30 czerwca 2011

Andrzej Franaszek, Miłosz. Biografia.

Nie bez przyczyny wybrałam dzisiejszy dzień na przybliżenie Wam książki o Czesławie Miłoszu autorstwa Andrzeja Franaszka. To dziś, bowiem, sto lat temu urodził się przyszły literacki noblista.

Andrzej Franaszek zbierał materiały do książki ponad dziesięć lat nie tylko w Polsce, ale również w miejscach, gdzie przebywał Czesław Miłosz nawet przez krótki czas. Autor opiera się, więc na faktach, nie na domysłach. Wielokrotnie cytuje wspomnienia ludzi, którzy pamiętali Miłosza, pisali o nim, byli jego najbliższymi współpracownikami, znajomymi, przyjaciółmi. To książka pełna cytatów, wierszy, zapisków samego wielkiego poety, stanowiąca niejako demaskatorskie studium życia i przyczyny powstawania poszczególnych utworów począwszy od poezji a zakończywszy na prozie. Z drugiej strony Franaszek nie wnika aż tak bardzo w życie prywatne poety. Owszem, pisze o jego pierwszych miłościach, następnych kobietach, używkach, nielojalności, ale nie ma w tym plotkarskiego tonu ani demoniczności. Nie szuka sensacji, nawet, gdy pisze o niejasnym związku Miłosza z Iwaszkiewiczem, miłości do Jadwigi Waszkiewicz, związku z Jeanne Hersch. Nie godni za skandalem i niczego nie demaskuje. O trudnych sprawach pisze w sposób taktowny i obiektywny. Nie ma tu też budowy jakiegoś kultu wielkiego poety wynoszącego go w grono świętych. Wskazuje jedynie, że Miłosz miał zarówno zalety jak i wady, tak jak każdy człowiek. W życiu, bowiem są chwile, kiedy każdy z nas poszukuje własnej drogi, opanowuje nas zwątpienie, rozczarowanie, stan depresyjny i melancholia. Tak również było w przypadku Miłosza. Autor nie analizuje życia bohatera, ani popełnionych błędów. Próbuje raczej zrozumieć. Nie ocenia wielkiego noblisty a raczej interpretuje jego kroki. Często odwołuje się do słów samego Miłosza, notatek, listów, nieopublikowanych wierszy, brulionowych zapisków. Franaszek pisze wiec zarówno o wewnętrznych rozterkach Miłosza jak i o jego lekturach, poglądach religijnych i krytycznych, roli, jaką odegrał Paryż.

Biografia Miłosza może przerażać grubością książki. Tekst jednak napisany jest w sposób płynny, lekki, potoczysty jak nie jedna powieść. Książka napisana jest w sposób niezwykle interesujący i czyta się ją znakomicie. Zaskoczyło mnie to zupełnie. Samego tekstu jest około 800 stron. Reszta kartek poświęconych jest przypisom do poszczególnych rozdziałów, wybranej bibliografii przedmiotowej, indeksowi osób. Są tu też fotografie. Warsztat Autora jak i wieloletnia praca nad książką w pełni zasługuje na uznanie. Ważna pozycja wśród biografii.

Ze wstępu do książki:
 Miłosz przeszedł intelektualnie przez wszystkie piekła i niektóre raje XX wieku. Cały nasz świat idei i wyobrażeń jest u niego zawarty. Bez Miłosza polska wiedza doświadczona osobiście, wiedza o wieku XX, byłaby tak zubożona, że nie wiem, czy mogłaby się utrzymać na rachitycznych nóżkach. (Maria Janion)

