Pokazywanie postów oznaczonych etykietą SOL. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą SOL. Pokaż wszystkie posty

1 listopada 2010

Marcin Pilis, Łąka umarłych.

okładka miękka
ISBN:978-83-62405-13-8
wydanie: 21.10.2010
stron: 384


„Łąka umarłych” Marcina Pilisa, to książka, która porusza ważne problemy. To powieść, która próbuje powoli odkrywać prawdę, podkreśla jak jest ona ważna w życiu każdego społeczeństwa, mówi o źródłach zła i nienawiści jednej społeczności wobec drugiej.

Akcja powieści dzieje się w zapadłej i zapomnianej przez wszystkich osadzie o nazwie Wielkie Lipy. To tutaj miały miejsce ważne wydarzenie w roku 1942, które zaważyło na życiu wszystkich mieszkańców wioski. Wówczas pojawiają się pogłoski o wywożeniu przez Niemców Żydów. W Wielkich Lipach mieszkało około stu Żydów. Wśród ludności znajdują się Ci, którzy nakręcają szerzącymi pogłoskami nienawiść wobec Żydów. Nieliczni tak jak przyjezdny Jerzy Hołotyński, którzy są przeciwni takiej postawie, są biernymi obserwatorami. Inni tak jak zakonnicy z miejscowego zakonu próbują ukryć, chociaż żydowskie dzieci. Dowody zbrodni jednak przetrwają dzieci astronomowi Jerzemu Hołotyńskiemu. Odkrywa je jego syn student z Krakowa, Andrzej, który przybywa do Wielkich Lip zimą w roku 1970. Jego przyjazd nie jest na rękę komunistycznej władzy, która nie chce, aby wojenne wydarzenia ujrzały światło dzienne. Odkrycie dokonane przez Andrzeja, staje się niejako przyczyną życia w ciągłym lęku dla jednego z żołnierzy niemieckich Karla Straucha. Ten dopiero jako schorowany osiemdziesięcioletni starzec przyjeżdża do wioski dopiero w roku 1996, aby potem móc spokojnie umrzeć. Nie szuka jednak rozgrzeszenia, ale potwierdzenia słuszności swoich przekonań.

Książka nawiązuje do takich wydarzeń, jakie miały miejsce w Jedwabnem. Tragedia, która odcisnęła piętno na mieszkańcach miejscowości. Autor stara się zrozumieć motywy działania niektórych Polaków w okresie II wojny światowej, którzy stali po stronie kata, a nie ofiary. Książka, która zmusza czytelnika do głębszej refleksji i pamięci o tych, którzy zginęli tak okrutną śmiercią z ręki swoich sąsiadów. Powieść wzbudza wiele emocji i przenosi czytelnika w lata 40., 70. i 90. XX wieku

11 września 2010

Jan Antoni Homa, Kręgi albo kolejność zdarzeń.


okładka: miękka
ISBN:978-83-62405-02-2
maj 2010
Liczba stron: 368

"Kręgi, albo kolejność zdarzeń " to książka mająca grupę bohaterów: nauczyciela, dziennikarza, dziewczynie – właścicielce Stadniny, ośmioletnim chłopcu imieniem Kuba i małej Indiance.

Młody nauczyciel, utraciwszy swoje stanowisko w starej szkole i rozstawszy się z dziewczyną, udaje się do Kuratorium Oświaty gdzie znajduje ofertę w prowincjonalnej miejscowości Zabijany Krochmalne, które czekały na wykształconego polonistę już czwarty rok. Jeszcze podczas wakacji Marcin udaje się na odpoczynek w góry, gdzie jest świadkiem pewnych dziwnych zachowań ludzi. Życie Marcina całkowicie się zmienia, gdy dociera do miejscowości Zbijany Krochmalne. Nauczyciel poznaje intrygujących i budzących ciekawość jej mieszkańców: Genowefę, Zenobiusza, Biegacza, Starego Gospodarza, Aurelię, która nieco onieśmiela przybysza. Jednym z ulubionych uczniów Marcina zostaje Kuba. Pewnego dnia do miejscowości dociera również dziennikarz Rafał, przyjaciel Marcina. Piątka bohaterów udaje się na Białe Bagna, które uważane jest przez okolicznych mieszkańców za miejsce przeklęte i otoczone tajemnicą.

Książka napisana ciekawym, można nawet rzec poetyckim językiem. Autor bawi się słowem i przedstawia nam opowieść z pogranicza realizmu i magii. To książka, w której znajdziemy wspaniałe myśli i która może pobudzić czytelnika do refleksji. Powieść uczy wrażliwości i wpływa na naszą wyobraźnię. Wiele tu opisów urokliwych miejsc i analiz ludzkich zachowań miejscowość charakterów. Zwraca również uwagę na świat zwierząt: posiadanie przez nich duszy miejscowość cierpienia zadawane im przez ludzi. Prowincjonalna miejscowość jak i jej mieszkańcy są bardzo zagadkowi. Wydarzenia są ze sobą ściśle powiązane, a tajemnice przed czytelnikiem powoli odkrywane.

