Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Próby. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Próby. Pokaż wszystkie posty

30 sierpnia 2024

Ewa Bieńkowska, Co mówią kamienie Wenecji.

Zdjęcie jeszcze urlopowe, choć ja już dawno jestem po urlopie i w końcu postanowiłam zakończyć wakacyjną separację od bloga. Książka na wełnianym swetrze robionym z głowy, wykonanym na drutach. Obecnie już jest wyprany i czeka w szafie na zimne, jesienne chłody. 

Wracając do książki, muszę przyznać, że lektura pochłonęła mnie w letnie dni bez reszty. Nigdy nie byłam w Wenecji, ale dzięki kierunkowemu wykształceniu świadoma jestem tego, o czy piszę autorka: miejscach, zdarzeniach i osobach, które uwiecznione zostały na stronicach książki. Autorka przedstawia Wenecję korzystając z własnego podróżniczego doświadczenia i wysnutych wniosków  po wielokrotnym bytowaniu w tym mieście. Skupia się na malowniczości jej położenia. Prowadzi czytelnika niezwykłymi ścieżkami wiodącymi do miejsc znanych i tych niechętnie zwiedzanych. Wielokrotnie odnosi się do biografii artystów - głównie malarzy, którzy w jakiś sposób byli powiązani z tym terenem oraz powołuje się na ich dzieła. Uwadze jej podlegają również wydarzenia historyczne, zmiany na arenie politycznej czy gospodarczej. To literacki esej podróżny będący świadectwem peregrynacji do Włoch. Można zaobserwować autentyczną fascynację i żywe zainteresowanie autorki kulturą i historią Wenecji. Zachęcam do przeczytania. 

Książki Wydawnictwa Próby w domu


Ewa Bieńkowska, Co mówią kamienie Wenecji, wydawnictwo Próby, wydanie 2021, okładka twarda, stron 272. 

26 kwietnia 2024

Béla Hamvas, Księga gaju laurowego i inne eseje.


 

Właściwie nie za wiele czytałam książek z literatury węgierskiej i nic o niej nie wiem. Przede wszystkim to spowodowało, że sięgnęłam po tom, na który złożył się wybór esejów Béli Hamvasa (1897-1968), węgierskiego pisarza, eseistę, myśliciela, tłumacza (uczył się sanskrytu, hebrajskiego, przekładał z chińskiego) i filozofa. Wydana na Węgrzech spuścizna Hamvasa liczy 33 tomy, u nas praktycznie autor nieznany. Jego ojciec był nauczycielem gimnazjalnym i duchownym ewangelickim, a matka katoliczką. Jako syn odziedziczył wyznanie po ojcu, a jego trzy siostry – po matce. Hamvas studiował filologię węgierską i niemiecką w Budapeszcie oraz uczęszczał na konserwatorium. Pracował jako bibliotekarz w Bibliotece Stołecznej od 1927 r., a po zwolnieniu 1946 r. mógł tylko pracować już fizycznie m.in. jako ogrodnik, stróż, robotnik na budowach socrealistycznych. Miał zakaz publikacji i pracy intelektualnej. Wyrzucony na społeczny margines, wykorzystywał każdą wolną chwilę, aby pisać i czytać. Pracował wytrwale, z pokorą i spokojem.  

W esejach Hamvas podejmował tematy, o których (i na które) w życiu codziennym w ogóle nie zwracamy uwagi, nie zastanawiamy się, nie zaprzątamy głowy. W monotonnym, planowym zabieganiu zapominamy o prostych sprawach, przestajemy dostrzegać drobiazgi, nie potrafimy się prawdziwie cieszyć. Hamvas zwracał uwagę na to, co ważne. Przy okazji w swoich analizach potrafił odwołać się do Brueghela, Mointaigne, Kierkegaada, Nitzschego, Platona, Ojców Kościoła, świata antycznego, Dostojewskiego, Wagnera. Pisał między innymi o kryzysie cywilizacji, samotności, literaturze, malarstwie, drzewach, kwiatach, gwiazdach, śpiewie ptaków, podróżach, duchowości, sztuce moralistycznej. Sięgał do wielkich tradycji religijnych całego świata. Zastanawiał się, skąd się wziął kryzys cywilizacyjny i jaka jest przyczyna występowania na świecie konfliktów zbrojnych  Potrafił pisać o czymś, co jest właściwie niezauważalne.

