Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Barbara O'Neal. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Barbara O'Neal. Pokaż wszystkie posty

20 stycznia 2015

Barbara O'Neal, Niech Ci się spełnią marzenia.

Niech Ci się spełnią marzenia to czwarta powieści autorstwa Barbary O'Neal, którą miałam możliwość przeczytać. Podobnie jak w poprzednich amerykańska pisarka umiejętnie łączy treści obyczajowe i romans. Co więcej, po raz kolejny bohaterom książki towarzyszą psy (acz są też również koty, a nawet kury), które są wspaniałymi towarzyszami człowieka oraz po raz kolejny, autorka łączy świat rzeczywisty z duchową imaginacją. charakterystycznym i nieodłącznym elementem powieści Barbary O'Neal są również przepisy dobrych potraw.

Bohaterkami powieści są cztery przyjaciółki, które poznały się za pośrednictwem Internetu. A wszystkiemu winne były założone przez nie blogi. Ruby to dwudziestosześciolatka, która kocha kuchnię wegańską; Ginny to kobieta czterdziestosiedmioletnia, wielbicielka fotografowania, która od sześciu lat prowadzi bloga kulinarnego cieszącego się niezwykłym powodzeniem wśród czytelniczek; Valerie pisała o winie, ale zaprzestała tego zajęcia, gdy przeżyła rodzinną tragedię; Lavender to osiemdziesięciopięcioletnia żwawa kobietka, która prowadzi bloga związanego z jej farmą i uprawą lawendy. To Lavender wpadła na pomysł, aby wszystkie cztery spotkały się u niej z okazji jej urodzin. 

Każda z nich jest inna i każda ma swoje problemy. Ruby po sześciu latach rozstała się z chłopakiem, ale spodziewa się jego dziecka. Ginny nigdy nie opuściła swojego rodzinnego miasta, jest nieszczęśliwą w małżeństwie, a jej nowe hobby nikt ze znajomych ani nie podziwia ani nie akceptuje. Podróż staje się dla niej wybawieniem i jednocześnie wyzwaniem. Valerie podróżuje ze swoja nastoletnią córką Hannah, aby w końcu obie mogły znaleźć ukojenie i rozpocząć żyć na nowo. Lavender martwi się o przyszłość swojej lawendowej farmy i żyje nadzieją, że może któraś z jej przyjaciółek postanowi tu osiąść, gdy zobaczy to, co ona widzi codziennie. 

Cztery kobiety, cztery żywioły. Trzy z nich odbyły podróż, w zależności od okoliczności krótszą bądź dłuższą, która zmienia ich podejście do trapiących je problemów i pozwala wszystko zobaczyć z zupełnie innej perspektywy. Oczywiście poznają nowe twarze, zyskają nowe oparcie, wybór jednak zawsze będzie należał do nich. 

To dobra i ciepła powieść, acz kwestię wplątywania w to wszystko jeszcze paranormalnych zdarzeń pozostawię jednak bez komentarza. Chociaż… to tak jakby przeszłość czuwała nad przyszłością.
 


Barbara O'Neal, Niech Ci się spełnią marzenia, Wydawnictwo Literackie, wydanie styczeń 2015, przekład: Katarzyna Makaruk, okładka miękka ze skrzydełkami, stron 432.

30 listopada 2013

Barbara O'Neal, Sposób na happy end.


Będąc w tarapatach, kłopotach, mając mniejsze lub większe problemy, zazwyczaj oczekujemy i mamy nadzieję, że wszystko skończy się dobrze, znajdziemy rozwiązanie, a my doznamy pełni radości i spokoju. Życie to nie bajka. Przez różowe okulary nie parzy również Barbara O’Neal, autorka powieści „Sposób na happy end”. Już tytuł sugeruje nam, że wszystko będzie miało pozytywne rozwiązanie, ale jak czytelnik się przekona, poprzez czterysta stron czeka nas do tego sedna długa druga.

Elsa jest trzydziestosiedmioletnią, młodą panią pastor w miasteczku Seattle. To, że jest pastorem, nie oznacza jednak, że w ciągu swojego życia nie odwracała się od Boga. Po raz pierwszy zbuntowała się, gdy została wyrzucona z kościoła przez księdza. Przez pewien czas nie potrafiła pogodzić się z tym, że jej narzeczony – Joaquin - wybrał nie ją a stan kapłański. Kolejny kryzys wiary miała przeżyć po tragedii związanej z zaginięciem nastolatki z jej Kościoła. Gdy wysyłano ją na przymusowy sześciomiesięczny urlop, za sprawą rodziny i Joaquina, wraca do rodzinnego miasta. Tu angażuje się w życie kościoła dawnego ukochanego, a przez wiele lat prawdziwego przyjaciela, poznaje przystojnego Deacona i w trudnych chwilach staje się podporą dla swojej starszej siostry Tamsin. Kobiety zamieszkują razem, wspierają się i na nowo zbliżają do siebie. Pragną przede wszystkim odwrócić od siebie złą passę i na powrót poczuć, co to takiego prawdziwe szczęście. Z kolei córka Tamsin, dwudziestoparoletnia Alexia, jest kobietą młodą, zdecydowaną, dążącą do celu, chcąca spełniać swoje marzenia (jak wyjazd do Hiszpanii), ale ją też czekają rozterki.

