Obraz Miłosiernego Zbawiciela, 1934 r.
Eugeniusz Kazimirowski
Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Wilnie
Pierwszy obraz Jezusa
Miłosiernego wg wskazówek Św. Faustyny i na zamówienie bł. ks. Michała Sopoćki
(1888-1975) namalował w Wilnie w 1934 r.
Eugeniusz Marcin Kazimirowski (1873-1939). W l. 1892-1897 studiował na Akademii
Sztuk Pięknych w Krakowie. W 1896 r. otrzymał srebrny medal i stypendium Towarzystwa
Przyjaciół Sztuk Pięknych we Lwowie. Pobierał nauki w Monachium i Paryżu. W 1900
r. w czasie pobytu we Włoszech uczestniczył w kursie zimowym Akademii Św.
Łukasza w Rzymie. Do 1914 r. mieszkał w Krakowie. Podejmował się prac
zarobkowych, m.in. polichromii w kościołach, namalował tła do obrazów
zdobiących westybul dworca kolejowego we Lwowie. Od 1915 r. był nauczycielem seminarium nauczycielskiego w Wilnie i
dekoratorem teatralnym w Teatrze Wielkim i Teatrze Polskim w Wilnie. Malował
widoki Wilna i jego okolic, obrazy o tematyce religijnej, portretował Józefa
Piłsudskiego. Od 1936 r. zamieszkał w Białymstoku. W czasie pobytu w
Białymstoku namalował kilkadziesiąt pejzaży, obrazów religijnych i portretów,
m. in. portret Henryka Dąbrowskiego. Cały dorobek białostocki Kazimirowskiego
zaginął po jego śmierci w 1939 r. Dorobek malarski pozostawiony w Krakowie i we
Lwowie zaginął w czasie II wojny światowej. Zachowało się tylko kilka obrazów z
okresu wileńskiego.
Św. Faustyna przychodziła do
pracowni malarskiej Kazimirowskiego, co najmniej raz w tygodniu przez pół roku,
aby wskazywać uzupełnienia i potrzebne korekty. Starała się, aby wizerunek
Jezusa Miłosiernego był dokładnie taki, jaki był jej ukazany w wizji. Bł. ks.
Sopoćko na prośbę malarza pozował ubrany w albę. Czas wspólnego malowania stał
się okazją do bardziej wnikliwego odczytania treści obrazu. Św. Faustyna otrzymywała wskazówki od Pana Jezusa (Dz. 299; 326; 327; 344).
„… kiedy byłam u tego malarza,
który maluje ten obraz, i zobaczyłam, że nie jest tak piękny, jakim jest Jezus
– zasmuciłam się tym bardzo, jednak ukryłam to w sercu głęboko. (…) matka
przełożona została w mieście dla załatwienia różnych spraw, ja sama powróciłam
do domu. Zaraz udałam się do kaplicy i napłakałam się bardzo. Rzekłam do Pana:
Kto Cię wymaluje takim pięknym, jakim jesteś? – Wtem usłyszałam takie słowa:
Nie w piękności farby ani pędzla jest wielkość tego obrazu, ale w łasce mojej” (Dz.
313).
Konserwację pierwszego obrazu z
wizerunkiem Jezusa Miłosiernego wykonała Pani Edyta Hankowska-Czerwińska z
Włocławka w 2003 r., konserwator dzieł sztuki, absolwentka Wydziału Sztuk
Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Usunieto wówczas przemalowania i napis na obrazie "Jezu, Ufam Tobie!". Subtelna postać Miłosiernego
Zbawiciela ukazująca się w ciemnej przestrzeni, kieruje uwagę modlących się na
światło promieni miłosierdzia wypływające z otwartego na krzyżu Serca.
„Te dwa promienie wyszły z
wnętrzności miłosierdzia mojego wówczas, kiedy konające serce moje zostało
włócznią otwarte na krzyżu”(Dz. 299).
„Widziałam z Hostii wychodzące te
dwa promienie, jakie są w tym obrazie,które się ściśle złączyły ze sobą, ale
nie pomieszały…”(Dz. 344).
"Dwa promienie [na obrazie]
oznaczają krew i wodę - blady promień oznacza wodę, która usprawiedliwia dusze;
czerwony promień oznacza krew, która jest życiem dusz. Te dwa promienie wyszły
z wnętrzności miłosierdzia mojego wówczas, kiedy konające serce moje zostało
włócznią otwarte na krzyżu (...). Szczęśliwy, kto w ich cieniu żyć będzie, bo
nie dosięgnie go sprawiedliwa ręka Boga" (Dz. 299).