Życie Czesława Miłosza jest kroniką minionego stulecia, którego boleśnie doświadczył na własnej skórze. Od pól bitewnych pierwszej wojny światowej, widzianych oczami kilkuletniego chłopca, poprzez rosyjską rewolucję, odzyskanie przez Polskę niepodległości, społeczne i narodowościowe problemy II Rzeczypospolitej, czas spełnionej Apokalipsy i piekła, którym stały się ulice okupowanej Warszawy, Holokaust i walkę z sobą dwóch totalitaryzmów, doświadczenie emigranta w świecie podzielonym 'żelazną kurtyną', Amerykę lat 60. i 70., aż do upadku sowieckiego imperium i początku XXI wieku.
Wszystko to stało się jego udziałem, ale też zostało przemyślane i wyrażone - w wierszach, powieściach, esejach. Nieśmiały chłopczyk, który wstydził się w wileńskim sklepie powiedzieć, co chce kupić, przeszedł w ciągu dziewięćdziesięciu trzech lat długą drogę, spotykając na niej Einsteina i Eliota, Karla Jaspersa i Alberta Camusa, Josifa Brodskiego i Susan Sontag czy wreszcie Jana Pawła II...
(...)
Łączył w sobie wrażliwość, wyczulenie na ból, dostarczające mu udręk skrupulatne sumienie, skłonność do depresji i rozpaczy - z olbrzymią witalnością, dyscypliną, siłą fizyczną i duchową pozwalającą przetrwać nieszczęścia, których przytrafiło mu się o wiele więcej, niż miał zwyczaj opowiadać.
(...)
Stworzył dzieło przerastające rangą bodaj wszystko, co w minionym stuleciu wydała z siebie polska literatura. Przeżył wrogów, których nie brakowało i którym zwykle wspaniałomyślnie wybaczał. Osiągnął wszystko, zdawał się, jak powiedziano o nim w młodości, 'pieszczochem losu'. Sam oceniał to inaczej: Wiele było tych szczęśliwych ocaleń. Ale poza tym, gdyby ktoś znał moje życie bliżej, nie powiedziałby, że byłem dzieckiem szczęścia. W moim życiu było bardzo dużo tragedii.


Wydawnictwo ZNAK, oprawa twarda, Kraków 2011, stron 1104.

***

Andrzej Franaszek (ur. 1971) – polski literaturoznawca, krytyk literacki, redaktor działu kulturalnego w "Tygodniku Powszechnym". Absolwent polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Członek jury Nagrody Nike w 2005 r. Zajmuje się twórczością współczesnych poetów polskich, m. in.: Zbigniewa Herberta (Ciemne źródło, Londyn: "Puls", 1998, wznowienie 2008; antologia Poznawanie Herberta, 1998-2000) oraz Czesława Miłosza (Traktat moralny; Traktat poetycki, Kraków: Wydawnictwo Literackie, 1996; przedmowa w: Lekcja Literatury z Czesławem Miłoszem, Aleksandrem Fiutem i Andrzejem Franaszkiem; Miłosz. Biografia, Kraków: Wydawnictwo Znak, 2011). Mieszka w Krakowie
2011 - Nagroda Krakowska Książka Miesiąca za "Miłosz. Biografia".



***

nawet Google dziś Miłoszowskie:)

29 czerwca 2011

Zygmunt Bauman, Między chwilą a pięknem. O sztuce w rozpędzonym świecie.

Między chwilą a pięknem. O sztuce w rozpędzonym świecie Zygmunta Baumana to z pewnością lektura dla tych, którzy poszukują nowego, świeżego spojrzenia na drogi współczesnej sztuki. Na książkę złożyły się eseje, które odnoszą się do tematów zaczerpniętych z pogranicza literatury i sztuki, z głównym naciskiem położonym na problemy współczesnego świata. Mowa jest między innymi o twórczości Ryszarda Kapuścińskiego, Milana Kundery czy Alberta Camus, instalacjach Grzegorza Klamana i Mirosława Bałki. Znaleźć tu można nawiązania do traktatu Henri Bergsona o śmiechu i komizmie, opery Albana Berga Wozzeck, kolaży Manolo Valdésa czy kontrowersyjnych „rysunków” Roberta Rauschenberga. Autor porusza kwestię nierówności społecznej, powstawania w miastach zamkniętych osiedli biedoty, gdzie sprawy kryminalne są na porządku dziennym, konsumpcji, modzie, wymysłach współczesności jak przykładowo Facebook, pomnikach Holocaustu. Zaznacza, że pierwszymi wygnańcami z postrzeganego i przeżywanego świata jest ziemskość, mięsistość, przedmiotowość, cielesność i zmysłowość człowieka. 

Bauman pisze w sposób błyskotliwy i z pewnego rodzaju humorem. Korzysta przy tym wielokrotnie z wyjątkowych metafor. Jest to pozycja niezwykle pouczająca, wiec warto do niej zajrzeć. 

Wydawnictwo Officyna, oprawa twarda, Łódź 2010, stron 146.


***

Zygmunt Bauman (ur. 19 listopada 1925 w Poznaniu) – polski socjolog, filozof, eseista, jeden z twórców koncepcji postmodernizmu (ponowoczesności, płynnej nowoczesności, późnej nowoczesności). Znawca i interpretator Holocaustu. Nagrodzony m.in. nagrodą im. Theodora W. Adorno i nagrodą Księcia Asturii w dziedzinie komunikacji i nauk humanistycznych, zwaną też "hiszpańskim Noblem".

http://zygmuntbauman.pl/

ks. Jan Twardowski, Kilka myśli o Św. Janie Chrzcicielu.

