Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Katarzyna Jasiołek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Katarzyna Jasiołek. Pokaż wszystkie posty

4 maja 2025

Katarzyna Jasiołek, Dom Mody Telimena.

 


Cóż to za książka! Dziś niełatwo jest młodym wytłumaczyć, że w sklepach ubrania były trudno dostępne, nosiło się rzeczy przekazywane z pokolenia na pokolenie, szukało się krawcowych, studiowało różne modowe gazetowe. Sama w swojej młodości nosiłam sukienkę, którą mama uszyła sobie z zasłon, a na studiach docierałam kurtkę skórzaną taty. Pierwsze prawdziwe jeansy z kurtką kupiłam sobie dopiero w drugiej klasie liceum za uzbierane zresztą pieniądze. Jestem z tego pokolenia, które nie było rozpieszczane w dzieciństwie. Daleko było również moim ubiorom do luksusowych ubrań zarezerwowanych w okresie PRL-u dla nielicznych: żon i dzieci ówczesnych polityków czy lekarzy i gwiazd. Uwielbiałam jednak chodzić do sklepu Mody Polskiej, choć nigdy wówczas nie było mnie stać na zakup stamtąd czegokolwiek. Mam nadal wielki sentyment do starych gazet, książek, a moda? Zawsze wraca.

Katarzyna Jasiołek napisała książkę poświęconą Domowi Mody Przemysłu Odzieżowego „Telimena”, który został utworzony przez ministerstwo na początku 1957 r. jako Łódzkie Zakłady Odzieży Luksusowej. Nazwa nawiązywała do doskonale ubranej bohaterki "Pana Tadeusza". Przedsiębiorstwo umieszczono w kamienicy przy ulicy Jaracza 52, a początkowo oprócz ubiorów damskich miało produkować również potrzebne do kolekcji tkaniny. Zapowiadano, że przedsiębiorstwo będzie szyło luksusową odzież w tak zwanych krótkich seriach, czyli nie wypuszczano sukienek jednego fasonu więcej jak 50-150. Chciano produkować szybko i w zgodzie z aktualnymi trendami. Projektantki Telimeny to były głównie absolwentki Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Łodzi. Przygotowywano komplety plażowe, płaszcze, sukienki letnie przedpołudniowe, popołudniowe, cocktailowe, płaszcze i sukienki z tej samej tkaniny,  kostiumy. Pracowano na wełnie, bawełnie i lnie. Bluzki szyto z tkanin, którymi zostały podbite żakiety. Opierano się na najmodniejszych liniach lansowanych przez Paryż, kolorach: beżu, kremu i bieli oraz polecanymi na popołudnie - ciemnej szarości i czerni. Stawiano na komplety: suknia z płaszczem, płaszcz z kostiumem, korsarki (spodnie trzy czwarte) ze spódnicą, opalaczem i wdziankiem. Promowano suknie z szarfami, draperiami i krynolinami obowiązkowo noszone na halkach. Z czasem zaczęto z resztek produkować luksusowe ubranka dziecięce z kolorowego drelichu i dzianiny. Pojawiły się też modele futer nylonowych i dynelowych oraz płaszcze z flauszu i wełny. Pokazywano modne nowości: korale, sztuczne kwiaty przy płaszczu, kostiumie, w talii u paska, przy kapeluszu, lamówki, kieszonki, patki, kapelusze, woalki, paski. Na przestrzeni lat  kolekcje "Telimeny" były prezentowane na łamach różnych gazet, a tych wycinków w tej książce jest bardzo dużo. To one budują klimat i specjalną jej aurę.


Niewątpliwie moda kreowana przez "Telimenę" w okresie PRL-u dawała możliwość wyróżniania się i bycia bliżej zachodniego świata. Nie chciano poddawać się komunistycznej szarzyźnie. Mimo to była krytykowana za ubrania zbyt drogie i mało praktyczne. Po latach popularności nadeszły jednak lata kryzysu. Największy nastąpił między 1977 a 1984 rokiem, kiedy brakowało tkanin, a półki w sklepach były zazwyczaj puste. Kolejny kryzys nastąpił po transformacji w roku 1989 r., gdy okazało się, że "Telimena" nie jest w stanie konkurować z zachodnimi markami, które masowo zaczęły pojawiać się na polskim rynku. Dziś nadal można znaleźć ubrania "Telimeny" już tylko w serwisach używanych ubrań. 

Autorka starannie zajęła się historia "Telimeny". Mnóstwo tu cytatów z artykułów, zachowanych wspomnień pracowników i dokumentów. Wspaniała, sentymentalna i wartościowa pozycja książkowa, do której będę wracać.

 

Katarzyna Jasiołek, Dom Mody Telimena. Co nosiły Polki, wydawnictwo Marginesy, wydanie 2025, okładka usztywniana ze skrzydełkami, stron 416. 

10 grudnia 2023

Katarzyna Jasiołek, Tkanina. Sztuka i rzemiosło.

 


Brakowało do tej pory książki, która poruszyłaby na nowo historię polskiej tkaniny oraz temat tkaniny jako wytworu sztuki, kultury i rzemiosła artystycznego. Bardzo często z tkaniny powstają instalacje, rzeźby, wykorzystywana jest do grafik czy do ekspozycji fotografii i obrazów. Z drugiej strony tkaninę możemy rozpatrywać jako materiał, z którego wykonane są ubrania, kilimy, gobeliny, dywany, batik, tkaniny obiciowe, zasłony, dekoracje ścienne, makaty, narzuty, obrusy, dzianiny. Stąd też można wyróżnić wiele rodzajów tkanin.



To jednak kilim stał się znakiem rozpoznawczym polskiej tkaniny. Pojawiały się we wzorach malarskie kompozycje i wzory geometryczne, gdzie kontury biegły prostopadle  u ukośnie w stosunku do osnowy tkaniny. Autorka rozpoczyna więc opowieść od lat 20. XX wieku, kiedy to polscy artyści wzięli udział w Międzynarodowej Wystawie Sztuki Dekoracyjnej i Wzornictwa w Paryżu, która okazała się dla nich sukcesem. Dodatkowo w 1926 r. założono Spółdzielnię Artystów „Ład”, która miała na celu sprecyzowanie stylu narodowego. Autorka przedstawia sylwetki artystów dwudziestolecia międzywojennego i ich projekty, współpracę między projektantem a tkaczem, opisuje rodzaj surowca, z którego wykonywano tkaniny. Zwraca uwagę na wzory zaczerpnięte z ludowości oraz typ tkaniny charakteryzującej się niepowtarzalnym stylem, który można określić jako polski – żakard. Używano jej przed i po wojnie do dekorowania wnętrz użyteczności publicznej (urzędy, sale kinowe, gabinety, kawiarnie, sale teatralne).  




Katarzyna Jasiołek przedstawia jak zmieniały się kompozycje na tkaninie, które po wojnie były chętnie kupowane. Wraz ze wzrostem zainteresowania istniała potrzeba dostosowania do nowych form i nadążanie za modą i oczekiwaniami ludzi. W l. 50. XX w. otwarto pierwsze pracownie druków na tkaninie, pojawia się też tkanina malowana, sitodruk płótna. Z czasem rozpoczęto produkcję seryjną, co nie wpłynęło z kolei na jakość tkaniny. W książce zaprezentowany został rozwój polskiego batiku, kilimu, gobelinu, eksperymentowanie z kształtem i surowcem przez artystów (dodawanie np. sizalu, rafii, sztucznych włókien, elementów ceramicznych i metalowych, a nawet wykorzystywanie papieru), wzbogacenie tkaniny drukami malowanymi. Prezentuje dorobek artystyczny poszczególnych artystów, ich doświadczenia, pracę, pracownie, projekty. Zwraca uwagę na ówczesne organizowane wystawy, kursy z zakresu włókiennictwa na terenie fabryk i instytutów dla laików, techników, tkaczy, projektantów, mistrzów tkackich, opisuje przynależność do grup artystycznych. Pokazuje w jaki sposób wzory były wykorzystywane przy produkcji odzieży i wystroju wnętrz oraz w jaki sposób wkroczyła do polskiego wzornictwa nowoczesność. Porusza tematy związane z rozwojem przemysłowym: produkcję włókien sztucznych, adamaszków, koronek, chusteczek, dywanów i wykładzin.



Przeczytać można o artystycznych wyjazdach, organizowanych wystawach, cyklicznych biennalach (np. w Lozannie) i triennalach (np. w Łodzi), wystawach plenerowych, miejsca, gdzie można było zdobyć kierunkowe wykształcenie. Mowa jest o  takich artystach jak m.in.: Stefanie Gałkowskim, Eleonorze Plutyńskiej, Alicji Wyszogrodzkiej, Magdalenie Abakanowicz, Jolancie Owidzkiej, Krystynie Wojtynie-Drouet, Marii Łaszkiewicz, Barbarze Falkowskiej, Janinie Tworek-Piegrzalskiej, Stefanie Popławskim. Autorka prezentuje również współczesne wytwory artystyczne i studia tkackie. Zauważa, że wzrasta szczególnie zainteresowanie tkaniną artystyczną, do czego przyczyniła się moda na międzywojenny design i rzeczy vintage.

Książka bardzo inspirująca i w dodatku wydana we wspaniałej oprawie graficznej i z bogatą bazą ikonograficzną. Nie bójcie się po nią sięgać, bowiem pomimo podania wielu szczegółów, mnóstwa nazwisk, tekst podczas czytania płynie. To bowiem lektura bardzo wciągająca, a przeczytanie jej staje się niezwykłą satysfakcją. Polecam.

 

Katarzyna Jasiołek, Tkanina. Sztuka i rzemiosło, wydawnictwo Marginesy, wydanie 2023, okładka usztywniana ze skrzydełkami, stron 390.