6 stycznia 2020

Denise Hunter, Jak płatki śniegu...



         Jak płatki śniegu... Denise Hunter stała się moim pierwszym wyborem książki w zakresie literatury obyczajowej i romansu, jaką przeczytałam w Nowym 2020 Roku. W dodatku jest to książka, która spędziła na mojej półce dość długo czasu. Odkładałam ją na bożonarodzeniowy świąteczny okres, bo akacja powieści toczy się właśnie wtedy. Przeczytana własna książka plus (jak się okazało) bardzo dobra lektura, zwiastuje dobry rok pod względem czytelniczym, czyż nie?

        Powieść jest pierwszą w cyklu Summer Harbor. Kolejne to Uciekająca narzeczona i Tylko pocałunek. Tą ostatnią przeczytałam, ale po drugiej części, którą obecnie czytam, zapewne do niej powrócę. To cykl o miłosnych perypetiach trzech braci Callahanów: Beau, Zaka i Rileya, mieszkających w Summer Harbor. Najstarszym z nich jest Beau, który kilka miesięcy wcześniej porzucił stanowisko zastępcy szeryfa, aby po śmierci ojca zająć się na dobre rodzinną plantacją choinek. W okresie przedświątecznym, gdy sezon sprzedaży choinek jest w pełni, pomagają mu w miarę możliwości bracia. Zak, prowadzi własną knajpkę i nie może jeszcze pogodzić się z tym, że miesiąc przed ślubem opuściła go narzeczona. Natomiast Riley nie potrafi właściwie znieść, że jego przyjaciółka Paige jest dziewczyną Beau. Planuje więc opuścić Summer Harbor. 


       Pewnego dnia życiowe perypetie i zepsuty samochód sprawiają, że w życiu Callahanów pojawia się Eden Martelli z pięcioletnim synkiem Micahem. Okradziona w barze postanawia poszukać szybko pracę, aby znaleźć schronienie dla siebie i dziecka, i mieć pieniądze na naprawę samochodu. Ukrywa swoją tożsamość przedstawiając się jako Kate Bennett (nawiązanie do Jane Austen) z synkiem Jackiem. Kierując się radami napotkanych ludzi zawędruje na farmę Beau Callahana, a potem dzięki niemu do domu Paige. W tym czasie okazuje się, że rehabilitacja złamanej nogi ciotki Trudy w ośrodku, nie zostanie opłacona przez ubezpieczenie, toteż musi podjąć ją na miejscu. Callahanowie podczas rodzinnej narady zgadzają się z Beau, że potrzebna jest dodatkowa pomoc w domu. W ten sposób Eden znajduje zatrudnienie, a wkrótce także schronienie w domu Beau. 

      Doświadczenie zawodowe Beau sprawia, że mężczyzna jest pewien, że Kate coś ukrywa. Prosi o pomoc zaprzyjaźnionego szeryfa Coltona. Tymczasem zaczyna zauważać, że jego stosunek do młodej kobiety zaczyna nabierać zupełnie nowych cech i silnych uczuć. Pragnie ją chronić i zapewnić jej bezpieczeństwo. Z drugiej strony nadal spotyka się z Paige, choć ich stosunki stają się jałowe. Beau musi więc zmierzyć się z własnymi uczuciami. Szybko zdobywa serce małego chłopca, ale czy zdobędzie także miłość i zaufanie młodej matki?

     Jak płatki śniegu... to rodzinna, zabawna i mimo poważnych spraw, urocza historia. Być może dzieje się tak za sprawą świątecznej atmosfery obecnej na kartach książki, a być może za sprawą wszechobecnego tam śniegu i plastycznie opisanej aury charakterystycznej dla małych miejscowości. Wielką rolę odgrywają tu więzi rodzinne. Autorka podkreśla, że mimo utraty rodziców, czy małych konfliktów, rodzeństwo może być nadal bardzo silnie ze sobą związane. Trudno powracać do przeszłości, ale warto spróbować nie pielęgnować w sobie doznanych uraz, krzywd i cierpień. Ciekawą postacią jest sześćdziesięcioletnia ciotka Trudy, odważna i zgryźliwa w prowadzonych konwersacjach oraz szeryf Colton, który ma do niej słabość.

     To lekka, współczesna romansowa powieść z odrobiną kryminalnego napięcia. To historia o nowej miłości, stawianiu czoła strachowi i uczeniu się, jak komuś zaufać. Całkowicie zatraciłam się w tej uroczej powieści.



Denise Hunter, Jak płatki śniegu..., wydawnictwo Dreams, wydanie 2017, tytuł oryg.: Falling Like Snowfalkes, tłumaczenie: Anna Rojkowska, cykl: Summer Harbor, t. 1, okładka miękka, stron 368.


Cykl Summer Harbor:
1. Jak płatki śniegu.
2. Uciekająca narzeczona.
3. Tylko pocałunek. 

 https://www.denisehunterbooks.com/

1 komentarz:

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.