Będzie po raz drugi razem, bo czas - to wiecie sami, co oznacza.
Grudniowe:
Przybyło:
Grudniowe:
Przybyło:
Nic więcej ze strony wydawniczej nie nadeszło, ale i tak miałam, co czytać.
***
Realizacja talonów:
Ten sam priorytet jak w ostatnich latach - powieści (nie biorę dla dzieci - mój syn rozpoczął etap fascynacji komiksami (kupuję), córka przechodzi etap "antyczytacza" nad czym ubolewam), ani polskich powieści, ani żadnej fantastyki czy kryminałów). Co prawda, kręciłam się przy książkach z wydawnictwa Astra, ale kilka lat temu wzięłam za talony biografie, które do dziś stoją nieruszone i odłożone na potem (zawsze jest przecież jakieś potem). W dziale historia nic mnie nie zainteresowało, choć przejrzałam wnikliwie. Dział albumów omijałam dla własnego dobra, po pewnie skończyłoby się na albumach.
Od kilku lat trzymam się zasady - biorę powieści. Czytam, jak nie podpasują, przekazywane są dalej. Tak wybierałam, że potem w domu okazało się, że mam już dwie powieści, które wzięłam, a nie mam tych trzech, co myślałam, że mam, a których nie wybrałam. To efekt trzymania książek na półkach bokiem z braku miejsca, wskutek czego nie widzę tytułów. Cieszę się najbardziej z książek Kingsbury i Hardy'ego. Phillips to klasyka romansu, a tych na górze nie znam w ogóle, ale mają dobre opinie. Amber oczywiście bardzo dobrze mi znane romanse historyczne.
p.s.: Pisząc to po realizacji talonów, obecnie wzięłabym zupełnie inne książki (Hardy'ego i Kingsbury zabrałabym, Philips pewnie też):) To chyba zależy od dnia, humoru i życiowych przemyśleń :)
Od kilku lat trzymam się zasady - biorę powieści. Czytam, jak nie podpasują, przekazywane są dalej. Tak wybierałam, że potem w domu okazało się, że mam już dwie powieści, które wzięłam, a nie mam tych trzech, co myślałam, że mam, a których nie wybrałam. To efekt trzymania książek na półkach bokiem z braku miejsca, wskutek czego nie widzę tytułów. Cieszę się najbardziej z książek Kingsbury i Hardy'ego. Phillips to klasyka romansu, a tych na górze nie znam w ogóle, ale mają dobre opinie. Amber oczywiście bardzo dobrze mi znane romanse historyczne.
p.s.: Pisząc to po realizacji talonów, obecnie wzięłabym zupełnie inne książki (Hardy'ego i Kingsbury zabrałabym, Philips pewnie też):) To chyba zależy od dnia, humoru i życiowych przemyśleń :)
jak jesteście ciekawi jak to było w ubiegłych latach, to linkuje:
realizacja za 2018 r w lutym 2019 r.
realizacja za 2017 r. w lutym 2018 r.
realizacja za 2016 r. w grudniu 2016 r.
realizacja za 2015 r. w lutym 2016 r.
realizacja za 2014 r. w styczniu 2015 r. (jedno zdjęcie dodane na koniec opinii)
Pisząc szczerze niektórych książek już nie posiadam. Większość jednak jest, ale nie przeczytałam do tej pory.
Biblioteczne:
Przed świętami byłam oddać książki, wyszłam z ośmioma, a miałam nic nie brać. Okazało się jednak, że "Święta z kardynałem" kiedyś czytałam, a Zamieć opowiedział mi mój mąż. Reszty jeszcze nie ruszyłam.
Zakupy własne:
Być może kogoś to szokuje, co prezentuję, ale czemu mam nie pokazywać? Palmer pierwszą część pokazywałam, a reszta to romanse historyczne. Czytacie? Ja tak, choć HQ kupuję bardzo rzadko. W Polsce romanse historyczne wydają wydawnictwo Bis, wydawnictwo Dreams (chrześcijański romans historyczny) i Harlequin, wydawnictwo Amber oraz Prószyński i S-ka, Sonia Draga. Jeżeli jeszcze nie wiem o jakimś wydawnictwie, to piszcie :)
Odnotowuję też, że 3 grudnia 2019 r. blogowi wybiło lat:
Dzieci dorastają, starzeje się blog, starzeję się ja :)
***
Przeczytane
w grudniu:
1. L. Frank
Brum, Życie i przygody Świętego Mikołaja.
2. Katherine
Rundell, Dachołazy.
3. Agnieszka
Lingas-Łoniewska, Tylko raz w roku.
4. Katherine
Rundell, Odkrywca.
5. Cicha
noc. Świąteczne opowiadania kryminalne.
6. Wigilia
pełna duchów.
7. Charles
Dickens, Nawiedzony dom.