Barbara O’Neal ponownie skupia się na analizie więzów rodzinnych. Jak w poprzednich książkach bohaterom towarzyszą psy, a czytelnik ma możliwość poznać przepisy kulinarne. To dobra powieść obyczajowa z pewnością nadająca się na długie, zimowe wieczory. Troszkę ciepła i mimo wszystko optymizmu, płynącego z książki nikomu nie zaszkodzi, a czasem nawet pomoże.  



Barbara O'Neal, Sposób na happy end, Wydawnictwo Literackie, wydanie 2013, przekład Agnieszka Sobolewska, okładka miękka ze skrzydełkami, stron 436.

20 lipca 2013

Barbara O'Neal, Sekrety uczuć.

Ostatnio czytam książki, które opowiadają o losach bohaterów mniej więcej w moim wieku. Nie powiem, że nie jestem zadowolona, bo jest oczywiście odwrotnie. No cóż, wraz z upływem lat zmieniły się moje gusta i coraz chętniej czytam takie książki. Nie są one już zwariowane, jak te z półek traktujących o pokoleniu dwudziestolatków, ale stonowane i ujęte w bardziej pastelowe, spokojniejsze kolory. Co więcej, nie są też powierzchowne, mają swoje drugie dno, jeśli wiecie, co mam na myśli. Nie inaczej jest w przypadku książki autorstwa Barbary O’Neal Sekrety uczuć. Czytałam już jedną powieść tej Autorki, zatytułowaną Recepta na miłość. Niewątpliwie Autorka ma dar lekkiego pióra, łatwego transponowania pomysłów na kartkę papieru, tam gdzie należy jest śmiała, a w momentach specyficznych potrafi wprowadzić odpowiedni nastrój i atmosferę wyczekiwania, czym obezwładnia czytelnika. 

Tessa Harlow do niedawna była przewodnikiem górskim ekstremalnych wypraw. Do niedawna, bo jakieś trzy miesiące temu, podczas jednej z nich, doszło do groźnego wypadku. Nie dość, że zginęła jedna z uczestniczek wyprawy, za którą śmierć obwinia się Tessa, to jeszcze kobieta przypomniała sobie traumatyczne zdarzenie z dzieciństwa. Przeżycia nie dają jej spokoju i wytchnienia, mimo, że ostatnie tygodnie nabierała sił w Santa Cruz przebywając u swojego ojca. Sam nie chce do końca Tessie wyjaśnić tego, co wydarzyło się w przeszłości i jest przeciwny wyjazdowi do Los Ladrones. To właśnie w tamtym miejscu Tessa wpadła do rzeki, kiedy była mała. Mimo to, za zgodą swojego szefa, kobieta chce przyjrzeć się bliżej miasteczku, które ostatnio upodobali sobie turyści. Los Ladrones zaskakuje ją pozytywnie. Bohaterka poznaje tam sympatycznych ludzi w większości związanych z dawniej istniejącą w tych okolicach zorganizowaną komuną a obecnie przekształconą na ekologiczną farmę i przede wszystkim znajduje się pod urokiem przystojnego Vince’a. W nowym miejscu pobytu kobieta szuka odpowiedzi na pytania, jakie stawia wobec własnej przeszłości. Rozwiązania zagadek przyniosą nieoczekiwane rezultaty.  

Barbary O’Neal napisała powieść o kobiecie, która mimo bliskiego osiągnięcia granicy czterdziestu lat, nie wie za wiele o swoje przeszłości. Zresztą nigdy też za bardzo się tym nie interesowała, bowiem wystarczały jej krótkie tłumaczenia ukochanego taty – Sama. Szuka, kluczy, chce jednak poznać prawdę, bowiem traumatyczne przeżycia z dzieciństwa obecnie w Los Ladrones wracają ze zdwojoną siłą. Z drugiej strony zaczyna być zafascynowana Vincem, który samotnie – nie wliczając w to babci - wychowuje trzy małe córeczki. Och, kłótnie między dwiema starszymi są przeniesione z życia (wiem, o czym piszę, bo sama mam dwie siostry). Tessa jest przekonana, że jest koczowniczką, przecież odwiedziła trzydzieści siedem krajów, a mieszkała w czterech. Coraz częściej zadaje sobie jednak pytanie, czy nie czas się zatrzymać, czy nie jest już za stara (tak, tak) na prowadzenie górskich ekspedycji i czy nie nadchodzi moment, aby radykalnie zmienić tryb życia. Życie to sztuka wyboru. 

To dobrej jakości lektura, w której znajdziecie również bardzo łatwe do przygotowania przepisy na śniadania. W Los Ladrones jada się, bowiem poranne posiłki w lokalu prowadzonym u Vity Solano. To ona po swoich doświadczeniach pomaga kobietom wychodzącym z więzienia, które pojawiały się tam przez mężczyzn. To kolejny temat poruszony w powieści: kobiety bite i maltretowane przez mężów, które niejednokrotnie przekraczają barierę swojej wytrzymałości na zło, jakie je dotyka.