 


Wydawnictwo Święty Wojciech
Wybrała i opracowała Aleksandra Iwanowska
oprawa twarda

Wydanie drugie poszerzone
140 x 140 mm
112 stron
ISBN 978-83+1516-362-9



Owa niewielkich rozmiarów książeczka składa się z rozważań ks. Jana Twardowskiego skupiających się wokół osoby świętego Jana Chrzciciela. Wyboru tychże myśli dokonała Aleksandra Iwanowska. O Świętym Janie Chrzcicielu nie wiemy zbyt dużo, oprócz tego, że ochrzcił Jezusa, spędził sporo czasu na pustyni, żywił się korzonkami i miał straszną śmierć. Jego życie to przede wszystkim wielka pokora, a kiedy Jan się umniejszał, Chrystus wzrastał. Świadczył o prawdzie i wskazuje na Chrystusa.

Ks. Jan Twardowski biorąc pod uwagę wiele przykładów z życia Świętego Jana Chrzciciela prowadzi nas w głębokie rozważania na temat naszej drogi. Stawia pytania o wygląd dzisiejszego świata, rozumienie, że wobec Boga jesteśmy niczym, czy lękamy się śmierci i poniżenia, czy potrafiły wszystko przyjąć tak, jak przyjmował to Jan Chrzciciel, czemu przywiązujemy wielką wagę do ubrania, czy potrafimy nawrócić się, popatrzeć na nieprzyjaciela z miłością, zaufać Bogu, czy potrafimy nie myśleć o sobie, być blisko Pana.  Pytań jest wiele, podobnie jak myśli pobudzających do refleksji. Jak najbardziej pozycja godna uwagi.

28 czerwca 2011

Iwona Czarkowska, Kazio i szkoła pełna wampirów.

 Wydawnictwo Wilga
wiek: 6-9 lat
okładka miękka
ISBN: 978-83-259-0311-4
stron 88

Po książeczce Kazio i skrzynia pełna wampirów ukazał się kolejny tom przygód chłopca i jego przyjaciół z zamkowego wzgórza. Po wspaniałym okresie wakacji nadszedł czas szkoły. To do niej wybiera się oczywiście Kazio, a jego przyjaciółka wampirzyca Zuzulinda bardzo chce chodzić do szkoły. Po decyzji powziętej przez dziadków, postanowiono zapisać Zuzulindę do szkoły. W tym celu do gabinetu dyrektora udała się babcia Fibrycukella, przystrojona w czosnek i ubrania w czerwony kolor. Babcia uznała go za troszkę dziwnego, ponieważ był uczulony na cebule i czosnek. Postanowiono wiec poradzić się w sprawie szkoły Drakuli, który właśnie sprzedał jeden ze swoich zamków, a nowy właściciel miał otworzyć tam szkolę dla wampirów. Czy marzenia Zuzulindy spełnią się i co wydarzy się w kolejnej części przygód Kazia, o tym dowiedzieć się można po przeczytaniu książeczki.

Mimo, że jest to książka o wampirach, nie ma tu nic strasznego. Są one ukazane w bardzo sympatyczny sposób, a cały tekst napisany jest z humorem i jest na tyle duży, że dziecko może samodzielnie go czytać. Ponownie książeczka została znakomicie zilustrowana w tym samym tonie, co część pierwsza. Tym razem jednak okładka jest barwy zielonej. Może w niedługim czasie powstanie pełna gama kolorów? Oby tak.

***

Autorka – Iwona Czarkowska–mama Kuby. Dziennikarka. Zadebiutowała w 2005 roku opowiadaniami publikowanymi w Świerszczyku. Jest autorką „Kociej Odkrywalni Tajemnic”, a także książek o tematyce ekologicznej. W 2009 zdobyła wyróżnienie w konkursie wydawnictwa Telbit na książkę dla młodzieży, a w 2010 drugą nagrodę w konkursie im. Astrid Lindgren.

Ilustratorka – Olga Reszelska – to graficzka młodego pokolenia. Jej zabawne rysunki świetnie dopełniają dowcipny i lekki tekst „Kazia i skrzyni pełnej wampirów”. Artystka stworzyła charakterystyczne okładki i ilustracje do wielu książek dla dzieci i dorosłych. Nominowana została do nagrody dla najlepszej książki IBBY 2010 za ilustracje do tomu „Ostrożnie z ogniem” z serii Akademia Bezpiecznego Dziecka – Wydawnictwa Wilga.

27 czerwca 2011

Jacek Cygan, Pies w tunelu.

