11 listopada 2024

Natalia Thiel, Odcienie samotności.

 


W 1893 r. poznajemy Honoratę Domachowską, która poślubiła cichego, uprzejmego i przystojnego Ignacego Małachowskiego. To małżeństwo z rozsądku, bowiem panna młoda miała niebagatelny posag. Ignacy jednak żył w swoim świecie, badaniu nad przeszłością i artefektami z wypraw archeologicznych. Honorata czytała dzieła klasycznej literatury, ale nie podzielała zainteresowań męża. Po powrocie z podróży poślubnej z Włoch, nowożeńcy zamieszkali w starym pałacu Mostówce. Obecni byli tu świekrzy Honoraty oraz stara babka Ofelia z Rzeskich, która po wylewie podupadła na zdrowiu. Honorata kochała Ignacego, ale ten nie zmienił dla niej swoich przyzwyczajeń, zachowywał chłodny dystans i kobieta tak naprawdę nie widziała czy mąż darzy ją jakimkolwiek uczuciem. Osamotniona Honorata mimo sprzeciwu świekrów, poznawała mostowski majątek, spędzała czas z Ofelią i cieszyła się z odwiedzin Marceliny Sawskiej, siostry matki Ignacego. Pewnego dnia zauważyła obraz z dwiema dziewczynkami, a babka  Ofelia zaczęła zachowywać się nieprzewidywalnie. Nikt jednak nie chciał odpowiedzieć Honoracie na zadawane przez nią pytania...

Tymczasem autorka przenosi czytelnika jeszcze dalej w przeszłość – do 1814 r. i do Korbielowa. Właśnie powraca z Warszawy ze służącą panienka Wiktoria, najmłodsza córka Heleny Korbielewiczówny. Wysłana została na czas karnawału do bezdzietnego wujostwa, które udzielało się towarzysko, aby nabrać ogłady, elegancji i manier. Wbrew przewidywaniom Wiktora nie poddała się presji i zachowała swoją naturalność, czym wzbudzała zresztą zachwyt i powodzenie w gronie męskim. Dziewczyna nie zamierzała jednak dokonać jakiegokolwiek wyboru wśród kawalerów. Zamiast cieszyć się pobytem u wujostwa do lata, wraca zimową porą. Matka jest przekonana, że córce grozi staropanieństwo, jeśli będzie tak wybrzydzać. Tymczasem w pałacu w Mostówce pojawia się nowy dziedzic majątku, hrabia Stanisław Rzeski, który po raz pierwszy zobaczył piękną i szczerą Wiktorię podczas jednego z bali. Tyle tylko, że dla Wiktorii hrabia był po prostu jednym z wielu adorujących ją mężczyzn. Już podczas powrotnej drogi dziewczyna poznaje młodego Franciszka Falskiego, żołnierz i patriota, który przyjechał do sąsiedniego Miłowa i był gościem państwa Mielewskich...

Jest jeszcze jedna wewnętrzna opowieść, która dotyczy Heleny, matki Wiktorii, Kornela, Alberta, Edmunda i Walentego, a żony Grzegorza Korbielewicza. Od dzieciństwa mierzy się z czymś, co okryte jest tajemnicą, co chciałaby poznać i zrozumieć. Świadoma jest obecności wspierającego męża i szczęśliwa w ułożonym małżeństwie kochała i była kochaną. Aby osiagnąć jednak spokój doskonały, dąży do poznania prawdy związanej z Różą.


To zajmująca opowieść o samotności i przede wszystkim miłości. To jedyni pierwszy tom, więc jest to zaledwie początek całej zajmującej historii. Główne role odgrywają tu kobiety, które na swoich barkach poprzez urodzenie, konwenanse, zawarte małżeństwa, traumy z dzieciństwa i dokonywane wybory, muszą dźwigać o różnej wadze ciężary życia. Z biegiem lat nabywają doświadczenia, pewności siebie, a czasami trudy losu przynoszą za sobą zgorzknienie i rozczarowanie. Mamy tu kobiety z różnych warstw społecznych, o różnych charakterach i osobowościach i w różnym wieku. Być może na tym tle, wyróżnia się tak bardzo żywa, energiczna, naturalna i piękna Wiktoria, która wbrew wszystkiemu walczy o samodzielne dokonywanie wyborów. Oprócz perypetii miłosnych Korbielowiczówny – Rzeski czy Falski – poznajemy szeroką gamę bohaterów. Są przecież starsi bracia Wiktorii oraz jej przyjaciółki Luiza i Amelia Mielewskie. Są tez dwa serca bijące dla jednego mężczyzny. Świat szlachty żyjącej pod zaborami, przeplata się tu ze światem chłopów; radość ze smutkiem; zdrowie z chorobą; życie ze śmiercią; prawdziwa miłość z wyborem z rozsądku lub wyborem z góry ustalonym przez rodziców/opiekunów. Wszystko osadzone w XIX wieku, z plastycznymi opisami przyrody, życia codziennego, tradycji i zwyczajów oraz przede wszystkim szerokiej gamy emocji.  Być może za wiele w swoim życiu naczytałam się romansów, ale chciałabym, aby Wiktoria wybrała tak, jak przewiduję. Co wymyśliła autorka dowiem się przy lekturze kolejnych tomów. 



Natalia Thiel, Odcienie samotności, wydawnictwo Zysk i S-ka, wydanie 2024, tom 1 trylogii, okładka miękka ze skrzydełkami, stron 352.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.