8. Loretta
Chase, Diabeł wcielony.
9. Barbara
Obtułowicz, Witold Adam książę Czartoryski (1822-1865) (nadal)
10. Virginia
Heath, Pięć pocałunków lorda Redbridge’a.
11. Martin
Kemp, Mój Leonardo. Pięćdziesiąt lat rozsądku i szaleństwa w świecie sztuki i
poza jego granicami.
12. Virginia Heath, Pięć pocałunków lorda Redbridge'a. (świąteczne, pomysł na fabułę ciekawy i nietuzinkowe zakończenie)
13. Ann Lethbridge, Zakazany romans lorda Westmoora (totalna bajka- on książę, ona z dołow społecznych, a potem okazuje się, że jednak nie)
12. Virginia Heath, Pięć pocałunków lorda Redbridge'a. (świąteczne, pomysł na fabułę ciekawy i nietuzinkowe zakończenie)
13. Ann Lethbridge, Zakazany romans lorda Westmoora (totalna bajka- on książę, ona z dołow społecznych, a potem okazuje się, że jednak nie)
14. Laurie Benson, Sekrety księcia Winterbourne'a. (małżeństwo od dawna żyjące "obok", błyskotliwe dialogi, humor, przygoda - setna zabawa)
2019
Ten rok był dla mnie szczególny, bowiem zadebiutowałam jako moderatorka spotkania autorskiego. Wszystko dzięki blogowi i Dyrektorom Bibliotek: Alicji Wodzyńskiej i Magdalenie Wiercińskiej. Przeprowadziłam cztery spotkania. W Miejskiej Bibliotece Publicznej w Ciechanowie z Paniami: Agnieszką Lingas - Łoniewską, Hanną Greń, Kasią Haner oraz w Gminnej Bibliotece Publicznej w Opinogórze: z Ałbeną Grabowską. To wielkie doświadczenie, wielka przyjemność i oczywiście moc emocji i wrażeń.
z Agnieszką Lingas-Łoniewską |
Z Hanną Greń |
Z Ałbeną Grabowską |
z Kasią Haner |
Brałam też udział w spotkaniach organizowanych przez Miejską Bibliotekę Publiczną w Ciechanowie z Paniami: Anną Mieszkowską i Magdaleną Niedźwiecką.
***
Zostałam poproszona o patronowanie książki Małgorzaty Garkowskiej Życie w spadku (Zysk i S-ka), co uważam za wielkie blogowe wyróżnienie, bo nigdy o to nie zabiegam.
***
W 2019 r. na instagramie największą oglądalność miały wg #bestnine:
W 2019 r. na instagramie największą oglądalność miały wg #bestnine:
Podziwiam nadal osoby, które mają wykreowane zdjęcia z książkami. Kiedy i przez ile czasu jest takie zdjęcie robione - lepiej mi nie wiedzieć. Ja stawiam/kładę książkę i klikam. Zajmuje mi to tyle czasu, ile moim zdaniem powinno.
***
To znów kolejny rok, gdy w domowych pieleszach czytam książki z gatunku: romans historyczny, romans chrześcijański, chrześcijański romans historyczny, romans. W dalszym ciągu jest wiele książek z zakresu sztuki, kultury i historii (chciałabym, aby było ich więcej). W grudniu zdałam sobie sprawę, że zupełnie zapomniałam o klasyce, którą tak przecież kocham. Mam zamiar na nowo w przyszłym roku powrócić do tego rodzaju książek. Będzie więc na blogu wiało "nudą". Mam zamiar zupełnie bowiem odpuścić sobie romanse współczesne (poza książkami ulubionych autorek) i powoli pozbywać się ich. Z drugiej strony powrócić do klasyki romansu. W tym roku pojawiły się też kryminały, takie lżejsze i pisane z humorem.
***
Przeczytanych: 152 książki (nie wliczając w to: książek dziecięcych i książek
przejrzanych z racji pracy, prebooków czytanych dzięki uprzejmości Autorów - bez oficjalnych recenzji oraz książek zaczętych i porzuconych). Listy książek są w każdym poście podsumowującym dany miesiąc. Nie wszystkie książki z tych 152 opiniowałam na blogu.
***
Książek przybyło w tym roku sporo, choć pozbyłam się też wielu. To nic nie zmienia. W salonie nadal mam dwie ściany już zapchanej biblioteczki, toteż grudzień skończył się zakupem małego regału z półkami do sypialni (docelowo kupię jeszcze dwa). Jakie to szczęście przepakowywać książki i widzieć tytuły grzbietów! b:)
***
Książek przybyło w tym roku sporo, choć pozbyłam się też wielu. To nic nie zmienia. W salonie nadal mam dwie ściany już zapchanej biblioteczki, toteż grudzień skończył się zakupem małego regału z półkami do sypialni (docelowo kupię jeszcze dwa). Jakie to szczęście przepakowywać książki i widzieć tytuły grzbietów! b:)
***
Do połowy roku był prowadzony systematycznie cykl "Niedziela z obrazem". Potem zarzucony w wielu przyczyn. Chciałabym powrócić, ale zobaczymy.
Ze świata blogowego to wszystko :)
***
Życzenia
A teraz te same życzenia co w zeszłym roku, czyli w 2020 r. życzę sobie czytać więcej swoich książek, mniej wydawać na książki (nierealne - jak przewidywałam rok temu), nie tracić czasu na bzdety i nie kierować się opiniami (pod ich wpływem kupiłam parę książek, które potem okazały się nic nie warte - były w stosach, ale nie pisałam o nich), czytać książki z gatunków, które bardzo lubię (patrz wyżej) wbrew wszystkim i wszystkiemu oraz wypożyczać z biblioteki (ale co swoje, to swoje - więc patrz punkt drugi listy wytłuszczonej - kółko jest zamknięte).
Inne życzenia dotyczące pracy zawodowej i strony prywatnej, pozostawiam w sercu. Pamiętajcie, że najważniejsze jest zdrowie, miłość i rodzina. Nie narzekajcie, a doceniajcie to, co otrzymujecie. Każdy dzień jest darem.
Inne życzenia dotyczące pracy zawodowej i strony prywatnej, pozostawiam w sercu. Pamiętajcie, że najważniejsze jest zdrowie, miłość i rodzina. Nie narzekajcie, a doceniajcie to, co otrzymujecie. Każdy dzień jest darem.
Za każde konkretne słowo w mailach lub wpisane w komentarzach oraz jakiekolwiek anonimowe odwiedziny na blogu z racji dzielonych ze mną czytelniczych zainteresowań - dziękuję.
Na szczęście! Na zdrowie! Na ten Nowy Rok!
Żebyśmy zdrowi byli, weseli, jak w niebie anieli.
Aby się rodziło w komorze, oborze, co daj Boże. Amen
Dobrego 2020 Roku!
B.
B.
p.s. A miało być krótko :)
Dziękuję za prowadzenie tego - mojego ulubionego :) bloga, za interesujące i inspirujące wpisy. Życzę wielu kolejnych pięknych rocznic!
OdpowiedzUsuńCo do życzeń noworocznych - niech się spełnią i te ujawnione, i te najskrytsze... Wszystkiego, co dobre i piękne! No i duuużo czasu na spokojne czytanie i zamieszczanie na blogu recenzji - ku uciesze i pożytkowi takich jak ja, chętnie tu zaglądających. F.
Dziękuję bardzo za wpis :) To miód na serce i dodanie energii ;) Wszelkiej pomyślności w Nowym 2020 Roku!
UsuńDziękuję :) Było mi niezwykle miło być gościem Waszej biblioteki i Twoim, Beatko :) W końcu się poznałyśmy "w realu". Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego w 2020 roku :)
OdpowiedzUsuńAga, bardzo dziękuję za ciepłe słowa. Po tylu latach, to było "coś". A spotkanie zapoczątkowało prowadzenie następnych :)
UsuńWszystkiego naj w Nowym 2020 Roku :)
Jestem pod wrażeniem ilości pochłoniętych lektur, przy pracy zawodowej i rodzinie do zaopiekowania oraz zajęciach, że tak je nazwę społecznych jest to nie lada wyczyn. Czytaj kochana, to co ci sprawia radość. Ja podziwiam twą szczerość, choć nie podzielam wszystkich pasji. Ale te dotyczące sztuki jak najbardziej. Będę wypatrywać powrotu cyklu niedziela z obrazem, ale też zdaję sobie sprawę z tego, że takie wpisy są czasochłonne, trzeba się dobrze przygotować, aby je zamieścić. I życzę dużo takich komentarzy, jak ten pierwszy. Czasami wydaje mi się, że my blogerzy obracamy się w pewnym zamkniętym kręgu i oczywiście każdy komentarz od "zaprzyjaźnionego kolegi czy koleżanki bardzo raduje, ale taki od kogoś z zewnątrz cieszy podwójnie, bo nadaje sens naszej pisaninie. Życzę dalszego blogowania ku radości swojej i naszej i dobrego roku.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Gosiu. Czytanie kosztem snu oczywiście. Pisanie na raty, ale do przodu ;)
Usuńgdyby wszyscy mieli te same pasje, byłoby nudno :) Ja bardzo lubię czytać o Twoich wojażach i koncertach. Niestety nie odwiedzam blogów, nawet tych lubianych, czynię to bardzo rzadko. Jesteśmy już w tak zwanych blogowych dinozaurach. Nie podążam za nowinkami, czas jest ograniczony. Pozdrawiam bardzo ciepło i dziękuję za życzliwość :)