25 sierpnia 2010

Ewa Zaleska, Ja tu jeszcze wrócę!

miejsce wydania: Warszawa
data wydania: 2010
nr wydania: I
ISBN: 978-83-62405-05-3
liczba stron: 320
kategoria: powieść obyczajowa
okładka: miękka

Bohaterem książki jest Karino Mroźny, który, od co najmniej roku szuka pracy. Tuż po studiach przez cztery lata był nauczycielem historii, a następnie rezygnując z mało płatnej posady, zajmował się różnymi zajęciami. Mroźny krótko cieszył się jako kawaler, bowiem po maturze poślubił bardzo wymagającą, acz oziębłą kobietę, z którą wbrew oczekiwaniom dziadkom dzieci jak na razie nie miał. Młodym żyło się dobrze, bowiem często wspomagani byli przez mamusię Karino. Mimo to Mroźny zawzięcie szukał pracy, by po roku poszukiwań stać się dyrektorem do spraw marketingu w jednej z agencji reklamowej. Prezesem firmy była Pani Berenika Michalska-Kubisiak, kobieta ciągle niezadowolona z pracowników. Swoje obiekcje wyraża w słowach oraz w coraz niższych wynagrodzeniach. Po za tym ma bardzo wyszukane pomysły, jeżeli chodzi o działalność agencji. Jest zwolenniczką zasad feng shui i w wierzy w moc kolorów. Po za tym jako zdecydowana osóbka uważa siebie za niezastąpioną i zawsze mającą rację. Agencja jednak i tak wpada w tarapaty finansowe, a sam właściciel dzielnie jej pomagał. Karino zyskuje wiec intratne stanowisko i mieszkanie służbowe. Niestety zołzowata i demoniczna szefowa nie podoba się zarówno Karino jak i pozostałym pracownikom, którzy zaczynają walczyć.

Książka pełna dowcipnych dialogów zwłaszcza między szefową a Karino. Problemy zawodowe Karino przypominają te z życia wzięte. Po za tym mężczyzna przeżywa również rozterki związane z płcią przeciwną. Rodzinne problemy Karino również próbuje rozwikłać.

9 sierpnia 2010

Mariola Zaczyńska, Jak to robią twardzielki...

Czerwiec 2010
ISBN: 978-83-6240-506-0
Liczba stron: 304

Kolejna lekka powieść proponowana na lato przez Wydawnictwo Sol to książka autorstwa Marioli Zaczyńskiej. To opowieść o kobietach, które w relacjach damsko – męskich próbują sprostać stereotypom.

Głównymi bohaterkami są trzy przyjaciółki. Gośka jest dziennikarką, zaciekłą singielką, w dodatku wściekłą na mężczyznę, który w jednym z artykułów publicznie ją obraził. Gośka chce dostać w swoje rączki Wieśmaka. Na razie jednak dostała od przełożonego polecenie napisania artykułu o stadninach koni. Miał jej w tym pomagać jeden z właścicieli takiej stadniny, przystojniak acz o krzywych według Gośki nogach, Marek.

Brysia – skrót od imienia Brygida – jest policjantką, która tropi oszusta matrymonialnego. Sama niestety wbrew sobie kłamie mężczyźnie, z którym się spotyka. W związku z tym żyje nieco w stresie.

Sabina to wykładowca akademicki, narzeczona również naukowca i wielbiciela pająków i karaluchów. Niedługo ma wyjść za mąż, a w przygotowaniach do ślubu pomagają jej przyjaciółki. Sabina od dziecka z winy matki nie wierzyła w siebie. Matka oczywiście pojawia się w życiu Sabiny i robi więcej złego niż dobrego.

Losy trzech przyjaciółek są nieco skomplikowane. Wszystkie jednak pragną zaznać w życiu prawdziwej miłości. Oprócz trzech bohaterek poznajemy inne arcyciekawe postacie jak panią Wandeczkę, Albertę prowadzącą w niecodzienny sposób programy na żywo, miłych chłopaków na motorach bardzo zatroskanych, gdy komuś dzieje się krzywda.

Akcja jest wartka i płynie sprawnie. Możemy znaleźć się w stadninie koni, na wystawie psich piękności czy wziąć udział w Rajdzie Szampania. Wszystko to przekazane jest w doskonałym humorze i ciętym języku. Nie zabraknie tu oczywiście refleksji.

To książka o kobietach zarówno tych młodszych jak i starszych.

6 sierpnia 2010

Maja Kotarska, Ładny gips!

