miejsce wydania: Warszawa
data wydania: 2010
nr wydania: I
ISBN: 978-83-61297-34-5
liczba stron: 280
kategoria: powieść historyczna
"Koń Alechina" jest debiutem powieściowym Kaspera Bajona. Nie jest to jednak powieść, jaką czytelnik jest przyzwyczajony czytać. Autor historię swojego bohatera kreuje w krótkich opowieściach, migawkach, fragmentach i anegdot z życia, które same w sobie stanowią odrębne i zatytułowane rozdzialiki.
Bohaterem powieści jest Karol Lorak (nazwisko pochodzi od imienia czytanego wspak), który jest potomkiem rodzin Loraków i Mylo. Jako młody człowiek pragnie dowiedzieć się kim jest i kim byli jego przodkowie. Ciekawy jest losów swojej rodziny i tego, czy powinny one w jakiś sposób wpłynąć na jego życiowe wybory. To właśnie opowieści usłyszane od ludzi przez Karola Loraka stały się kanwą powieści. Były to opowieści między innymi: o o znalezieniu Lewiatana w wodach nieopodal Wszystka, o obsesji jednego z członków rodziny na punkcie wielorybów. o pojedynku filozofa i poety na uklepanej ziemi, o odnalezieniu na terenie należącym do Jakuba Ruszpagórka Świętego Jerzego w pełnej zbroi, o zasługach jednego z członków rodziny Karola. Czytam,y o losach dwóch rodów, które połączyły się ze sobą, kiedy to jeden z przodków Karola zaopiekował się napoleońskim grenadierem Jacquesem Louraquem. Poznajemy również Heliodora Mylo, który w 1935 roku przegrał pojedynek ze słynnym Alechinem, który poświęcił konika, aby wygrać partię szachów. Karol pragnie się dowiedzieć, czy Heliodor podczas II wojny świtowej był kolaborantem, czy cokolwiek wiedział o skarbie, do którego kluczem miało być jedno z zadań szachowych. Na początku Karol chce jeszcze w tychże zasłyszanych opowieściach, głównie od babci Sabiny, oddzielić prawdę od mitu, potem jednak ulega ten zamiar zupełnemu zawieszeniu. Czytelnik dzięki opisom poznaje miejsca, czasy i ludzi, nie wiedząc tak właściwie czy są one zgodne z prawdą historyczną. Spisane historie są proste, pełne naiwności, z odrobina humoru i niedorzeczności.
Autor wspaniale też operuje językiem. Mamy w powieści liczne wtrącenia obcojęzyczne, zmiany formy i stylu, ale przede wszystkim poprawną polszczyznę. Odnajdziemy tu miedzy innymi fragmenty wiersza, dopisków na marginesie, filozoficzne wywody. Po za tym wiele znajdziemy w tekście niedomówień i aluzji. Całość przypomina raczej ruchy konika szachowego na szachownicy, przeskakującego z pola na pole. Poznajemy bohaterów i dotyczące ich fakty, ale historie nagle są urywane, a rozpoczynane zupełnie inne. Opisy, jakie tu spotykamy są bardzo plastyczne. Po za tym uzupełnieniem tekstu są czarno – białe fotografie zamieszczone w książce. Można stwierdzić, że jest to wobec tego historia o rodzinie napisana w sposób nowoczesny, gdzie świat dziewiętnastowieczny styka się ze światem dwudziestego wieku. Moim zdaniem debiut powieściowy Kaspera Bajona bardzo udany.
***
Kasper Bajon, ur. 9.I. 1983 roku w Warszawie. Dotychczas wydał dwa tomy poezji: Pomarańczowy pokój(2005) i Miłość do poranków (2008). Wiersze i krótkie prozy publikował m.in. w „Gazecie Wyborczej”, „Twórczości”, „Wyspie”, „Kontekstach”, „Śląsku”. Był stypendystą Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2008). Jest członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.
Czuję, że to coś dla mnie - sagi i opowieści rodzinne uwielbiam od zawsze. A młodymi debiutami także nie gardzę :)
OdpowiedzUsuńSkarletko wobec tego polecam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam