Strony

1 grudnia 2015

Lucy Ribchester, Sufrażystki.



Nie tak łatwo stworzyć dobrą fabułę i osadzić ją w pewnym odcinku historii. Lucy Ribchester z pewnością się to udało już w pierwszej debiutanckiej powieści. Młoda pisarka wybrała walkę kobiet o swoje prawa na początku XX wieku. Wśród postaci stworzonych na potrzeby powieści, wplotła również nazwiska tych, którzy zapisali się na kartach historii. Pokazała, że ruch sufrażystek nie był wewnętrznie jednorodny, istniały podziały i odmienne pomysły na prowadzenie walki o prawa kobiet oraz że istnieli mężczyźni, którzy owa walkę popierali.

W listopadzie 1912 roku, młoda i początkująca dziennikarka Francesca „Frankie” George jest już nieco sfrustrowana i przybita nic nieznaczącą pracą dla podrzędnej, londyńskiej gazety „London Evening Gazette”. Pisze cotygodniowe artykuliki przeznaczone dla pań, które właściwie opierają się na plotkach i poszlakach z życia towarzyskiego, które opowiada jej Iskierka. Niespodziewanie od swojego kierownika Starka, dostaje zlecenie, aby zebrać informacje o Ebony Diamond, akrobatce i sufrażetce. Ślad prowadzi do sklepu z gorsetami należącego do Oliviera Smythe’a. Na początku Frankie nic się nie wiedzie, a spotkanie z Ebony nie należy do najlepszych. Szybko jednak, po tym jak dochodzi do popełnienia dwóch morderstw i tajemniczego zniknięcia Ebony podczas występu akrobatycznego, Frankie przekonuje się, że została wplątana w jakąś grubszą aferę. W dodatku dziennikarka jest pewna, że życie Ebony jest w niebezpieczeństwie. Z drugiej strony sprawą Ebony Diamond interesuje się inspektor Primrose, przydzielony do wydziału zajmującego się wykroczeniami poczynionymi przez sufrażystki. Daleki jest jednak od tego, aby jak inni policjanci kierować się mizogonią i potępiać kobiety walczące o prawa. 

Frankie próbuje być niezależną kobietą.  Wyprowadza się z domu i żyje na własny koszt, pali papierosy, nosi męskie ubrania i krótkie włosy, choć te ostatnie straciła nie z własnej woli. Mimo, że matka nagabuje ją listownie o powrót i poślubienie rzeźnika, to preferencje seksualne Frankie są również do końca nieodgadnione, stąd też czytałam o porównaniach powieści Lucy Ribchester do tych, napisanych przez Sarah Waters. Nie jestem jednak pewna, czy jest to tak do końca prawidłowa droga. 

Zaletą tej powieści jest nie tylko dobrze skrojona fabuła, ale przede wszystkim próba ukazania ruchu sufrażystek, WSPU (Women’s Social and Political Union – Społeczna i Polityczna Unia Kobiet) wewnętrznie podzielonego i skłóconego, wykorzystywanie ich działalności przez polityków oraz określenia przyczyn, dlaczego kobiety musiały uciekać się do łamania prawa. Autorka bardzo dobrze oddała realia tamtych czasów, obyczajowość i zasady rządzące życiem społecznym. W wywiadach podkreśla, że wiedzę czerpała z ówczesnych gazet i oczywiście dostępnych opracowań historycznych. Nie bez przyczyny w książce mowa jest o kupowaniu przez sufrażystki młotków, podczas gdy właściciele sklepów byli przekonani, że kobiety są nauczycielkami. 

To powieść kryminalna, nacechowana podwójną strukturą i montażem: z jednej strony poczynania Frankie i z drugiej strony Primorose’a. Może nie jest to książka zbyt ekscytująca i absorbująca, ale na pewno opowiada o zmianach ważnych dla kobiet, w dodatku dobrze się czyta i może zainteresować czytelnika.



Lucy Ribchester, Sufrażystki, wydawnictwo Marginesy, wydanie 2015, tytuł oryg.: The Hourglass Factory przekład Anna Pol, okładka miękka ze skrzydełkami, stron 432. 

6 komentarzy:

  1. Chcialabym przeczytac te ksiazke, musze rozjerzec sie:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może być ciekawa, dodam do swojej listy lektur. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też jestem zadowolona z lektury - może nie jest porywająca, ale solidnie i ciekawie napisana, dokładnie tak, jak napisałaś :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam jeszcze o tej powieści. Ale poczułąm się zachęcona :) Z pewnoscią przeczytam!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.