami, stron 312.
21 lipca 2024
J.R.R. Tolkien, Christopher Tolkien, Kształtowanie Śródziemia.
To czwarty tom, wydany w 1986 r., w dwunastotomowej serii poświęconej „Historii Śródziemia”, w której Christopher Tolkien przedstawił kolejne nieopublikowane rękopisy swojego ojca J.R.R. Tolkiena. Kolejny raz mierzę się z książką, która mnie przerasta, choć lubię wszelkiego rodzaju analizy badawcze. To znaczy wiem, w którym kościele dzwoni, ale szlak do niego nie jest prosty. Podziwiam tych, którym czytanie każdej części z cyklu przychodzi w sposób zupełnie łatwy, którzy potrafią powiązać ze sobą przedstawione przesunięcia, rozwinięcia różnych koncepcji, sugestii, redakcje wskazanych tekstów, dopisków, fragmentów etc. Książki w serii powstały zresztą po to, aby w końcu zrozumieć dzieła Tolkiena. Czy jednak owe zrozumienie zamysłów nie będzie tylko połowiczne? To już zależy od czytającego.
W „Kształtowaniu Śródziemia” przedstawiono drogę do tego, co miało stać się w przyszłości „Silmarillionem”. Znaleźć tu można fragmenty dotyczące tego, co nastąpiło po "Zaginionych Opowieściach": szkic mitologii dotyczący początku właściwego Silmarillionu; Quenta Noldorinwa kolejną rozwiniętą wersję tego, co pojawia się w „Szkicu”; znaleźć tu można mapy, diagramy, eseje kosmiczne, najstarsze Roczniki Valinoru i Beleriandu. „Szkic do mitologii” uwzględnia „Dzieci Húrina” i zaczyna się od przybycia Dziewięciorga Valarów, aby rządzili światem. To ogólny przegląd przygód, ludów i wydarzeń, jakie miały miejsce podczas Pierwszej Ery Śródziemia.
„Quenta” to utwór istniejący w maszynopisie sporządzonym przez J. R. R. Tolkiena i według Christophera Tolkiena jest przerobioną i rozszerzoną wersją „Szkicu do mitologii”. W tekście „Ambarkanta” nakreślone są geograficzne cechy Śródziemia np.: różne typy mórz i elementy kosmologii. Mapy zostały narysowane przez samego Profesora. Streszczenia głównych wydarzeń odnaleźć można w „Rocznikach Valinoru” i w „Rocznikach Beleriandu”. Do tomu włączono kilka staroangielskich tłumaczeń, co po raz kolejny wskazuje na zainteresowanie Tolkiena językami jako filologa.
Christopher Tolkien wprowadza oczywiście wnikliwe komentarze, w których podkreśla ewentualne zmiany, różnice, dodatki i pominięcia w tekstach. Zwraca również uwagę na prawdopodobne intencje swego ojca. Zgłębia w ten sposób jego twórcze i redakcyjne procesy pracy. Podkreślam, że nie jest to książka łatwa w odbiorze, ale rzeczywiście fascynująca.
J.R.R. Tolkien, Christopher Tolkien, Kształtowanie Śródziemia, wydawnictwo Zysk i S-ka, wydanie 2024, tytuł oryg.: The shaping of middle-earth, przekład: Agnieszka Sylwanowicz "Evermind", cykl: Historia Śródziemia, t. 4, okładka twarda z obwolutą, s. 472.
8 lipca 2024
Louisa May Alcott, Małe kobietki.
Z wielką przyjemnością przeczytałam kolejny raz Małe kobietki autorstwa Louisy May Alcott, które tym razem ukazały się w pięknej szacie graficznej nakładem wydawnictwa Marginesy. To odświeżone tłumaczenie, za które odpowiada Anna Bańkowska, która wywołała wiele emocji nowym tłumaczeniem Anne z Zielonych Szczytów L.M. Montgomery. Niemniej warto pamiętać, że Anna Bańkowska tłumaczyła także powieści m.in.: Agathy Christie, Marka Twaina, Daphne du Maurier, Arthura Millera, Jodi Picoult i Mary Higgins Clark.
Pierwotnie powieść była wydana w dwóch tomach w latach 1868 i 1869. Przypomnę krótko, że fabuła osadzona jest w l. 60. XIX wieku. Trwa wojna secesyjna, na którą wyruszył mąż pani Margaret March, który straciwszy pieniądze, zaciąga się do wojska i służy w Armii Unii. Kobieta zmuszona jest troszczyć się o dom położony w dobrej dzielnicy i przede wszystkim opiekować się czterema córkami: Meg, Jo, Beth i Amy. Dziewczęta nazywają matkę mamisią. Meg i Jo zmuszone są pracować, Beth pomaga w pracach domowych, a Amy nadal się uczy. Meg jest piękna, ale trochę próżna; Jo jest żywiołową chłopczycą i lubi pisać; Beth jest nieprzystosowana do społeczeństwa, nieśmiała, ale uwielbia muzykę, a Amy mając artystyczne zainteresowania marzy o dobrze sytuowanej pozycji. Wkrótce osierocony wnuk pana Laurence'a, sąsiada kobiet, zaprzyjaźnia się z siostrami.
To powieść, która opowiada o dorastaniu,
dojrzewaniu do dorosłości, etapie przejściowym, jakim jest przejście z wieku
dziecięcego do dorosłego. Każda z sióstr przeżywa głębokie doświadczenie, które pozbawia niewinności i złudzeń charakterystycznych dla wieku dziecięcego. Poruszane
są właściwie tematy skupione wokół życia rodzinnego, pracy oraz miłości. To powieść
o potędze kobiecości, rodziny i miłości. Dlatego też ciągle należy do niej
wracać i polecać młodym. Bardzo polecam.
Louisa May Alcott, Małe kobietki,
wydawnictwo Marginesy, wydanie 2024, tytuł oryg.: Little Women, tłumaczenie:
Anna Bańkowska, okładka twarda, stron 344.
2 lipca 2024
Edgar Wallace, Romans z włamywaczem.
Richard Horatio Edgar Wallace
(1875-1932) był brytyjskim pisarzem, który napisał 175 powieści, 24 sztuki
teatralne i niezliczone artykuły w gazetach i czasopismach. Co więcej, na
podstawie jego książek nakręcono ponad 160 filmów. Twórca jednej z najbardziej
znanych scen kina był jednocześnie najchętniej czytanym autorem na świecie.
Dlaczego więc jest tak mało znany?
Romans z włamywaczem to
książka przygodowa, w której obecny jest wątek miłosny. Tytułowy włamywacz to Amerykanin
James Lexington Morlake, młody i przystojny dżentelmen, który korzysta z uroków
życia niekoniecznie w zgodzie z prawem. To mężczyzna skrywający wiele tajemnic
i kilka szczególnie cennych umiejętności, takich jak terroryzowanie bankierów w
całym mieście. Jego mauretański sługa Mahmet również ma pewne tajemnice do
ukrycia, zwłaszcza gdy pracodawca zleca mu dziwne zadanie do wykonania w środku
nocy w ciemnym Londynie. Morlake jest panem Manor Wold, posiadłości
sąsiadującej z Creith House. Mieszkająca tam dwudziestoczteroletnia lady Jane Carston
uważa, że sąsiad jest bardzo interesującym osobnikiem. Cóż z tego, jak po dwóch
latach od pojawienia się Jamesa w posiadłości obok, nie za wiele nadal o nim wie
oprócz tego, że jego życie według jej obserwacji było przykładne. W dodatku nieustannie
w posiadłości jej ojca Ferdynanda Carstona, dziewiątego baroneta na Creith,
bywa nudnawy jej dręczyciel dwadzieścia lat od niej starszy pan Ralf Hamon. Ojciec
jest bliski bankructwa, a Hamon może uratować ich pozycję. Otóż okazuje się, że
Hamona i Morlake’a wiele łączy. Po jednej ze scen z Hamonem, Jane burzową nocą postanawia
wybrać się do Wold House...
Powieść trzymająca w napięciu,
która przenosi czytelnika z Londynu do Sussex, a następnie do Tangeru. Włamania,
szantaże, wielkie pieniądze, stare posiadłości, emocje oraz wspaniałe, ekscytujące
przygody. Tu akcja goni kolejną akcję. Powieść napisana ze swadą, humorem i ze
szczypta ironii. Świetna lektura.
Edgar Wallace, Romans z włamywaczem, wydawnictwo MG, wydanie 2025, tytuł oryg.: The Man from Morocco (1929), okładka zintegrowana, cykl: Romans z włamywaczem, tom 1, stron 352
28 czerwca 2024
Feliks Koneczny oraz Joanna i Jarosław Szarkowie, Dzieje Polski opowiedziane dla młodzieży.
Jak w prosty sposób zachęcić dzieci
i młodzież do zainteresowania się historią, a szczególnie historią Polski? Nie
zawsze dobrym wyjściem stają się książki wydane współcześnie. Można jednak wrócić do klasyki, napisanej prostym, jasnym, klarownym, a momentami
gawędziarskim językiem, który lubią nawet dorośli czytelnicy. Feliks
Karol Koneczny (1862-1949) był przykładem dziecka, które co prawda powtarzało
raz czwartą klasę ze względu na gorsze wyniki w nauce, ale po licznych
perturbacjach udało mu się złożyć egzamin maturalny w 1883 r., a w latach 1883–1888
studiować historię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Co więcej, uzyskał tytuł
doktora, prowadził prace badawcze, publikował w czasopismach i zaczął pisać
książki. W 1922 r. uzyskał tytuł profesor, ale po drugiej wojnie światowej, w "nowej" Polsce, miał
zakaz prowadzenia działalności
dydaktycznej.