Wydawnictwo ISKRY
ISBN:  978-83-244-0162-8
Data wydania: 2011-06
Numer wydania: I
80 stron
oprawa twarda


Nie spodziewałam się tego, z czym miałam do czynienia. Byłam totalnie zaskoczona i do dnia dzisiejszego wielokrotnie sięgam po tomik Jacka Cygana zatytułowany Pies w tunelu, który ukazał się nakładem wydawnictwa ISKRY. Autor zaskoczył mnie wielokrotnie. Nie ma tu, bowiem zbyt wielu wierszy lekkich, łatwych i przyjemnych, które można byłoby przerobić na piosenki. Są to raczej pozycje pełne specyficznego nastroju i głębokiej filozoficznej niekiedy refleksji. Wiele z nich to również pewnego rodzaju zapis wynikający z obserwacji. Rzadko w tych wierszach można znaleźć jakiekolwiek rymy. Nie mają również jednakowej budowy. Swoją budową przypominają raczej luźne zapiski czy raczej przemyślenia z pamiętnika czy jakiegoś brudnopisu. Dotyczą one między innymi ludzi ze świata sztuki i kultury, poznanych osób, wystaw, odbytych podroży, ulubionych miejsc. Czasami jego wiersze przybierają pewien rodzaj przewodnika. Wraz z nim poznajemy szczególne miejsca Rzymu: dom przy via Flaminia 82, dziedziniec Akademii Valentino; Wenecji, katedrę w Sienie, dom Schillera w Weimarze, Vėzaley, Drezno, nabrzeże Zettere, katedrę Notre Dame de Bon Port na wzgórzach Cap d’Antibes, ulicę Marché Saint Honoré w Paryżu czy Kazimierz nad Wisłą. Oprócz tego w wierszach wyczuć można nastrój przemijania, starości i śmierci.

Pies w tunelu zasługuje z pewnością na uwagę. To wiersze, które mogą wzruszać i pobudzać do refleksji. Niekiedy można odnaleźć w nich mocne słowa i dobre puenty. Jacek Cygan pokazał, że inaczej odbierać można rzeczywistość oraz jak na nowo i na swój sposób odkrywać to, co z wierzchu bardzo dobrze jest znane. Jak najbardziej tomik godny polecenia.

Eliza Piotrowska, Święta Urszula Ledóchowska.



Wydawnictwo Św. Wojciecha
data wydania: 2011
ISBN: 978-83-7516-371-1
liczba stron: 48
okładka: twarda
wiek: od 5 do 10 lat
format książki: 120 x 162mm


Jak zapoznać nasze dzieci z życiem świętych? Dlaczego dana osoba została kanonizowana czy błogosławiona? Wydaje się, że odpowiedzi na owe pytania można będzie odnaleźć w serii (mam nadzieję) książeczek dla dzieci Święci uśmiechnięci.

Miałam możliwość przeczytać książeczkę poświęconą życiu świętej Urszuli Ledóchowskiej. Zycie kanonizowanej jest przedstawione przez autorkę w formie rymowanego wierszyka. W przypisach odnaleźć można dodatkowe wyjaśnienia datacyjne. Przykładowo do cytatu:
 W Austrii, niedaleko Wiednia
W Wielkanocny Poniedziałek,
na świat przyszła mała Julia/…/
odnosi się przypis, mówiący o tym, że Urszula Ledóchowska została ochrzczona jako Julia w 1865 roku.

Tekst wiersza napisany jest nie tylko z humorem, ale optymizmem i co więcej z uśmiechem. Dzieci śledzą drogę życia Julki, jako dziewczynki, dorastającej panny, która decyduje się wstąpić do klasztoru, osoby, która podróżuje po wielu krajach i zakłada szkoły wraz z akademikami. Św. Urszula ukazana jest, jako kobieta zawsze pomocna, oddana sprawie, pełna energii, światła i uśmiechu. W książeczce odnaleźć również można początki noszenia szarego habitu przez Urszulanki. Na zakończenie dziecko może utrwalić poznane wiadomości rozwiązując krzyżówkę związaną ze świętą.

Bardzo dobry pomyśl na książkę dla małych czytelników. Wspomnieć należy tu również świetną oprawę graficzną. Liczę na kolejne wydania książek opartych na faktach z biografii świętych.

26 czerwca 2011

Rosemary Rogers, Słodycz zemsty.

Wydawnictwo Harlequin/MIRA
Seria: Powieść Historyczna
Liczba stron: 400
Oprawa: twarda
ISBN: 978-83-238-8195-7
Premiera: 10.06.2011


Kolejną powieścią, jaką ze sobą zabrałam na wakacyjny wypoczynek, którą czytałam za parawanem zakopana w piachu, to jest Słodycz zemsty autorstwa Rosemary Rogers. To powieść historyczna, która przenosi nas w początek XIX wieku.

