24 marca 2019

K.A. Figaro, Prosty układ.



      Prosty układ K.A. Figaro (czytałam prebook) to pierwsza powieść wydana w ramach Lipstick Books w nowym projekcie prowadzonym przez Grupę Wydawniczą Foksal. Niezależnie od tego, czy książkę przeczytałam dzięki wydawnictwu czy dzięki uprzejmości autora, zawsze piszę w zgodzie z własnymi odczuciami. Nie inaczej będzie i tym razem. Nie było mi łatwo pisać tej opinii i jestem  świadoma tego, że w ogóle nie nadaje się na taką, która powinna ukazać się przed premierą.

       Cieszę się, że autorka realizuje swoje marzenia i życzę powodzenia w rozwoju warsztatu pisarskiego. Tymczasem jednak, szumnie zapowiadana powieść (PREMIERA 3 KWIETNIA 2019 r.), mająca ponad 200 tys. odsłon na wottpadzie.com, z punktu mojego widzenia romansoholiczki - rozczarowuje. 

        Pewnego popołudnia w rodzinnym mieście dwudziestodwuletnia Łucja Zarzycka, nazywana przez przyjaciół Łuki i Fibi, w jednym z klubów poznaje dwudziestosiedmioletniego Dymitra. Ten jest bogaty, arogancki, egoistyczny i oczywiście przystojny. Nie potrafi jednak szanować kobiet. Seks traktuje w sposób mechaniczny i instrumentalny, a seks bez zobowiązań to jego życiowe "motto". Nagabywanie Łucji trwa niemal od pierwszej do ostatniej strony. Przypomina mi trochę swego rodzaju stalking. Ona ucieka, on ją goni. Dziewczyna ulega mu, gdy ten ratuje ją z opresji. Szybko jednak okazuje się, że staje się jedną z wielu. Dymitr nie zamierza  zmieniać swojego postępowania. Łucja z kolei przestaje walczyć i opierać się, zatraca się, choć brzydzi się swoim postępowaniem. Wszelkie jej próby wyswobodzenia się spod uroku poznanego mężczyzny nie przynoszą żadnych rezultatów. Poddaje mu się, ulega, sama zaczyna "gonić".

           Nie wiem, czy gdybym miała wiedzę, że nie jest książka jednotomowa, to czy zdecydowałabym się na wybór. Wszystko wydało się, kiedy dotarłam do otwartego epilogu i słów autorki zapowiadających kolejną cześć. Fabuła pozbawiona jest oryginalności, przewidywalna, prosta, schematyczna. Nie ma tu niespodzianek. Sceny erotyczne opisane niewiarygodnie, przypominają raczej zapis fantazji. Momentami miałam też wrażenie, że autorka zrobiła kompilację z kilku przeczytanych książek. Bohaterowie nie dają się w ogóle lubić. Infantylność ich myślenia i postępowania notorycznie mnie raziła. Nie pamiętam już powieści, kiedy to palenie bohaterki zostało tak mocno wyeksponowane w tekście. Nie mogę też zrozumieć, dlaczego bohaterowie nie zabezpieczają się przy współżyciu. To przecież dorośli ludzie, a bohaterka świadoma jest tabunów kobiet, jakie przewinęły się przez łóżko jej partnera. Rozwiązanie zastosowane przez autorkę jest rodem z romansu historycznego. Nie mogę też zrozumieć do końca jak to możliwe, że Łucji nie przeszkadzał seks w miejscach publicznych (koncert, drzewo, plaża – choć prywatna, piwnica). To nie jest też niedoświadczona kobieta, tak jak insynuuje nam okładka. Niedoświadczona może sugerować, że niewinna, a tak przecież nie wynika z jej przeszłości, a tym bardziej z zachowania. To nie jest też książka "skrząca dzikim erotyzmem". 

      Opowieść poznajemy z punktu widzenia bohaterki, choć są momenty, gdy autorka wplata myśli Dymitra. Pozwala to czytelnikowi nie wystawiać ostatecznej negatywnej oceny postępowania bohatera. Na uwagę zasługują postacie drugoplanowe i ich historie: przyjaciółki Łucji oraz mężczyźni: Albert, Marcin, Igor. Okazuje się jednak, że to zamknięty krąg: wszyscy się znają, łączy ich praca, układy i koneksje, więzy rodzinne lub przeszłość. W dodatku Dymitr i Igor kochają sporty ekstremalne, czego nie omieszkają w swoim czasie proponować Łucji. Powiązani są również rodzice młodych ludzi.