Kwiecień 2010
ISBN:978-83-62405-04-6
Liczba stron: 300

Zabawna opowieść o przygodach Agaty Cyryl i Joli Kaplan, które mieszają się w sprawy przeznaczone dla policjantów. Po zakończeniu roku akademickiego jako pracownice Katedry Genetyki dokonują porządków. Podczas sprzątania Agata łamie rękę. Wypadek ten zmienia jej urlopowe plany, bo zamiast do Egiptu z mężem Szymonem i synami, dzięki namowom kuzynki męża Bożeny Nikiel, udaje się do małej prowincjonalnej miejscowości o nazwie Krasnalno. Tam wypoczywać ma w wypasionej willi nieobecność pod nieobecność męża Bożenki przebywającego w Afganistanie. W Krasnalnie w niewyjaśnionych okolicznościach giną z ogrodów gipsowe krasnale. Co więcej owe krasnale znajdywane są w innych niespodziewanych miejscach jak przykładowo w miejskiej fontannie lub przykute do zabytkowej kołatki ratusza. Agata będąc z natury kobietą aktywną, zaczęła się interesować sprawą zniknięć. Jak to zwykle bywa, z malej chmury duży deszcz. Oczywiście w całej sprawie rozwiązania zagadki towarzyszy Agacie, choć najpierw telefonicznie, a potem już osobiście, najlepsza przyjaciółka, Jola. Sprawę traktują jako wyzwanie, choć z biegiem dni sytuacja zaczyna się komplikować. Kobiety tak łatwo jednak nie poddają się.

Bardzo przyjemna lektura na letnie popołudnie, czy jak kto woli przedpołudnie. Autorka barwie ukazała prowincjonalne miasteczko wraz z jego mieszkańcami. Mamy tu zagadkę kryminalną, wątek dotyczący kontaktów małżeńskich, przyjaźń dwóch kobiet na dobre i na złe oraz przede wszystkim sporą dawkę humoru.

4 sierpnia 2010

Agnieszka Krawczyk, Magiczne miejsce.

ISBN:978-83-6240-507-7
data wydania: czerwiec 2010
oprawa miękka
stron 284

Bohaterem historii jest przystojny, trzydziestopięcioletni, mający duszę hazardzisty, pełniący ważną funkcję w ministerstwie Witold Mossakowski. Jako młodzieniec szybko wypłynął na szerokie wody i piął się po szczytach kariery urzędniczej. Zarabiał przy tym nie małe grosze. Od niepamiętnych czasów marzył mu się dom za miastem. Z tych marzeń zwierzył się swemu koledze prawnikowi od nieruchomości, który wyłapując intratną okazję namówił Witolda do kupna zrujnowanego pałacu ze 100 hektarową ziemią w zapomnianej przez Boga krainie – małej wiosce gdzieś na Podkarpaciu o nazwie Ida. Witold wziął, więc zaległy urlop i wyruszył, aby zobaczyć swoją posiadłość. Tam poznaje bardzo miłą, młodą, wykształconą i oczytaną panią sołtys. Mila Bielak kieruje również Spółdzielnią Wiejską, interesuje się astronomią, a specjalnie dla dzieci z miejscowej szkoły wybudowała na dachu swojego domu obserwatorium. W Idzie pojawiła się pięć lat temu rezygnując z dotyczasowego życia nie bez przyczyny. Oprócz niej Witold zaznajamia się bliżej z mieszkańcami wioski. Sam zafascynowany jest nabytym pałacem i piękną krainą. Szybko zawiera przyjaźnie zarówno z dorosłymi jak i z dziećmi, które uwielbiają Harry’ego Pottera. Tutaj dokonuje pewnego podsumowania swojego życia i postanawia rozpocząć życie na nowo. Okazuje się, że miasto pełne zgiełku i hałasu mało go już pociąga. Woli malownicze ustronie, ciekawe osobowości, intelektualne pogawędki w gronie przyjaciół, odkrywanie tajemnic i własny biznes w odrestaurowanym pałacu.

Opowieść pełna ciepła i humoru. Opowieść niosąca pewnego rodzaju przesłanie. Autorka pragnie, bowiem uświadomić czytelnikowi, że i ważna jest gonitwa za pieniędzmi i kariera. W życiu liczą się, bowiem inne wartości. Warto zatrzymać się i pomyśleć, czy to, co robimy w życiu ma sens, czy nie jesteśmy tym udręczeni, czy ciągle o czymś nie marzymy, a owe marzenia odkładamy na później. Mamy, bowiem tylko jedno życie i dany nam czas, który powinniśmy spożytkować jak najlepiej i w zgodzie z naszym sumieniem.

9 czerwca 2010

Maja Kotarska, Kłopoty z nieznajomym.

(na okładce wydawnictwo Bliskie)
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 83-61930-06-X
Stron: 290