Opowieść rozpoczyna się w Ameryce, gdy pewnego dnia w domu rodziny St. Remy Sinclair pojawił się lord Northington, który zabija służącego i brutalnie gwałci matkę Celii. W skutek przeżyć, kobieta w parę miesięcy później umiera osieracając Celię. Dziewczynka trafia do przytułku prowadzonego przez siostry zakonne, gdzie zdobywa wykształcenie. Tam spędzając lata poprzysięga pomścić śmierć matki i dochodzić sprawiedliwości. Jako dwudziestoparoletnia panna postanawia za odłożone pieniądze dostać się do Anglii. Tam uzyskuje schronienie od swojej matki chrzestnej, która postanawia wprowadzić młodą i piękną dziewczynę na salony i szybko znaleźć jej męża. W ten sposób Celia poznaje młodego lorda Coltera Northingtona – syna zabójcy jej matki. Colter jest mężczyzną przystojnym, wiedzącym, czego chce, pragnącym uwieść dziewczynę, która coraz bardziej intryguje go nie tylko urodą, ale zachowaniem i ciętymi ripostami. W tym wszystkim pojawia się jeszcze wątek rewolucyjny, w który Celia nieświadomie zostanie wplątana i znajdzie się w niebezpieczeństwie.

Tajemnice, pragnienie zemsty, rodzinne niesnaski, zdrada, obraz rewolucyjnej Anglii i towarzyskich salonów oraz miłość i nienawiść, to wszystko można odnaleźć w powieści Rosemary Rogers. Autorce udało się napisać książkę barwną i budzącą zainteresowanie potencjalnego czytelnika. Znakomicie ukazuje to, co się działo na salonach, gdzie flirt i romanse były akceptowane o ile istniała dyskrecja. Skandale zresztą były na porządku dziennym. Śmietanka towarzyska nie stroniła także od intryg i hazardu. Dobrze zarysowane postacie głównych bohaterów intrygują.

Wystarczy mi tylko dodać, że czas z książką spędziłam bardzo przyjemnie. Polecam na letni odpoczynek.

Eliza Piotrowska, Tupcio Chrupcio. Dbam o zęby!

Wydawnictwo Wilga
Seria: Tupcio Chrupcio
Przedział wiekowy: od 0 do 6 lat
Typ okładki: twarda
Liczba stron: 24
Format: 24 x 26 cm


Miałam przyjemność przeczytać również inną opowieść o tupcie Chrupciu. Tym razem poświęconą myciu ząbków. Przynajmniej moją córkę trzeba gonić do tego przedsięwzięcia i wiecznie przypominać. Jako uparta osóbka próbuje myć sama, a wiadomo, że takowe mycie trzylatce nie za bardzo doskonale wychodzi. Mimo, że mam już zaliczonych parę wizyt u dentysty, nie powiem żeby należały one do udanych, gdyż za bardzo nie chciała otwierać buziuchny.

W sukurs nadeszła książeczka Tupcio Chrupcio Dbam o zęby, która w ostatnich dniach pomogła – jak mi się wydaje- mojej córce zrozumieć, dlaczego trzeba myć ząbki. Tupcio również nie za bardzo lubił owe zajęcie, ale do czasu. Wizyta z tatą u przesympatycznego dentysty i książeczka otrzymana od niego na temat myciu zębów oraz niefortunna piżmówka z borsukiem przyczyniły się do szybkiej zmiany nastawienia, jeśli chodzi o mycie zębów. Opowieść pokazuje, że słodycze i ciasteczka można jeść, ale należy pamiętać o ząbkach. W innym wypadku może się to skończyć próchnicą.

Kolejna fantastyczna książeczka z serii, oznaczona znakiem wychowanie przez czytanie. Bardzo dobra pozycja dla dzieci.

Eliza Piotrowska, Tupcio Chrupcio. Mam rodzeństwo.

Wydawnictwo Wilga
Seria: Tupcio Chrupcio
Przedział wiekowy: od 0 do 6 lat
Typ okładki: twarda
Liczba stron: 25
Format: 24 x 26 cm


Kolejna przepyszna książeczka, która ukazała się nakładem wydawnictwa Wilga w serii opowiadającej o przygodach Tupcia Chrupcia. Tym razem w moim przypadku jest to książeczka na czasie, bowiem mając w domu trzylatkę skrzętnie przygotowuję ją na nadejście zmian i pojawienie się na świecie rodzeństwa.