To zupełnie wyjątkowe eseje o życiu, prawdzie, szczerości, prostocie. Hamvas pisał w taki sposób, że nawet zerwanie figi, gotowanie zupy jarzynowej, słuchanie śpiewu ptaków wydają się pięknymi, cudownymi momentami w życiu człowieka. Radością życia możemy więc dzielić się z innymi, ale czy potrafimy?


 

 

Béla Hamvas, Księga gaju laurowego i inne eseje, wydawnictwo Próby, wydanie 2022, tłumaczenie: Teresa Worowska, okładka twarda z płóciennym grzbietem, stron 256.

13 kwietnia 2024

Hans von Trotha, Ramię Pollaka.



Opowieść, w której kryje się kolejna opowieść. W małym pokoiku 17 października 1943 r., K. nauczyciel gimnazjalny z Berlina, który znalazł schronienie w Watykanie spotkał się z emerytowanym prałatem Monsignore F., aby zdać sprawę z przebiegu spotkania 15 października z Ludwigiem Pollakiem. K. został bowiem swego rodzaju wysłannikiem. Po upływie dwóch dni nadal jest wstrząśnięty. 

Podejmując się zadania 15 października, K. wyrusza do Palazzo Odescalchi, aby wykonać je jak najszybciej, najlepiej przed wyznaczoną godziną policyjną. W Watykanie Pollak wraz z rodziną miał być bezpieczny. Niemcy nie przekraczają bowiem namalowanej białą farbą linii demarkacyjnej. Nic jednak nie idzie zgodnie z planem. Pollak jest pełen niezbyt naturalnego spokoju. Nie wierzy w ostrzeżenia, że Żydom grozi niebezpieczeństwo. Z kolei K. jest coraz bardziej spięty, początkowo nie chce nawet usiąść, stoi przy drzwiach, a przecież czas nieuchronnie mija. Pollak zaczyna opowiadać o swoim życiu – rodzinie, pracy, wyjazdach, miłości do muzeów. Historia po historii. Nie jest to jednak wesoła opowieść, bowiem jako Żyd zmagał się niejednokrotnie z brakiem poszanowania i niedoceniania jego pracy naukowej i muzealniczej. Musi jednak zarabiać, więc podejmuje się handlu dziełami sztuki.

Von Trotha dzieli swoją książkę na dwie sceny. W każdej obserwujemy pokój z dwoma aktorami – K. i Pollakiem w jego mieszkaniu oraz K. i prałatem F. w Watykanie. Zazwyczaj w tego typu tekstach, następuje wyodrębnienie opowieści poprzez zaznaczenie odmiennej czcionki. Tu tego nie ma. Tekst za który odpowiedzialny jest K., tekst Monsignore F. oraz opowieści samego Pollaka zlewają się. Czasami trudno jest ustalić, kto właściwie mówi, lub rozróżnić przeszłość od teraźniejszości.

Powieść jest swoistym wykładem na temat sztuki. Istnieją nawiązania do twórczości m. in.: Goethego, Rodina, Leviego, Lessinga, Winckelmanna, Pliniusza, Eneidy, afery Dreyfusa. Punktem kulminacyjnym jest opowieść Pollaka dotycząca odkrycia przez niego ramienia Lakoona (1906 r.). Dostrzegając podobieństwo stylistyczne do Grupy Laokoona, podarował je następnie Muzeom Watykańskim

Von Trotha oddaje atmosferę poczucia złudnego bezpieczeństwa, które sprawiło, że ludność żydowska w Rzymie była nieprzygotowana na aresztowania o wschodzie słońca 16 października 1943 r. Kierunek był tylko jeden - Auschwitz.

 

 

Hans von Trotha, Ramię Pollaka, wydawnictwo Próby, wydanie 2024, tytuł oryg.: Pollaks Arm, tłumaczenie: Anna Arno, okładka twarda, stron 140.