Bohaterką kolejnej przyjemnej lekturki poprawiającej humor i adekwatnej na deszczowy wieczór jest samotna Marta. Kobieta mieszka samotnie, przyjaźni się z sąsiadem Michałem do tego stopnia, że mają swoje klucze do mieszkań i podlewają kwiatki w razie wyjazdów. Dodatkowo Michał uwielbia zwierzątka ze wskazaniem na kota i rybki. Marta jest jednak pewna, że Michał na zawsze zostanie tylko przyjacielem. Poszukując swojego wymarzonego partnera umawia się, więc co i raz na randki, a często zaprasza panów do siebie. Pewnego wieczora w raz z Martą pojawia się w jej domu tajemniczy acz przystojny brunet, który straszni jest zainteresowany albumami ze zdjęciami Marty. Uciążliwa randka jest nie w smak Marcie, toteż pomocy szuka jak zwykle u Michała. Podejrzany typ będąc niezadowolonym z takiego obrotu sprawy, opuszcza mieszkanko kobiety, zostawiając tam teczkę z różnistymi interesującymi zresztą Martę materiałami. Następnego jednak dnia w mieszkaniu Marty pojawia się policja z informacją, że tajemniczy nieznajomy został zmordowany. W ślad za policją do domu Marty trafiają kolejni nieproszeni goście, a zupełnie obcy straszy jegomość sugeruje, że Marta jest jego córką. Kobieta postanawia sama działać i rozszyfrować sprawę pokrewieństwa z domniemanym ojcem. Nie jest tak jednak łatwo rozwiązać zagadki. Marta posiadająca silną osobowość nie poddaje się jednak, a w tym wszystkim odnajduje także upragnioną miłość.

Cała historia opowiedziana jest swobodnie i dowcipnie. Sympatyczna i zabawna powieść na pochmurne dni lub zbliżające się lato, którą czyta się błyskawicznie. Dobre dialogi, mnóstwo zagadek z podtekstem kryminalnym, wartka akcja to wszystko znajdziemy w powieści Mai Kotarskiej.

7 czerwca 2010

Maciej Kuczyński, Wodospad.

Oprawa: miękka
Wprowadzono: 26-04-10
ISBN: 978-83-62405-00-8
Stron: 318

Nie jest to powieść czysto fantastyczna. Książka zabiera czytelnika zupełnie w odmienny świat, ten nadprzyrodzony, mający wiele wspólnego z wizjami szamanów, nawiązujący do innego kręgu kulturowego niż na co dzień obcujemy. Otóż główny bohater pisarz Robert, gdy dowiaduje się od lekarzy, że ma przed sobą parę tygodni życia, postanawia ostatnie dni spędzić ze swoją żoną Justyną. Tu jednak pojawia się problem, bowiem Justyna przebywa właśnie w amazońskiej dżungli i z niewiadomej przyczyny postanowiła opóźnić swój powrót. Justyna jako etnolog zajmuje się badaniem indiańskich kultur. Szczególnie zafascynowana jest szamanami. Robert nie powiadamiając żony, postanawia wyruszyć jej śladem i wyruszyć w ostatnią podróż swego życia. Jego organizm z dnia na dzień jest coraz słabszy. Po za tym okazuje się, że Justyna nie przebywa w stacji badawczej, ale postanowiła powrócić do dżungli. Robert wynajmuje łódź i wyrusza jej śladem w stronę wodospadu. Styka się z obcą kulturą, poznaje tajemniczy i egzotyczny świat. Ma możliwość dotarcia do świata wizji i duchów, świata Indian Ameryki Południowej. Justyna decyduje się, bowiem zejść w zaświaty i prosić duchy, aby uzdrowiły jej męża. W wyniku intrygi kolegów badaczy zły czarownik więzi jej duszę, nie pozwalając na powrót do świata żywych. Robert postanawia wyruszyć jej na ratunek. Mężczyzna ma wsparcie nie tylko szamana Akaczu.

Autor w znakomity sposób opisał dżunglę amazońską, obyczaje Indian i mieszkańców okolic. Czytelnik ma niemal wrażenie, że sam jest gryziony przez bezlitosne komary, a pot w wyniku panującej wokół aury spływa po jego ciele. To świat pełen niebezpieczeństw.

Maciej Kuczyński podkreśla, że wątki i praktyki szamańskie opierają się na relacjach antropologów i osobistych kontaktów i doświadczeń autora. Po za tym warto podkreślić, że pisarz znakomicie wkomponował zarówno w świat rzeczywisty, jak i ten z wizji, wątek kryminalny. Warto również pamiętać o miłość Justyny i Roberta, którą autor opisuje w skromny, a zarazem uroczy sposób. Poznajemy, bowiem historię dwojga naukowców, pełnych pasji, a jednocześnie głębokiego uczucia względem siebie i zdolnych do wszelkich poświęceń na rzecz drugiej osoby. To również książka pełna myśli, literackich odniesień i refleksji nad życiem.

Polecam!

6 maja 2010

Agnieszka Krawczyk, Napisz na priv.

Sierpień 2009
Seria: Monika Szwaja poleca
ISBN:978-83-929162-0-8
stron: 288
Wymiary:125 x 195 mm

Bohaterką zabawnej powieści autorstwa Agnieszki Krawczyk jest młoda mama, zdolna, ambitna i aktualnie bez stałej pracy. Perypetie Laury obserwujemy na przestrzeni jednego roku, choć kobieta wraca wspomnieniami do czasów swojego panieństwa i miesięcy, gdy spodziewała się dziecka. To wówczas będąc w ciąży odkryła uroki internetowego forum. Chętnie uczestniczyła w dyskusjach na temat odżywiania kobiet w ciąży. Z biegiem tygodni zaczęła wędrować z jednego forum na drugie trafiając między innymi na forum matki-wariatki. Szukając dobrze płatnej pracy ciągle chodziła na rozmowy kwalifikacyjne, które nie przynosiły obiecujących rezultatów. Jako historyk sztuki pracowała, jako tłumacz w Europejskim Instytucie Folkloru, dla którego od czasu do czasu pisała przewodniki. Pomagał jej w tym przyjaciel Perec, który w przyszłość miał wejść do rodziny Laury, jako mąż jej siostry Ilony zwanej Larwą. Oprócz tego Laura, jako młoda mama szybko zaznajomiła się z osobnikami pilnującymi dzieci w parku tj. z Dziadkiem i Rudym. Dziękowała przy sprzątaniu za małe mieszkanie, kupowała ubrania w ciucholandach i opanowała do perfekcji szybkość ubierania się i robienia makijażu, co w porównaniu z jej okresem sprzed pojawieniem malego Miłoszka było nie lada wyczynem. Mimo braku dostatecznej gotówki decyduje się wraz z mężem i siostrą Iloną kupić domek w górach.

Powieść dla kobiet, szczególnie tych, które maja maleńkie dzieciaczki, tych, które przytłoczone są pracami domowymi, codziennymi obowiązkami, tych, które mimo ukończonych szkół i znajomości języków nie mają pracy. Książka, która głosi w przesłaniu, ze nawet w ciężkich chwilach nie należy rezygnować z własnych planów czy poszukiwań, bo wszelkie niepowodzenia zawsze mają swój kres. Po każdym rozdziale znajdziemy przytoczone fragmenty forumowych rozmów, które rozśmieszają do łez.

Polecam!

4 maja 2010

Magdalena Witkiewicz, Milaczek.


Nieco w odwrotnej kolejności czytałam przygody z życia Mileny. Najpierw była kontynuacja, czyli „Panny roztropne”, a teraz przyszła kolej na część pierwszą, czyli „Milaczka”. W niej to poznałam nieco bliżej historię tutaj jeszcze dwudziestosześcioletniej Mileny, ciotki Zosi oraz siedmioletniej Zuzy zwanego Bachorem i jej taty Jacka. Milena jest modą kobietą, która ciągle się odchudza, według własnej oceny jest za gruba, w przeszłości została porzucona przez chłopaka a obecnie szuka swojej drugiej połówki. W tym celu wykorzystuje także serwisy randkowe czy randki w ciemno organizowane przez rodzinę. To ciotka Zofia postanowiła umówić Milenę z czterdziestoletnim dentystą. Tak zaczęła się przedziwna znajomość, w której ze strony Mileny mamy zafascynowanie zauroczenie i zapatrzenie w przystojnego acz narcystycznego mężczyznę. Z drugiej jednak strony mamy obiekt westchnień, który czytelnikowi na pewno nie objawi się, jako książę z bajki. Pod względem emocjonalnym uzależniony od własnej rodziny, mieszka z siostrą Violą, która bez żadnego wstydu wykorzystuje brata pod względem finansowym. Mimo to oświdcza się Milenie, która od tej pory żyć będzie własnym ślubem i weselem. Niestety nie będzie tak od razu widzieć, że przyszły pan młody robi ją w bambuko. Swoje emocje milczek skrzętnie dzieli z ciotką Zofią Kruk, która po wieloletnim wdowieństwie zdecyduje się na trwały związek z długoletnim partnerem Staszkiem. Zarówno Zofia jak i Milena zaprzyjaźniają się z Zuzką, która kolejno dokonuje eliminacji dziewczyn swojego taty informatyka. 

Książka lekka, łatwa i przyjemna. Z pewnością na deszczowe popołudnie i poprawę nastroju, bowiem jest napisana z dużą dawką humoru. Postacie nietuzinkowe, z glowami pełnymi pomysłów lub nieco ekscentryczne. Gwarantowana dobra zabawa! 

recenzja książki "Panny roztropne"

21 kwietnia 2010

Monika Szwaja, Zupa z ryby Fugu.

Kwiecień 2010
ISBN: 978-83-62405-03-9
Liczba stron: 352
Wymiary:144 x 207 mm

Do ryby fugu odwołuje się autorka powieści zarówno w tytule jak i w treści. Ryba bardzo smaczna, ale należy ją umieć przyrządzać, a w Japonii mogą to robić jedynie wykwalifikowani kucharze. Jedzenie Fugu to symboliczny rytuał dla bogaczy, który można przypłacić życiem.
Ta z wyglądu brzydka kolczasta ryba z powiekami, którymi może mrugać, zawiera w swym ciele truciznę dwadzieścia razy bardziej zabójczą niż cyjanek." Ilość wystarczająca, by uśmiercić dorosłego człowieka zmieściłaby się na czubku szpilki, cała ryba zawiera porcję mogącą zgładzić 30 osób. (...) jedzenie fugu pozwala ucztującym mieć świadomość, że należą do klubu wyrafinowanych koneserów, którego przedstawiciele gotowi są ryzykować życie dla nowego doznania kulinarnego" (J. Bator, Japoński wachlarz).