Tupcio Chrupcio również pragnie rodzeństwa. To, że mama będzie miała kolejne dziecko zostaje potwierdzone podczas wizyty u lekarza, na którą mała myszka została zabrana. Chrupcio marzy o tym, aby mieć braciszka. Wówczas miałby, z kim grać w piłkę. Ku jego rozczarowaniu na świecie pojawia się siostrzyczka. Tupcio nie jest zadowolony, tym bardziej, że wszyscy goście przynoszą prezenty Maleństwu. Szybko przekonuje się jednak, że rola starszego brata jest bardzo ważna. Przyzwyczaja się, więc do nowej sytuacji i świetnie radzi sobie w trudnych sytuacjach.

Bardzo dobra lektura! Polecam!

24 czerwca 2011

Candace Camp, Tajemnica panny Hamilton.

 Seria: Powieść Historyczna 
 Liczba stron: 448
Oprawa: twarda
 ISBN: 978-83-238-8198-8 
Premiera: 10.06.2011



Podczas wakacyjnego wypoczynku dobrze się stało, że wzięłam ze sobą dwie powieści historyczne. Pierwsza z nich to Tajemnica panny Hamilton autorstwa Candace Camp. Akcja książki została umiejscowiona w wiktoriańskiej Anglii, a tą epokę bardzo sobie ukochałam. Okładka, co prawda nie zachwyciła mnie na samym początku i może czytelnika błędnie ukierunkować na cukierkowatą treść. Ten jednak, kto przeczyta mile się rozczaruje.

Bohaterką jest panna Priscilla Hamilton, która mimo epoki, w jakiej żyje, stara się spełniać swoje skryte marzenia w niecodzienny dla kobiety sposób, który zresztą niepochwalany był wówczas przez mężczyzn. Wobec wynikających trudności swoje zajęcie utrzymuje w całkowitej tajemnicy. Jako kobieta wychowana bez matki, a przez ojca bardziej zainteresowanego własnymi chemicznymi doświadczeniami niż córką, potrafiła sobie w życiu sama Radzic i dbać o siebie. Od czasu do czasu pomagała ojcu w robieniu notatek, ale w większości była w tym zajęciu wyręczana przez pozostającą w domu byłą guwernantkę. Priscilla należąca do kobiet odważnych i przedsiębiorczych umiała wiec zachować zimną krew i zadecydować o udzieleniu pomocy zupełnie jej nieznanemu mężczyźnie, który w dodatku stanął w progu domu zupełnie nagi. Nie ucieka jak pensjonarka, ale pielęgnuje go nocą, a w kolejnych dniach pomaga nieznajomemu poznać swoją tożsamość, który po ustąpieniu gorączki nie może określić, kim jest. Świadomy jest jednak, że był więziony i przetrzymywany przez dwóch zbirów. Priscilla Hamilton postanawia pomóc nieznajomemu i z biegiem dni jest coraz bardziej pod jego urokiem. Oboje wpadają w wir miłości.

Tajemnica panny Hamilton to powieść przyjemna, którą szybko można przeczytać zwłaszcza na plaży. Główna bohaterka pragnie wolności i przygód. W powieści mamy nie tylko wątek miłosny, ale również ciekawie zarysowaną intrygę wynikającą z koneksji rodzinnych. Co prawda, można domyślić się dalszego ciągu fabuły, ponieważ ton powieści jest lekki, niepozbawiony humoru i nieskomplikowany. Okres wiktoriański nie jest jednak zbyt silnie zarysowany. Autorka skupiła się głownie na perypetiach młodych ludzi. Dobry wypoczynek przy książce, na letnie dni.

Virginia Woolf, Noc i Dzień.

Wydawnictwo Literackie
ISBN: 978-83-08-04546-6
listopad 2010
okładka miękka
stron 592


Przyznam się szczerze, że to moje pierwsze prawdziwe spotkanie z pisarstwem Virginii Woolf. Lata temu coś próbowałam czytać, ale chyba emocjonalnie wówczas nie dorosłam do jej książek. Tym razem było zupełnie inaczej. Można powiedzieć, że pokochałam sposób pisania Virginii Woolf i zaczynam powoli zdawać sobie sprawę, dlaczego jej książki cieszą się po dziś wielkim powodzeniem.

