28 lutego 2012

Bill Fick, Beth Grabowski, Grafika. Techniki i materiały. Przewodnik.

Książka została przygotowana przez ludzi niewątpliwie znających się na grafice. Beth Grabowski zawodowo zajmuje się grafiką, jest profesorem sztuk plastycznych na University of North Carolina w Chapel Hill. Z kolei Bill Fick to praktykujący grafik i adiunkt na Wydziale Sztuk Pięknych na Duke University. Łącząc swoje siły oboje postanowili napisać przewodnik po technikach współczesnej grafiki warsztatowej. Autorzy sprawnie przeprowadzają czytelnika od podstawowych zasad rządzących prawidłowym urządzeniem warsztatu, używanych narzędzi i sprzętu, stosowanych rozpuszczalników i farb, papieru po higienę pracy z przypomnieniem zasad bezpieczeństwa. Po czym mamy jasno określone rozdziały dotyczące grafiki cyfrowej, serigrafii, druku wypukłego, druku wklęsłego, kolografii, litografii, monotypii, technik mieszanych. Autorzy opowiadają w sposób jasny, klarowny, a co najważniejsze przystępny. Przeprowadzają czytelnika od rzeczy łatwiejszych do trudniejszych, stopniując przyswajanie wiedzy. Posiłkują się przy tym ilustracjami (książka zawiera ich 657!), tabelami, schematami. A wszystko to po to, aby nauczyć lub przynajmniej opowiedzieć czytelnikowi jak dana technika krok po kroku jest prawidłowo wykonywana. Autorzy piszą wiec między innymi wiec o rysunkach wzorcowych, różnych stosowanych metodach, odbitkach, szablonach, innowacjach, sposobach nakładania farby, zachodzących procesach i końcowych efektach. Ważne miejsce zajmują tez uwagi i porady oraz napotykane problemy i sposoby ich rozwiązania, które ujęte zostały w przystępnych tabelach.  Oprócz teorii przedstawiają sylwetki artystów i ich twórczość. Po za tym oprócz ukazanych procesów warsztatowych danej techniki graficznej czytelnik poznaje przykłady współczesnych prac.

Książka na pewno zainteresowanego czytelnika zafascynuje. Osobiście książka mnie bardzo zaciekawiła, a to również z tego względu, że magisterium z historii sztuki poświęcone było grafice (linorytom). W pozycji odnaleźć można indeks nazwisk i prac, słowniczek oraz przydatny dla grafików spis producentów i dostawców materiałów graficznych wraz z adresami internetowymi. Książka z pewnością powinna zostać wykorzystana przy początkowym nauczaniu grafiki na poziomie akademickim. Publikacja owa będzie również pomocna studentom uczelni artystycznych i humanistycznych. Jak najbardziej polecam.



Bill Fick, Beth Grabowski, Grafika. Techniki i materiały. Przewodnik, wydawnictwo Universitas, przekład Andrzej Goździkowski, okładka miękka ze skrzydełkami, Kraków 2011, stron 266.

26 lutego 2012

Mary Jo Putney, Dżentelmen nie w każdym calu.

Pragnąć nieco wypocząć przy lżejszej lekturze szybko zabrałam się za czytanie powieści historycznej amerykańskiej pisarki, nota bene obsypanej wieloma prestiżowymi nagrodami, Mary Jo Putney zatytułowanej Dżentelmen nie w każdym calu. Traf chciał, że powieść okazała się pomieszaniem romansu z wątkiem kryminalno –sensacyjnym i rzeczywiście milo spędziłam czas.

Akcja powieści umiejscowiona została w Anglii w roku 1812. Poznajemy lady Kiri Lawford, która jest pół Angielką po nieżyjącym ojcu i pół Hinduską po matce. Młoda dziewczyna z niebywałym posagiem i książęcymi powiązaniami była mile widziana, jako przyszła żona Godfreya. Gardzono jednak jej hinduskimi korzeniami.  Gdy niechcący lady Kiri dowiaduje się o opinii na swój temat swej niedoszłej teściowej, postanawia jak najszybciej opuścić gościny dom. Podczas samotnej konnej eskapady wpada jednak w sidła przemytników, z których pomaga wydostać się jej przystojniak Damian Mackenzie. W ten sposób ich losy splatają się ze sobą na nieco dłużej. Wkrótce, bowiem okazuje się, że Damian mimo, że niechlubiący się pochodzeniem, jest jednak prawdziwym bohaterem działającym Kiri za zgodą rodziny, jako specjalistka od zapachów zostaje zwerbowana do siatki agentów. A dalej mamy strzelaniny, zamachy, porwania, intrygi, tajemnice i oczywiście miłość, która rozkwita między lady Kiri a Damianem.

Książkę czyta się szybko. Denerwował mnie jednak nieco współczesny język. Zamiast o „dziewczynie” ciągle czytałam o „dziewuszce”. Nie wiem czy to wina Autorki czy tłumacza. Jak na powieść historyczną przystało, treść nawiązuje do panowania Jerzego IV Hanowerskiego, który był regentem od 1811 do 1820, a potem królem Wielkiej Brytanii i Hanoweru.  Toczył spór ze swoją żoną Karoliną Brunszwicką o córkę księżniczkę Charlottę, która uważana była z natury za buntowniczkę. Swoją drogą zmarła będąc już żoną księcia Leopolda z dynastii sasko - koburskiej (późniejszego króla Belgów) w wieku 21 lat w połogu dzień po tym jak urodziła martwego syna. Charlotta rzeczywiście była w Anglii bardziej lubiana od swego ojca. Warto również wspomnieć, że rzeczywiście w 1812 roku miało miejsce uroczyste otwarcie parlamentu angielskiego, podczas którego księżniczka była obecna.



Mary Jo Putney, Dżentelmen nie w każdym calu, wydawnictwo Amber, październik 2011, wydanie pierwsze, przekład: Maria Wójtowicz, okładka miękka, stron 352.


22 lutego 2012

Elizabeth Gaskell, Żony i córki.

Żony i córki to druga powieść autorstwa Elizabeth Gaskell, jaka ku moim pozytywnym zaskoczeniu w dość szybkim tempie ukazała się po książce Północ i Południe. Jako, że jestem wielbicielką dziewiętnastowiecznej prozy angielskiej proszę nie nastawiać się tu na przeczytanie opinii krytycznej. Wręcz będzie odwrotnie. Jestem pozytywnie nastawiona zarówno do tłumaczenia jak i tym razem do oprawy graficznej wskazanej pozycji. Okładka jak najbardziej nawiązuje do obrazu epoki. Inną, co prawda kwestią jest wydanie na cienkim papierze, ale ponad 800 stron na innym zupełnie papierze zmieniłoby wagę książki. Nie frasujmy się jednak i nie wynajdujmy błędów, bo jestem szczęśliwa, że w końcu obcojęzyczne książki napisane w XIX wieku zaczynają być doceniane i ukazują się na polskim rynku księgarskim.  

Główną bohaterką jest siedemnastoletnia Molly Gibson, córka wiejskiego lekarza, który cieszy się poważaniem i uznaniem okolicznych mieszkańców wywodzących się z każdej sfery. Molly, osierocona przez matkę w dzieciństwie, mieszka z ojcem i jest ucieleśnieniem niewinności, skromności, uczciwości i posłuszeństwa.  Gdy okazuje się, że jedne z praktykantów zakochuje się w młodziutkiej dziewczynie, doktor decyduje się wysłać córkę na jakiś czas do państwa Hamaley’ów. Tam Molly zaprzyjaźnia się z chorowitą panią Hamley jak i z dziedzicem. Wskutek przedłużającego pobytu udaje jej się również poznać synów dziedzica: młodszego wykazującego przyrodnicze zainteresowania Rogera i starszego uwielbiającego poezję Osborne’a. Nie ten jednak, co jest ulubieńcem rodziców, będzie świecił przykładem. Dziewczyna świetnie rozumie się z ojcem i do szczęścia niczego jej nie potrzeba. Wszystko się jednak zmienia, gdy doktor Gibson postanawia poślubić wdowę Panią Hiacyntę Clare Krikpatrick, mającą córkę w wieku Molly. Nowa pani Gibson jest nie tylko irytująca, samolubna, myśląca jedynie o własnych korzyściach, schlebiająca rodzinie lady Cumnor i apodyktyczna, ale również to mistrzyni intryg, kłamstw i manipulacji. Jej córka Cynthia to z kolei osóbka lubująca się w romansach, nielicząca się z uczuciami adoratorów, u których ma niezwykłe powodzenie.

Tak mniej więcej rozpoczyna się powieść mająca kilka wątków. To nie tylko, bowiem książka o miłości, ale również fantastycznie ukazany obraz dziewiętnastowiecznych konwenansów, życia codziennego w małym, sennym angielskim miasteczku Hollingford, gdzie wszyscy się znają, a plotki szybko się rozchodzą. To również powieść o stałej miłość Hamley’ów, tajemnicy skrywanej przed ojcem przez Osborne’a, miłosnych pomyłkach i potknięciach w dokonywanych wyborach oraz granicy wynikającej z życia wyższych i średnich warstw społecznych. Oprócz tego mamy poruszoną kwestię osiągnięć w naukach przyrodniczych. 

To książka, która zafascynuje nie jednego czytelnika uwielbiającego tak zwana klasykę popularną. Mimo ponad 800 stron, po przeczytaniu powieści nadal czuje się niedosyt. Przyznam się, że treścią się delektowałam, specjalnie zostawiałam czytanie na wieczór, gdy w domu istnieje już tylko błoga cisza, abym szybko nie została oderwana od lektury. To dobry zastrzyk optymizmu. Powieść napisana jest wspaniałym, eleganckim i wyszukanym językiem.  Żony i córki to bardzo dobra lektura również za sprawą świetnego tłumaczenia dokonanego podobnie jak to było w przypadku powieści Północ i Południe przez Katarzynę Kwiatkowską. Teraz tylko wystarczy życzyć sobie wydań kolejnych książek Elizabeth Gaskell. Chcę żyć nadzieją, że nastąpi to w niedługim czasie. Na koniec warto zwrócić uwagę również na serial BBC, który powstał na podstawie książki, a którego scenariusz niemal ściśle nawiązuję do fabuły powieści.


Elizabeth Gaskell, Żony i córki, wydawnictwo Świat Książki, tłumaczenie: Katarzyna Kwiatkowska,  styczeń 2012, okładka miękka, stron 864.