Kwiecień 1861 r. Jeszcze tej samej nocy dotrze wiadomość o wybuchu wojny secesyjnej. Życie w Savannah w stanie Georgia niedługo radykalnie ulegnie zmianie. Tymczasem trwa bal, na który wraz z rodzicami
przybyła dwudziestoletnia Keziah Montgomery. Rodzice nalegają, aby
uczestniczyła w takich wydarzeniach, ponieważ powinna znaleźć odpowiedniego i
szacownego męża. Keziah jednak nie lubi takich spotkań towarzyskich. Jest
nieśmiała, zdystansowana, ogarnięta odrętwieniem i paniką, że nie spełni oczekiwań rodziców.
W dodatku na tymże balu doznaje jednego ze swoich epileptycznych ataków, które
były skrywane przed towarzystwem w obawie przed skandalem. Na szczęście w rezydencji obecny
jest lekarz. To Micah Greyson, dawny szkolny kolega i przyjaciel młodej
dziewczyny. To w takiej sytuacji ponownie odżywają kontakty Keziah i Micah. Wkrótce
przyjaciel zabierze młodą kobietę na tajemne, nielegalne spotkanie
abolicjonistów. W ten sposób wrażliwa na krzywdę ludzką Keziah dowie się prawdy o losach ludzi ciemnego koloru skóry, o braku szacunku wobec ich życia, o tym, że nie mają marzeń .... Na przekór wszystkiemu
podejmie się realizacji ryzykownych zadań, podczas gdy wojna domowa rozpętuje
się z całą swą siłą.
Keziah Montgomery pochodzi z
rodziny zagorzałych konfederatów. Musi ukrywać swoje abolicjonistyczne poglądy
i działania. Kształtuje swój własny pogląd na temat wojny i niewolnictwa. Z
szacunkiem odnosi się do służby - niewolników swojego ojca. Zupełnie odmienną postawę
reprezentuje jej rozkapryszona kuzynka, która jest gościem w domu Montgomery'ego. Micah nie jest zadowolony z tego, że Keziah zaczęła
parać się niebezpiecznym zajęciem. Chce chronić dziewczynę, która już w szkolnych
latach skradła jego serce. Jest uczciwy, dobry, pełen troski. W dodatku jest
synem Samuela Greysona mającego powiązania z Johnem Brownem (postać
rzeczywista), toteż nie jest akceptowany przez towarzystwo w Savannah. Uczucia
Micah i Keziah rozwijają się w urzekający sposób.
To urocza, jak dowiedziałam się -
debiutancka - powieść Tary Johanson. Znaleźć tu można nie tylko ciekawie opisane
tło historyczne, społeczne i obyczajowe. Obok fikcyjnych postaci w tle mowa
jest o tych historycznych. Autorka wspaniale opisuje rozwój postaci. Keziah,
która uzależniona jest od rodziny, powoli nabiera śmiałości i zaczyna wierzyć,
że mimo strachu potrafi osiągnąć najtrudniejsze wyznaczone przez siebie cele. Jest
w tej powieści nawiązanie do poczwarki i motyla, który dokładnie charakteryzuje
rozwój Keziah. Od ukrytej słabości do wielkiej odwagi. Do zrozumienia i
poczucia własnej wartości. Sceneria przywołana
na kartach powieści dosłownie ożywa. Autorka jasno charakteryzuje rolę kobiety
i przewidziane wówczas dla niej zadania. Z drugiej strony mamy charakterystykę abolicjonizmu i jego przeciwników. Mowa jest o roli i formie Kolei Podziemnej.
Wiele w tej książce nawiązań do
wiary. Dla Keziah i Micaha wiara i zaufanie pokładane w Bogu mają wielkie
znaczenie. Keziah musi uwierzyć jednak w siebie, w swoją niepowtarzalność i
oryginalność. Autorka otwarcie podaje słowa Biblii, które zupełnie odmiennie tłumaczono i analizowano w obrębie dwóch stron wojny domowej. Niewolnictwo na terenie Stanów
Zjednoczonych było usprawiedliwiane nie tylko argumentami religijnymi, ale
także społecznymi, gospodarczymi i biologicznymi. Twierdzono na Południu, że prawo do utrzymywania
niewolników jest jasno określone w Biblii.
Uwielbiam powieści, gdy podczas
czytania jestem zaangażowana emocjonalnie w historię. Historia niezwykle wzruszająca, mówiąca o godności i szacunku wobec drugiego człowieka, niezależnie od jego koloru skory, poglądów czy pochodzenia. Na końcu książki dodano
pytania do dyskusji. Wielkim zaskoczeniem było jednak dla mnie, że Tara Johnson,
tak jak jej bohaterka powieści, jest kobietą, którą „Bóg wyprowadził na
wolność po latach spędzonych w kajdanach oczekiwań innych”. Sama Autorka pisze,
że powieść jest pisana z myślą o tych, którzy walczyli z dezaprobatą lub odrzuceniem. Warto.
Tara Johnson, Wyryte w sercu,
wydawnictwo Dreams, wydanie 2020, tytuł oryginalny: Engraved on the Heart,
tłumaczenie: Elżbieta Zawadowska, okładka miękka, stron 324.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.