     To nie jest zła książka, bo styl autorki jest płynny i dobry. Tekst wolny jest od lapsusów językowych, choć znaleźć można pełno wyzwisk i wulgaryzmów. Brak jest jednak konsekwencji w opisie. Jak to możliwe, że dopiero po kilku latach Łucja orientuje się, że jej koleżanki są z bogatych rodzin. A czy ona wynajmując kawalerkę w Warszawie (oczywiście płacili rodzice) sama należała do tych biednych?

      Pomysły jednak czytelnikowi należy podawać w odpowiednich proporcjach, a być może również dzielić.  Powieść kojarzy mi się z jednym wielkim krzykiem: Łucji (uciekającej) i Dymitra (goniącego). Pod względem emocjonalnym nie ma żadnego stopniowania, choć jest wiele „dramatrjoz”. Podkreślone za to zostało, że kobiety często lokują uczucia nie tam gdzie trzeba i naiwnie wierzą w prawdziwą miłość. Innymi słowy autorka pokazuje, jak bardzo można nie szanować siebie. W tym nie ma nic pozytywnego. Kochają „złych” chłopców i wbrew siebie godzą się na poniżenia. Autorka próbuje postawić granicę wytrzymałości bohaterki, ale na ile jej się to uda, dowiedzieć się będzie można w kontynuacji tej historii.

         Nota bene nie rozumiem też, dlaczego w blurbie książkowym opowiedziana została w skrócie ¾ treść książki. Czytelnik traci przyjemność z czytania. To debiut Pani kryjącej się pod pseudonimem K.A. Figaro i początek drogi, która nie zawsze należy do łatwych i przyjemnych. Osobiście życzę Autorce powodzenia, cierpliwości i wewnętrznego spokoju w kreowaniu kolejnych książkowych fabuł.



K.A. Figaro, Prosty układ, wydawnictwo: Lipstick Books, wydanie 2019, t.1, okładka miękka, stron 352. PREMIERA 3 KWIETNIA 2019 R.

Niedziela z obrazem.


The Seamstress, 1858 
Charles Baugniet (1814 - 1886), Belgian 
Oil painting 
Place of origin: London (painted) 
Materials and Techniques: Oil on panel 
Credit Line: Bequeathed by Rev. Chauncey Hare Townshend 
Marks and inscriptions: 'C. Baugniet 1858' Signed and dated by the artist, lower left 
Dimensions: Height: 52.1 cm estimate, Width: 39.3 cm estimate 
Museum number: 1564-1869 



           Charles Baugniet  (1814 - 1886), malarz, litograf i akwarelista. Urodził się w Brukseli i uczęszczał do Académie Royale des Beaux-Arts w Brukseli w l. 1827–1829. Współpracował z Louisem Huardem w l. 1835–1842 przy tworzeniu serii portretów belgijskiej Izby Reprezentantów. Louis Huard ukończył tylko 6 portretów, pozostała część są autorstwa Baugnieta. Następnie w 1836 r. powstała seria 30 portretów współczesnych artystów - „Les Artistes Contemporains”. Obejmowały portrety m.in.: Louisa Jéhotte, Louisa Gallaita, Nicaise De Keyser, Jean-Baptiste Madou, Eugène Simonis, Charles-Louis Verboeckhoven, Horace Vernet, Paula Delaroche i Hippolyte Bellangé. Zlecono mu wykonywanie portretów belgijskiej rodziny królewskiej, co doprowadziło do mianowania go malarzem dworskim w 1841 r. W 1843 r. Przeniósł się do Londynu, gdzie został czołowym malarzem portretowym, tworząc portret księcia Alberta w 1851 r. Później często wracał do Londynu. Sportretował m.in.: Charlesa Dickensa i francuskiego kompozytora Hectora Berlioza. Baugniet zaprojektował także pierwszy belgijski znaczek pocztowy (tzw. Typ Epaulettes) wprowadzony do obiegu 1 lipca 1849 r. Znaczek przedstawia Leopolda I Belgii. Zamieszkał w Paryżu w 1860 r. Skoncentrował się na produkcji obrazów i portretów, które pokazywały elegancję Drugiego Cesarstwa Francuskiego. Zmarł w Sèvres w 1886 r.

