Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rzym. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rzym. Pokaż wszystkie posty

17 czerwca 2018

Bożena Fabiani, Rzym. Wędrówki z historią w tle.


Rzym. Wędrówki z historią w tle to kolejna interesująca propozycja autorstwa Bożeny Fabiany dotycząca sztuki. Jest to zupełnie inna książka od znanych nam dotychczasowo Gawęd. W obecnej Autorka opisuje miasto, które kocha. Zwraca więc uwagę na dzieła sztuki i miejsca, o których chciała opowiedzieć czytelnikowi ze swojego punktu widzenia. Książka nie ma bowiem charakteru przewodnika. Jest to opowieść, która płynie, charakteryzuje się zapasem ciekawostek, anegdot, legend i faktów. Autorka tłumaczy, że wybór nie był prosty, bowiem Rzym jest miastem, w którym „każdy kamień ma coś do powiedzenia”. Traktuje książkę jako bardzo osobistą „o mieście, w którym stale się coś rodziło, coś przekształcało, coś zapadało pod ziemię”. Jednocześnie zaznacza, że Rzym dzisiejszy z barierkami i wszelkimi działaniami służącemu bezpieczeństwu, to zupełnie inne miasto, jakie było dane jej poznać wiele lat temu. 


Na książkę złożyły się opowieści dotyczące chronologicznie wybranych wydarzeń z dziejów Rzymu od narodzin chrześcijaństwa do baroku. Rozdziały ułożone są w „wędrówki”, które z kolei podzielone zostały na podrozdziały. Bożena Fabiani pisze o kościołach wczesnochrześcijańskich, freskach, mozaikach, rzeźbach i obrazach, które wywarły na niej wrażenie.  Wielokrotnie odwołuje się do Biblii, dzieł apokryficznych, pasji świętych męczenników i losów Apostołów. Wiele też jest nawiązań do efektów i wyników prowadzonych prac wykopaliskowych na terenie Wiecznego Miasta. Podaje dokładne opisy budowli pod względem architektonicznym. Wskazuje na fragmenty, które zostały dobudowane, przebudowane lub zburzone. Poznać można też architektów, kierowników budowy, zleceniodawców. Autorka przywołuje również ustalenia badaczy Rzymu np. dziewiętnastowiecznego Giovanniego Battisty de Rossiego, badacza Rzymu czasów pierwszych chrześcijan.


Autorka nie stroni od przywoływania ciekawostek. Po przeciwnej stronie  szosy niż bazylika na via Ostiense, znajduje się restauracja Antica Rupe, do której przylega niewielkie podwórko. Jego granicę wytycza ściana skalna z dobrze zakonserwowanymi grobami z czasów Świętego Pawła. Niektóre bryły kościołów do dziś ukrywają w sobie ślady domów mieszkalnych, jak w przypadku kościoła Świętych Jana i Pawła, czyli titulusu (nazwa na określenie domów pierwszych chrześcijan) Bizansa i Pammachiusza. Wskazuje jak łatwo zabłądzić w Katakumbach. Dokonuje ich charakterystyki oraz przedstawia ich odkrywców. Wskazuje na elementy przejęte od pogan przez chrześcijan jak: gałązka oliwna, palma, ryba. 


Do książki dołączono Miniprzewodnik: Rzym w sześć dni, w którym zaproponowała etapy zwiedzania Rzymu. W pozycji znaleźć można liczne fotografie wykonane przez Autorkę podczas pobytów w Rzymie oraz reprodukcje zabytków sztuki. Bożena Fabiani pisze, że jest to jej ostatnia książka zamykająca cykl o sztuce i zabytkach. Miejmy nadzieję, że nie jest to prawda. Jak wszystkie uprzednio wydane książki, tak i Rzym. Wędrówki z historią w tle warto przeczytać.



Bożena Fabiani, Rzym. Wędrówki z historią w tle, Dom Wydawniczy PWN, wydanie 2018, okładka miękka ze skrzydełkami, stron 524.

5 lipca 2017

Magdalena Wala, Rzymskie odcienie miłości.

PREMIERA 5.07.2017 r.




Rok 70 p.n.e. w chronologii starożytnego Rzymu należy do tych spokojniejszych, rzadko jest wymieniany w kalendarzu. A to zaledwie rok od zakończenia powstania niewolników, gladiatorów i biednych wieśniaków (73-71 p.n.e.) zwanego Powstaniem Spartakusa. To Marek Licyniusz Krassus zdławił powstanie pokonując buntowników w bitwie nad rzeką Silarus i rozkazując pojmanych niewolników ukrzyżować wzdłuż Via Appia. Potem Krassus wraz z Pompejuszem zostali obrani konsulami na następny rok. W tym czasie przeprowadzili ustawę o przywróceniu uprawnień trybunom ludowym. Na zakończenie konsulatu w roku 70 p.n.e. Krassus wyprawił w Rzymie ludi ku czci Herkulesa, podczas których urządził wielką ucztę na 10 tysięcy ludzi oraz rozdawał wielkie ilości zboża. Tyle jeśli chodzi o świadomość tła historycznego i rozgrywek politycznych, bowiem to rok 70 p.n.e., Wieczne Miasto i tereny poza nim, wybrała Magdalena Wala decydując się na umiejscowienie akcji powieści Rzymskie odcienie miłości.