Niewątpliwie jest to powieść, która przyciąga uwagę i po którą warto sięgnąć z księgarskiej półki.
 


Barbara O'Neal, Sekrety uczuć, Wydawnictwo Literackie, wydanie sierpień 2013, przełożyła Sylwia Trzaska, okładka miękka, stron 464.

20 lutego 2013

Barbara O'Neal, Recepta na miłość.


Recepta na miłość nie jest absolutnie kolejnym poradnikiem z podanymi w punktach wskazówkami jak żyć i jak kochać, aby być szczęśliwym. To powieść autorstwa amerykanki Barbary O’Neal, która jest pełna ciepła i przynosi ze sobą zapach chleba. Nie, nie pomyliłam się, bo czytając powieść tak sugestywnie i plastycznie opisana jest praca w piekarni, że zapach jest niemal wyczuwalny.
 
Barbara O’Neal opowiada historię Ramony Gallagher i jej rodziny. Ramona to kobieta czterdziestoletnia, która odziedziczywszy po babci dom i mając żyłkę do prowadzenia przedsiębiorstwa wskutek zarządzania wcześniej rodzinnym biznesem, postanowiła w końcu na własny rachunek otworzyć piekarnię. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie postawa reszty rodziny, która nie popierała decyzji Ramony. W dodatku stary dom ciągle potrzebował remontów, a karta kredytowa naszej bohaterki była już solidnie obciążona. Owe kłopoty finansowe nie są jednak najważniejsze w życiu Ramony. Właśnie jej córka Sofia będąca w siódmym miesiącu ciąży, dowiedziała się, że mąż Oskar został ciężko poparzony na misji wojskowej w Afganistanie i obecnie przebywa w szpitalu w Niemczech. Sofia wyjeżdża ze Stanów Zjednoczonych, a na jej prośbę Ramona sprowadza do siebie córkę Oskara z pierwszego małżeństwa, nastolatkę Katie. Jej matka została, bowiem aresztowana. Ramona jest pełna obaw, czy sama zdoła nawiązać kontakt z Katie i czy pokona piętrzące się trudności finansowe. Przekonuje jednak czytelnika, że:

Dla mnie jak zawsze ratunkiem jest chleb. Zawdzięczam mu życie, już nieraz wybawił mnie z opresji. (s.102)

To przede wszystkim powieść o życiu, ale tym prawdziwym z kłopotami, rodzinnymi niesnaskami, nietrwałymi związkami, finansowymi problemami i tym, w którym występują wypadki, nieszczęścia, choroby, stres. Być może, dlatego powieść Barbary O’Neal staje się bliska zwykłemu czytelnikowi. Autorka nie koloryzuje, nie stara się ubarwić historii, ale przedstawia ją w taki sposób, aby była jak najbardziej wiarygodna. Tak jak w życiu chcemy, aby wszystkie nasze kłopoty się skończyły, tak życzymy tego Ramonie i jej bliskim. 

To ciepła, mądra, wzruszająca książka, w której mamy do czynienia z kilkoma narratorami. Jednym z nich jest oczywiście Ramona, która przedstawia wydarzenia ze swojej perspektywy, drugi narrator opowiada nam o poczynaniach Katie, trzeci z kolei to Sofia, która zapisuje swoje doświadczenia w dzienniku. Znajdziemy też tu wskazówki, tradycje i przepisy dotyczące wypieków chleba.

Nie ma tu pospiesznego tempa. To powieść o zwykłych ludziach i codziennym życiu w małym miasteczku. Historia zabarwiona jest emocjami i wtedy, kiedy trzeba humorem. To opowieść o dobrym przesłaniu, opowiadającej o tym, że w życiu ciągle mamy kolejne szanse dane nam do wykorzystania. Chodzi jedynie o to, aby ich nie przegapić i odpowiednio wykorzystać. Lektura na poprawę nastroju.


Barbara O'Neal, Recepta na miłość, wydawnictwo Literackie, przełożyła Agnieszka Kuc, okładka miękka ze skrzydełkami, stron 528.

Barbara O'Neal - w kulinarnym świecie zakochała się jako piętnastolatka, gdy podjęła pracę w greckiej kawiarni. Zanim wydała swą pierwszą powieść, spędziła ponad dekadę w różnych restauracjach i kawiarniach.
Jest autorką poczytnych powieści dla kobiet, w których warstwę obyczajową uzupełniają liczne akcenty kulinarne. Rodzina, zwierzęta i kuchnia – oto dom, w którym czujemy się jak u siebie.
Jest laureatką Colorado Books Award oraz nagrody RITA. Tę ostatnią zdobyła aż sześciokrotnie. Jej książki zostały przetłumaczone na wiele języków i ukazały się w Ameryce, Australii i Europie. Uwielbia psy, koty i górskie wycieczki. Jej pasją są podróże i fotografowanie. Mieszka w Colorado Springs.