Nakładem wydawnictwa Iskry
ukazała się książka, która mieści w sobie trzy pozycje – niegdyś wydane osobno
– autorstwa Stanisława Wasylewskiego. Są to mianowicie: Klasztor i kobieta. Studium z dziejów kultury polskiej w średniowieczu,
O miłości romantycznej, Pod urokiem zaświatów. Za wstęp odpowiedzialny jest
profesor Janusz Tazbir. Wszystkie trzy tytuły są bardzo interesujące, ciekawe,
okraszone anegdotami i przede wszystkim znakomitym, oczywiście już niespotykanym,
stylem Stanisława Wasylewskiego. Od razu zaznaczę, że obecne wydanie zostało
oparte na wydaniach: Klasztor i kobieta.
Studium z dziejów kultury polskiej w średniowieczu, Wydawnictwo Literackie,
Kraków 1957; O miłości romantycznej nakładem
Księgarni Wydawniczej H. Altenberga, Poznań, Wydawnictwo Polskie, Lwów 1921; Pod urokiem zaświatów, Wydawnictwo
Literackie, Kraków 1958. W obecnym wydaniu nie ma ilustracji, skorygowano też
cytaty, ujednolicono i uwspółcześniono ortografię i interpunkcję. Zdecydowano
się również zrezygnować z przypisów.
Klasztor i kobieta prezentuje aspekty postrzegania życia kobiet w
żeńskich klasztorach w okresie średniowiecza. Podkreśla, że ówczesne kobiety
nie miały niejednokrotnie innego wyboru niż wieść życie w klasztorze. Konwenty
kobiece były norbertańskie, cysterskie, benedyktyńskie, dominikańskie, franciszkańskie
(klaryski), a do ich fundatorów zaliczali się ludzie majętni i dysponujący
władzą. O życiu za furtą,
cudotwórczyniach, przeorysz, błogosławionych sióstr opowiadają przekazy
hagiograficzne – żywoty Jadwigi śląskiej, Kingi, Salomei, Jolanty. Tak na
marginesie trochę bardziej poznałam je podczas pracy nad pracą magisterską z
historii. Stanisław Wasylewski przedstawia owiane legendą życie zakonnic, które
umarły światu, czartu i ciału.
Nakreśla także życie codzienne mniszek w zakonie, ubiór zakonny, życie według
twardych reguł i przepisów domowych, czym się zajmowały i z czego się utrzymywały,
ale również to, co stanowiło postrach zakonów od wielmożów po zbójców kryjących
się w okolicznych lasach.
Część O miłości romantycznej jest mi bardziej bliska sercu. Wasylewski
pisze o romantycznej miłości postrzeganej niemal jak sakrament, nacechowanej
przesadą, wzniosłymi ideałami, ułudą, pozbawionej poczucia rzeczywistości, będącej
dzieckiem wyobraźni, nienawidzącej małżeństwa i zazwyczaj nieszczęśliwej w swym
wymiarze. Wasylewski charakteryzuje typy
kobiety romantycznej: egzaltowanej, duszy nieodgadnionej, niezrozumianej,
opuszczonej, natchnionej, lubiącej zaciszne pokoje, nieznoszącej jasności dnia,
żyjącej dla poezji i poetów, choć nieczytającej książek. Z wyglądu idealna romantyczka
jest chuda, blada, melancholijna, z biustem osy. W domu posiada fortepian,
sztambuch i écritoire, gdzie chowa listy od wieszczów. Wasylewski przytacza nieszczęśliwe
miłosne historie poetów. Poznajemy kochanki Słowackiego, Mickiewicza,
Krasińskiego, porucznika konnej artylerii Antoniego Malczewskiego, Liszta i
Balzaca. Przeczytać można o Klaudynie Potockiej, Emilii Plater, Joannie Bobrowej,
Ewuni Ankwiczówny, Delfinie z Komarów Potockiej, Klementynie z Tańskich
Hoffmanowej. To część arcyciekawa.
Pod urokiem zaświatów również dotyczy romantyków, ale tych, którzy oddawali
się namiętnie pasji spirytyzmu. Mamy tu do czynienia z wirującymi stolikami,
pojawiającymi się zjawami, które przekazują rady, upomnienia, ostrzeżenia. Pierwszymi
spirytystami byli Krakowianie. Stoliki robiły wszystko, co im rozkazano, potem
zaczęły mówić wróżyć. Pytano się o przeszłość i przyszłość, tajemnice wiary i
życie ziemskie. Zaczęły powstawać na ten temat broszury, artykuły i książki i
oczywiście przybywało znawców tematu, a nowa moda szybko rozprzestrzeniała się,
sprawiając, że w większych miastach słyszano o paniach mających do czynienia ze
światem duchów, apostołki wiedzy tajemnej, wróżbitki.
Wydana książka może rzeczywiście
intrygować, a do stylu Wasylewskiego można się przyzwyczaić. Powyższe części
odzwierciedlają zwyczaje, obyczaje i życie w średniowieczu i XIX wieku. Autor
potrafi tak opowiadać w barwny sposób, że czytelnik ma wrażenie, że od ludzi,
od których mowa dzielą go nie wieki, ale jakaś trudno do ogarnięcia chwila. Bliskość
jest, bowiem wyczuwalna. Wielką rolę odgrywa tu anegdota, umiejętnie przez
Wasylewskiego przekazana, niepozbawiona dowcipu i powabu. To znakomita lektura,
należąca do tych, które z gruntu „nie starzeją się”.
Stanisław Wasylewski, Klasztor i kobieta. O miłości romantycznej. Pod urokiem zaświatów, wydawnictwo Iskry, wydanie 2013, oprawa twarda z obwolutą, stron 400.
Właśnie kupiłam i stoi dumnie na półce podobnie jak i parę innych pozycji w tym gatunku. Ciekawa jestem tej średniowiecznej części, bo bardzo lubiłam tę epokę, a o pozycji kobiety pisał i George Duby i Regine Pernaud, więc dobrze poznać opinię polskiego autora. Już się cieszę na ciekawą lekturę raczej później niż prędzej, ale nic to, na pewno przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńA jakie jeszcze masz inne pozycje "w tym gatunku"? Podzielisz się ?
UsuńZaszalałam trochę na wyprzedaży w księgarniach na literę W i M i kupiłam jeszcze "Życie polskie w XIX w." Wasylewskiego, "Prawem i lewem" i "Życie polskie w dawnych wiekach" Łozińskiego, "Pamiętniki" W. Mickiewicza, "Wspomnienia naocznego świadka" Anetki z Tyszkiewiczów Potockiej-Wąsowiczowej, no i mam już od jakiegoś czasu "Klangor i fanfary" L. Herza oraz "Dom" Zofii Starowieyskiej-Morstinowej. :) Kusi mnie jeszcze "Kobieta w średniowiecznej Europie" A. Radzimińskiego, ale cena jest na razie zaporowa, czekam na promocję ;)
Usuń"Życie polskie w XIX wieku" i "Prawem i lewem" kupiłam po 5 złotych w Świecie Książki, gdy było tak głośno o likwidacji. Niestety na "życie polskie w dawnych wiekach" już się nie załapałam. Nie czytałam jeszcze. "Pamiętniki" Mickiewicza bardzo polecam - super! Podobnie jak "Klangor i fanfary" Herza. Chciałabym "Dom" i "Wspomnienia naocznego świadka" - mam na liście. Ciekawi mnie pozycja "Kobiet w średniowiecznej Europie", to profesor z mojej byłej uczelni, który głownie zajmuje się kościołem i sprawami duchowieństwa w średniowieczu.
UsuńW zeszłym roku nie zdążyłam na te przewspaniałe ceny, w tym roku już nie czekałam zbyt długo z zakupami :) Nie wiem tylko, kiedy to przeczytam, bo obecnie najczęściej czytam w środkach komunikacji miejskiej, a te książki nadają się do lektury w wygodnym fotelu. :) Książkę A. Radzimińskiego wynalazłam przypadkiem i od tej pory śledzę cenę ;)
UsuńA to się nie nadają rzeczywiście :) Świetnie, że jesteś zadowolona z zakupów, ja byłabym tak samo :)
Usuńp.s. Zajrzałam do indeksu, miałam z profesorem R. nawet zajęcia:)
Wasylewskiego uwielbiam. Mam większość współczesnych wznowień jego książek, kilka starszych wydań także. Choć tej jeszcze nie. Musze to nadrobić!
OdpowiedzUsuńAutor był niezwykłym człowiekiem, przez lata pracował we lwowskim Ossolineum i to właśnie owe "stare szpargały" dostarczały mu wiedzy, którą potrafił tak barwnie i interesująco przekazać.
W 1959 roku ukazały się jego wspomnienia "Czterdzieści lat powodzenia" - jedne z najlepszych pamiętników jakie czytałam. Czekam na wznowienie.
Ja mam "Romans prababki", "Życie polskie w XIX wieku" i powyższą. Wskazane wspomnienia odnalazłam na allegro, za dość niską kwotę, zastanowię się nad ewentualnym zakupem :)
UsuńKoniecznie muszę przeczytać, zwłaszcza dla dwóch ostatnich części - interesuje mnie wszystko, co związane z polskim romantyzmem! :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej jest to książka dla Ciebie i zgodna z Twoimi zainteresowaniami :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZgadza się :) opowieści w wykonaniu Stanisława Wasylewskiego tak fascynują, że rekompensuje to nawet brak ilustracji.
UsuńChoć trochę szkoda, bo te w oryginalnym wydaniu to piękne drzeworyty Skoczylasa.
UsuńA nie widziałam niestety.
UsuńPokażę u siebie, jak książkę przeczytam :)
UsuńO, to czekam z niecierpliwością :)
UsuńHej, czy do Twojej recenzji nie wkradł się mały błąd? Zamiast Tadeusz Tazbir nie powinno widnieć nazwisko Janusza Tazbira?
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się ciekawa. Muszę kiedyś po nią sięgnąć :)
Tak, prof. Janusza Tazbira. Dziękuję bardzo:)
UsuńTo chyba ekscytacja przed transmisją ze skoków :)
Przepadam za książkami Wasylewskiego! Jego gawędziarski styl jest specyficzny, ale mnie bardzo odpowiada.
OdpowiedzUsuńMnie również :) Mam jeszcze "Życie polskie w XIX wieku", acz nie czytałam jeszcze.
UsuńDopisuję do noworocznej listy, bo brzmi romantycznie zachęcająco. Serdeczności :)
OdpowiedzUsuńTyle pochlebnych opinii na temat autora sprawia, że zapisuję sobie nazwisko. A średniowieczna część kusi i mnie, choć i romantyczna miłość to temat bliski sercu dla niepoprawnej romantyczki, choć twardo stąpającej po ziemi.
OdpowiedzUsuńTo reprezentujesz podobny typ kobiety do mnie :)
UsuńPrzyznaję, że recenzja mocno zachęcająca do wglądu w treść. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń