Nie tak łatwo
stworzyć dobrą fabułę i osadzić ją w pewnym odcinku historii. Lucy Ribchester z
pewnością się to udało już w pierwszej debiutanckiej powieści. Młoda pisarka wybrała
walkę kobiet o swoje prawa na początku XX wieku. Wśród postaci stworzonych na
potrzeby powieści, wplotła również nazwiska tych, którzy zapisali się na
kartach historii. Pokazała, że ruch sufrażystek nie był wewnętrznie jednorodny,
istniały podziały i odmienne pomysły na prowadzenie walki o prawa kobiet oraz że istnieli mężczyźni, którzy owa walkę popierali.
W listopadzie
1912 roku, młoda i początkująca dziennikarka Francesca „Frankie” George jest
już nieco sfrustrowana i przybita nic nieznaczącą pracą dla podrzędnej,
londyńskiej gazety „London Evening Gazette”. Pisze cotygodniowe artykuliki przeznaczone
dla pań, które właściwie opierają się na plotkach i poszlakach z życia towarzyskiego,
które opowiada jej Iskierka. Niespodziewanie od swojego kierownika Starka,
dostaje zlecenie, aby zebrać informacje o Ebony Diamond, akrobatce i
sufrażetce. Ślad prowadzi do sklepu z gorsetami należącego do Oliviera Smythe’a. Na początku Frankie nic się nie wiedzie, a spotkanie
z Ebony nie należy do najlepszych. Szybko jednak, po tym jak dochodzi do
popełnienia dwóch morderstw i tajemniczego zniknięcia Ebony podczas występu akrobatycznego,
Frankie przekonuje się, że została wplątana w jakąś grubszą aferę. W dodatku
dziennikarka jest pewna, że życie Ebony jest w niebezpieczeństwie. Z drugiej
strony sprawą Ebony Diamond interesuje się inspektor Primrose, przydzielony do wydziału
zajmującego się wykroczeniami poczynionymi przez sufrażystki. Daleki jest
jednak od tego, aby jak inni policjanci kierować się mizogonią i potępiać
kobiety walczące o prawa.
Frankie próbuje
być niezależną kobietą. Wyprowadza się z
domu i żyje na własny koszt, pali papierosy, nosi męskie ubrania i krótkie
włosy, choć te ostatnie straciła nie z własnej woli. Mimo, że matka nagabuje ją
listownie o powrót i poślubienie rzeźnika, to preferencje seksualne Frankie są
również do końca nieodgadnione, stąd też czytałam o porównaniach powieści Lucy Ribchester
do tych, napisanych przez Sarah Waters. Nie jestem jednak pewna, czy jest to
tak do końca prawidłowa droga.
Zaletą tej
powieści jest nie tylko dobrze skrojona fabuła, ale przede wszystkim próba
ukazania ruchu sufrażystek, WSPU (Women’s Social and Political Union –
Społeczna i Polityczna Unia Kobiet) wewnętrznie podzielonego i skłóconego,
wykorzystywanie ich działalności przez polityków oraz określenia przyczyn,
dlaczego kobiety musiały uciekać się do łamania prawa. Autorka bardzo dobrze
oddała realia tamtych czasów, obyczajowość i zasady rządzące życiem społecznym.
W wywiadach podkreśla, że wiedzę czerpała z ówczesnych gazet i oczywiście
dostępnych opracowań historycznych. Nie bez przyczyny w książce mowa jest o
kupowaniu przez sufrażystki młotków, podczas gdy właściciele sklepów byli
przekonani, że kobiety są nauczycielkami.
To powieść
kryminalna, nacechowana podwójną strukturą i montażem: z jednej strony poczynania Frankie i z
drugiej strony Primorose’a. Może nie jest to książka zbyt ekscytująca i absorbująca,
ale na pewno opowiada o zmianach ważnych dla kobiet, w dodatku dobrze się
czyta i może zainteresować czytelnika.
Lucy Ribchester, Sufrażystki, wydawnictwo Marginesy, wydanie 2015, tytuł oryg.: The Hourglass Factory, przekład Anna Pol, okładka miękka ze skrzydełkami, stron 432.
Chcialabym przeczytac te ksiazke, musze rozjerzec sie:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawa, dodam do swojej listy lektur. :)
OdpowiedzUsuńMam ją na swojej liście :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem zadowolona z lektury - może nie jest porywająca, ale solidnie i ciekawie napisana, dokładnie tak, jak napisałaś :-)
OdpowiedzUsuńMasz rację :)
UsuńNie słyszałam jeszcze o tej powieści. Ale poczułąm się zachęcona :) Z pewnoscią przeczytam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.