Noc i dzień to książka, której akcja umiejscowiona została przez Autorkę w pierwszej połowie XX wieku, a dokładnie w Londynie okresu edwardiańskiego. Wówczas to, mimo, że kobiety takie jak Mary Datchet są sufrażystkami, to nadal panują konwenanse, którymi społeczeństwo angielskie kieruje się w życiu codziennym. Dlatego też trzydziestolatka Katharine Hilbery, która marzy o studiowaniu matematyki, nie potrafi tak naprawdę mieć swojego zdania. Piękna, acz znużona codziennym życiem i domowymi obowiązkami. Oczekuje się od niej dobrego zamążpójścia i umiejętności prowadzenia domu. Nic po za tym. Jako wnuczka sławnego poety, pomaga matce w pisaniu biografii dziadka, choć świadoma jest tego, że praca z nią prowadzi na manowce. Jest jedynaczką, rozpieszczoną, niezachwycającą się książkami, tak jak reszta śmietanki towarzyskiej pojawiającej się na herbatkach czy podwieczorkach w rodzinnym domu. Próbuje uciekać od tego, co nie jest jej drogą i być może, dlatego fascynuje ją praca Mary Datchet. Nieświadoma błądzi i zaręcza się z Williamem Rodneyem. Jednocześnie nie zdaje sobie sprawy z miłości, jaką obdarza ja młody acz wywodzący się z biednej rodziny prawnik Ralph Denham. Ten z kolei jest ślepy na uczucia Mary Datchet. Pojawia się również młoda kuzynka Cassandra Otway zachwycona z kolei osobowością Williama.

Mimo, że wszystko wydaje się zawikłane w wątku miłosnym, to jednak bohaterowie próbują samodzielnie rozwiązać własne sprawy i kształtować swoje życie. Nie boją się konwenansów, choć zwracają na nie uwagę. To bohaterowie posiadający wady i zalety. Autorka wspaniale opisała relacje międzyludzkie. Woolf znakomicie ukazała grę różnorodnych emocji przeplatających się ze sobą. Język powieści jest delikatny, subtelny, elegancki. Większość powieści opiera się na dialogach.  Fabuła natomiast nie goni, przenika ją spokój i wyciszenie. Książka bardzo mi się podobała.

14 czerwca 2011

Maria Podraza-Kwiatkowska, Labirynty - kładki - drogowskazy. Szkice o literaturze od Wyspiańskiego do Gombrowicza.



Wydawnictwo Universitas
okładka twarda z obwolutą
marzec 2011
ISBN: 978-83-242-1302-3
Liczba stron: 284

Publikacja autorstwa profesor Marii Podrazy – Kwiatkowskiej jest zbiorem szkiców nawiązujących do literatury okresu Młodej Polski od Wyspiańskiego do Gombrowicza. W książce można odnaleźć eseje, które poruszają niemal serce. Nacechowane są one licznymi nawiązaniami literackimi, biograficznymi i cytatami.

Książkę rozpoczyna szkic Przeciw okrucieństwu, który autorka napisała pod wpływem lektury broszury Mariana Zdziechowskiego O okrucieństwie.  Esej opublikowany w 1993 roku, miał swój ciąg dalszy w postaci wiersza Miłosza Do Pani Profesor w obronie honoru kota i nie tylko oraz dyskusji na temat zła i tekstów Jana Andrzeja Kłoczowskiego Hiobowe zabawy i Leszka Kołakowskiego Udręczenie.

Interesujący jest esej traktujący o nocy, będącej zdaniem Autorki sceną wewnętrznej walki i psychomachii, autoanalizy, która w swojej głębi prowadziła do oczyszczenia. W innym poruszone zostają rozważania nad koncepcja człowieka u progu XX wieku, wizji bohatera, ideału, obdarzonego mocą. Autorka bada kulturowe konteksty „szklanych domów” Żeromskiego poprzez szukanie odniesień w utworach Jerzego Żuławskiego, Bolesława Leśmiana czy w witrażach i szklanej architekturze. Zastanawia się również nad tym czy Żeromski czytał Marcela Prousta odnajdując wyraźnie podobieństwo tekstów. Mowa jest również o utworach Wyspiańskiego i porównaniu ich do tych, które wyszły spod pióra Przybyszewskiego, Pornografii Witolda Gombrowicza porównywanej do Niebezpiecznych związków Choderlos de Laclos, być może będących inspiracja dla piszącego. W kolejnym dziale zawarte są szkice analizujące wybrane wiersze. Między innymi Już świt… Tadeusza Micińskiego, wierszy: Mój Bóg to przepaść, Noc, Zasłony Leopolda Staffa, Pragnienie Marii Komornickiej. Odnajdziemy także analizę wiersza Maryli Wolskiej nawiązujący do obrazu Rossettiego Beata Beatrix. Autorka porównuje również dwóch największych poetów: Staffa i Leśmiana. W kolejnym dziale Autorka przedstawia czytelnikowi badaczy literatury: Wacława Borowego i Władysława Natansona. W ostatnim szkicu powstałym przy udziale Jerzego Kwiatkowskiego, czytamy o analizie nurtu stylistycznego w prozie Józefa Magnuszewskiego, Wacława Berenta i Juliusza Kadena Bandrowskiego.