Kościół pw. św. Ducha w Wilnie/ archiwum prywatne zdjęcie z wyjazdu w 2004 r. |
Dzięki staraniom bł. ks. Sopoćki,
wizerunek Miłosiernego Zbawcy został w dniach 26-28 kwietnia 1935 r. wystawiony
w oknie galerii przy kaplicy Matki Bożej Miłosierdzia w Ostrej Bramie w Wilnie.
4 kwietnia 1937 r., metropolita wileński abp Romuald Jałbrzykowski, wydał
pozwolenie, aby pierwszy obraz Miłosiernego Zbawiciela został poświęcony i
umieszczony w kościele pw. Św. Michała w Wilnie. Na skutek wydarzeń lat 1939-1945
i włączeniu Litwy do ZSRR, obraz Jezusa Miłosiernego stał się niedostępny dla
pielgrzymów. Był ukrywany na strychu, wielokrotnie zwijany w rulon,
przechowywany w nieodpowiednich warunkach, w wilgoci i na mrozie, nieudolnie
restaurowany, ale przetrwał czasy komunizmu.
Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Wilnie, Wieczysta Adoracja / źródło |
Przez kolejne lata obraz znajdował
się: w kościele pw. Św. Michała w Wilnie (1937-1948), w magazynie kościoła pw.
Św. Ducha (1948-1956), w kościele w Nowej Rudzie na Białorusi (1956-1986), w
kościele pw. Św. Ducha w Wilnie (1987-2005). Od 2005 r. jest czczony w
Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Wilnie.
Obraz namalowany po śmierci św. siostry Faustyny (Adolf Hyła, Kraków 1944 r.) |
Do Zgromadzenia Sióstr Matki
Bożej Miłosierdzia w Łagiewnikach zgłosił się krakowski malarz, uczeń Jacka
Malczewskiego, Adolf Hyła. Chciał namalować obraz do kaplicy zakonnej jako
wotum dziękczynne za ocalenie rodziny od śmierci. Wówczas jezuita ks. Józef
Andrasz, który od 1936 do 1938 r. był w Krakowie spowiednikiem i kierownikiem
duchowym Siostry Faustyny, poprosił artystę, by namalował wizerunek Jezusa
Miłosiernego. Opierając się na opisie św. Faustyny Hyła między listopadem 1942
a marcem 1943 r. stworzył wizerunek Jezusa Miłosiernego. Obraz rozmiarem nie
pasował do ołtarza w kaplicy sióstr, więc Matka Irena Krzyżanowska zamówiła
drugi obraz. Obraz ten w 1944 r. został poświęcony i umieszczony w kaplicy
zakonnej w Krakowie, gdzie jest czczony do dnia dzisiejszego. Wizerunek Jezusa
Miłosiernego na tym obrazie artysta umieścił na tle łąki i widniejących w dali
krzewów. Po interwencji ks. Sopoćki w 1954 r, tło obrazu zostało zamalowane na
ciemny kolor, a pod stopami Pana Jezusa domalowano posadzkę. Obraz, który
podarował Adolf Hyła jako wotum dziękczynne, umieszczony został w kościele
parafialnym pw. Serca Bożego we Wrocławiu. Artysta namalował później aż 230
podobnych wizerunków, zmieniając jedynie tło. Błogosławiony ks. Michał Sopoćko
krytykował obraz Hyły jako nieliturgiczny. Kapłan uważał, że wizerunek ma
oddawać moment ukazania się Zmartwychwstałego w Wieczerniku, kiedy pokazał
apostołom swoje rany i dał im władzę odpuszczania grzechów. Ten fragment
Ewangelii jest odczytywany w liturgii w święto Bożego Miłosierdzia (II
niedziela wielkanocna). Bł. ks. Sopoćko zwracał też uwagę, że spojrzenie Jezusa
powinno być jak z krzyża, czyli w dół, o czym pisała s. Faustyna, a nie „wprost
w oczy widza”. Krytykował tło, którym był początkowo beskidzki pejzaż. Ponadto
ręka Jezusa powinna być wzniesiona na wysokość ramienia, jak przy udzielaniu
błogosławieństwa, a nie na wysokości czoła (liturgia trydencka drobiazgowo
określała ruch ręki kapłana). Stąd później nastąpiły zmiany naniesione przez
Hyłę.