          Obraz ten, to typowy przykład portretu kobiecego tego malarza z rodzaju „en situation”. Pokazywał kobiety we wnętrzu zaangażowane w wykonywanie codziennych zajęć. Zwykle były to kobiety z warstwy burżuazyjnej. Tutaj przedstawiona została w skromnej sukni krawcowa. Umieszczona w eleganckim wnętrzu dama szyje sukienkę z delikatnej białej satyny, która prawdopodobnie jest suknią ślubną. Bukiet róż na stole i czerwony kolor obrusu są tradycyjnymi symbolami miłości i dziewictwa.

         To nawiązanie do wiktoriańskich obrazów. Malarz był w Londynie do 1843 r. i ten obraz, datowany na 1858, został prawdopodobnie stworzony z myślą o brytyjskiej publiczności.



Źródła:
Wikipedia anglojęzyczna

23 marca 2019

Charlotte Gordon, Buntowniczki. Niezwykłe życie Mary Wollstonecraft i jej córki Mary Shelley.



          Buntowniczki Charlotte Gordon to intymne spojrzenie na życie dwóch niezwykłych kobiet, które bez skrupułów zerwały z obowiązującą konwencją obyczajową w Anglii. Mary Wollstonecraft (1759-1797) i Mary Shelley (1797-1851), matka i córka, prekursorka feminizmu oraz poetka i pisarka. Jedna i druga swoją działalnością wywołała zgorszenie wśród angielskiego społeczeństwa. To książka, która została poświęcona im obu. Ich historie przeplatają się, bowiem przekonania matki można odnaleźć w listach, zapiskach i powieściach córki. Każda z nich będzie chciała odnaleźć drogę wyzwolenia z żelaznego ucisku wyższych sfer. W swoich pracach poruszały niepokojące dla społeczeństwa drażliwe tematy, obie miały dzieci z mężczyznami, którzy nie byli ich mężami, obie walczyły o poprawienie sytuacji kobiet, w końcu obie napisały książki, które miały znaczenie.


      Były blisko spokrewnione, ale właściwie nie miały ze sobą żadnej styczności. Mary Wollstonecraft nosiła córkę pod sercem kilka miesięcy i cieszyła się nią po narodzinach zaledwie dziesięć dni. Zmarła w gorączce popołogowej, a jej córka później będzie obwiniać się o jej śmierć i będzie wierna jej przekonaniom. Po śmierci matki wychowaniem Mary zajmował się jej ojciec, filozof i powieściopisarz William Godwin oraz przyjaciółka rodziny Maria Reveley. Mary miała też siostrzyczkę, nieślubną córkę Wollstonecraft, Fanny. Trzy lata po śmierci żony, Godwin poślubił Mary-Jane Clairmont, kobietę z dwójką dzieci, która podawała się za wdowę (w rzeczywistości Mary – Jane Vial). To zmieniło życie Mary i Fanny ze spokojnego, w bardziej rozkrzyczane, rozhisteryzowane i pełne dramatycznych scen. 