Jeżeli z fugu nie będziemy obchodzić się zgodnie z regułami, ryba może stać się więc przyczyną poważnego zatrucia. Człowiek w swoim życiu podejmując nierozważne decyzje można zranić nie tylko siebie, ale i ludzi z naszego otoczenia. Szwaja opowiada o kobietach silnych i umiejących postawić na swoim, które podejmują w swoim życiu jednak czasami nieprzemyślane do końca decyzje. Mężczyźni jako pantoflarze, godzą się z decyzjami i mają mało do powiedzenia. Swoje smutki i problemy topią w alkoholu.

Tym razem Monika Szwaja porusza problem ważny i dogłębnie dyskutowany w mediach. Wiele małżeństw nie może mieć dzieci. Nie chcąc decydować się na adopcję, wybierają inne opcje. Jedną z nich jest metoda in vitro. Kiedy kolejne próby nie przynoszą upragnionej ciąży, małżonkowie decydują się na kolejny radykalny krok, jakim jest wynajęcie za grube pieniądze brzucha – surogatki. Tyle, że decyzja taka może wiązać się z pewnymi komplikacjami. Kobieta, która urodziła dziecko w świetle prawa jest jego matką. Po za tym surogatka może po urodzeniu dziecka poczuć macierzyński odruch i zdecydować się na zatrzymanie go wbrew wcześniejszej umowie z jego rodzicami.


Jest to historia Anity i Cypriana Grabiszyńskich, młodego małżeństwa, które założyło firmę architektoniczną i wkrótce wskutek nacisków rodziców zwłaszcza pani Grabiszyńskiej, zaczęło starać się o dziecko. Niestety okazało się, że Anita jest chora na endometriozę. Decyduje się na sztuczne zapłodnienie, ale podejmowane kolejne próby nie przynoszą rezultatu. Mając obsesję na punkcie posiadania dziecka coraz bardziej oddala się od męża. Za radą swojej przyjaciółki, wykładowcy literatury staropolskiej Elizy Trumbiak, decyduje się na wynajęcie zastępczej matki. Rzecz jasna sama Eliza również chce na tym sowicie skorzystać. Co więcej nie jest typem osoby, którą da się lubić. Czas wolny spędza na różnych forach, gdzie pod wymyślonymi nickami szkaluje ludzi. Czyni wiele zamieszania w życiu innych, niczym się nie przejmując i wykorzystując do zdobycia jakiegoś celu nawet najżyczliwsze sobie osoby. Samotna, zaniedbana, zgnuśniała i wredna. Po za tym zazdrości Anicie wspaniałego męża i majątku. Namawia swoją współlokatorkę Mirandę Wiesiołek na wykorzystanie sytuacji i zarobienie dużych pieniędzy. Nie wszystko odbywa się jednak w myśl planu. Miranda spotyka się, bowiem ze Stasinkiem, bratem Anity, o czym sama dowie się już po urodzeniu dziecka. Podjęta decyzja zaważy, więc na losach Mirandy oraz Anity i jej rodziny.

Książkę czyta się z przyjemnością. Napisana jest, bowiem lekkim piórem i z dużą dawką humoru. Co więcej daje do myślenia. Warto zaznaczyć, że w powieści pojawiają się bohaterowie z „Gosposi prawie do wszystkiego” i że jest to dobra babska lektura.

6 kwietnia 2010

Magdalena Witkiewicz, Panny roztropne.


Oprawa: miękka
Format: 125 x 195
ISBN: 9788392916215
Rok wydania: 2010
stron: 255

Premiera 22 kwietnia
Zabawna i napisana w ciekawy sposób  powieść Magdaleny Witkiewicz, która jest kontynuacją "Milaczka". Książka tytułem jak ewangelicznych treścią nawiązuje do ewangelicznych panien roztropnych.

Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść: - Królestwo niebieskie podobne będzie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie oblubieńca. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły ze sobą oliwy. Roztropne zaś z lampami zabrały również oliwę w naczyniach. Gdy się oblubieniec opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły. lecz o północy rozległo się wołanie: - Oblubieniec idzie, wyjdźcie mu na spotkanie. Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do nieroztropnych: - Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną. Odpowiedziały roztropne: - Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie. Gdy owe szły kupić, nadszedł oblubieniec. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną i drzwi zamknięto. W końcu nadchodzą i pozostałe panny, prosząc: - Panie, panie, otwórz nam. Lecz on odpowiedział: - Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny.  (Mt 25,1-13).
Panny roztropne w powieści to panny mądre, które mimo popełnionych wcześniej błędów, właściwie potrafią wybrać swojego oblubieńca. Mają wspaniałe i czyste serca i kiedy zajdzie potrzeba, potrafią podzielić się solą lub oliwą z sąsiadem. Do panien roztropnych należy zaliczyć Milenę zwaną Milczkiem, która po niedoszłym ślubie z dentystą nadal szuka prawdziwej miłości. Jest nią również ciotka Milczka, Zofia Kruk, która pomimo swojego wieku, nadal jest energiczną, pełną seksapilu kobietą, uczęszczającą na zajęcia uniwersytetu trzeciego wieku. Do panien tych należy również Aleksandra Pieczka, była medalistka w gimnastyce sportowej, która po trzech latach związku została zdradzona przez mężczyznę i postanowiła uciec nad morze by zamieszkać w wynajętym lokum. Nad istnieniem panien roztropnych we współczesnym świecie zastanawia się również ośmioletnia Zuzanna zwana Bachorem. Kim natomiast są oblubieńcy? Zofia ma swojego świeżo poślubionego zakochanego w niej po uszy Staszka; Aleksandrze przepowiada w kartach znakomitą przyszłość jej przyjaciel będący gejem; Milenka ma do wyboru dwóch adoratorów; nawet Zuzanna poznaje i zaprzyjaźnia się z Wojtkiem zwanym Harrym Poterem. Między występującymi postaciami są oczywiście mniejsze lub większe powiązania. Aleksandra wynajmuje mieszkanie od Zofii i Staszka poprzez Milenę i zaznajamia się bliżej z bratem sąsiada. Z kolei Zuzanna z ojcem mieszka w tym samym bloku co Milena, a sama jest częstym gościem u Zosieńki.

Wydawałoby się, że wszystko jest pogmatwane. Nic bardziej mylnego. Autorka w znakomity sposób operuje słowem i dowcipem. Znakomicie oddaje charakter każdej z postaci. Potrafi też nakreślić realne intrygi sąsiadów i powiązać wydarzenia w spójną całość. Pisze o tym, czego zawsze pragnęły w życiu kobiety. Zwraca uwagę na drogi wiodące do celu zarówno płeć brzydką jak i piękną. Wspaniała zabawa i duża dawka optymizmu dla czytelnika.

Dobry odpoczynek po męczącym dniu.



Magdalena Witkiewicz, pisarka, marketer z wykształcenia. Miłośniczka literatury oraz dzieci (w szczególności swoich - trzyletniej Lilianki i dziewięciomiesięcznego Mateuszka). Jej pierwsza powieść, "Milaczek", poprawiła humor tysiącom czytelników. Pisarka nie zapomina o swej marketingowej pasji - prowadzi firmę marketingową "Efekt Motyla".(źródło Wydawnictwo SOL)

13 marca 2010

Danuta Noszczyńska, Kufer babki Alicji.


Wydawnictwo:SOL
wydanie: 2009
ISBN:978-83-61930-02-0
Liczba stron:335

Zabawna powieść o trzydziestoośmioletniej Klarze, która mimo rozwodu po piętnastu latach małżeństwa, nadal mieszka z mężem w małym mieszkaniu. Piotruś zwany jest Bylcem, został mężem Klary jedynie na przekór jej rodzicom. Szybko okazało się jednak, że jest antymężem, pozbawionym jakiegokolwiek wychowania, przyzwoitości i szacunku do pracy kobiety. Za to nie grzeszy lenistwem, nie stroni od tłustych mięs i piwska. Od dwóch lat, jakie upłynęły od nadal żeruje na swojej byłej żonie. Klara znosi to z cierpliwością anioła i pogodziła się z losem. Oprócz wykonywania pracy pielęgniarki w szpitalu, opiekowała się swoją babcią ją, którą z wiekiem i nawet przy pomocy sąsiadki Franciszki było nie lada wyczynem. Jedynym prawdziwym wsparciem kobiety była przyjaciółka Grażyna.

Życie Klary radykalnie się odmienia, gdy babcia Alicja umiera, a na pogrzebie pojawia się nieznana rodzina i obcy ludzie roszczący sobie prawo do niejakiego skarbu. Zdezorientowana Klara postanawia przenieść się do mieszkania Klary, aby przybytek ten nie uległ dewastacji. Przez niemal miesiąc boryka się z gośćmi, a przy okazji poznaje Rafała, mężczyznę młodszego, ale idealnego. Co więcej Rafał jest skrycie zakochany w Klarze od czasu, gdy liczył sobie lat dwanaście. Razem powoli rozwikłają całą tajemnicę babki Alicji. A nie będzie ona wcale taka prosta. Historia jest, bowiem zagmatwana i dotyczy najbliższej rodziny Klary, ale po nitce do kłębka…

Świetne dialogi i dobrze skonstruowane postacie to atuty książki, którą czyta się bardzo szybko. Zagadek mnóstwo, a ich droga rozwiązania zawiła i nie pozwala nudzić się czytelnikowi.

Bardzo przyjemne czytadło:)

17 lutego 2010

Monika Szwaja, Gosposia prawie do wszystkiego.