Książka mądra, po której przeczytaniu będzie usatysfakcjonowany nie tylko polonista. W książce postawionych zostało wiele pytań. Autorka zaprasza czytelnika do szukania odpowiedzi na nie poprzez analizę utworów literackich i ich nurtu filozoficznego. Eseje pisane są zrozumiałym językiem, a ze względu na liczne cytaty czyta się z przyjemnością.

***

DANTE GABRIEL ROSSETTI,  BEATA BEATRIX



Maryla Wolska, Beata Beatrix

Nieprawda! Niczemu nie wierzcie!
Anim szczęśliwa, ni błogosławiona!
Ja tylko zasypiam nareszcie -
Prosta dziewczyna zmęczona...
Ja tylko opuszczam ramiona, 
Jak ci, co sto mil uszli
I ani dobrze, ni źle mi...


Nie ma mnie już na ziemi, 
Nie będę nigdy w niebie;
Jak ciemnej, ciężkiej muszli
Dziś słucham samej siebie.


Nie moja na słonecznym zegarze, 
Nie twoja się ściele godzina!
choć serce już zapomina,
Ja grzeszna, zmęczona dziewczyna,
Ja tlę się jeszcze i żarzę. 
Nie twoja, nie moja wina.


Czas zasnął na słonecznym zegarze!


Coś mnie po ręku łechce, 
Jak piórem muska, czy kwiatem...
Niczego nie chcę - nie chcę!
Na ziemi czy na niebie
Jest sen - i nic poza tem!


Ja tylko opuszczam ramiona, 
Jak ci, co sto mil uszli, 
By słuchać samej siebie,
Jak ciemnej, ciężkiej muszli...

(tomik poetki Dzbanek malin, Medyka 1929)
w książce str.181-182.

o obrazie:
autor — Dante Gabriel Rossetti
              data powstania — ok. 1864–70
              technika — olej na płótnie
              wymiary — 86 × 66 cm
              miejsce przechowywania — Londyn,
Obraz Beata Beatrix powstał po śmierci ukochanej żony i modelki Rossetiego, Elisabeth Siddal. Jej twarz odnaleźć można na wielu obrazach prerafaelitów, którym pozowała od 1850 r., m.in. John Everett Millais uwiecznił ją w słynnej Ofelii. Dla Rossetiego portretowanie żony stało się niemal obsesją, pozawalającą mu na wyrażanie stanów jego uczuć. Po długiej chorobie Elisabeth Siddal zmarła, podobno na skutek przedawkowania opium. Obraz Beata Beatrix, inspirowany wątkami z Dantego, stał się pośmiertnym hołdem złożonym jego wielkiej miłości. 

Kobieta o rysach twarzy Elisabeth Siddal, odziana w zieleń i purpurę, kolory nadziei i miłości, zamiera w ekstatycznym transie. Jak pisał Rosetti obraz „oddaje symbolicznie śmierć Beatrycze”. Czerwony ptak, zwiastun śmierci upuszcza na ręce kobiety blady kwiat maku, symbolizujący wieczny sen. W tle widzimy zamglone postacie, po prawej Dantego, po lewej zaś odzianą w czerwień Miłość, którzy stają się świadkami tej sceny. Zegar słoneczny, o zdecydowanie fallicznym kształcie, wskazuje godzinę dziewiątą, uważaną przez Rossettiego za porę śmierci Beatrycze. 

Obraz Beata Beatrix powstał wprawdzie pod wpływem wielkiej rozpaczy po stracie żony, ale nie przeszkodziło to malarzowi wykonać na sprzedaż sześć replik tego dzieła.
Małgorzata Omilanowska
Encyklopedia PWN © Wydawnictwo Naukowe PWN SA


***

Profesor Maria Podraza-Kwiatkowska urodziła się 19 stycznia 1926 roku w Kołomyi. W młodości związana z Kresami, szczególnie Lwowem i Żółkwią. Egzamin maturalny złożyła we Lwowie, gdzie brała udział w tajnych kompletach. Profesor opuściła Lwów w 1945 roku i wspólnie z matką przeniosła się do Krakowa, gdzie rozpoczęła studia z zakresu historii sztuki i filologii polskiej. Tytuł magistra uzyskała w 1951 roku, zaś doktorat z polonistyki obroniła w roku 1964. Rozprawę habilitacyjną złożyła w roku 1970 w Instytucie Badań Literackich PAN w Warszawie. Od 1974 roku nieprzerwanie związana z Instytutem Filologii Polskiej UJ. Profesurę zwyczajną otrzymała w 1987r.