Nie bez przyczyny wybrałam dzisiejszy dzień na przybliżenie Wam książki o Czesławie Miłoszu autorstwa Andrzeja Franaszka. To dziś, bowiem, sto lat temu urodził się przyszły literacki noblista.
Andrzej Franaszek zbierał materiały do książki ponad dziesięć lat nie tylko w Polsce, ale również w miejscach, gdzie przebywał Czesław Miłosz nawet przez krótki czas. Autor opiera się, więc na faktach, nie na domysłach. Wielokrotnie cytuje wspomnienia ludzi, którzy pamiętali Miłosza, pisali o nim, byli jego najbliższymi współpracownikami, znajomymi, przyjaciółmi. To książka pełna cytatów, wierszy, zapisków samego wielkiego poety, stanowiąca niejako demaskatorskie studium życia i przyczyny powstawania poszczególnych utworów począwszy od poezji a zakończywszy na prozie. Z drugiej strony Franaszek nie wnika aż tak bardzo w życie prywatne poety. Owszem, pisze o jego pierwszych miłościach, następnych kobietach, używkach, nielojalności, ale nie ma w tym plotkarskiego tonu ani demoniczności. Nie szuka sensacji, nawet, gdy pisze o niejasnym związku Miłosza z Iwaszkiewiczem, miłości do Jadwigi Waszkiewicz, związku z Jeanne Hersch. Nie godni za skandalem i niczego nie demaskuje. O trudnych sprawach pisze w sposób taktowny i obiektywny. Nie ma tu też budowy jakiegoś kultu wielkiego poety wynoszącego go w grono świętych. Wskazuje jedynie, że Miłosz miał zarówno zalety jak i wady, tak jak każdy człowiek. W życiu, bowiem są chwile, kiedy każdy z nas poszukuje własnej drogi, opanowuje nas zwątpienie, rozczarowanie, stan depresyjny i melancholia. Tak również było w przypadku Miłosza. Autor nie analizuje życia bohatera, ani popełnionych błędów. Próbuje raczej zrozumieć. Nie ocenia wielkiego noblisty a raczej interpretuje jego kroki. Często odwołuje się do słów samego Miłosza, notatek, listów, nieopublikowanych wierszy, brulionowych zapisków. Franaszek pisze wiec zarówno o wewnętrznych rozterkach Miłosza jak i o jego lekturach, poglądach religijnych i krytycznych, roli, jaką odegrał Paryż.
Biografia Miłosza może przerażać grubością książki. Tekst jednak napisany jest w sposób płynny, lekki, potoczysty jak nie jedna powieść. Książka napisana jest w sposób niezwykle interesujący i czyta się ją znakomicie. Zaskoczyło mnie to zupełnie. Samego tekstu jest około 800 stron. Reszta kartek poświęconych jest przypisom do poszczególnych rozdziałów, wybranej bibliografii przedmiotowej, indeksowi osób. Są tu też fotografie. Warsztat Autora jak i wieloletnia praca nad książką w pełni zasługuje na uznanie. Ważna pozycja wśród biografii.
Ze wstępu do książki:
Miłosz przeszedł intelektualnie przez wszystkie piekła i niektóre raje XX wieku. Cały nasz świat idei i wyobrażeń jest u niego zawarty. Bez Miłosza polska wiedza doświadczona osobiście, wiedza o wieku XX, byłaby tak zubożona, że nie wiem, czy mogłaby się utrzymać na rachitycznych nóżkach. (Maria Janion)
Życie Czesława Miłosza jest kroniką minionego stulecia, którego boleśnie doświadczył na własnej skórze. Od pól bitewnych pierwszej wojny światowej, widzianych oczami kilkuletniego chłopca, poprzez rosyjską rewolucję, odzyskanie przez Polskę niepodległości, społeczne i narodowościowe problemy II Rzeczypospolitej, czas spełnionej Apokalipsy i piekła, którym stały się ulice okupowanej Warszawy, Holokaust i walkę z sobą dwóch totalitaryzmów, doświadczenie emigranta w świecie podzielonym 'żelazną kurtyną', Amerykę lat 60. i 70., aż do upadku sowieckiego imperium i początku XXI wieku.