Felicyta, dla najbliższych Felicja, jest bardzo młoda, dziś okrasilibyśmy ją jako nastolatkę, a wówczas normą było traktowanie dziewcząt w jej wieku zdolnych do małżeństwa i prokreacji. Ma zaledwie piętnaście lat i jest bardzo niewinna oraz niedoświadczona. Jako dziecko została przygarnięta przez Marka Emiliusza i wychowana jak prawdziwa córka. Staraniem przybranego ojca otrzymała obywatelstwo rzymskie, ale prawnie nigdy nie została uznana za jego córkę. Mimo to Marek Emiliusz zadbał o jej przyszłość i bezpieczeństwo. Ułożono małżeństwo między Felicją a młodszym synem Quintusa Emiliusza, Serwiuszem Emiliuszem Meritorem, który miał odziedziczyć cały majątek Marka Emiliusza. Po śmierci ojca Felicja została przyjęta pod opiekę wuja Quintusa Emiliusza, a Serwiusz zostaje wezwany do domu i powiadomiony o rychłym ślubie. Pierwsze spotkanie z Serwiuszem Felicja zapamięta na długo i wpłynie to na relacje między młodymi. 


Dziewczyna jest przerażona i chce zrobić wszystko, aby nie dopuścić do zawarcia małżeństwa. Jest błyskotliwa, zadziorna i pełna kreatywnych pomysłów, które w konsekwencji prowadzą do zabawnych sytuacji. Tyle tylko, że wszystko to, co zostało wymienione, zaczyna podobać się Serwiuszowi. Dochodzi do wniosku, że życie z Felicją nie będzie wcale nudne, ani monotonne i że dziewczyna szybko zdobywa jego serce. Młoda kobieta będzie jednak musiała odkryć i nauczyć się rozpoznawać, czym jest miłość. Efekt tych zabiegów nieuchronnie sumuje się w stwierdzeniu, że wszystkie drogi prowadzą do miłości.

Niewinność i naiwność Felicji jest urocza. Jej interpretacje wynikające z obserwacji i zasłyszeniu pewnych wypowiedzi wzbudzają dziś uśmiech na twarzy. Już nie dziecko, a jeszcze nie w pełni kobieta. Autorka ładnie ukazuje wewnętrzne dojrzewanie Felicji wobec przeżytych wydarzeń. Powoli zaczyna zdawać sobie sprawę, że najbardziej bezpieczna będzie u boku męża. Nie wszystkim jednak będzie podobać się nowa pozycja Felicji. 

          Magdalena Wala pewnie i świadomie charakteryzuje życie codzienne w starożytnym Rzymie. Znakomicie przedstawia ówczesny porządek społeczny i nastroje polityczne. Rodzina Serwiusza to ród patrycjuszowski, warstwa uprzywilejowana, mieszkająca w luksusowej willi, której rozkład i wszelkie udogodnienia czytelnik może poznać z dokładnością na kartach powieści. Równie dobrze zaznajomić się można z porządkiem dnia, trybem spożywania posiłków i jadłospisem. Wspaniale opisane są ówczesne stroje damskie i męskie oraz noszone wówczas ozdoby. Poznać można również jak wyglądało wówczas zawarcie związku małżeńskiego i z jakimi przygotowanymi uroczystościami się wiązał.  


Życie patrycjuszy to oaza dostatku i spokoju. Dobitnie pokazana jest przepaść między warstwą uprzywilejowaną a pozostałą częścią rzymskiego społeczeństwa. Ulice Rzymu są niebezpieczne. Autorka zwraca między innymi uwagę na pozycję niewolników. Charakteryzuje wymiar kar wymierzanych za nieposłuszeństwo z rozkazu pana także bliskim. Sprawnie charakteryzuje ówczesny status kobiet i ich rolę w rodzinie. Szczególny nacisk kładziono na wydawanie dzieci z legalnych związków, toteż konsekwencją tego było wczesne wydanie dziewczyny za mąż. Miało to na cel zapewnienie, że kobieta nie miała kontaktów seksualnych przez małżeństwem, które traktowane były jako hańba dla męża i utrudniały wydanie córki czy podopiecznej za mąż. Autorka pokazuje ścisłą zależność kobiet od mężczyzn, choć zauważa, że mogły one w domowym zaciszu wpływać na decyzje swoich mężów. Rzadko jednak miewano tylko jedną żonę. Koszmarna pani domu, Klodia to trzecia żona Quintusa Emiliusza. Wraz z nią w jego domu zamieszkały jej dzieci z pierwszego małżeństwa: osiemnastoletni Marek Porcjusz, siedemnastoletni Tyberiusz i Porcja, która była w wieku Emilii, córki Quintusa Emiliusza z drugiego małżeństwa zakończonego rozwodem. Tytus i Serwiusz to natomiast synowie z pierwszego małżeństwa. Ówczesne zawiłości przyjmowanych norm etycznych budzą dziś rozdrażnienie.  
   