Wydawnictwo Sol
wydanie 2009
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN:978-83-925879-3-4
Liczba stron:352
Wymiary:145 x 210 mm

Bohaterką powieści jest Maria Strachocińska, która nawet według czytelnika ma wszystko: bogatego i czarującego męża prawnika, wielkie luksusowe mieszkanie „loft” w Żyrardowie, ukochanych rodziców i beztroskie życie. Niestety nie ma czasu dla siebie. Spełnia rolę służącej, praczki, sprzątaczki, kochanki i żony. Swoista złota klatka. Po urządzeniu ponad dwustumetrowego mieszkania stwierdza, że ma dosyć takiego życia. Po czterech latach małżeństwa postanawia powrócić na uniwersytet, aby kontynuować przewód doktorski. Nie jest to jednak po myśli jej męża Aleksa, który w odpowiedni sposób potrafi nowonarodzony pomysł wybić żonie z głowy. Maria tak jak się zakochała w Aleksie, tak w jednej chwili odkochała. Po dojściu do pełni sił, nasza bohaterka postanawia opuścić egoistycznego drania, zakłada nowe konto bankowe, na które przelewa pieniądze zarobione, gdy była u boku „czarującego” Aleksa gosposią prawie do wszystkiego i wyjeżdża na drugi koniec Polski. Dzięki matce Aleksa znajduje nowych przyjaciół i nowe mieszkanie w Szczecinie. Tu wynajmuje się jako gosposia prowadząca dom zamożnym ludziom. Nie jest jednak zwykłą gosposią. Stawia bardzo wysokie warunki: tygodniówka powyżej tysiąca złotych i praca w jednym miejscu tylko przez około sześciu tygodni. W nowym mieście odnajduje również miłość.

Powieść zawiera na pewno morał, że nie należy bać się wyzwań, ani tkwić w chorym związku. Należy żyć po swojemu, cieszyć się życiem i spełniać swoje marzenia. Tym kobietom, co nie poukładało się w życiu małżeńskim, autorka radzi, aby nie oglądały się za siebie. W książce obok optymizmu znajdziemy jednak również gorzkie dźwięki współczesnego świata: przemoc w małżeństwie, rasizm, nastolatki będące utrzymankami bogatych i starszych panów. Poruszone zostały tu również kwestie relacji rodzinnych, rodziców do dzieci, niepełnosprawności, miłości do starszego mężczyzny, fałszywej przyjaźni.

Łatwa i przyjemna lektura napisana w lekkim, nieco żartobliwym stylu.

11 lutego 2010

Jan Antoni Homa, Altowiolista.


Wydawnictwo: Sol
Data wydania: 2009
Kategoria: sensacja, kryminał,
ISBN: 9788392587965
Wymiary:145 x 210 mm
Ilość stron: 368

Wspaniała książka gdzie połączono wątek kryminalny z jedną dziedziną sztuk, jaką jest muzyka klasyczna. Książka świetna, bo autor wie, o czym pisze i na muzyce się zna. Sam jest skrzypkiem i jednym z koncertmistrzów Het Brabants Orkest, działającej w holenderskim Eindhoven. Po za tym książka rekomendowana jest przez samego Jerzego Maksymiuka.

Bohaterem powieści jest muzyk – altowiolista Bartosz Czarnoleski przez kolegów w latach szkolnych przezywany również Kochanowskim. Jak to artysta żyje skromnie i oszczędnie, ciągle chodzi na przesłuchania, unika chałtur, choć te są o wiele lepiej płatne i ćwiczy wiele godzin dziennie na swoim ukochanym instrumencie. Przez ostatnią czynność nie jest za bardzo mile widzianym lokatorem z żadnego z wynajmowanych mieszkań. Na dodatek ostatnią wynajmowaną kawalerkę musiał opuścić w ciągu tygodnia, gdy pojawił się u jego boku pies „potwór” należący kiedyś do mafii zwany przez bohatera Estonem. Szczęśliwy traf chciał, że na starówce poznał antykwariusza Sebastiana, który po wyjeździe swojego dziecka do Włoch chciał wynająć poddasze. Co więcej właściciele starej kamienicy uwielbiali dźwięki prawdziwej muzyki i zakochali się w Estonie. Bartosz uznał wiec, że wygrał los na loterii. Aż pewnego dnia będąc na spacerze spacerze psem w parku jest świadkiem napaści na światowej sławy dyrygenta maestro Damiana Rucacellego. Pies Bartosza, Feston rzuca się w odmęty wody i wyławia batutę wrzuconą tam przez mistrza. Od tej pory młody altowiolista na własną rękę rozwiązuje kryminalną zagadkę sięgającą korzeniami aż czasów II wojny światowej, a do której kluczem jest tajemnicza batuta. Co więcej snuje refleksje na temat zawodu muzyka, dowcipów związanych ze światem muzyki klasycznej i instrumentów, poznanych osobistości, koncertów, dyrygentów, utworów muzyki klasycznej i o wszystkich zaletach i wadach pracy w orchestrze. Poznajemy też rolę posiadania własnego instrumentu i co to oznacza dla muzyka, gdy instrument jest uszkodzony.

Powieść solidna, napisana językiem dowcipnymi i zawierająca wiele point. Moim zdaniem książka ta to nie tylko kryminał, ale również wspaniała zachęta dla innych, aby nie odstawiać na boczny tor muzyki klasycznej.

Dla mnie rewelacja! Polecam!