24 kwietnia 2020

Melisa Bel, Diabelski hrabia.


       Diabelski hrabia to debiutancka powieść Melisy Bel, autorki młodej, wykształconej, pięknej i w dodatku muzycznie utalentowanej, a tym samym niezwykle wrażliwej. Uwielbiam jak ludzie potrafią mówić o swoich pasjach i zamiłowaniu do książek z gatunku romansu/romansu historycznego. W dodatku kobiety upartej, bowiem powieść wydana została poza jakimkolwiek wydawnictwem, a o promocję zadbała sama Autorka pozyskując rzeszę patronów medialnych. Toteż książkę można zakupić albo przez stronę Autorki, albo przez allegro. To powieść będąca spełnieniem marzeń. Jest poza tym świadectwem tego, że to co jawi się niemożliwym, można poprzez działanie zamienić w osiągniecie.
      Książka otwiera cykl powieści zamkniętych w tytule Niepokorni. To romanse historyczne, których fabula została osadzona w Anglii, tuż po okresie wojen napoleońskich. 

 
       Jest rok 1818. Do posiadłości Greenhill, należącej do Charlesa Henry’ego Winstona, trzeciego hrabiego Harrington, przybywa dwudziestosiedmioletnia wdowa po jego kuzynie, Jocelyn Robertson. Będąc dzieckiem rządcy i byłej guwernantki, wychowała się w jednej z posiadłości hrabiostwa Winstonów i często bawiła się z siostrami i kuzynostwem Charlesa. Gdy dorosła, kuzyn Edward Ashton poprosił ją o rękę, a ona się zgodziła. Małżeństwo zostało zawarte wbrew rodzinie pana młodego, toteż kolejne lata były szczęśliwe, ale spędzone w skromnych warunkach. W dodatku po śmierci męża, Jocelyn zostaje zmuszona pozbyć się dobytku, aby pokryć powstałe długi. Będąc już u kresu finansowych wytrzymałości, kierując się radami zmarłego męża, postanowiła poszukać pomocy w Greenhill. Krnąbrny właściciel nie był zbyt zadowolony, ale to przecież Jocelyn, jego dawna, acz skrywana w sercu miłość. W dodatku matka hrabiego zapowiedziała się ze swoimi gośćmi, więc o wygląd posiadłości należało zadbać. Jocelyn została w posiadłości ochmistrzynią i skrzętnie, a czasami wbrew woli hrabiego, zajęła się porządkami w rezydencji. Oczywiście w sercu diabelskiego hrabiego odżywają stare uczucia, a Jocelyn wcale nie pozostaje obojętna na specyficzny urok mężczyzny. W dodatku przyjęcie przynosi same niespodzianki, a w życiu Jocelyn pojawia się jeszcze inny mężczyzna.

 
         Powieść napisana z gracją i ze swadą, czasami nawet prześmiewczo. Kot, a nawet pies odgrywają tu swoje role. W tym wszystkim tkwi cały urok. Czytelnik zyskuje pewność, że wkracza do świata niedostępnego dla zwykłego człowieka, w którym rządzą koligacje, tytuły i pieniądze. Ładnie przedstawione zostały osobowości bohaterów. Jocelyn jako kobieta nie ma szans w tym czasie egzystować bez opieki mężczyzny, tym bardziej, że jej pierwsze małżeństwo nie było akceptowane w towarzystwie. Pragnie jednak zarabiać na swoje utrzymanie, więc rada jest z nowej, powierzonej jej roli. Świadoma tego, że stabilizacja jest chwilowa, myśli o przyszłości. Podejmuje rozsądne decyzje, choć niezgodne z wolą serca. Charles jest mroczny, burkliwy i opryskliwy, ale wewnętrznie to sympatyczny, ciepły i troskliwy mężczyzna. Czasami zachowuje się jak neandertalczyk, ale ostatecznie potrafi zmienić swoje nastawienie i zachowanie. Czego się nie robi dla miłości.
 

   
       Można oczywiście czepiać się luźnego podejścia do kwestii garderoby, współczesnego języka czy zachowań, ale ogólne tło historyczne i obyczajowe zostało odtworzone. Zresztą w romansie historycznym nie chodzi o to, aby z pieczołowitością opisywać historyczne detale, bowiem trzeba byłoby cytować naukowe książki i podawać suche fakty. Wówczas książka może stać się nudną i pozbawioną należytego polotu. Co najważniejsze, Diabelski hrabia gwarantuje dobrą zabawę i miły czytelniczy odpoczynek. Wielka rezydencja, miłość, dowcip i błyskotliwe dialogi, czego chcieć więcej? Ciekawa jestem kolejnych części w cyklu. 



Melisa Bel, Diabelski hrabia, wydanie własne, Lublin 2020, cykl: Niepokorni, t. 1, oprawa miękka, stron 350.



KSIĄŻKĘ MOŻNA KUPIĆ NA STRONIE AUTORKI LUB PRZEZ ALLEGRO.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.