                Rzymskie odcienie miłości to bardzo dobra propozycja wśród pojawiających się polskich romansów historycznych. Autorka doskonale operuje faktami i kreuje tło historyczne, społeczne, gospodarcze, kulturalne i religijne. Czytelnik poznaje między innymi miary, pieniądze, na czym opierało się prowadzenie posiadłości wiejskiej, imiona rzymskich bóstw, jak wyglądała podróż, utrzymanie higieny, jakie były sposoby leczenia chorób i spędzania wolnego czasu. Nie ma tu pójścia na łatwiznę, a jest pełen profesjonalizm. Pani historyk drobiazgowo odtwarza przeszłość. Warto chociażby zwrócić uwagę, że właśnie w początkach I w. p.n.e. wytworzył się system trójimienny obejmujący imię (praenomen), nazwisko rodowe (nomen) i przydomek (cognomen). Stąd: Serwiusz Emiliusz Meritor i dlatego ten „Emiliusz” pojawia się bardzo często w powieści. Emilia to drugie imię Felicji, Emilia ma na imię siostra Tytusa i Serwiusza i Emilią jest również siostra Quintusa Emilusza. Dla przypomnienia jego brat nosił imiona Marek Emiliusz. Z uwagą obserwowałam i jestem pod wrażeniem dopracowania powieści pod względem właśnie takich szczegółów, drobiazgów i niuansów. 

W przypisach odnaleźć można wyjaśnienie stosowanych w starożytnym Rzymie pojęć i notatki biograficzne historycznych postaci czy opisanie danego wydarzenia. Bardzo podoba mi się ten zabieg, bowiem przez to powieść jest jeszcze bardziej czytelna dla osoby będącej laikiem w kwestiach historycznych. To fascynująca podstawa dla powieści, w której obok historii wielką rolę odgrywa romans. Oprócz miłości mamy intrygę, porwania, rozczarowania, bohaterskie czyny i przede wszystkim dużą dawkę humoru. Powieść doskonale wpływa na poprawę nastroju. Mówiąc szczerze były momenty, gdzie śmiałam się w głos.

            Rzymskie odcienie miłości blog Słowem malowane objął patronatem i był to świadomy wybór. Dzięki uprzejmości autorki książkę miałam możliwość przeczytać jeszcze przed redakcją i już wówczas byłam nią zafascynowana. Obecnie cieszę się już rzeczywistym wydaniem książkowym. Takie książki powinny powstawać, takie książki powinny być wydawane, takie książki powinny być czytane. Warto.


 Magdalena Wala, Rzymskie odcienie miłości, wydawnictwo Czwarta Strona, wydanie 2017, okładka miękka ze skrzydełkami, stron 378.


patronat medialny


***

Dział przyjemnostek:

Wydawnictwo Czwarta Strona ufundowało dwa egzemplarze powieści Rzymskie odcienie miłości. 
Wystarczy w komentarzu krótko napisać, dlaczego chcielibyście przeczytać książkę. 
Dwie najbardziej przekonujące wypowiedzi zostaną nagrodzone. 
Bardzo proszę "Anonimowych" o podpisy w komentarzach.
Termin - do 7 lipca 2017 r. tj. piątku. Ogłoszenie w sobotę.
  
Polecam i pozdrawiam
Oczekująca na Wasze komentarze B.
 

3 lipca 2017

Rzymskie odcienie miłości - ZAPOWIEDŹ.

PREMIERA 5.07.2017 r. 




Od dziś mam egzemplarz recenzencki w domu, pięknie wydany. Z tyłu wspaniale prezentuje się logo bloga obok innych patronów medialnych. Powieść polecam już dziś, bo to co w środku znam i jestem pod wrażeniem. Opinia w środę, w dodatku będą egzemplarze do zgarnięcia ufundowane przez wydawnictwo Czwarta Strona

z chwalipięckim pozdrowieniem:)

12 lutego 2017

Niedziela z albumem - Michał Anioł.