15 grudnia 2016

Aldona Cholewianka - Kruszyńska, Portrety i wizerunki księżnej Marszałkowej.




W listopadzie minęła 200. rocznica śmierci Izabelli (Elżbiety) z książąt Czartoryskich księżnej Stanisławowej Lubomirskiej (21 maj 1736 Warszawa – 25 listopad 1816 Wiedeń), która była właścicielką Łańcuta w latach 1783-1816 (należał do niej również m.in. pałac w Wilanowie, pałac w Ursynowie i pałacyk na Mokotowie), mecenasem i kolekcjonerką. Była żoną marszałka wielkiego koronnego - Stanisława Lubomirskiego, a matką Julii Potockiej, Konstancji Rzewuskiej, Izabeli Potockiej oraz Aleksandry Potockiej.




To jej został poświęcony katalog prezentujący portrety i wizerunki księżnej, jakie powstały na przestrzeni lat. Każdy z nich został opatrzony katalogowym opisem (formalnym - krótszym i z historią powstania i przechowywania – dłuższym), który został opatrzony bibliografią. W książce zawarte zostały także artykuły autorstwa Aldony Cholewianki – Kruszyńskiej prezentujące życie Pani na Łańcucie oraz dotyczący stanu badań portretów, kolekcji, pierwowzorów i odwzorowań. Artykuły opatrzone zostały przypisami. Wśród prezentowanych w katalogu wizerunków odnaleźć można grafiki, obrazy olejne oraz rzeźby. Książka wydana została w większym formacie i na bardzo dobrym jakości papierze. Bardzo lubię do niej zaglądać, a pozycja jak najbardziej zasługuje na uwagę.






Aldona Cholewianka - Kruszyńska, Portrety i wizerunki księżnej Marszałkowej, wydawnictwo Muzeum - Zamek w Łańcucie, wydanie 2016, BIBLIOTEKA  dawnej ORDYNACJI ŁAŃCUCKIEJ, Nr 3 (5), s 132.

4 komentarze:

  1. Katalog-perełka. Przepiękne wydanie, w bardzo atrakcyjnej cenie. W dodatku zaprezentowano nieznany do tej pory wizerunek księżnej, który zdobi okładkę. Mam nadzieję, że zamek łańcucki będzie co jakiś czas sprawiał takie czytelnicze niespodzianki publikując na takim poziomie katalogi ze swych kolejnych wystaw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jest wspaniały w swej okazałości. Dopracowany w każdym szczególe. Chyba pokuszę się o zakup pozycji poświęconej Janowi Potockiemu i Bibliotece Julińskiej.

      Usuń
    2. Biblioteki Julińskiej nie posiadam, jeszcze!, a album o Potockim jest równie piękny + bardzo ciekawe, fachowe artykuły/rozdziały.

      Usuń
    3. To w takim razie warto posiadać i przeczytać, a potem delektować się co jakiś czas :)

      Usuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.