Nudzimisie idą do szkoły autorstwa Rafała Klimczaka to kolejna książka
dla dzieci będąca dalszym ciagiem serii o Nudzimisiach, małych stworzonek, które
pojawiają się wówczas, gdy dzieciom się nudzi. Tym razem Nudzimisie nie mogą doczekać
się końca wakacji, bo jak to latem bywa, dzieci są ciągle czymś zajęte i nie mają
czasu na nudę. Nudzimisie z niecierpliwością czekają na nadejście jesieni,
kiedy to będą mogły ponownie uczestniczyć w zabawie z dziećmi. W międzyczasie
postanawiają założyć własną szkołę w krainie, którą zamieszkują. Cieszy się ona
ogromnym powodzeniem wśród nudziuczniów. Znany nam Hubek zostaje poproszony o wykładanie
lekcji odnudzania. Jego asystentami zostają Gusia i Mutek.
Tymczasem przed Szymkiem stanęło
nowe wyzwanie. Od września zamiast w przedszkolu po raz pierwszy pojawi się w
szkole, w pierwszej klasie. Hubek towarzyszy Szymkowi podczas zakupów wyprawki
do szkoły. Chłopiec uczestniczy w uroczystym apelu, poznaje panią nauczycielkę,
nowych kolegów i koleżanki, bierze udział w pierwszych lekcjach i powoli
przekonuje się, że szkoła nie jest taka straszna jak myślał. W nowym położeniu
zawsze może także liczyć na swoich przyjaciół z krainy Nudzimisiów.
To kolejna część przygód
Nudzimisiów i Szymka, która nie tylko uczy, ale bawi i wychowuje. Nudzimisie dorastają,
bowiem z chłopcem. Są starsze, bardziej doświadczone, ale ciągle się uczą i
ciągle stoją przed nimi nowe wyzwania, podobnie jak przed Szymkiem. Tematem
wiodącym w książce jest oczywiście szkoła. Chodzi tu nie tylko o lęk związany z
przekroczeniem progu szkoły, ale również zwrócenie uwagi na to, że w klasie
mamy do czynienia często z dziećmi o odmiennym kolorze skóry, narodowości,
pochodzeniu. Kwestia inności i tolerancji wobec drugiego człowieka jest wyłożona
przez autora książki w sposób prosty, zrozumiały dla małego dziecka i bez
zbytniego dydaktyzmu. Inny nie znaczy
gorszy (s. 66). Ciekawa opowieść jest również o systemie kar i nagród oraz
dlaczego warto się uczyć i zdobywać wiedzę, po co są oceny, jak rozdzielić czas
między odrabianie zadań domowych a zabawę.
To ciekawa, ciepła, mądra, okraszona
humorem propozycja dla dzieci, przed którymi będą stały wyzwania związane z
przekroczeniem szkoły. Na uwagę zasługują kredkowe ilustracje w autorstwa
Agnieszki Kłos-Milewskiej. Jest to dobra lektura na dla dziecka, zwłaszcza wówczas,
gdy to rodzic czyta ją i tłumaczy trudniejsze kwestie. Warto zwrócić uwagę.
Brzmi dobrze :). Ładne rysunki - fajny zabieg z tym, że wyglądają jak malowane kredkami.
OdpowiedzUsuńNie mam dzieci, więc raczej nie czytuję książeczek dla nich... Ale, ilustracje przeglądam. I stwierdzam, że te tutaj są piękne. :) A ostatnio różnie to bywa w księgarniach. Niektóre książeczki wyglądają tak, że nie chce się na nie nawet patrzeć. :(
OdpowiedzUsuńTak, zgadzam się, w niektórych książkach ilustracje są tragiczne. Ja wolę klasykę, pastele, prostotę i elegancję (w pewnym sensie).
UsuńJa także uważam, że ilustracje są ciekawym pomysłem, podobają mi się. A gdzie te czasy, kiedy sama byłam nudzimisiem (a może nudzimisiową:) teraz jesteśmy niemamnanicczasu albo wcomamręcewłożyćnajpierw?
OdpowiedzUsuń:))) dobre, podobnie jest u mnie. dodaję do tego jeszcze mamomamomamo.
UsuńA do mnie te ilustracje wcale nie trafiają:( U mnie w domu nie ma nudzimisiów, na razie nie mają jeszcze czasu na nudę:)
OdpowiedzUsuńMam dwa tomy, a tu czas leci i niedługo mój starszak będzie pierwszakiem! Zanotować - kupić koniecznie!
OdpowiedzUsuńMoja Starsza od września. Nie napiszę, że to mnie cieszy, bo nie cieszy. Rok zabrany przez władze mnie denerwuje i przeraża jak patrzę na moje dziecię.
UsuńWarto mieć książkę:)
Witam serdecznie!
OdpowiedzUsuńNie mam dzieci ale wprost nie mogłam przejść obojętnie obok tak pięknych ilustracji. Są po prostu - świetne! Uwielbiam takie książki, rysunkowe, gdzie widać tą kreskę, a nie jakieś komputerowe nie wiadomo co.
Też nie przepadam za komputerowymi grafikami. Wolę klasykę :)
UsuńPozdrawiam
Mamy 4 książki z tej serii, czekamy na dostawę kolejnych. Polecam, wg mnie jedne z lepszych książeczek w dzisiejszych czasach, do tego piękne ilustracje (zazdroszczę ich autorce talentu :D). Moje dzieci mają 8 i 6 lat i czytanie Nudzimisiów to nasz absolutny "must have" przed snem :) Fajnie że pojawiają się kolejne częsci.
OdpowiedzUsuńTak to wspaniała i pożyteczna seria, która sprawia radość nie tylko dzieciom :) Dziekuję za wpis :) pozdrawiam serdecznie
UsuńWłasnie mam w ręce książke, pierwszą część i czytam, dla siebie. Córce przeczytam pózniej hihihi. Ilustracje są cudowne i już patrzę żeby kupić kolejne części. Uwliebiamy takie serie :)
OdpowiedzUsuńSeria bardzo dobra, jak najbardziej warto :)
Usuń