Wszystko to stało się jego udziałem, ale też zostało przemyślane i wyrażone - w wierszach, powieściach, esejach. Nieśmiały chłopczyk, który wstydził się w wileńskim sklepie powiedzieć, co chce kupić, przeszedł w ciągu dziewięćdziesięciu trzech lat długą drogę, spotykając na niej Einsteina i Eliota, Karla Jaspersa i Alberta Camusa, Josifa Brodskiego i Susan Sontag czy wreszcie Jana Pawła II...
(...)
Łączył w sobie wrażliwość, wyczulenie na ból, dostarczające mu udręk skrupulatne sumienie, skłonność do depresji i rozpaczy - z olbrzymią witalnością, dyscypliną, siłą fizyczną i duchową pozwalającą przetrwać nieszczęścia, których przytrafiło mu się o wiele więcej, niż miał zwyczaj opowiadać.
(...)
Stworzył dzieło przerastające rangą bodaj wszystko, co w minionym stuleciu wydała z siebie polska literatura. Przeżył wrogów, których nie brakowało i którym zwykle wspaniałomyślnie wybaczał. Osiągnął wszystko, zdawał się, jak powiedziano o nim w młodości, 'pieszczochem losu'. Sam oceniał to inaczej: Wiele było tych szczęśliwych ocaleń. Ale poza tym, gdyby ktoś znał moje życie bliżej, nie powiedziałby, że byłem dzieckiem szczęścia. W moim życiu było bardzo dużo tragedii.
Wydawnictwo ZNAK, oprawa twarda, Kraków 2011, stron 1104.
***
Andrzej Franaszek (ur. 1971) – polski literaturoznawca, krytyk literacki, redaktor działu kulturalnego w "Tygodniku Powszechnym". Absolwent polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Członek jury Nagrody Nike w 2005 r. Zajmuje się twórczością współczesnych poetów polskich, m. in.: Zbigniewa Herberta (Ciemne źródło, Londyn: "Puls", 1998, wznowienie 2008; antologia Poznawanie Herberta, 1998-2000) oraz Czesława Miłosza (Traktat moralny; Traktat poetycki, Kraków: Wydawnictwo Literackie, 1996; przedmowa w: Lekcja Literatury z Czesławem Miłoszem, Aleksandrem Fiutem i Andrzejem Franaszkiem; Miłosz. Biografia, Kraków: Wydawnictwo Znak, 2011). Mieszka w Krakowie
2011 - Nagroda Krakowska Książka Miesiąca za "Miłosz. Biografia".
To chyba pierwsza recenzja tej książki w blogosferze, zresztą bardzo dobra. Długo wyczekiwana :-)Ja sama przymierzam się do tej książki w okresie wakacji. Cieszę się, że jest łatwa w odbiorze. To zachęcające :)Serdeczności
OdpowiedzUsuńlubię biografie, ale za Miłoszem nie przepadam i cały czas mam zagwozdkę-kupić czy nie kupić tę biografię...
OdpowiedzUsuńMag ja tez nie przepadam, ale zarówno biografię jak i wiersze wszystkie kupiłam sobie. Po za tym biografia mnie mile zaskoczyła.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Widze, że większość tu za Miłoszem nie przepada. Tak jak ja. I szkoda mi trochę czasu tracić na biografię, więc raczej nie przeczytam. Ale mam w planach listy Miłosza do Herberta, Herberta do Miłosza, ale to ze względu na Księcia Niezłomnego li i jedynie kupiłam tą książkę :).
OdpowiedzUsuńHerberta bardzo lubię, a korespondencji nie czytałam. Ja nie żałuję pieniędzy wydanych na Biografię Miłosza, bo jest rzeczywiście świetnie napisana.Myślę, że to szkoła przyczyniła się do tego,że większość nie przepada za nim.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Zbyt gruba książka? Sama radość. Tylko z Miłoszem mi nie po drodze. Może jak stanieje za rok.:)
OdpowiedzUsuń@książkowiec - Franaszka warto przeczytać dla samej radości czytania, to wspaniała książka tak po prostu. A Miłosz wydaje się ciekawy, choć przyznam, że przez pierwsze kilkaset stron miałam wrażenie, że jakoś nie czuję bohatera. Pod koniec to się zmieniło.
OdpowiedzUsuńdla mnie wspaniała książka:) Warto!pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWspaniała książka opowiadająca piękną historię. Sama nie wiem dlaczego tak nie przepadacie za Miłoszem. Bardzo fajna recenzja
OdpowiedzUsuń