      Obie kobiety były niezależne, inteligentne, niekonwencjonalne, pomysłowe i zaradne. Obie dużo poróżowiały. Charakter ukształtowany przez rodzinę i wychowanie. Mary Wollstonecraft miała szóstkę rodzeństwa, a jej ojciec był alkoholikiem, porywczym i kapryśnym, który znęcał się fizycznie nad rodziną i roztrwonił majątek. Była ambitna, niezadowolona z życia i pragnęła szerszego wykształcenia. Poświęcała się domowym obowiązkom, opiekowała chorą matką i rodzeństwem, choć przeciwna była twierdzeniom, że miejsce kobiet jest w domu. Po raz pierwszy opuściła dom mając 19 lat, aby zostać damą do towarzystwa bogatej wdowy po kupcu w Bath. Potem mieszkała z przyjaciółką Fanny Blood w Walham Green. W 1783 r. wraz z siostrami i Fanny założyły szkołę w Islington, którą po kilku miesiącach przeniosły do Newington Green. Na początku 1785 r. Fanny wyjechała do Lizbony, by wyjść tam za mąż. Gdy okazało się, że śmiertelnie zachorowała, Mary podążyła do niej, aby sprawować nad nią opiekę. Po powrocie zaczęła w końcu pisać. Tak powstały Myśli o wykształceniu córek, opowiadanie zatytułowane Mary, fantazja, książeczkę dla dzieci Prawdziwe historie z prawdziwego życia i przede wszystkim Wołanie o prawa kobiety i Listy napisane podczas krótkiego pobytu w Szwecji, Norwegii i Danii. Z kolei Mary Shelley jako dziewiętnastolatka napisała powieść grozy Frankensteina, a we wszystkich jej pracach widać oddanie walce o prawa kobiet i potępienie niepohamowanej ambicji mężczyzn. Podkreślała wagę niezależności i wykształcenia kobiet. Napisała pięć powieści, pisała książki podróżnicze, redagowała notatki biograficzne do encyklopedii, opowiadania, eseje, tłumaczenia, recenzje i wiersze. 


       Buntowniczki to biografie dwóch kobiet, które czyta się jak powieść. Życie nie oszczędziło ani matce ani córce trudów, cierpienia i rozpaczy. W córce Mary Wollstonecraft i Williama Godwina zakochał się poeta Percy Shelley, najstarszy syn baroneta. Porzucił on ciężarną żonę Harriet, a z siedemnastoletnią Mary uciekł na kontynent. Na świecie pojawiło się pierwsze dziecko, które zmarło, a potem drugie - nieślubny syn William. W 1816 r. Harriet skoczyła z mostu do jeziora Serpentine. W gazecie pisano, że była w zaawansowanej ciąży. Mary dręczyło poczucie winy i zmagała się z depresją. Percy walczył z rodzicami Harriet o odzyskanie swoich dzieci, z czym też wiązał się ślub z Mary Godwin. Podobnych historii na kartach książki jest bardzo wiele. W 1822 r. Percy zginął tragicznie, a Mary wróciła z dziećmi do Anglii. U boku syna - Percy'ego Florence'a spędziła życie. 


      Życie kobiet czytelnik poznaje naprzemiennie. Ta podwójna biografia Mary Wollstonecraft i jej córki Mary Shelley całkowicie mnie zachwyciła. Obie były utalentowanymi i niezależnymi kobietami, każda z nich przeżyła osobiste dramaty godne powieści Brontë. Znały blisko interesujących ludzi związanych z literaturą romantyczną czy radykalną myślą polityczną z okresu rewolucji francuskiej (Byron, Coleridge, Keats, John i Abigail Adams). Książka jest dobrze udokumentowana pod względem zebranego materiału badawczego, ale daleka jest od relacjonowania jedynie suchych faktów. Przybiera formę raczej dynamicznej opowieści. Znaleźć w niej można przypisy, bibliografię i indeks oraz fotografie. Pojawiła się też analiza literatury stworzona przez bohaterów książki (Wollstonecraft, Godwin, Mary Shelley, Pearcy Shelley, Byron), opis ich znaczenia dla pisarzy i panujących między nimi relacji. W kontekście końca XVIII i pierwszej połowy XIX wieku, książka także bogata jest w informacje.


        To fantastyczna biografia dwóch intelektualistek, o złożonych wyrazistych osobowościach, które w poglądach wyprzedzały czas w jakim przyszło im żyć, ale które popełniały w swoim życiu również i błędy. Błyskotliwie napisana przez Charlotte Gordon i wyśmienicie przetłumaczona przez Paulinę Surniak. Czytelnik niektóre wydarzenia może jednak odczytywać jako te, nacechowane egoizmem, krzywdą drugiego człowieka, brutalną walką z normami społecznymi i tabu swoich czasów w imię własnych przekonań.



Charlotte Gordon, Buntowniczki. Niezwykłe życie Mary Wollstonecraft i jej córki Mary Shelley, Wydawnictwo Poznańskie, wydanie 2019, tytuł oryg.: Romantic Outlaws: The Extraordinary Lives of Mary Wollstonecraft and Her Daughter Mary Shelley, tłumaczenie Paulina Surniak, okładka twarda, stron 687.