O Lence, Antku i okropnym Albercie to
kolejna książka z serii Poczytam Ci mamo jaka
powstała dzięki zespołowi składającemu się z Beaty Ostrowickiej odpowiedzialnej
za tekst oraz Kasi Kołodziej kreatorki świetnych ilustracji. To pozycja, która
zaprasza dzieci z pierwszych klas szkoły podstawowej do kształtowania umiejętności
czytania i właściwego rozumienia tekstu. Pokazuje tez, jak można wspaniale
spędzić czas w gronie przyjaciół, bez symulacji wirtualnego świata.
Rozpoczyna się
bardzo intrygująco i ciekawie. Mama Lenki robi segregację w swojej
biblioteczce, miejsce dla nowych książek. Stare odkłada na bok, aby oddać do
antykwariatu. Z niektórymi jednak nie potrafi się rozstać. Lenka dziwi się, że książki
ze starymi okładkami i zniszczonymi stronami, mama z pieczołowitością odkłada
na półkę… Lenka nie ma za to żadnych planów. Są przecież wakacje. Wraz z Antkiem
i towarzyszącym im kotkiem Itkiem wystarczy obserwować chmury i już jest dobra
zabawa. Jedynym mankamentem jest zbliżająca się wizyta kuzyna Antka, Alberta
wraz z rodzicami. Antek pamięta zachowanie Alberta sprzed paru lat i wie, że wówczas
nie bardzo ono mu się podobało. Wbrew nastawieniu Antka i tym samym oczekiwaniom
Lenki, Albert okazuje się bardzo miłym i pomysłowym chłopcem.
W książce pojawiają
się znane postacie z poprzednich części: Julek, Krzyś, Antek, Lenka, Ada.
Towarzystwo przyjaciół razem spędza czas, choć dochodzi do wielu nieporozumień.
To opowieść o tym jak dobrze wykorzystać kreatywność dzieci, bez dostępu do
komputera czy telewizora. Rysowanie, tajemnice, malowanie domku na drzewie,
obserwowanie chmur, chodzenie do kina, poszukiwanie skarbu. Książka zachwyca
prostotą i mądrością. Podoba mi się również, że autorka trzyma się powstałej
konwencji opowieści, pogłębia związki i szerzej pokazuje życie rodzinne. Zachęcam
bardzo do zainteresowania, bo warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.