Wizerunek Miłosiernego Jezusa namalowany przez Ludomira Sleńdzińskiego, obecnie Sanktuarium Serca Jezusa Miłosiernego w Kaliszu |
Istnieje jeszcze trzeci wizerunek
Miłosiernego Jezusa. W 1954 r. bł. ks. Michał Sopoćko, za radą bp. przemyskiego
Franciszka Bardy, ogłosił konkurs na obraz Jezusa Miłosiernego. Artystyczna Komisja Arcybiskupia w Krakowie wybrała obraz Ludomira Sleńdzińskiego, rektora Politechniki Krakowskiej, który został pozytywnie
oceniony pod względem artystycznym, dogmatycznym i liturgicznym. Wizerunek
postaci Jezusa pozostał zgodny z wizją św. Faustyny, natomiast zmianą w treści
i ikonografii obrazu było ukazanie się Jezusa Apostołom po Zmartwychwstaniu w
Wieczerniku, w oparciu o Ewangelię według św. Jana (J 20, 19-23), jako moment
ustanowienia sakramentu pokuty. Postać Jezusa została przedstawiona na tle
zamkniętych drzwi wieczernikowych. Wizerunek ten 5 października 1954 r. został
zatwierdzony przez Komisję Główną Episkopatu Polski w Warszawie, co dawało
możliwość umieszczania takich obrazów w kościele za zgodą ordynariuszy. W 1960 r. ks. Michał Sopoćko podarował obraz ks. bp Zbigniewowi Kraszewskiemu, podówczas wicerektorowi, a później
rektorowi Seminarium Metropolitalnego w Warszawie.
W kościele seminaryjnym obraz pozostał do 1971, kiedy to bp Kraszewski zabrał go do parafii Bożego Ciała w Warszawie, na plebanię. Tam też ujrzał go po raz
pierwszy o. Zdzisław Pałubicki, w 1989 r. prowadzący rekolekcje w
parafii Bożego Ciała. Przez ponad trzy lata ponawiał prośby o przekazanie mu wizerunku. Nie
zrażony ciągłymi odmowami "przypuścił atak" na biskupa również na Placu
św. Piotra w Rzymie w dniu beatyfikacji s. Faustyny czyli 18 kwietnia
1993 r.
Tym razem hierarcha okazał się bardziej uległy. Po prywatnym
spotkaniu w Warszawie, 24 czerwca tegoż roku, w uroczystość Narodzenia
św. Jana Chrzciciela Jego Ekscelencja osobiście przywiózł obraz do
Kalisza. Odprawił Mszę św., wygłosił kazanie i na ręce ówczesnego
przełożonego domu zakonnego w Kaliszu, o. Mieczysława Beresińskiego
przekazał wizerunek jezuitom, zobowiązując ich do dbałości o kult Bożego
Miłosierdzia. 21 czerwca 1998 r. kościół
O.O. Jezuitów w Kaliszu został ogłoszony pierwszym w świecie Sanktuarium Serca
Jezusa Miłosiernego.
Obraz zawieszony początkowo na kotarze w przejściu z
prezbiterium do nawy głównej (w związku z pracami konserwatorskimi w
świątyni), doczekał się swojego ołtarza i czci publicznej.
Źródło |
"Przez obraz ten
udzielać będę wiele łask,
a przez to niech ma przystęp wszelka dusza do niego" (Dz. 570).
a przez to niech ma przystęp wszelka dusza do niego" (Dz. 570).
"Obiecuję, że
dusza, która czcić będzie ten obraz, nie zginie.
Obiecuję także, już tu na ziemi, zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi,
szczególnie w godzinę śmierci" (Dz. 47).
Obiecuję także, już tu na ziemi, zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi,
szczególnie w godzinę śmierci" (Dz. 47).
Opracowane na zasadzie kompilacji
z poniższych źródeł:
A jednak obraz Hyły przetrwał najmocniej. Kaliskiej wersji przyznam, że nie znałam, z zainteresowaniem przeczytałam wszystkie informacje za co dziękuję.
OdpowiedzUsuńNajbardziej jest rozpowszechniony, bowiem obraz z Wilna po prostu był przez wiele lat niedostępny - za komunizmu i ZSRR.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Długi tekst ale warty przeczytania, dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, z pewnością zajrzę jeszcze na blog.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że obraz, którzy zawsze widuję w kościołach, nie jest tym namalowanym jako pierwszy wg instrukcji św. Faustyny, a obrazem Hyły. Dowiedziałam się dziś czegoś nowego. A jednak to obraz Hyły najbardziej mi się podoba, pewnie z przyzwyczajenia.
OdpowiedzUsuńObraz Hyły jest najbardziej znanym rozpowszechnionym wizerunkiem Chrystusa Miłosiernego, bowiem ten pierwszy był za tak zwaną "czerwoną kurtyną". Pozdrawiam serdecznie
Usuń