W książce znajdziemy
chronologicznie opowiedzianą historię Polski od czasów pogańskich poprzez czasy
saskie aż do ostatniego pokolenia niewoli. Do rozważań Konecznego dopisane są
kolejne rozdziały poświęcone historii Polski autorstwa Joanny i Jarosława
Szarków. To książka, która przekazuje wiedzę w formie opowieści. Nie ma tu więc
żadnych obecnie popularnych form komiksowych, chmurkowych informacji, ale są
mapy, a każdy rozdział poprzedzony jest wskazówkami, co w nim można znaleźć. Należy
pamiętać, że to historia była pisana z myślą o młodzieży, która była autorowi
współczesna i która była wychowywana według zupełnie odmiennych ideałów, które współcześnie są wypierane i których młody człowiek ma się wstydzić. To oczywiście miłość i
szacunek do ziemi polskiej, tradycji, obyczajów, przodków, historii, kultury i poszanowanie
wiary.
Oczywiście nie jest to pozycja wolna od błędów, ale czyta się ją wyśmienicie. Czasami są to opowieści niemal wyjęte z bajki, choć każde słówko, jak pisał autor, jest prawdziwe. Przede wszystkim można ją czytać z dzieckiem i podejmować rozmowę.
Feliks Koneczny oraz Joanna i
Jarosław Szarkowie, Dzieje Polski opowiedziane dla młodzieży, wydawnictwo Zysk
i S-ka, wydanie 2024, okładka twarda, stron 576.
16 czerwca 2024
Małgorzata Lis, Kiedy znów zakwitną irysy.
To trzecia część w cyklu po Wybrać miłość (której blog patronował w czerwcu 2021 r.) i Odzyskać nadzieję (nie czytałam). To powieści, które oczywiście można czytać oddzielnie, czego ja jestem przykładem, ale warto wiedzieć, że połączone są pewnymi wydarzeniami i bohaterami.
W
powieści Kiedy znów zakwitną irysy bliżej poznajemy losy i perypetie miłosne Karoliny
Kwiatkowskiej. Powieść rozpoczyna się wspomnienie ostatniego spotkania Karoliny
i Kuby, gdy ten zdaje sobie sprawę, że powinien z byłą dziewczyną poważnie porozmawiać.
Karolina świadoma już jest, że chłopak jej nigdy nie kochał. Poraniona emocjonalnie
korzysta z propozycji i decyduje się na zmianę miejsca pracy i zamieszkania. Przy
okazji wikła się w toksyczny związek ze swoim dyrektorem oddziału firmy, przystojnym,
narcystycznym Maksymilianem Hajdukiem. Mimo odkrywanych kolejnych ostrzegawczych i nawarstwiających się sygnałów, Karolina nadal tkwi w związku nie dającym satysfakcji i pozbawionym prawdziwego uczucia. Często używa słowa „przepraszam”,
usprawiedliwia zachowanie partnera i znosi poniżanie na wielu płaszczyznach. Podczas
jednego z wyjazdów w góry poznaje młodszego Pawła. Chłopak zdaje sobie sprawę,
że Maksymilian jest niebezpieczny. Nic jednak nie może poradzić na wybór
dokonany przez dziewczynę. Po latach Karolina pozbawiona jest światła, niewinności i radości. Czy znajdzie się mężczyzna, który będzie potrafił przeforsować mur, jaki
wniosła?
Autorka kreśli obraz
kobiety głęboko zranionej, która wikła się w kolejne, coraz bardziej
rozczarowujące związki i podejmuje niezobowiązujące znajomości. Nie potrafi
przebaczyć sobie i innym. W związku z Maksymilianem staje się kobietą uległą, uprzedmiotowioną. Mimo
niejasnych uczuć wikła się w partnerstwo z mężczyzną, który myśli wyłącznie o sobie
i o tym, co sam chce osiągnąć. Maks jest przystojny, uroczy i bardzo
inteligentny, ale potrafi się doskonale maskować i przyciągnąć potencjalną ofiarę. Wielokrotnie
w powieści podkreślone jest, że mężczyzna ma umysł psychopaty. Nie potrafił odczuwać empatii oraz zbyt szybko wpada w gniew i złość, co z kolei prowadziło do
impulsywnych i agresywnych zachować. Ofiarą staje się Karolina. To typ kobiety
skrzywdzonej, pokaleczonej zarówno w sferze emocjonalnej, jak i fizycznej,
która nie widzi szans na poprawę swojej sytuacji nawet po latach.
Autorka podkreśla, że kluczem do
pogodzenia się z przeszłością i wewnętrznego uzdrowienia jest przede wszystkim
wiara. Uzdrowienie nie jest jednak przyczyną zmiany przeszłości, lecz wpływa na
zmianę do niej naszego stosunku. Przebaczenie to wewnętrzna decyzja darowania
doznanej krzywdy. Wszystko jednak należy prawidłowo przepracować, oczyścić
pamięć, pogodzić się, pojednać, zaakceptować przeszłość. To mądra i wartościowa
powieść, szczególnie dla zagubionych.
Małgorzata Lis, Kiedy znów
zakwitną irysy, wydawnictwo eSPe, wydanie 2024, seria: Opowieści z Wiary, okładka
miękka ze skrzydełkami, stron 344. Premiera 19 czerwca 2024 r.