Ostatnia książka prof. Barbary Obtułowicz poświęcona została podróżom Izabeli Elżbiety z Czartoryskich Działyńskiej (1830-1899). Nie jest to więc swoista ułożona chronologicznie biografia bohaterki. Czytelnik poznaje jedynie pewien wycinek z życia Izabeli dotyczący jej odbytych podróży po Europie, północnej Afryce i Bliskim Wschodzie oraz zainteresowań sztuką. Izabela należy bowiem do kluczowych postaci w historii polskiego kolekcjonerstwa. Autorka na podstawie przeprowadzonych licznych kwerend archiwalnych, w oparciu o źródła, czasami nigdy do tej pory w ogóle nie cytowanych, odtwarza przebieg podróży Izabeli. Na tym tle poznajemy jej osobowość, charakter, relacje z poszczególnymi członkami rodziny oraz zainteresowania i pasje. To praca naukowa, oparta na licznych źródłach, przede wszystkim na zachowanej korespondencji rodzinnej księżniczki. Autorka podkreśla, że Izabela nie prowadziła dzienników podróży oraz nie pozostawiła osobistych wspomnień.
Każdy rozdział jest zamknięty, ponieważ książka ma charakter problemowy. Można więc czytać poszczególne rozdziały zupełnie oddzielnie, ponieważ nie są one ze sobą powiązane w sposób chronologiczny. Wybrałam ten właśnie wariant.
Autorka nie zapomina wprowadzić czytelnika w tematykę podróży i podróżowania w XIX wieku, które często powiązane były z podratowaniem zdrowia. W kolejnych czytelnik poznaje podróże Izabeli: w Alpy, do Niderlandów, Hiszpanii, pięciomiesięczną podróż do Pesztu, Odessy, po rubieżach Imperium Rosyjskiego, do Wiednia i Paryża; wyprawę Działyńskich do Egiptu, Ziemi Świętej, Libanu i Syrii; pobyty Izabeli w Algierii, Wielkiej Brytanii, Italii. Autorka wspomina nawet o krótkiej wyprawie Izabeli w okolice Zatoki Gdańskiej. Dodatkowym atutem jest rozdział autorstwa historyk sztuki Magdaleny Adamskiej z Gabinetu Rycin BN PAU I PAN w Krakowie, poświęcony tworzeniu kolekcji graficznej przez Czartoryską w świetle jej korespondencji z podróży do Londynu, która przechowywana jest w zbiorach Biblioteki Czartoryskich w Krakowie.
Barbara Obtułowicz zwraca uwagę na okresowe zainteresowania Izabeli np. antykiem. Bohaterka książki uwielbiała kupować dzieła sztuki: ryciny, płaskorzeźby, mozaiki, posągi. Czytelnik poznaje również życie codzienne Izabeli i jej najbliższych: problemy rodzinne, choroby, radosne wiadomości, odwiedziny znajomych, fascynacja odwiedzanymi miejscami, uciążliwości w okresie odbywanych podróży, relacje z mężem i kolejne wynajdywane powody do zmartwień. Izabela lubiła podróżować i czyniła to końca życia. Zmarła we francuskiej Mentonie.
Do tekstu, opatrzonego rozbudowanymi przypisami, dołączona została baza źródeł ikonograficznych. Niektóre reprodukcje dzieł sztuki publikowane są po raz pierwszy. Znaleźć tu też można fotografie, które Autorka wykonała podczas swoich podróży odbytych śladami Izabeli. Na potrzeby książki została zaprojektowana i dołączona specjalna mapka rejestrująca wojaże Izabeli.
To suchy opis czego możecie spodziewać się decydując się na zakup książki. Zapewniam, że nie będą to jednak pieniądze stracone. Książka jest zajmująca, momentami porywająca i zmusza czytelnika do refleksji i ponownej oceny Izabeli z Czartoryskich Działyńskiej, która została moim zdaniem dość niesprawiedliwie potraktowana. Książka Barbary Obtułowicz, oparta na źródłach, ukazuje prawdziwe oblicze księżniczki. Bardzo polecam.
Barbara Obtułowicz, Podróże Izabeli z Czartoryskich Działyńskiej w świetle korespondencji rodzinnej, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie, Prace Monograficzne 1216, Kraków 2024, oprawa twarda, stron 406.
** książki Pani prof. Barbary Obtułowicz, o których pisałam na blogu
Jako miłośniczka biografii i rzetelnych opracowań jestem zainteresowana tą książką, nawet znalazłam ją w nieco niższej cenie, więc chyba się skuszę. Izabela była nadzwyczajną kobietą, szkoda że jej wspaniałe kolekcje jakie zgromadziła w Gołuchowie zostały tak barbarzyńsko potraktowane. Czytałam o dramatycznych próbach ocalenia zbiorów, co na niewiele się zdało niestety. Mimo wszystko ograbiony Gołuchów odzyskuje swoją świetność, co mnie bardzo cieszy. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńNiestety wojny zrobiły tu swoje. Mimo, że w czasie II wojny światowej podejmowano próby ratowania kolekcji - jak ks. Maria Ludwika z Krasińskich Czartoryska. Parę lat temu pisałam o tym pracę podyplomową, a potem w wersji skróconej ukazał się artykuł: Losy zbiorów dzieł sztuki ordynacji gołuchowskiej w okresie II wojny światowej, ukrytych w Warszawie w kamienicy przy ul. Kredytowej 12. mozna go pobrać pod linkiem: https://open.icm.edu.pl/items/046a17ad-6de7-4e14-8b03-4e02fcb86383 Książkę dotycząca podroży Izabeli bardzo polecam. Pozdrawiam serdecznie
UsuńDzięki za link z pewnością sięgnę do artykułu. Niedawno czytałam o tych zbiorach w drugiej części "Sztuki zagrabionej" więc chętnie skorzystam z okazji żeby dowiedzieć się czegoś więcej. Również pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń