Cóż to za powieść! W końcu na polskim rynku wydawniczym z gatunku romansów (tutaj: Amish Romance) pojawiło się coś zupełnie nowego. W dodatku czytelnik poznaje nowe środowisko, nowe zwyczaje, tradycje, sposób życia.
Amisze to chrześcijańska
wspólnota protestancka wywodząca się ze Szwajcarii i będąca konserwatywnym odłamem
anabaptystów. Historia amiszów w Ameryce sięga XVIII w., kiedy pierwsze grupy
imigrantów osiedliły się w Pensylwanii. Założycielem był Jakub Amman, który w 1693 r.
doprowadził do secesji swoich zwolenników ze wspólnoty szwajcarskich mennonitów. Społeczność ich jest zdecentralizowana. Można m.in.
wyróżnić: Amiszów Starego Zakonu (Old Order Amish) oraz inne grupy: New Order
Amish, Andy Weaver Amish, Beachy Amish, Swartzentruber Amish. Dla większości
amiszów językiem obrzędowym jest niemiecki, choć pewna część przyjęła język
angielski. Wśród Amiszów Starego Zakonu możemy wyróżnić wiele niezależnych wspólnot,
które różnią się od siebie podejściem do poszczególnych reguł, poziomem
radykalizmu i liberalizmu. Życie amisza skupione jest wokół jego wspólnoty (kongregacji)
albo okręgu kościelnego. Amisze celowo dążą do podziałów i niewielkich
rozmiarów takich okręgów, tak aby były one prawdziwymi wspólnotami w których
każdy zna każdego (25-35 rodzin, czasem 60). Dominuje tradycyjny, patriarchalny model rodziny. Na czele każdej kongregacji
stoi biskup, dwóch albo trzech duchownych i diakon. Ostateczne zdanie zawsze
należy do biskupa. W obliczu problemu bądź sporu, dochodzi do omówienia go i
powzięcia decyzji na zebraniu wspólnoty (przykład mamy w powieści). Na tej podstawie ustala się tzw.
Ordnung, czyli niepisany kodeks, specyficzny dla każdej kongregacji. W
przypadku, gdy jakiś amisz nie stosuje się do Ordnungu, dochodzi do Maidung,
czyli wykluczenia (niedopuszczanie do wspólnych posiłków,
nieprowadzenie z nią interesów, niedopuszczanie do spraw ważnych dla
kongregacji). Biskup musi wtedy zdecydować, czy wydalić ją ze wspólnoty poprzez
nałożeni Bann, czyli ekskomuniki. Zwykle dzieje się tak dopiero po
kilkukrotnych ostrzeżeniach. Amisze z reguły nie budują świątyń, ani żadnych
innych budynków spotkań. Korzystają z dostępnych budynków: domów lub stodół. Prawie
wszyscy odrzucają pojazdy mechaniczne i elektryczność. Nie wysyłają dzieci do
szkół publicznych i uważają, że nie potrzeba im wykształcenia wyższego niż
podstawowe do wieku 14 lat. W 1972 r. Sąd Najwyższy USA uznał ich prawo do
ograniczonej edukacji. Amisz nie może posiadać swojego samochodu, ale może
jeździć taksówką, poprosić sąsiada (przykład w powieści) lub złapać okazję. W
większości przypadków nie może posiadać telefonu domowego, ani tym bardziej
komputera z dostępem do internetu, ale może używać tych rzeczy na stanowisku
pracy lub w bibliotece. Są przeciwni też zdjęciom (przykład w powieści). W latach 50., gdy
wprowadzono w USA obowiązkowe ubezpieczenie społeczne, amisze uznali, że dla
nich to wspólnota zapewnia ochronę, opiekę nad chorymi i starymi. Zgodnie z
zasadą niepobierania pomocy od rządu odmówili płacenia składek. Ostatecznie
Kongres zwolnił członków ich wspólnoty z obowiązku ubezpieczeniowego. Nie
pobierają też zasiłku dla bezrobotnych ani żadnej innej formy opieki społecznej
od państwa. Dla członków wspólnoty, którzy muszą ponieść koszty leczenia,
organizują specjalne fundusze na ten cel (mowa też o tym w powieści).
Kelly Irvin od lat pisze książki, których akcja osadzona jest w środowisku amerykańskich amiszy. Są to książki bardzo realistyczne, odzwierciedlające prawdziwe ich życie, choć fabuła i bohaterowie to zupełna fikcja. Dotarłam jednak do informacji, że autorka skrupulatnie przez lata studiowała, jak żyją amisze, opiera się na fachowej literaturze, strony poświęconej amiszom (https://amishamerica.com/about/), korzysta z raportów amiszów ujętych w The Budget Newspaper (np. sposób, w jaki prowadzą farmę; wypadki, które ich spotkały w rolniczym życiu, w których uczestniczyły konie, powozy i sprzęt, które nie są już używane we współczesnym świecie), a w razie jakichkolwiek wahań odwołuje się do przyjaciół będących amiszami i odwiedza każdą społeczność, o której dana książka opowiada (np. Jamesport, Missouri, Bee County, Teksas i trzy społeczności w północno-zachodniej Montanie, w tym Libby, St. Ignatius i West Kootenai). Odwiedziny potrzebne są po to, aby zebrać właściwe informacje dotyczące tego, jak wyglądały ich szkoły, domy, budki telefoniczne. Każda społeczność jest bowiem inna. Amisze nie mają scentralizowanej struktury kościelnej. Każda dzielnica ma swoje własne Ordnung, które można zmienić w drodze głosowania członków kościoła. Obejmuje to wszystko: od ubrań, nakrycie głowy, pracę, noszenie brody przez mężczyzn, po telefony i komputery. Sama autorka nie ma poza tym nic wspólnego z Amiszami. Na podstawie badań Kelly Irvin daje się ponieść swojej wyobraźni. Szczegóły nadają fikcyjnemu światu atmosferę autentyczności. Ważne jest też dla autorki, aby były one poprawnie ujęte.
Syn pszczelarza to powieść niezwykle zajmująca. Dziewiętnastoletnia Debora Lantz przyjeżdża wraz z matką Abigail i czwórką rodzeństwa do południowego Teksasu. To matka w dwa lata po śmierci ukochanego męża Timothy’ego, gdy na weselu spotkała ponownie adoratora z czasów młodości - Stephena, zdecydowała o losach całej rodziny. Kiedyś wybrała innego, ale jako kobieta powinna wyjść drugi raz za mąż. Sprzedała więc dom, spakowała dobytek i opuściła Tennessee.
Rodzina zaczyna mieszkać w domu brata matki w totalnej ciasnocie. Debora jest wściekła na matkę, w dodatku nie znosi Teksasu. Jest duszno, dominuje skwar, ciągle czuje piasek w ustach i pot spływający po ciele. Planuje, że gdy Abigail w końcu zdecyduje się na kolejny ślub, ona powróci do rodzinnych stron i poślubi Aarona. Sama nie znosi Stephena, który nigdy nie założył rodziny i nie zna się na wychowywaniu dzieci. Z biegiem dni wątpliwości narastają również w samej Abigail.
Nastawienie Debory zmienia się powoli, gdy poznaje syna pszczelarza, Fineasza Kinga. Młody mężczyzna nie zawiera bliskich znajomości z nikim. Okaleczenia twarzy i rąk odniesione wskutek wypadku w dzieciństwie napawają ludzi odrazą. Debora dostrzega jednak w nim prawdziwe i wspaniałe piękno, które płynie z wnętrza. Zaczyna też zupełnie inaczej patrzeć na otoczenie. Fineasz nie wierzy w to, że jakakolwiek piękna kobieta, mogłaby z nim kiedykolwiek założyć rodzinę.
W Synu pszczelarza poznajemy nie tylko dwie historie miłosne, ale także trudną sytuację wspólnoty w południowym Teksasie. Czytelnik poznaje tryb życia, pracę, dostęp do technologii, książek czy jak wyglądają zaloty między młodymi amiszami. Zdumiewa jeden telefon dostępny w jedynym sklepie. Autorka charakteryzuje korzystanie z opieki społecznej, zajęcia kobiet i mężczyzn i sposób na zarobek. Pokazuje też jak działa w rzeczywistości pomoc, jak zapadają decyzje, gdy jedna z rodzin amiszów popada w tarapaty.
Autorka wspaniale określiła osobowość poszczególnych bohaterów i rozwój postaci, panującą atmosferę w domach i całej społeczności. Pokazuje też, jak decyzje jednej osoby mogą wpłynąć na życie całej rodziny i że nie zawsze druga szansa ma sens. Za bardzo pomocne uznałam listę słów używanych przez amiszów, a także odniesienia do imion i nazwisk postaci pogrupowanych według rodzin. W ten sposób nie można się pogubić. Jeśli szukacie czegoś zupełnie innego w dziale romansów lub nie wiecie nic o amiszach, zdecydowanie sięgnijcie po książkę Kelly Irvin.
Kelly Irvin, Syn pszczelarza,
wydawnictwo Prószyński i S-ka, wydanie 2020, tytuł oryg.: The Beekeeper's
Son, tłumaczenie: Magdalena Moltzan-Małkowska, cykl: W krainie amiszów,
t.1, tytuł orygn.: The Amish of Bee County, #1, okładka miękka, stron
W krainie amiszów (oryg.: The Amish of Bee County)
1. The
Beekeeper's Son (2015) – Syn Pszczelarza (Polska 2020)
2. The
Bishop's Son.
2.5. One
Sweet Kiss.
3. The
Saddle Maker's Son.
http://www.kellyirvin.com/ strona autorki
Informacje o
amiszach czerpałam:
Super książka
OdpowiedzUsuńZgadza się :)
UsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń