24 grudnia 2021

Życzenia.


Boże Narodzenie, Giotto di Bondone (ok. 1303-1305), Kaplica Scrovegnich w Padwie.


Błogosławionych i rodzinnych 

Świąt Bożego Narodzenia


 

Fulla Horak, Niewidzialni. Osobiste świadectwo 1938-1956.


        Ks. Tomasz Horak wstęp do książki rozpoczyna zdaniem: „Niewidzialni to książka trudna w odbiorze. Historia opisywana przez pryzmat osobistych przeżyć miesza się z wątkami filozoficznymi, teologicznymi – prześwietlonymi mistyką”.  Słowa te, mogą potencjalnego czytającego nieco przestraszyć. Warto jednak przeczytać książkę, bo mając wiedzę, rozeznanie w wymienionych sferach naukowych, można doskonale zrozumieć jej przesłanie.

         Fulla Horak była osobą oczytaną. Mistyka chrześcijańska i odwołania do tradycji kościoła łączą się tu filozofią Wschodu oraz ze wspomnieniami Autorki, które zawierają przeżycia osobiste, zapiski dotyczące osób znanych i mniej znanych, przyjaciół i nurtujących ich problemów. Tytułowi Niewidzialni, którzy przychodzili przez pewien okres czasu do Fulii Horak w sposób widzialny. Wśród wizyt świętych najważniejszą rolę odegrała św. Magdalena Zofia Barat (zob. książkę: „Święta Pani”).

 


           Fulla Horak pisze o dobrej woli, kształtowaniu wewnętrznej mądrości, zaufaniu do planów Boga.  Nawiązuje do intuicji, darach Ducha Świętego, kształtowaniu wewnętrznej mądrości, narodzinach i śmierci, poszczególnych etapach życia człowieka, winie i karze, żalu za popełnione grzechy, przebaczeniu, cierpliwości, cierpieniu, szczęściu i mądrej miłości. Próbuje odpowiedzieć na pytanie: co daje wiara i co jest jej treścią. Podkreśla wartość rodziny, małżeństwa i macierzyństwa, potępia swobodę seksualną i cudzołóstwo, gonienie za dobrami materialnymi i odrzucanie prawdy, która wpływa na proces poznania. Odwołuje się do Biblii, książek, filozofów, pism świętych, profesorów. Pisze o kulturze starożytnego Rzymu, Grecji i Wschodu. 

            Przytacza przykłady z życia m.in.: św. Magdaleny Zofii Barat. Wspomina również ludzi, którzy ją odwiedzali i szukali u niej porady. Horak została wielokrotnie widziała się z marszałkiem Rydzem - Śmigłym, skorzystała z zaproszenia do Warszawy Kazimiery Iłłakowiczówny, zaś w Poznaniu spotkała się z kardynałem Hlondem. W czasie wojny widziała się z Zofią Kossak-Szczucką. Pisze o chorobach i problemach ludzi, którzy ją odwiedzali lub których odwiedzała ona sama i którzy reprezentowali różne poglądy i warstwy społeczne. Ze świata artystycznego pisała o: Marii Hausnerowej, Halinie Górskiej, Tadeuszu Hollendrze, Beacie Obertyńskiej, Władysławie Janie Grabskim, Helenie Miłowskiej, Stefani Jarkowskiej, Marii Wodzickiej. Przejmujące są wspomnienia Autorki z pobytu w łagrach. Po powrocie z obozu Stefania zamieszkała w Zakopanem. Zmarła 11 marca 1993 r.

       Przyznam się, że książkę czytałam dość długo i często wracałam do przeczytanych fragmentów. Wszystko po to, aby zrozumieć życie, działanie i wnętrze Stefani Horak. To książka będąca zapisem osobistych wspomnień  i podkreślająca jaką rolę miała wiara w życiu Fulli. Bardzo wartościowa.

 

 

Fula Horak, Niewidzialni. Osobiste świadectwo 1938-1965, wydawnictwo AA, wydanie 2020, oprawa miękka ze skrzydełkami, strona 448.

21 grudnia 2021

Nicholas Evans, Zaklinacz koni.

 


     Zaklinacz koni to powieść po raz pierwszy wydana w 1995 r., a ja czytałam ją po raz pierwszy. Owszem oglądałam ekranizację z Robertem Redfordem, która mi się podobała. Do tej pory jednak nie znałam fabuły powieści. Zaskoczył mnie kilkustronicowy mocny początek, w której autor potrafił dobrze zbudować napięcie. 

     W posiadłości położonej w północnej części Stanu Nowy Jork, każdy weekend spędza rodzina Macleanów. Co weekend, nastoletnia Grace spotyka się ze swoją przyjaciółką Judith. Obydwie kochają konie i wybierają się na przejażdżki. Nie inaczej było tego feralnego, śnieżnego poranka. Grace dosiadła swojego Pielgrzyma, a Judith - Guliwera. Podczas przejażdżki, gdy jadą po oblodzonym zboczu, Guliwer uderza w Pielgrzyma. Konie spadają wzdłuż zbocza w stronę drogi. Tymczasem za zakrętu wyłania się osiemnastokołowiec z załadunkiem… 


    Tragiczny wypadek jest początkiem opowieści. Grace czeka długa operacja i potem rehabilitacja. Matka dziewczyny, nie zgadza się na uśmiercenie Pielgrzyma. Co więcej, zaczyna szukać kogoś, kto podejmie się naprawieniem relacji Grace i Pielgrzyma. Tak odnajduje Toma Bookera, który decyduje się rozpocząć współpracę z Grace i jej koniem. Zmieniają się też relacje między Tomem i Annie, choć ta ostatnia nadal jest żoną taty Grace.

 


      Annie poznała Roberta, gdy miała osiemnaście lat. Nastawiona na karierę, w wychowaniu Grace, wyręczała się niańką. Autor powieści podkreśla kontrast między bezwzględnym, przepełnionym stresem środowiskiem korporacyjnym, w jakim do tej pory tkwiła Annie, a prostszym, niemal wyidealizowanym spełnieniem, jakie można znaleźć na farmie. Annie jest redaktorem magazynu nowojorskiego i życie miała podporządkowane pracy. Jest też egocentryczką. Jej mąż, Robert, jest prawnikiem, a kochając żonę wydaje się uległy wobec jej poczynań.  Kobieta w ogóle nie doceniała męża i tego, co posiadała. Dość szybko dostrzegła to jednak w umięśnionym, przystojnym kowboju, Tomie, który zafascynował ją swoim podejściem do życia i wyznawaną filozofią. W ogóle nie polubiłam Annie, za to podziwiam Roberta.

      Nicholas Evans snuje przejmującą epicką historię miłosną, która rozkwita i umiera pośród smutku i bólu. Tyle tylko, że cudzołóstwo nie jest romantyczne.

 

 

Nicholas Evans, Zaklinacz koni, wydawnictwo Zysk i S-ka, wydanie 2021, tytuł oryginalny: Horse Whisperer, tłumaczenie: Jerzy Łoziński, oprawa twarda, stron 526.