Recepta na miłość nie jest absolutnie kolejnym poradnikiem z podanymi w punktach wskazówkami jak żyć i jak kochać, aby być szczęśliwym. To powieść autorstwa amerykanki Barbary O’Neal, która jest pełna ciepła i przynosi ze sobą zapach chleba. Nie, nie pomyliłam się, bo czytając powieść tak sugestywnie i plastycznie opisana jest praca w piekarni, że zapach jest niemal wyczuwalny.
Barbara O’Neal opowiada historię Ramony Gallagher i jej rodziny. Ramona to
kobieta czterdziestoletnia, która odziedziczywszy po babci dom i mając żyłkę do
prowadzenia przedsiębiorstwa wskutek zarządzania wcześniej rodzinnym biznesem, postanowiła
w końcu na własny rachunek otworzyć piekarnię. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby
nie postawa reszty rodziny, która nie popierała decyzji Ramony. W dodatku stary
dom ciągle potrzebował remontów, a karta kredytowa naszej bohaterki była już solidnie
obciążona. Owe kłopoty finansowe nie są jednak najważniejsze w życiu Ramony. Właśnie
jej córka Sofia będąca w siódmym miesiącu ciąży, dowiedziała się, że mąż Oskar został
ciężko poparzony na misji wojskowej w Afganistanie i obecnie przebywa w szpitalu
w Niemczech. Sofia wyjeżdża ze Stanów Zjednoczonych, a na jej prośbę Ramona
sprowadza do siebie córkę Oskara z pierwszego małżeństwa, nastolatkę Katie. Jej
matka została, bowiem aresztowana. Ramona jest pełna obaw, czy sama zdoła nawiązać
kontakt z Katie i czy pokona piętrzące się trudności finansowe. Przekonuje
jednak czytelnika, że:
Dla mnie jak zawsze ratunkiem jest chleb. Zawdzięczam mu życie, już nieraz wybawił mnie z opresji. (s.102)
To przede wszystkim powieść o życiu, ale tym prawdziwym z kłopotami,
rodzinnymi niesnaskami, nietrwałymi związkami, finansowymi problemami i tym, w którym
występują wypadki, nieszczęścia, choroby, stres. Być może, dlatego powieść
Barbary O’Neal staje się bliska zwykłemu czytelnikowi. Autorka nie koloryzuje,
nie stara się ubarwić historii, ale przedstawia ją w taki sposób, aby była jak
najbardziej wiarygodna. Tak jak w życiu chcemy, aby wszystkie nasze kłopoty się
skończyły, tak życzymy tego Ramonie i jej bliskim.
To ciepła, mądra, wzruszająca książka, w której mamy do czynienia z kilkoma
narratorami. Jednym z nich jest oczywiście Ramona, która przedstawia wydarzenia
ze swojej perspektywy, drugi narrator opowiada nam o poczynaniach Katie, trzeci
z kolei to Sofia, która zapisuje swoje doświadczenia w dzienniku. Znajdziemy też
tu wskazówki, tradycje i przepisy dotyczące wypieków chleba.
Nie ma tu pospiesznego tempa. To powieść o zwykłych ludziach i codziennym życiu
w małym miasteczku. Historia zabarwiona jest emocjami i wtedy, kiedy trzeba
humorem. To opowieść o dobrym przesłaniu, opowiadającej o tym, że w życiu ciągle
mamy kolejne szanse dane nam do wykorzystania. Chodzi jedynie o to, aby ich nie
przegapić i odpowiednio wykorzystać. Lektura na poprawę nastroju.
Barbara O'Neal - w kulinarnym świecie zakochała się jako piętnastolatka, gdy podjęła pracę w greckiej kawiarni. Zanim wydała swą pierwszą powieść, spędziła ponad dekadę w różnych restauracjach i kawiarniach.
Jest autorką poczytnych powieści dla kobiet, w których warstwę obyczajową uzupełniają liczne akcenty kulinarne. Rodzina, zwierzęta i kuchnia – oto dom, w którym czujemy się jak u siebie.
Jest laureatką Colorado Books Award oraz nagrody RITA. Tę ostatnią zdobyła aż sześciokrotnie. Jej książki zostały przetłumaczone na wiele języków i ukazały się w Ameryce, Australii i Europie. Uwielbia psy, koty i górskie wycieczki. Jej pasją są podróże i fotografowanie. Mieszka w Colorado Springs.
Czytałam kilka dni temu i bardzo mi się podobało. Lekka, przyjemna, choć porusza trudne sprawy momentami. Ale warta polecenia, warta przeczytania i zetknięcia sie z rzeczywistością w książce, która przeważnie tworzy fikcję:)
OdpowiedzUsuńbędzie w sam raz na letni urlop :)
OdpowiedzUsuńLubie takie optymistyczne ksiązki, czasem człowiek musi odpocząć i taka lektura jest ku temu idealna :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej:)
UsuńKsiążke mam dopiero w planach czytelniczych.
OdpowiedzUsuń